Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… hamp 2 na 2 Dobre streszczenie ale... tylko streszczenie i krótka analiza. Brakuje to jakichś przemyśleń autora, wniosków jakie wyciągnął z lektury - te zawarte w tekście wydają mi się być szczątkowe, niepełne.
Autor:
hamp Dodano:
05-01-2014 Reklama
Lengyel - Wątpliwość co do poddawania 8 na 8 W wątpliwość się nie poddaje. lecz podaje. Poddać to zamierzał kapitan Chrzanowski Trembowlę, ale pani kapitanowa podała w wątpliwość słuszność tej decyzji, więc nie poddał.
www.youtube.com/watch?v=5KsGySeEOkc Czesław Szymoniak - Dodry przyczynek 6 na 6 by przenieść temat na czasy współczesne. Skad religijność? Ja nie rozumiem religijności, obrzędowości, oddawania czci (czy to bogom czy osobom), to jest coś co jest mi obce. Patrzę na twarze tych ludzi od łagiewnickiej mszy...co w nich jest? Od dziecka postrzegałem to jako nudną, męczacą, przymusową czynność. Może obojętność religijna jest rodzajem kalectwa, zmutowanego genu? Jak albinizm? Natomiast ciekawym opinii moralewiczów, worków kości, arminiusów...
Moralewicz - Czesław Szymoniak -5 na 5 Myślę że panu będzie bliska idea akademii Platońskiej, gdzie prawda oraz jej poszukiwanie, miała charakter sakralny. Niech pana nie dziwi to, że nudna się panu wydaje ława łagiewnicka, bo pan, chyba, uznaje to co widoczne tylko dla oczu. A tam jest najważniejsze to co się dokonuje we wnętrzu.
Lengyel - @Czesław Szymoniak 1 na 1 "Skąd religijność?" Odpowiedź w jednym zdaniu zawrzeć się nie dająca, jeśli ma być w miarę prawdziwa. Polecam dziełko syna dwu ojców J. Andersona Thomsona "Dlaczego wierzymy w boga(-ów)"
Czesław Szymoniak - Moralewicz 8 na 8 Jakie uczucia i myśli mogą kłębić się więc za tymi twarzami? Charakterystyczne: człowiek idzie do kościoła , wraca, ale nie rozmawia się o tym po co, dlaczego. Czy to jest jakieś głębokie przeżycie wewnętrzne (na czym ono polega)? Czy jest to raczej rytuał , tradycja, przyzwyczajenie , element presji zewnętrzej na kontynuację w niektorych przypadkach? Pewnie jedno i drugie a to drugie coraz częsciej...
Moralewicz - Czeslaw Szymoniak Trudno jest wyrokować o sprawach wewnetrznych na podstawie wyrazu twarzy. Zgadzam się, że często ludzie uczestniczą w czymś bez namysłu, z przyzwyczajenia, to zagrożenie szczególnie obecne w sferach duchowych. Z pewnością dla niektorych jest to forma rytuału. Ale trzeba też wspomnieć dla obiektywizmu o tych, którzy odnajdują w Chrześcijaństwie Sens świata. Sens, który wyjaśnia kosmos wewnątrz człowieka i ten na zewnątrz jego osoby. Ten Logos, o którym traktowali filozofowie, jako podstawie świata, którego da się poznać rozumem(logos) - on musiał stworzyć racjonalny świat, którego da się poznać rozumem. O tym Logosie wspomina Einstein - "rozum, którego przejawem są idealne prawa natury". Do niego nawiązuje też Heisenberg nazywając go "centralnym porządkiem". Chrześcijanie wskazują, że ten Logos, o którym wspominają filozofowie i ten rozum, "centralny porządek", o którym mowią fizycy, jest Osobą, jest Tym Bogiem, o którym mówią Żydzi. Nie jest On taką Osobą jak osoba ludzka. Być może tutaj kryje się niezrozumienie niewierzących. Podstawa świata nie jest wieczną, zimną geometrią ale jest Osobą.
