Tekst przedstawiony jest zmanipulowanym w treści zasadniczej, która nie ma nic wspólnego z zapisem jego Twórcy. To co w tej treści przedstawiono, wskazuje wprost na tworzenie struktur dogmatyczno-doktrynalnych opierających się na czczeniu kultu mamony. Śmieszą mnie faceci przywdziewający fartuszki, sukienki... A gdzie skromność, brak pychy, poszanowanie Bliźniego i przyrody jako dzieła Stwórcy ! Przestańcie wciskać Ludziom poszukującym totalne brednie, przecież widać jak na dłoni, że chodzi jedynie o świętą mamonę a nie dobro Ziemi, Ludzkości oraz świata zwierząt i roślin !  Przestańcie ściemniać !
Podpisał: Dozorca loży !

Obowiązuje jedno uniwersalne przykazanie:
_ Nie czyń nikomu i niczemu
co Tobie byłoby niemiłym ! _
Czy to wiele ?  Tak wiele ?

Właściwie to trudno cokolwiek napisać po przebrnięciu przez ten - mimo wszystko - krótki tekst. Na miejscu autora bym się nie mierzył tak łacno z tematem i to w kompletnym oderwaniu od ówczesnych realiów oraz znajomości problematyki i specyfiki wolnomularstwa. Niejedna tu osoba, w tych kilku raptem komentarzach, dała do zrozumienia, że w każdej deklaracji ideowej, a "Konstytucja Andersona" takową bez wątpienia jest - można sobie wpisać najpiękniejsze zasady, a i tak weryfikowane są one bezwzględnie przez życie i historię. Jeśli autor chciał nam przekazać w swych intencjach, że mason powinien być dobrym człowiekiem, to ja dodam, że owszem - i o tyle, że przesłanie to dotyczy każdego rozumnego człowieka.
Przed kolejną próbą podejścia do fundamentalnego dla masonerii dokumentu, który analizować trzeba w określonym miejscu i czasie (a swoją ponadczasowośc także posiada) - zachęcam autora do zapoznania się z dziełem życia "naczelnego masona RP" - prof. Tadeusza Cegielskiego, czyli 700-stronicową "cegłą" pt. "Księga Konstytucji 1723 roku i początki wolnomularstwa spekulatywnego w Anglii. Geneza–Fundamenty-Komentarze" (Warszawa 2011). I właściwie tyle.

Jestem ciekawy, dlaczego z masoństwem wiążą się okultystyczne ceremoniały?
Jest wiele symboli masońskich, niektóre zostały przywłaszczone od innych kultur i wierzeń.

Po co są te tajemnicze ceremoniały inicjacyjne, podobne do religijnych?

Teraz uświadomiłem sobie, że masoni są przeciwni krytyce religii, jest im blisko do konserwatystów.

"Nie mogą być niewolnikami, ani kobietami, ani ludźmi żyjącymi bez moralności
lub w sposób skandaliczny."
Ale tak w ogóle to ludźmi pełnymi życzliwości i szacunku dla innych, bez względu na ich pochodzenie. Kojarzy mi się to z wypowiedziami jednego z byłych Prezydentów RP, może też był członkiem masonerii ...
Co prawda, wobec powyższego cytatu, nie jestem pewna, czy mam prawo do komentarza.

W trybie ironii miałbym wiele do napisania, zaś po jego wyłączeniu i mnie ręce opadły.

"Dasz psu złe imię, to możesz go od razu powiesić" 
To (podobno ludowe) powiedzenie powinno być przestrogą dla autora, który swój ciekawy poznawczo i merytorycznie kompetentny tekst ustawił jako receptę na postępowe stowarzyszenie, jedynie słuszny kierunek i w ogóle stwierdzenie "masoni to dobrzy ludzie, no bo ich pryncypia są tak zacne, że inaczej przecież być nie może..."
W kontekście obecnych zawirowań wieszczących zmiany programowe na "Racjonaliście", reakcja na artykuł była do przewidzenia.

