|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Filozofia religii
Eutyfron Platona – analiza zjawiska religijności Autor tekstu: Michał Gadziński
Jednym z wczesnych dialogów Platona jest Eutyfron. Głównym jego tematem jest natura pobożności, a występują w nim Sokrates oraz tytułowy Eutyfron, człowiek
posiadający dużą wiedzę na tematy religijne, najprawdopodobniej kapłan. Obaj zdążają do Aten, aby stanąć przed sądem. Sokrates udaje się na swój własny
proces, na którym to wygłosi sławną Obronę. Mentor Platona oskarżony został bowiem, przez mało znanego Meletosa, działającego najpewniej na czyjeś
zlecenie, o psucie młodzieży i uznany za zagrożenie dla ateńskiego porządku publicznego. Sam oskarżony zdaje się konstatować słuszność rozumowania swych
adwersarzy — wychowanie młodzieży, wpływ na jej świadomość uznać można bowiem za klucz do zdobycia władzy. Eutyfron natomiast zamierza wystąpić z
oskarżeniem wobec własnego ojca, doprowadził on bowiem do śmierci człowieka, który zabił niewolnika. Zdaniem rozmówcy Sokratesa wystąpienie z tego powodu
przeciw własnemu rodzicowi będzie czynem zbożnym. Eutyfron czuje, że pobożność i ogromna wiedza religijna czynią go innym od większości ludzi, wręcz zdaje
się ponad nich wynosić. Ma jednak odczucie, że jego religijność sprawia, iż inni patrzą na niego trochę jak na dziwaka.
Sokrates występuje z tezą, że można mówić o zbożności i będącej jej przeciwieństwem bezbożności — które zawsze oznaczają to samo (jak wiadomo Platon wkłada
w usta swego mistrza wiele własnych przekonań, tutaj widzimy założenie istnienia idei zbożności i idei bezbożności). Eutyfron przyklaskuje takiemu
twierdzeniu, uznając że zbożnością jest skarżyć kogoś, kto popełnia zbrodnię, nie zważając na to, że może on być członkiem rodziny, zaś bezbożnością byłoby
nie skarżyć kogoś takiego. Obce wydają mu się być dylematy z pogranicza etyki, norm religijnych oraz prawa.
Sokrates deklaruje niewiedzę, swego rodzaju agnostycyzm poznawczy, w materii spraw boskich. Stwierdza wręcz, że ciężko znosi rozmowy na temat bogów. W
istocie daje się wyczuć, że powątpiewa on w grecki panteon antropomorficznych bóstw postępujących nieraz w amoralny sposób (być może uznaje, iż owa
amoralność bóstw mogłaby mieć zły wpływ na odbiorców opowieści o nich). Prosi Eutyfrona o sprecyzowanie, co jest istotą zbożności. Ten odpowiada, że to, co
podoba się bogom jest zbożne, zaś to co im niemiłe — bezbożne.
Sokrates zwraca uwagę, że skoro ludzie nie kłócą się o fakty, ale o przekonania (do dziś mówi się, że gentlemani o faktach nie dyskutują) — bogowie zatem
również. A przecież mitologia grecka zna wiele boskich istot, które się spierały, a czasem nawet walczyły ze sobą. Zatem to, co miłe jednemu bóstwu, może
być niemiłe innemu — nie da się zatem według definicji Eutyfrona ustalić, co jest bezwzględnie zbożne, a co bezwzględnie bezbożne. Eutyfron precyzuje
zatem, że zbożne jest to, co wszyscy bogowie lubią, bezbożne — czego wszyscy nie lubią.
Następna kwestia dotyczy tego, czy bogowie lubią to co zbożne, dlatego że jest ono zbożne, czy też jest zbożne, bo bogowie je lubią. Sokrates zwraca uwagę,
że coś jest niesione, dlatego że ktoś je niesie, wiezione, dlatego że ktoś je wiezie. Zbożne byłoby zatem to, co podoba się bogom, natomiast Eutyfron
utrzymuje, że bogowie lubią rzeczy zbożne dlatego właśnie, że są one zbożne. Jak widzimy jego rozumowanie zawiera logiczną sprzeczność, której on sam
jednak nie dostrzega. Sokrates ironizuje, że jego dyskutant „trochę zmiękł z nadmiaru mądrości", zdając się sugerować, że wiedza religijna w istocie
ogłupia.
Kolejny problem dotyczy tego, czy wszystko co sprawiedliwe jest też i zbożne, czy raczej sprawiedliwe jest to co zbożne, ale także to, czego nie da się w
ten sposób określić, czy „zbożne" jest podzbiorem zbioru „sprawiedliwe", czy też są to zbiory tożsame. Eutyfron stwierdza, że pobożność i zbożność to ta
cząstka sprawiedliwości, która dotyczy służby bogom, zaś pozostała część sprawiedliwości dotyczy obowiązków wobec ludzi.
Sokrates zwraca uwagę, że wszelka służba zdąża do dobra i pożytku istoty, której się służy. Stawia zatem pytanie, czy pobożność i zbożność przynosi bogom
pożytek i czyni ich lepszymi. Obydwaj rozmówcy zgadzają się, że nie. Sokrates pyta zatem, czym w takim razie jest według Eutyfrona służba bogom. Odpowiedź
brzmi, że tym, czym posłuszeństwo niewolników swoim panom. Filozof zwraca uwagę, że wszelkie posłuszeństwo obliczone jest na osiągnięcie pewnego celu — na
przykład posłuszeństwo lekarzom — na utrzymanie bądź odzyskanie zdrowia. Eutyfron nie potrafi wskazać celu, jaki miałaby służba bogom, zwraca jedynie
uwagę, że sprawowanie kultu pomaga w utrzymywaniu ładu społecznego, że gdyby nie on „wszystko by się rozsypało".
Sokrates konstatuje, że zbożność to składanie bogom ofiar i modlitwa do nich — zatem darowywanie im czegoś oraz zanoszenie do nich próśb — proszenie o to,
czego potrzebujemy i darowywanie tego, czego bóstwa pragną. Religijność byłaby zatem rodzajem handlu, „sztuką pośrednictwa handlowego między bogami i
ludźmi". Sokrates poddaje w wątpliwość korzyści jakie odnoszą bogowie ze składanych im przez ludzi darów. Trudno mu uznać, by godzili się oni na „handel"
tak dla nich niekorzystny. Eutyfron próbuje odeprzeć argument, twierdząc że ofiary to dary wdzięczności, a także że ich składanie jest miłe bogom, ale
zapętla się w swym rozumowaniu — znów dochodzi do punktu wyjścia, stwierdzając. Zmieszany wymawia się od dalszej dyskusji z Sokratesem.
W dialogu Eutyfron reprezentuje myślenie religijne i postawę wyrażająca się w kulcie bogów. Sokrates natomiast wykazuje daleko posunięty sceptycyzm w
sprawach religijnych, a przynajmniej okazuje się być agnostykiem poznawczym, deklarując niewiedzę na temat spraw boskich. Poddaje w wątpliwość sprawowanie
kultu, wykazując, że opiera się on na nieracjonalnych podstawach. Choć nie poddaje otwarcie w wątpliwość sfery nadnaturalnej, to wyraźnie powątpiewa w
istnienie bóstw takich, jakie znamy z mitologii greckiej, w które wierzyli współcześni mu Ateńczycy.
« Filozofia religii (Publikacja: 05-01-2014 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9533 |
|