Czesław Szymoniak - Moralewicz i inni teisci 4 na 4 Przyznaję ze próbowałem sprowokować uczestników do zwierzeń osobistych na temat ich własnych przeżyć religijnych. Sam, jak już się zwierzyłem takowych w sensie pozytywnym nie podzielałem (ewentualnie strach) nawet wtedy gdy jako dziecko jakoś tam wierzyłem w przekaz religijny. Poddałem więc w wątpliwość czy jest to cecha, która mieści się w normie. Dodam jeszcze to iż religia, wiara, tradycja z tym związana nie jest mi do niczego przydatna a raczej przeszkadzałaby jak piąte koło u wozu. Zdemontowalem je ...
mieduwalszczyk 6 na 6 Muszę przyznać, że mnie gnębiła, już od dzieciństwa, sztuczność i jarmarczność związana z manifestowaniem religijności. Jako ofiara bogobojnych babć, ciągana na rozmaite nabożeństwa, cierpiałem podczas "wielomównych" litanii, wysłuchując o "wieżach z kości słoniowej" już wtedy nie wierzyłem, że to tak jak najbardziej na poważnie. Całowanie monstrualnego krucyfiksu (jakoś tak chyba pod wielkanoc), które wymagało wyjścia na środek nawy,gdzie byłem wypychany przez nielitościwego pobożnego dziadka, również było przyczyną niemałych katuszy.Podczas I komunii (do bierzmowania już z własnej woli nie przystąpiłem), najbardziej pamiętnym dla mnie dzisiaj odczuciem jest moje zdziwienie, że nie odczuwam tego dnia jako najszczęśliwszego w całym życiu, o czym wkładała, jak łopatą w głowę, przygotowująca do rytuału zakonnica.W końcu zrozumiałem (15 l.), że należy zrezygnować z tej całej okropnej oprawy na rzecz dywagacji o tzw. bogu filozofów oraz poddać się dalszej ewolucji myślenia.
Rafał Kozłowski 3 na 3 Jak widać dialog Platona nie stracił na swojej aktualności po prawie 2400 lat po napisaniu! Porusza problem postępowania zgodnego z wolą bóstw, a także zasadami sprawiedliwości tworzonymi w oparciu o zbożność i bezbożność czynów. Wskazuje, że dalece wątpliwe jest opieranie zasad sprawiedliwości w oparciu o doktryny religijne. Tworzone są one bowiem w „oderwaniu” od zmieniającej się rzeczywistości; przez kapłanów, którzy poprzez bogów wpływają na społeczeństwo. Jak mówi Platon ustami swojego mistrza Sokratesa, ustalona w ten sposób sprawiedliwość jest nieweryfikowalna i na drodze racjonalnego rozumowania nie sposób ocenić jej słuszności. Wartym zauważenia jest zwrócenie uwagi przez Platona na fakt indywidualizacji kary, nie czyniąc jej bezwzględną w imię racji bogów. Wymiar kary powinien być oparty o kontekst zdarzeń.
Moralewicz Jest jeszcze problem tego, że pozytywiści wraz z myśleniem religijnym odrzucają także metafizykę, ale to w sumie już temat na inną rozmowę.
Czesław Szymoniak - Moralewicz "Jest jeszcze problem ..." Wykręty
Moralewicz - Czesław Szymoniak Czemu wykręty. Dałem wcześniej odpowiedź na pańskie pytanie. Dodanie kwestii metafizyki nie miało być skorelowane z wcześniejszym wpisem, jedynie chciałem zwrócić uwagę, że filozofowie wskazywali na myślenie metafizyczne jako ważny wynik obserwacji świata. Odrzucanie go, jeszcze bardziej pogłębia niezrozumienie chrześcijaństwa ale i takich wypowiedzi jak te Einsteina i Heisenberga, ktore przywołałem. I tyle.
tatajarek 3 na 3 Skąd religijność? - Ze strachu!
Arminius - C. Szymoniak - naiwność 1 na 1 "Dodam jeszcze to iż religia, wiara, tradycja z tym związana nie jest mi do niczego przydatna a raczej przeszkadzałaby jak piąte koło u wozu. Zdemontowalem je ..." Co do tradycji to myli się Pan grubo. Tak się tylko Panu w swej naiwności wydaje, że ją Pan zdementował. Otoczenie w którym Pan funkcjonuje - nawet na obszarze najbardziej zlaicyzowanej cywilizacji łacińskej - jest przesiąknięte i do cna ugruntowane przez tradycję religijną.
radon - Arminius tradycja ciemnoty 4 na 4 I Panu się to podoba ? Bo nam, na tym portalu nie - i chcemy to zmienić. A tymczasem całkiem skutecznie idzie nowe "lepsze", które ma zamiar uwolnić Europę od chwilowej wolności moralnej i narzucić miły bogom, jedynie poprawny nawyk walenia czołem pomiędzy pięty współwyznawcy 5 razy dziennie.