Bertold Brecht napisał: Człowiek jest dobry a prosię smaczne.
Artykuł pomimo sprzeciwów ze strony urażonych purystów zręcznie przypomina ewolucję poglądów i samozorganizowanie się "wolnomyślicieli". Moim zdaniem problem jest zdecydowanie większy niż wymowa artykułu: rozdrobnienie ruchów sekularnych, próbujących przeciwstawić się nachalnej propagandzie ideologów wszelkiej maści radykalnych grup religijnych i zawłaszczaniem przestrzeni publicznej w wielu krajach przez ich nielegalne, parealegalne oraz prawne próby przejmowania władzy wszystkich szczebli i instytucji. Przypominanie początków i dokumentów sekularyzmu ma sens i jest potrzebne. Wydziały uniwersyteckie w Europie uwolniły się od nadzoru teologii dopiero w XIX wieku, co pięknie przedstawił w swojej książce o rozwoju Prehistorii Colin Renfrew. Myślę, że pozytywny program włączający wszystkich zainteresowanych wolnym myśleniem jest jak najbardziej potrzebny i powinno w nim być miejsce dla wszystkich akceptowalnych postaw i poglądów. Co nie znaczy że nie należy prezentować własnej filozofii, z poprawką na miejsce dla innych obok...
Mało kiedy ważne było kto miał rację. Kto pozostał, często decydowało o losach świata.

nie mógłbym być wolnomularzem. Pokorne ciele dwie krowy ssie, ale niepokornemu cielakowi ssanie źle się kojarzy. Mniej pokory, a więcej nabiału życzę kolegom w fartuszkach.

Pozdrawiam,

Głupi ateista, libertyn nie uznający żadnej religii... i dumny z tego :P

" Masonem nie może być żaden bezbożnik"
" Mason winien być po prostu dobrym człowiekiem.".
Wiadomym bowiem jest, że bezbożnik dobrym człowiekiem nie jest i nigdy nie będzie. Czeka go tylko piekło i inne takie duperele. Ładnie. Ładnie...

 "wiadomo, że celem większości (jeśli nie  - wszystkich) organizacji
 politycznych jest zdobycie tego, co już starożytni Rzymianie uważali za
atrybut godny bogów: władzy nad innymi ludźmi."
Masz tu oczywiscie racje, ale moje pytanie wynikło bardziej ze zdziwienia, że ktoś (podobno doskonalący swoje myślenie) może mniemać, iż tak nieskutecznymi sposobami ten (czy jakikolwiek inny) cel osiągnie.
Co gorsza wybadałem, iż przez te trzy wieki niewiele się pod tym względem masoneria zmieniła. Wpuszczają co prawda gdzieniegdzie kobiety i ateistów, ale i tak wszystko to przypomina Gmach z "Pamiętnika znalezionego w wannie".

Konstytucja masońska: "...nie mogą być kobietami...", "nie wolno mu być libertynem nie uznającym żadnej religii".
Konkluzja autora: "Widzimy więc, że mason ma być osobą wiele sobą reprezentującą, musi spełniać wymagania stawiane przez wzorzec gentelmana." "być dobrym, przyzwoitym człowiekiem. Masonem nie może być żaden bezbożnik".
Ręce opadają...

"Głosi on, iż każdy wolnomularz winien przestrzegać Prawa Moralnego i
nie wolno mu być głupim ateistą, ani libertynem nie uznającym żadnej religii."
"Nie będziecie robić ani mówić nic, co mogłoby kogoś obrazić lub przeszkodzić w swobodnej rozmowie."
"Mason winien być po prostu dobrym człowiekiem."
Włączyć tryb ironii -> Dziękuję za niezwykle zrównoważony i logiczny artykuł. Nie ma tu obrażania, ani ocen do czego zachęcają elementy artykułu. -> Wyłączyć tryb ironii.

"każdy wolnomularz winien przestrzegać Prawa Moralnego i nie wolno mu być głupim ateistą, ani libertynem nie uznającym żadnej religii. Wedle dokumentu dawniej należało praktykować religię właściwą dla swojego kraju lub narodu,"
-Czy reformy, które ostatnio mają miejsce na "Racjonaliście" nie są przypadkiem wzorowane na tym dokumencie masońskim? Pozbywamy się "głupich ateistów", szanujemy religię, a nawet zalecane jest, choćby symboliczne, jej praktykowanie...Wypada tylko zmienić nazwę portalu na... "Racjonalny Wolnomularz"?

Podobne wartości: uczciwość, prawość, zangażowanie, wierność i.t.p. pryncypia przyświecały wszelkim organizacjom, o jakich słyszałem, nie wyłączając Ku-Klux-Klanu, Hitlerjungen i Pionierów w Pieregorólce Dolnej. Również - jak uczy historia - najgorsze zbrodnie ludzkości zostały popełnione  w imię Boga (wszelakiej maści), Narodu i Sprawiedliwości.

Pytanie Lengyel'a jest, oczywiście, retoryczne, bowiem  wiadomo, że celem większości (jeśli nie  - wszystkich) organizacji  politycznych jest zdobycie tego, co już starożytni Rzymianie uważali za atrybut godny bogów: władzy nad innymi ludźmi.

Już rozumiem jak: nie rozumiem jeszcze po co?