Autor:
radon Dodano:
07-01-2014 Arminius - radon -1 na 3 To nie jest kwestia moich takich czy innych upodobań. To jest rzeczywistosć, na którą trudno się jest obrażać. Można starać się wyrzucić lub zmodyfikować niektóre elementy czy też aspekty tej tradycji odsadzonej w religii ale żaby tak rugować ją en bloc - to spora i niepotrzebna przesada. Jeżeli zaś uważa Pan, iż u bram Europy stoją groźne zastępy wyznawców Allacha (to nie jest mój pogląd) - to tym bardziej winien Pan optować za podtrzymywaniem tradycji opartej o chrześcijaństwo.
Ojciec Ateusz - @Moralewicz 2 na 2 > Ten Logos (...) musiał stworzyć racjonalny świat, którego da się poznać rozumem A zanim stworzył ten (nasz) świat, to gdzie konkretnie ów Logos bytował? I czy pojmował ten (jego) świat swoim logosowym rozumem? Bo jeżeli tak, to pewnie wierzył w jakiegoś NadLogosa - nie przeszkadza Panu ten regres...? I proszę nie pisać że "musiał stworzyć", bo to "musiał" jest nieuprawnione - są prostsze hipotezy, nie wymagające piętrowych światów i inteligentnych stwórców, wystarczy energia i fluktuacje kwantowe. Jeżeli chce Pan wykazać, że "musiał stworzyć", to proszę udowodnić że pańska hipoteza jest jedyną możliwą.
Moralewicz - Ojciec Ateusz No ale skąd pochodzą fluktuacje kwantowe etc. Pewnie z praw fizyki, a one skąd? Też muszą pochodzić od jakiegoś bytu. Ja mam na myśli myślenie metafizyczne, pan wspomina o metodologii pozytywistycznej, zatem niezgoda leży głębiej między nami. Mam na myśli to, że "on(Logos) musiał" a nie co innego. Ten typ myślenia spekulatywnego jest znany przecież. Jeśli chce pan poczytać argumenty dlaczego Absolut musi istnieć to polecam filozofów starożytnych, ale też Tomasz z Akwinu. Nie twierdzę, że są to jedyne teorie bo przecież znane są inne, ale tłumaczę że jest ona uprawniona, moim zdanie najlepiej wyjaśnia rzeczywistość.
radon - Arminius konfrontacja 7 na 7 Pana pomysł utrzymywania katolicyzmu w kondycji dla równowagi sił w opozycji do islamizmu, doprowadzi do konfrontacji tychże "religilizmów" i w konsekwencji do wojny w Europie. Oczywiście Polacy jako ostoja katolicyzmu będą ginąć w imię Chrystusa za inne narody Europy - jak zawsze. Więc to jest pomysł głupi. Osiągnięcia chrześcijaństwa: 1. Zniszczenie kultury helleńskiej - chlubą nie jest. 2. Palenie dokumentów historycznych w pierwszych wiekach chrześcijaństwa i w czasie inkwizycji - nie jest wzorem do naśladowania. 3. Traktowanie kobiety jako istoty pośledniej i nie pochodzącej od Boga - jest idiotyczne. 4. Celibat - szczytowe osiągnięcie inteligencji Watykanu, powodujący brak biologicznego zaspokojenia popędu płciowego i w efekcie choroby psychiczne kapłanów na tle seksualnym - nie jest do przyjęcia. 5. Molestowanie dzieci na różne sposoby - to jest kryminał, marginalizowany przez Watykan i KK w Polsce 6. Amputacja mózgu małych dzieci i wbijanie fikcyjnego absolutu pomiędzy rodziców, a nic nie rozumiejące jeszcze dziecko - jest błędem i powinno być zabronione (w niektórych krajach tak jest). 7. Straszenie dzieci piekłem - jest zbrodnią na psychice. 8. Inkwizycja, wojny krzyżowe, palenie na stosie, "instytucja czarownicy" .... ... itd.
Autor:
radon Dodano:
07-01-2014 radon - Arminius, Moralewicz cd. 7 na 7 Stała walka z nauką, oświeceniem i postępem, przez tysiąclecia i teraz, przy pełnym zaangażowaniu takich osób jak Pan Arminius czy Pan Moralewicz - jest w całości do odrzucenia. Oprócz ogłupiania ludzi przestarzałą filozofią, pozbawiania ludzi umiejętności krytycznego myślenia, wprowadzania w stan ospałości i braku zaangażowania społecznego, braku świadomości odpowiedzialności za Świat doczesny i zastąpienie tego urojeniami, czyli chorobą psychiczną - to nic nie daje, to nic wartościowego, czy godnego uwagi. Nie dzięki chrześcijaństwu postępuje rozwój człowieka i nauki. Biblia nie stanowi podręcznika w żadnej dziedzinie naukowej. W XXI wieku oczekujemy Europy wolej od średniowiecznych religii, średniowiecznej filozofii, średniowiecznych urojeń. Oczekujemy Europy sprawiedliwej, a nie o poddańczym ustroju utrwalanym czy wręcz hodowanym przez religie. Oczekujemy Europy nie na kolanach.
Autor:
radon Dodano:
07-01-2014 Moralewicz - Radon 1 na 3 Panie Radon, nie tylko technika się liczy ale i moralność, a moralności wyrzuciwszy religię z obrębu społeczeństwa, nie zastąpi pan ilością przepisów. Ludzie są religijni z natury. Te pu kty, które pan wypisał są skrajną manipulacją, niektóre są po prostu kłamstwem, jak na przykład zarzut o to że kobieta nie jest równa mężczyznie, to przecież właśnie chrześcijaństwo postulowało równość kobiety i mężczyzny, a to że Tomasz z Akwinu na pisal niezgodnie z tym, to nie oznacza iż weszło to do nauki Kościoła. Trudno się dyskutuje jeśli ktoś nie ma minimum empatii intelektualnej. Dialog to nie tylko mówienie ale przede wszystkim słuchanie, szkoda, że pan tak upraszcza i zniekształca dyskusję.
Arminius - radon - ad vocem I 1 na 3 "Pana pomysł utrzymywania chrześcijaństwa w kondycji dla równowagi sił w opozycji do islamu, doprowadzi do konfrontacji tychże religii i w konsekwencji do wojny w Europie". Ja nie obawiam się islamskich imigrantów. Uważam, iż prędzej czy później zintegrują się oni z mainstreamem europejskim. Pan natomiast widzi w nich potencjlanie wielkie zagrożenie. Skoro tak, to rzeczywiści ebędzie wojna. Z Pana projekcji problemu wojna jawi się jako naturalna konsekwencja stanu rzeczy. I zapewne nie chce Pan aby Europa ją przegrała? A skoro tak, to musi wrogowi przeciwstawić silną ideę zdolną konkurować z islamem. Taką ideą może być tylko chrześcijaństwo i to takie najlepiej wojujące - a nie letni, uciekający od konfrontacji, skłaniający się do kompromisu zachodnioeuropejski liberalizm. Co do "osiągnięć" chrześcijaństwa, wybiórczo i cząstkowo przedstawia Pan problem. W przypadku kultury helleńskiej (i szerzej antycznej) możemy przecież mówić o zaadoptowaniu szerego jej elementów przez nową religię - ideologię. Z kobietą jest dokładnie na odwrót - chrześcijaństwo przyniosło jej upodmiotowienie w relacji do judaizmu i innych współczesnych mu religii.
Ojciec Ateusz - @Moralewicz 4 na 4 > Pewnie z praw fizyki, a one skąd? Też muszą pochodzić od jakiegoś bytu. Tzw. "prawa" fizyki to opis świata, nie jego przyczyna. Energia jest bytem pierwotnym i nie pochodzi znikąd. Jeżeli Pan chce jej przydać cechy "osoby", bierze Pan na siebie ciężar dowodu, jako postulujący coś ponad minimum. > Ja mam na myśli myślenie metafizyczne, pan wspomina o metodologii pozytywistycznej, zatem niezgoda leży głębiej między nami. Niezgoda polega tylko na tym, że ja nie akceptuję przyjmowania twierdzeń wyłącznie "na wiarę", a Pan owszem. > Mam na myśli to, że "on(Logos) musiał" a nie co innego. Ten typ myślenia spekulatywnego Jeżeli spekulatywnego, to "Logos mógł" a nie musiał. Bądźmy precyzyjni. > tłumaczę że jest ona uprawniona, moim zdanie najlepiej wyjaśnia rzeczywistość. Stosuje Pan arbitralne kryteria oceny hipotez. Najlepsze wyjaśnienia to te, które (ceteris paribus) są oszczędne w sensie Brzytwy Ockhama.
Arminius - radon - ad vocem II 3 na 3 Molestowanie seksulane dzieci nie należy do istoty chrześcijaństwa - to praktyki uprawiane przez jego zdegenerowanych wyznawców i kapłanów. W każdej religii, w każdej grupie społecznej jest taki margines. Pana postulat radyklanego wpływania przez państwo na relacje pomiędzy rodzicami i dziećmi źle się kojarzy. Wolę "mniejsze zło", czyli rodziców, którzy "manipulują" swoimi pociechami, niż państwo które takowej manipulacji dokonuje na wielką skalę w celach niejednokrotnie przerażających. Pisząc o inkwizycji, stosach itd. nie dostrzega Pan dodatnich stron chrześcijaństwa jak również kontekstu historycznego i uwarunkowań w jakich ono funkcjonowało. W innych cywilizacjach nie było lepiej, raczej gorzej. Sam fakt, iż liberalizm, nauka, myśl krytyczna - zrodziły się na podglebiu chrześcijańskim jest tutaj faktem wielce wymownym. Mamy 7 stycznia 2014 r. wg. kalendarza gregoriańskiego. Jego nazwa pochodzi od imienia papieża Grzegorza XIII, a za stronę techniczną przedsięwzięcia(ułożenia nowego kalendarza) odpowiadał wybitny astronom - jezuita Clavius. Ten ostatni przykład świadczy o tym, jak głęboko tkwimy w rzeczywistości ukształtowanej przez tradycję religijną, która niekoniecznie - wbrew temu co Pan stwierdza - jest zawsze negatywna.
Moralewicz - Ojciec Ateusz Tak jak napisalem "musiał" w sensie konieczności pochodzenia świata od Logosu a nie od niczego innego, to że "mógł" zaznacza, że byt kierował się wolą co zaznacza że jest osobowy. Zgadzam się z oanem że ten termin przeze mnie użyty nie jest precyzyjny. Ale w sensie wynikania całość rzeczywistości musi od Logosu pochodzić. Od Logosu czyli Absolutu. Rozpoznanie rzeczywistości ma swoją steukturę i nie udowadnia się rzeczywistości metafizycznej tak jak się udowadnia byty materialne. Zgadzam się również z tym, że nie ma jednej koncepcji, to że absolut musi być Osobą wykazywał np: Etienne Gilson. To na co chcę zwrócic uwagę to po prostu obecność takich poglądów, których nie można przekreślać z góry.
Ojciec Ateusz - @Moralewicz > to że absolut musi być Osobą wykazywał np: Etienne Gilson "Zdaniem Gilsona, namysł nad istnieniem powinien, przez akceptację jego tajemnicy, w naturalny sposób prowadzić ku teologii. Tylko w ten sposób można osiągnąć mądrość" [Wikipedia] Ech, czasem mam wrażenie, że zamieszkujemy nie tylko inne planety, ale wręcz różne światy...
Moralewicz - Ojciec Ateusz Ale on wykazywał na poziomie metafizycznym. Ten cytat jest jakiś dziwny. Jak znajdę gdzieś ten fragment to panu podam. Nie nawiązuje tam do teologii ale wskazuje poziomie metafizyki. Natomiast o tym naturalnym ukierunkowaniu ku teologii, to nie stwierdza niczego sprzecznego. Jeśli filozofia zajmuje się tym by przeżyć życie dobrze. Jeżeli szuka szczęścia bo "śmierć siedzi filozofowi na karku" to niemożliwe jest wyrzucenie z pola filozofii pytania o Boga. W tym sensie właśnie prowadzi ku teologii. Bo teologia traktuje o tym samym, czyli jak przeżyć życie szczęśliwie i odpowiedzieć na pytanie o śmierci. Jednocześnie chciałbym uprzedzi rzekomą różnicę, jakoby w religii odpowiedź była dana od razu i tym samym różniła się od filozofii. Odpowiedż nie jest dana id razu ale teologii także zależy na tym by zgłębiać te prawdy, które pochodzą z objawienia. Rozumienie wielkich rozpoznań moralnych i duchowych ludzkości pogłębia się, dlatego podobnie jak filozofia teologia chce szukac prawdy. Bo Chrystus nazwał się prawdą a nie zwyczajem. Na to samo też wskazywał Niels Bohr, że religii chodzi o prawdę obiektywną.
radon - osiągnięcia katolicyzmu i nie tylko 6 na 6 1. Chrześcijaństwo tak przejęło osiągnięcia kultury helleńskiej, że Clavius, Galileusz i Kopernik od nowa mogli odkrywać budowę układu słonecznego. Oczywiście przy czynnym sprzeciwie KK. 2. KK nie zrezygnował samoistnie z krucjat, inkwizycji, czy traktowania kobiecego ciała jako siedlisko szatana - odrzucenie tych bzdur wymusiła cywilizacja świecka. 3. Zidiociałych kardynałów Średniowiecza, KK nie usuwał, a za ich rozpasane pyski wzięła dopiero Rewolucja Francuska. 4. KK nie usuwał także pedofilii w swoich szeregach, aż do czasu gdy moralność świecka zaczęła się temu sprzeciwiać. 5. Rozwój demokracji podniósł status kobiety, przy czym katolicyzm, aż do dzisiaj jest przeciwny, aby kobieta sama decydowała o swoim ciele. 6. Ale zarówno w katolicyzmie jak i islamizmie jest tendencja stawiania prawa "boskiego" nad prawem świeckim, o co Pan Moralewicz pośrednio walczy w swojej wypowiedzi. 7. Watykan do dzisiaj nie podpisał Konwencji Praw Człowieka. Episkopat Polski do dzisiaj jest przeciwny podpisaniu konwencji o zapobieganiu przemocy wobec kobiet.
Autor:
radon Dodano:
07-01-2014 radon - osiągnięcia katolicyzmu cd. 6 na 6 8. Dowody oswajania islamizmu już widzieliśmy, począwszy od 11 września 2001. Pan Arminius nie ma żadnego osobistego doświadczenia z muzułmanami (o czym już pisałem), nie ma przyjaciół w Niemczech, Francji czy Wielkiej Brytanii, którzy mogli by mu wytłumaczyć problem spacerowania kobiet po ulicach i jakie mają możliwości wypuszczania dzieci na wspólne podwórka. 9. Indoktrynacja bardzo małych dzieci, obdzieranie ich z ewolucyjnych naturalnych relacji dziecko-rodzice i zastępowanie tego religijną protezą jest "oczkiem w głowie" zarówno katolicyzmu, jak i islamizmu. 10. Pan Arminius - jako osoba pozostająca bez możliwości rozmnażania się (prawdopodobnie) nie widzi zagrożenia w imigrantach islamskich, których to jedyne słuszne tradycje np. udoskonalania organów rozrodczych dziewczynek mogą zintegrować się z równie jedynie słusznymi średniowiecznymi obrzędami religii europejskich. 11. Mam postulat radykalnego zabronienia przez prawo świeckie jakiegokolwiek, nawet "boskiego" prawa sięgania brudnymi "świętymi" łapami kleryków po niewinne dzieci. To jest cel XXI wieku. Mamy nadzieję, że indoktrynacja dzieci zostanie przez prawo uznana jako karygodne przestępstwo.
Autor:
radon Dodano:
07-01-2014 radon - niby katolicki wkład rozwój nauki.. 6 na 6 Świeckie prawo odkryło przestępstwa wobec dzieci i pozamykało katolickie szkoły w Irlandii. Świeckie prawo odkryło przestępstwa wobec dzieci w katolickich ośrodkach w Ameryce i doprowadziło do bankructwa kilku diecezji, wskutek zasądzonych wypłat odszkodowań. I co ? ... i mamy to przemilczeć ? To nie są pojedyncze przypadki. Tego nie "załatwił" jeden zboczeniec - jak sugeruje Pana Arminius. To były organizacje katolickie. Jest oczywiste, że do późnych wieków drugiego tysiąclecia kościół "trzymał łapę" na nauczaniu ludu. Nie było niezależnych ośrodków nauki. Więc gadanie, że Kopernik, dzięki temu, że ksiądz to właśnie dlatego odkrył ponownie budowę układu słonecznego - jest naciąganiem. W tym czasie kiedy KK "dawkował" ludowi niby wiedzę, nie następował żaden rozwój. Katolicyzm dla nauki i dla moralności zasług nie ma. Nauka i moralność świecka, odżyły po wyzwoleniu się z "opieki" KK i miejmy nadzieję, że Islam tego nie zawróci. Niczego mądrego Świat nie osiągnął dzięki panom w sukienkach. Absolutnie cały pakiet oferty KK można bez straty odrzucić. Panowie trole - usiłujecie wmówić, że Kościół to czyta instytucja, że przez tysiąclecia nie oszukiwał, a sami to dokładnie robicie. Potwierdzacie tym samym swoją przynależność.
Autor:
radon Dodano:
07-01-2014 Moralewicz - Radon 1 na 1 Zabranianie wychowania dzieci według własnych przekonań to znamiona totalitaryzmu. Takie prawo na szczęście nigdy nie zostanie wprowadzone. Szkoda, że pan ma takie postulaty i pragnienia bo odcina się pan tym samym od społeczeństwa. Taki głos nigdy nie będzie brany na poważnie.
Arminius - radon, panowie w sukienkach 2 na 2 "Niczego mądrego Świat nie osiągnął dzięki panom w sukienkach". Skonstruował Pan długi katalog zarzutów i wobec religii i wobec - w szczególności krk - popełniając multum nadużyć i błędów. Zwrócę Panyu tylko uwagę na fakt, iz zaprzecza Pan sobie. Bo jezuita Clavius, na którego Pan także zwrócił uwagę jako rzekomą ofiarę krk nosił sukienkę - a jest on autorem bardzo mądrej i praktycznej rzeczy tj. kalendarza gregoriańskiego. A jego pobratymcy w sukienkach - inni jezuici stworzyli np. podstawy współczesnej orientalistyki i sinologii, dzięki swoim misjom w Chinach i Indiach. Wśród nich był noszący - a jakżeby inaczej - duchową sukienkę "nasz człowiek w Kitaju" - ojciec Boym, autor pierwszego opisu wyspy Hajnan oraz flory Chin. Tak więc z tymi niemądrymi sukienkami strzelił Pan głośno ale bardzo niecelnie.
Czesław Szymoniak 1 na 1 @Moralewicz "Tak jak napisalem "musiał" w sensie konieczności pochodzenia świata od Logosu a nie od niczego innego, to że "mógł" zaznacza, że byt kierował się wolą (...). Ale w sensie wynikania całość rzeczywistości musi od Logosu pochodzić" Musi na Rusi. A ja napiszę, że z tym logosem , absolutem, bogiem osobowym czy jak go tam nazwiemy nadal jesteśmy w lesie. Skąd się wziął Logos? Stworzył go wyższy logos a tamtego jeszcze wyższy? Może materia nie ma początku ani końca? Jeśli absolut miałby być wieczny to dlaczego nie wszechświat, który jest realny? Tnę absolut brzytwą Ochama zostawiam wszechświat. Mogę? Abstrachując od powyższego stwierdzam że wystarczy mi to że bogowie jak ich się przedstawia wraz z ich otoczkami wierzeń, praktyk religijnych i rytuałów są absurdalni, sprzeczni logicznie, sprzeczni wzajemnie - niemożliwi do zaistnienia. Temat jednak jest o religijności panie Moralewicz. @Arminius "Otoczenie w którym Pan funkcjonuje - nawet na obszarze najbardziej zlaicyzowanej cywilizacji łacińskej - jest przesiąknięte i do cna ugruntowane przez tradycję religijną." Czesciowo zgoda. Fakt. W święto 3Króli nie zrobię zakupów. Nawet moje cztery koła nie poradzą.
Arminius - C. Sz. - piękno antykomercji "Czesciowo zgoda. Fakt. W święto 3Króli nie zrobię zakupów. Nawet moje cztery koła nie poradzą". Czy Pan nie docenia tej okoliczności, iż jest kilka dni w roku kiedy wszystkie supermarkety są zamknięte? Przecież to piękne, proszę dostrzeć to piękno - one jest takie oczywiste.
radon - matactwa troli 4 na 4 Panie Moralewicz, stosuje Pan krętactwo, gdy nie jest Pan w stanie usprawiedliwić lub wytłumaczyć czegoś na wprost. Tylko to Panu zostało. Zabronienie uczenia dzieci głupot to nie jest totalitaryzm. Proszę tak nazwać indoktrynację stosowaną przez KK na przestrzeni wieków. Jeżeli Pan broni indoktrynację i uważa Pan bezkrytyczną wiarę, jako coś niesamowicie wspaniałego - to niech Pan wytłumaczy, dlaczego liderom religijnym tak cholernie zależy na "tresowaniu" jak najmłodszych dzieci. Dlaczego katechezy tej "olśniewającej wiedzy" nie zaczyna się w wieku dorosłym. Odpowiedź jest prosta - bo nikt dorosły, o wykształconym umyśle już by w takie idiotyzmy nie uwierzył. A skoro Pan lubi powoływać się na autorytety, na Einsteina - to proszę bardzo. Ten naukowiec religie określał jako "dziecinne zabobony". Oczywiście, że rodzicom nie można zabronić uczenia dzieci głupot, jeżeli akurat taki jest ich światopogląd. Ale to nie znaczy, że ten trwający od tysiącleci religijny proces hołubienia ciemnoty należy popierać. Panie Arminius, czego możemy się nauczyć od Chin lub Indii oprócz "produkowania" wyżu ubóstwa? Co nam po oriencie albo Islamie? Mamy zawalony rynek "chińszczyzną", która się psuje po 15 minutach. W Europie tracimy miejsca pracy. I to ma być osiągnięcie ?
Autor:
radon Dodano:
08-01-2014 Arminius - radon - filozofowanie 1 na 1 "Panie Arminius, czego możemy się nauczyć od Chin lub Indii oprócz "produkowania" wyżu ubóstwa? Co nam po oriencie albo Islamie? Mamy zawalony rynek "chińszczyzną", która się psuje po 15 minutach. W Europie tracimy miejsca pracy. I to ma być osiągnięcie ? " Po pierwsze od Chin i Indii też można się czegoś nauczyć, bo od każdego można się czegoś nauczyć, a już szczególnie od konfucjańskich Chin wcale sporo. Chociażby kwestia relacji dzieci - rodzice, bardzo interesująca - rozwiązująca problem opieki nad starszymi ludźmi, który staje się coraz bardziej palący w Europie. Po drugie nawet jeżeli mielibyśmy się od nich nic nie uczyć, wskazane jest dużo, jak najwięcej, o nich wiedzieć. Bo to opłacalne i bezpieczne. Zacytowana pańska wypowiedź to przykład "chłopskiego filozofowania" w negatywnym sensie tego słowa. Bo istnieje też pozytywne.
radon - Arminius - i nic po spekulacjach 2 na 2 Nie ma znaczenia sposób obalania mitów. Lepszy jest na chłopski rozum, jeżeli działa, jeżeli jest to kubeł zimnych argumentów na letnich wierzących, niż Pana filozoficzne spekulacje. Proszę uzupełnić swoją wypowiedź przejmowania kultury orientu o metody wynikające z tradycji Kościoła. Którą to tradycję usiłuje Pan podawać co chwilę za wzór. Czwartą wyprawę krzyżową można już chyba tradycją nazwać, skoro była czwarta i zaplanowana przez namiestnika Chrystusa. To "przejmowanie kultury orientu" zostało ocenione przez historię jako największa zbrodnia, głupota polityczna i jest kością niezgody między religiami do dzisiaj. Dlaczego Pan to przemilcza, przecież to karty historii chrześcijaństwa, w które włożono niepodważalnie dużo energii i strategii. To one właśnie wyznaczały granice ideologii katolicyzmu, rzucały ludy na kolana, a na krytykach wymuszały zmianę "stanu skupienia". Pan jest kontynuatorem tej polityki manipulacji ludzkimi umysłami i szerzenia ciemnoty.
Autor:
radon Dodano:
08-01-2014 Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama