Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.454.318 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Religia jest jak robaczek świętojański, potrzebuje ciemności, żeby błyszczeć"

Dodaj swój komentarz…
bobobo   2 na 2
Są namolni i nachalni .Tam gdzie mieszkam często chodzą i trudno się od nich opędzić.Jak wyrzucę jednego to podstawiają innego i tak w kółko...
Autor: bobobo  Dodano: 31-01-2014
Reklama
Arminius - rok 1914 nadal aktualny?   1 na 1
W latach 80 - tych świadkowie Jehowy głosząć swoją nowinę utrzymywali, iż "pokolenie pamiętajace" wybuch I wojny swiatowej (1914 r.) doczeka czasu Armageddonu.  Pokolenie pamiętające ten rok to ludzie którzy się przed nim urodzili. Ale żeby nie komplikować sprawy przyjąć można, iż chodzi o tych którzy się urodzili w w 1914 r. W chwili obecnej są to stulatkowie i jest ich bardzo niewielu. Gdyby przyjąć średnią statystyczną życia ludzkiego (nawet najbardziej optymalną dla głoszonej tezy), to już dawno Armageddon winien mieć miejsce. Czy ów aksjomat (pokolenie 1914 roku doczeka czasów ostatecznych) jest nadal tak satnowczo głoszony przez ŚJ, czy też w tym wzgledzie nastąpiła heterodoksyjna modyfikacja?
Autor: Arminius  Dodano: 31-01-2014
Z.a.C   3 na 3
Bardzo dobry artykuł, czytałem z przyjemnością, przyjrze się chętnie bibliografii.
Autor: Z.a.C  Dodano: 31-01-2014
piechu44 - odp. Arminiusowi.   4 na 4
Zmieniono definicję "pokolenia" i już po sprawie. Oczekiwanie Armagedonu może trwać nadal. Nie potrafię przytoczyć odpowiedniego nr "Strażnicy" ale na pewno ten temat był już poruszany, jakieś 10 lat temu.
Autor: piechu44  Dodano: 31-01-2014
klaio   3 na 3
Mam Świadków w rodzinie i potwierdzam miarodajność artykułu. Dodam, że gdy przewidziany na 1975r. Armagedon się nie zmaterializował, odeszło ok.25% członków. Upieranie się przez centralę przeciw transfuzji jest wynikiem m.in. lęku przed pozwami, które w USA by ich zrujnowały. Pytanie, jak my możemy pomóc tym ludziom wyrwać się z niewoli? To jest w innej skali problem postawiony przez M.Agnosiewicza wobec Kościoła w niedawnej dyskusji. Agresja z zewnątrz tylko będzie ich cementować. Ale racjonalna argumentacja nie ma szans się przebić przez ich mur. Otóż wyrwę w nim może zrobić uczciwe przyznanie, że są sprawy, nawet jeśli jest ich mniejszość, w których ci zazwyczaj prości ludzie mają rację. Uznanie, że ich odizolowanie się od świata jest skutkiem zła, które jest powszechnie niedostrzegane, przed którym uciekają, tyle że w absurdalnym kierunku. My ich wpędziliśmy do twierdzy-pułapki, ci którzy plus/minus identyfikują z obecną rzeczywistością i jakoś w niej łatwo żyją bez wyrzutów sumienia. W Polsce w pierwszej kolejności katolicy, którzy nie tworzą tak bliskiej wspólnoty, jak o sobie twierdzimy. Ale też ci, którzy chcą wygodnie wegetować a każda prawda (w tym taka, że Bóg jest albo Go nie ma) zakłóca im konsumpcję.
Autor: klaio  Dodano: 31-01-2014
Kodłuch   1 na 1
Dziękuję za tekst.
Przy okazji poczytałem bloga!
Gratuluję i pozdrawiam!
Autor: Kodłuch  Dodano: 31-01-2014
R.Brzeziński robbo - Niektórzy z niewierzących...  -5 na 9
wypominają wierzącym,ze większość z nich "kurczowo trzyma się" wiele wieków temu "ogłoszonych" doktryn.Takich,czy innych dogmatów.
Tutaj jak zarzut czytam,że znani wszystkim i niemal wszędzie "świadkowie..."wielokrotnie zmieniają poglądy.
Świadomie nie napisałem "nauki". Tej z zasady "Świadkowie Jehowy"nie zmieniają.
Interpretacje "proroctw" itp. ulegają zmianie.
Tak naprawdę w nauczaniu "świadków...",tak jak i w nauce mamy do czynienia z modyfikacjami i innowacjami.
Tych nikt w nauce nie traktuje, jako niepotrzebnych ,czy niebezpiecznych.
Te stanowią "zdrowe objawy " nauki.
Dyskusje prowadzone w odniesieniu takiej,czy innej hipotezy traktowane najczęściej bywają jako oznaki "zdrowia".
W pewnym stopniu ,i wielokrotnie tak jest.
S.Y.Gould przekonuje ,ze kontrowersje odnośnie darwinizmu świadczą,ze ten nie "umarł".
Tak więc,czy lepiej jest "kurczowo" utrzymywać wartość dogmatu,czy przyznać,że "fakty" nakazują zmienić "pogląd".
To fakt,że fakt wielokrotnych zmian poglądów powinien uświadomić sympatyzującym ze świadkami i"świadkom",że nie trzeba kurczowo trzymać się swoich poglądów.Jest jednak pewne ,ale...
Podobnie jest z nauką.I tak K.Popper utrzymuje,ze każda nauka jest "korygowalna".
Niemniej pomimo tego faktu,naukowcy zmuszeni...
cdn
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 31-01-2014
R.Brzeziński robbo - Niektórzy z niewierzących...cd  -5 na 9
Tak naprawdę uczeni zmuszeni bywają do przyjęcia poglądu o "prawdzie" przyjętej hipotezy,prawidłowości ,prawa  itp.
Nie jest inaczej ze "świadkami...".
Przyjmują,za prawdę uznane "poglądy" itp.
Nie może być inaczej.
To fakt,że wspomniany przeze mnie filozof sir Karl R.Popper utrzymywał,ze należy poddawać krytyce "własne poglądy". I nauka powinna opierać się na starniach obalenia tych poglądów.
W pewnym stopniu odwiedzający po domach ludzi "świadkowie..." poddają krytyce własne poglądy.
To fakt,że odznaczamy się pewną formą dogmatyzmu.
W pewnym stopniu swoje stanowcze stanowisko o potrzebie "falsyfikowania" teorii zmodyfikował K.R.Popper.
I tak według niego potrzebna jest pewna forma dogmatyzmu.
"Dogmatyzm ten pozwala zbliżyć się nam do dobrej teorii stopniowo,w sposób aproksymacyjny:jeżeli zaakceptujemy porażkę zbyt szybko,możemy sobie odebrać szansę stwierdzenia tego,jak blisko prawdy...Tak przedstawia się opis tego,co nazywam postawa dogmatyczną,która jest czymś innym niż postawa krytyczna:ta druga...przyjmuje hipotezy (pomimo tego jaka jest-moja uwaga) "jest gotowa je modyfikować,poprawić a nawet zarzucić".
Tak postępuje nauka,tak postępują "świadkowie". Nie ma w tym nic złego,nie ma.
Tak to w praktyce wygląda.
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 31-01-2014
Przemek J. - @robbo   18 na 26
Naucz się człowieku poprawnie wstawiać odstępy, bo nie dość że piszesz bzdury, to jeszcze brzydkie.

Nauka zmienia hipotezy na podstawie nowych dowodów lub odkryć. Religanci zmieniają bajki na inne bajki, na podstawie czyjegoś "widzimisię". Tak to wygląda w praktyce. Różnica ogromna.
Autor: Przemek J.  Dodano: 31-01-2014
Lengyel - Pouczające   2 na 2
Niewiele się u nas mówi o ŚJ ,tedy artykuł ten interesującym mi się widział. Do tej pory o nich dowiadywałem się tylko od nich.
Czy doczekamy podobnych wieści o innych większych wyznaniach lub religiach reprezentowanych w Polsce?
Autor: Lengyel  Dodano: 31-01-2014
R.Brzeziński robbo - Przemek J.  -14 na 18
Nie staraj się nawet człowieku ,umniejszać moich wywodów, wypominając mi brak gramatycznej składni zdania.
Niech ci nawet człowieku nie przychodzi na myśl, prowadzenie ze mną dyskusji na temat epistemologii,t.j metodologii nauki.
Nie,żebym uważał,że niewiele masz pojęcia na ten temat.Dlatego,że ja mam na ten temat dużo do powiedzenia.
Chyba,ze wolałbyś porozmawiać o pozytywizmie,tzw. "filozofii życia",egzystencjalizmie,realizmie logicznym,filozoficznej antropologii.Może o filozofii rozumianej jako "produkt uboczny" szczegółowych badań lingwistycznych.Albo innym "przemieszczaniu poglądów" -Jan Legowicz.
Nie wiem,czy pojąłeś to co ,i o czym napisałem.
Tak się składa,że nie tylko ja,ale i inni "wierzący" dostrzegali podobieństwa pomiędzy religijnym dogmatem,a naukowym paradygmatem.
Pisał o tym J.Gockowski w ks."Autorytety świata uczonych".
Pisali o tym,nie tylko "teologowie" ,wierzący filozofowie .Nie mam tu też na myśli neoscholastyki.
Jeżeli wiesz o czym piszę, to się wypowiadaj.Nie wystarczy wypominanie złej formy napisania,czy niewłaściwej interpunkcji.
Zrozumcie,że K.Pooper uważał,że powinniśmy krytykować własne poglądy w pewien specyficzny sposób i "świadkowie"(nieświadomie) w pewnym stopniu postępują podobnie.
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 31-01-2014
Wojciech Siarkiewicz - @Arminius   3 na 5
Uwaga na marginesie. Przymiotnik "optymalny" nie podlega stopniowaniu. Albo coś jest optymalne albo nie. Przynajmniej w matematyce.
Autor: Wojciech Siarkiewicz  Dodano: 01-02-2014
Przemek J. - @robbo   4 na 10
Leczcie się człowieku, bo pieprzycie bez sensu i nadal z błędami.
Nie martw się, nie przychodzi mi na myśl karmić kolejnego bełkoczącego trolla, który swoją niemoc intelektualną wielokrotnie już tu obnażył.
Autor: Przemek J.  Dodano: 01-02-2014
R.Brzeziński robbo - Przemek J.  -2 na 8
Przeczytaj sobie człowieku książkę odnośnie wychowania.Może przestaniesz ukazywać swój brak "grzeczności".
Jeżeli myślisz,że wystraszysz mnie swoim chamstwem,to jesteś w błędzie.
Nie myśl,że się ciebie wystraszyłem.
Bardziej zniechęciłem twoich grubiaństwem.Tak widzę,że jesteś ordynusem.
Jeżeli masz ochotę dowieść swoich racji,to musisz je poprzeć argumentami,uzasadnić,przekonać.
Jeżeli chcesz przekonać mnie ,że jesteś człowiekiem niekulturalnym,to nie musisz się bardziej starać.
Widzę to doskonale.
To twoje wyzywanie mnie od "teistycznych trolii" ,nie dowodzi twoich racji.Dowodzi twojego chamstwa.
Tyle i tylko tyle.
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 01-02-2014
mieczysławski - do klaio   5 na 5
"My ich wpędziliśmy do twierdzy-pułapki, ci którzy plus/minus
identyfikują z obecną rzeczywistością i jakoś w niej łatwo żyją bez
wyrzutów sumienia."

Państwo świeckie daje zakres prywatności, gdzie jest wolność religijna, granicą jest tylko kodeks karny. Wolność religijna to też wolność do nie wierzenia, urzędy są neutralne, wiara lub niewiara to sprawa prywatna.

Nietolerancja bierze się głównie z dominującej religii.

Oczywiście ateiści starają się jak tylko jest to możliwe pomóc w wydostaniu się z twierdzy-pułapki zbudowanej z religijnych dogmatów. Najtrudniej jest obalić mur strachu przed zemstą bogów z zaświatów, obudzenie choć trochę sceptycyzmu i racjonalnego myślenia daje niewielką nadzieję.
Autor: mieczysławski  Dodano: 01-02-2014
mieczysławski - konwersja wiary   2 na 2
Mam odczucie, że znacząca większość ŚW to katoliccy konwertyci, którzy dokonali ograniczonej racjonalizacji wiary - odrzucili niektóre najbardziej absurdalne dogmaty, ale pozostał rdzeń wiary i potrzeba przynależności do wspólnoty.
Na początku miałem odczucie, że wśród ŚW jest więcej swobody, możliwości dyskusji, kompromisu, ale wynikało to może to z tworzenia medialnego wizerunku mającego przyciągnąć nowych kandydatów.
Mam odczucie, że dogmatyzm ŚW jest silniejszy od KRK, np. katolicy mogą przyjmować szczepionki i przetaczać krew.
Autor: mieczysławski  Dodano: 01-02-2014
Lengyel - @mieczysławski   2 na 2
""Mam odczucie, że dogmatyzm ŚW jest silniejszy od KRK, np. katolicy mogą przyjmować szczepionki i przetaczać krew"
Rzekłbym, że jest raczej słabszy, bo inaczej zbyt wielu by zniechęcał. Zwartość sekty osiąga się innymi metodami - do momentu uzyskania przez nią przewagi liczebnej lub statusu religii państwowej. Wtedy można dogmaty mnożyć i egzekwować siłą.
Autor: Lengyel  Dodano: 01-02-2014
Chemiczny_Rudolf - @mieczysławski   5 na 5
Faktycznie można odnieść wrażenie, że świadkowie są otwarci na dyskusję w zakresie biblii, ale to niestety ułuda. Członkowie większych ruchów religijnych łapią się na ten chwyt, gdyż często trawią ich pytania na temat biblii, na które ich kapłani nie odpowiadają, pomijają, bądź dają odpowiedzi dogmatyczne. Jednakże według mnie ŚJ robią dokładnie to samo, jedyna różnica polega na tym, że w trakcie rozmowy biblia przykryta jest aktualnym wydaniem "Strażnicy". To jest dość nieskomplikowana strategia - zamiast czekać aż w głowie petenta urodzi się pytanie o doktrynę czy jakiś fragment biblii można jego uwagę zająć samemu zadając "nurtujące braci" pytanie, a następnie odpowiedzieć na nie na tej samej stronie "Strażnicy". Z tego co mi wiadomo (większość rodziny to świadkowie) nie ma w tej organizacji miejsca na dyskusję czy wątpliwości, chyba, że dyskusja polega na zgadzaniu się, a wątpliwości kończą przy pierwszym  wyjaśnieniu udzielonym przez "starszych" - w innych przypadkach raczej można liczyć na kłopoty niźli na debaty.
Autor: Chemiczny_Rudolf  Dodano: 01-02-2014
Zwyklak - Jeden pies   5 na 5
Artykul ciekawy nie tylko dla zainteresowanych ruchami religijnymi. Czytam w komentarzach iz niektorzy odbierali SJ jako bardziej otwartych na dyskusje. I tu moje zdziwienie, gdyz juz po kilku zdaniach z jakimkolwiek SJ "chodzacym po domach" lub "zaczepiajacym na ulicy" mozna sie zorientowac, ze to beton. Doslowny. Zawsze we dwoje, we dwie lub we dwoch. I zawsze jak katarynki. Tak jak mowi Chemiczny_Rudolf "to nieskomplikowana strategia". Kiedys pracowalem ze SJ. Przemily (po prostu zyczliwy ludziom) i prawy czlowiek. Przyczynkiem do rozmowy z nim o jego religii bylo jego przezwisko, "Biskup". Zapytalem dlaczego jest tak nazywany. W pracy tak sie zwracali, per "Biskup". Pisze przyczynkiem do rozmowy, ale wlasciwie nie bylo rozmowy na ten temat, gdyz on zakonczyl kwestie na stwierdzeniu "przeciez religia to prywatna sprawa". Takie ujecie sprawy u SJ wydalo mi sie dziwne, gdyz mam kuzynke (nie bardzo pasuje mi stwierdzenie Klairo, ze to "zazwyczaj prosci ludzie", gdyz 50%-dwoje z czterech:)-SJ jakich znam, to wyksztalceni ludzie) ktora konwertowala do SJ z KK. Kuzynka doslownie "dopada kazdego":) i probuje przekonac do "wybrancow".
Wielu ludzi ma potrzebe przynaleznosci do wspolnoty. Religie i sekty (choc dla mnie "to jeden pies":)) wykorzystuja to; zlapac i trzymac.
Autor: Zwyklak  Dodano: 01-02-2014
Chemiczny_Rudolf - @Lengyel   3 na 3
Świadkowie Jehowy to, pomimo swego ogólnoświatowego zasięgu, religia nie nadająca się na bycie w większości. Wszak strach przed apokalipsą, ciągły bełkot o zagrożeniu ze strony niewiernych i odstępców będących w ręku Szatana, oraz pielęgnowany kompleks prześladowczy i wyalienowanie to ich chleb powszedni. Dogmat musi być silny i jednolity (lub chociaż sprawiać takie wrażenie) by utrzymać jedność wśród wyznawców. Oczywiście nie mam złudzeń co do tego, że gdyby rozrośli się do rozmiarów KRK to byłby nie inaczej jak z chrześcijanami za Konstantyna - nastałoby "nowe światło" i służba w wojsku byłaby OK, transfuzje do przyjęcia, a i polityka nie taka straszna... w końcu ciężko być uciśnioną mniejszością będąc w większości. Choć z drugiej strony katolicy dają radę...
Autor: Chemiczny_Rudolf  Dodano: 02-02-2014
klaio - @mieczysławski   1 na 1
"Oczywiście ateiści starają się jak tylko jest to możliwe pomóc w wydostaniu się z twierdzy-pułapki zbudowanej z religijnych dogmatów". Nie ma zgody. Pokażcie mi grupę ateistów kierującą się dobrem pogubionych i podejmującą łagodną perswazję okazując im szacunek. Wśród ateistów dominuje poczucie wyższości, a w porywach pogardy dla maluczkich, zrozumiałe tylko wobec ludzi czerpiących z wiary innych korzyści dla siebie, a takich jest margines, nawet jeśli wpływowy. Główną motywacją zwalczania wiary jest zrozumiałe swoje własne, a nie innych dobro, bo religie mają tendencję do przeszkadzania "nie-swoim" w życiu jak sobie sami je planują. Z ataków na religiantów zamiast pomagania im nie czynię zarzutu, bo to religie zachowują się często jak słoń w składzie porcelany i potrafiły nie raz unieszczęśliwić jednostki, więc samoobrona jest zrozumiała, ale nie nazywajmy tego pomaganiem drugiemu człowiekowi. Dlatego wrażenie zrobił na mnie zwrot M.Agnosiewicza gdy napisał, że najpierw jest humanistą, potem ateistą bo widzę za tym wrażliwość na dobro drugiego, być może błądzącego człowieka. Zmusza to mnie do postawienia sobie pytania, czy mogę "zdegradować" wiarę na drugie po takim humanizmie miejsce.
Autor: klaio  Dodano: 02-02-2014
mieczysławski - obraza uczuć religijnych   9 na 9
Ateizm z definicji dla wierzących jest obrazą uczuć religijnych. Publiczna wypowiedź jestem ateistą drażni wielu wierzących. W Sejmie powstała komisja do przeciwdziałania ateizacji, (co jest niezgodne z konstytucją) co wskazuje na próbę jawnej dyskryminacji niewierzących i powstrzymywaniem (terroryzowaniem) wierzących przed apostazją.

Ja widzę wzmacnianie istniejących murów, budowanie mrocznej postaci złego ateisty:

"Pokażcie mi grupę ateistów kierującą się dobrem pogubionych i
podejmującą łagodną perswazję okazując im szacunek. Wśród ateistów
dominuje poczucie wyższości, a w porywach pogardy dla maluczkich"

ateista to egoista
"Główną motywacją zwalczania wiary jest zrozumiałe swoje własne, a nie innych dobro"


Dla mnie Racjonalista był miejscem gdzie można odreagować stres związany życiem w sklerykalizowanym państwie, otrzymać wsparcie emocjonalne od innych ateistów - nie jesteś sam. Racjonalista jest też dla wierzących, którzy myślą sceptycznie, krytycznie.

Ja odczuwam, że odwiedzające Racjonalistę osoby wierzące z poczuciem misji ewangelizacji chcą ochrony przed ostrzejszą krytyką ze strony ateistów, status gościa chronionego.
Autor: mieczysławski  Dodano: 02-02-2014
mieczysławski - ochrona uczuć religijnych   5 na 5
Wg poniższego regulaminu komentarzy - "możesz obrazić ideę, ale nie
człowieka", tyle, że nie da się całkiem rozdzielić idei od człowieka np. jawne oświadczenie w wierzącej rodzinie - jestem ateistą - trauma, więc niektórzy latami ukrywają ateizm przed wierzącymi rodzicami i bliskimi.

Wierzący chcą zmiany statusu, odejścia od ostrej krytyki religii, co w praktyce może sprowadzić się do kasowania "obraźliwych" komentarzy.

Myślę, że w kierunku akomodocjanizmu chce iść M.Agnosiewicz.
Akomodocjanizm definicja
www.racjonalista.pl/kk.php/s,6629

O swojej młodości napisał : www.racjonalist(*),1741/q,Moj.romans.z.Kosciolem
Większość agnostyków w młodości było religijnymi katolikami, nie została całkowicie zerwana więź emocjonalna z religią, to powoduje, że nie zostają "prawdziwymi" ateistami.
Religijna indoktrynacja (mechanizm imprinting) buduje nieusuwalny rdzeń religijny, co w praktyce powoduje, że krytyka religii ma nieprzekraczalne granice.

Wizja Agnosiewicza odpowiada osobom religijnym
np. kaio skomentował " Dlatego wrażenie zrobił na mnie zwrot M.Agnosiewicza gdy napisał, że najpierw jest humanistą, potem ateistą bo widzę za tym wrażliwość
na dobro drugiego, być może błądzącego człowieka."
Autor: mieczysławski  Dodano: 02-02-2014
Wojciech Siarkiewicz - Nierozwiązywalny problem   6 na 8
Tzw "obraza uczuć  religijnych". Ja wobec tego stoję przed wborem: albo kłamać  albo mówić  prawdę. albo "wykazywać zrozumienie dla ludzi wierzących", którego to zrozumienia nie posiadam muszę  więc udawać albo mówić prawdę  "religia to piramidlna BZDURA".  W kontaktach osobistch na gruncie towarzyskim wybieram drogę  trzecią - w ogóle nic nie mówię. Ale tu na forum...
Autor: Wojciech Siarkiewicz  Dodano: 02-02-2014
Anna Salman   3 na 3
Dogmatyzm ŚJ dotyczy całkiem innej sfery, niż u rzymskich katolików. Owszem nie dopuszczają transfuzji, ale nie zabraniają antykoncepcji. Poza tym postulują silny rygoryzm moralny, co się wielu osobom podoba, bo mogą poczuć się lepsze od otoczenia.
Jednak co mnie u nich najbardziej rozczula, to przekręcanie zapisów z PŚ w publikacjach. Są już w stanie umieścić w nim podstawy prawie każdej prawie teorii naukowej (ewolucjonizmu jeszcze nie, ale to pewnie kwestia czasu).
Cieszę się, że mogłam przeczytać jakiś fachowy artykuł na temat tej grupy, bo do niedawna mogłam się opierać tylko na ich wersji - nieobiektywnej i jeszcze bardziej nieobiektywnych legendach miejskich.
Autor: Anna Salman  Dodano: 02-02-2014
Chemiczny_Rudolf - @Anna Salman   2 na 4
Nawet nie nazwałbym tego przekręcaniem - jak każdy (niemal) ruch
religijny mają "swoje" tłumaczenie pism - ot, meandry teologii jak co dzień. Do niedawna myślałem, że
ŚJ to właśnie ci, którzy "znają się na biblii", ale okazuje się (to
wniosek z moich rozmów z najbliższą rodziną), że u nich z CZYTANIEM biblii
jest identycznie jak u katolików. Różnica ta, że katolicy przyjmują
słowa pasterza za prawdę objawioną i nie czują się  zobligowani do
podjęcia głębszych studiów biblii, natomiast w dowolnej grupie ŚJ jest
jak wspomniałem w komentarzach wcześniej - zawsze broszurka
brooklyńskiej korporacji przykrywa "nieomylne słowa samego boga". To
było odkrycie, które, muszę przyznać zszokowało mnie - oto wbrew
przekonaniom nabytym wraz z życiowym doświadczeniem okazało się, że
jedyne, co Świadkowie wiedzą o biblii to interpretacje zaprezentowane przez kilku starszych panów niepodlegające dyskusji.
Chyba żaden z nich nie przeczytał swojej świętej księgi w całości, a
jedynie w często wyrwanych z kontekstu fragmentach wskazanych przez
interpretatorów, mających obrazować jakąś ideę zawartą w broszurce. U
nich ze znajomością pism to jak u katolików z "tradycją" - dobrze przypiąć sobie jakąś metkę, nawet jeśli jest ona zasadne jedynie od święta albo wcale.
Autor: Chemiczny_Rudolf  Dodano: 02-02-2014
kovalow - Bardzo ciekawe :D  -8 na 8
Ciekawy kto i ile ci zapłacił autorze tego artykułu. Napisz chętnie się dowiem tego. Ciekawe jest to, że nic nie wspomniałeś o alternatywnych metodach leczenia wobec transfuzji. Co nic o nich nie wiesz, czy któryś z polityków założył ci kaganiec na pysk?
Autor: kovalow  Dodano: 02-02-2014
Chemiczny_Rudolf - @kovalov   8 na 8
"nic nie wspomniałeś o alternatywnych metodach leczenia wobec transfuzji"

tzn nakładanie rąk czy okłady z młodych piersi?
Autor: Chemiczny_Rudolf  Dodano: 03-02-2014
Fakirek - @kavalow   8 na 8
Jak bedę pisał o stosunku ŚJ do krwi to napiszę o preparatach krwiozastępczych. Tymczasem jadę kupić wypasione auto za honorarium od Redakcji i polityków :)
Autor: Fakirek  Dodano: 03-02-2014
R.Brzeziński robbo - Wydaje mi się ,ze macie...  -1 na 1
pobieżne informacje o "świadkach...
Tak się składa,że niektórzy z moich najbliższych należą do tej społeczności religijnej,a ja sam jestem "sympatykiem" wywodzących się od pastora Charlesa T.Russella związków wyznaniowych.
Bezdyskusyjnie także "uznaniem darzę" ruchy adwentyzmu.
Tak się złożyło,że posiadam w swoim księgozbiorze, książkę napisaną przez Karola.T.Russella "Boski Plan Wieków". Ta jest I Tomem jego wykładów,wydanym przez: "Świecki Ruch Misyjny Epifania".
Zdaje się,ze rację mają wydawcy pisząc,ze książka ta:
"...przekracza granice czasu i w dalszym ciągu swą treścią przemawia do licznych pokoleń,stając się ponadczasowym dziełem klasyki".
Tak naprawdę w naszych czasach książka ta należy do "mało znanych",chociaż pod pewnymi względami, należy przyznać rację wydawcom,że tą można polecać "bez zastrzeżeń jako bezcenny skarb,jako najbardziej wiarygodne i znamienne dzieło religijne dziewiętnastego i dwudziestego wieku".
Jeżeli chodzi o "świadków...to na ich temat istnieją "mieszane" uczucia.
I tak chociażby Gian Franco Svidercoschi  znany dziennikarz "świata watykańskiego i religijnego" w ks."W poszukiwaniu Ojca..."napisał,że stare i nowotestamentowe relacje  odczytują "całkiem arbitralnie",ale...
cdn.
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 03-02-2014
R.Brzeziński robbo - Wydaje mi się ,ze macie... cd  -1 na 1
G.F.Svidercoschi dodał jednak,że:
"Za rzecz pozytywną u nich należy uznać fakt,że pojmują dzieje świata jako historię zbawienia.Można też podziwiać odwagę ich wiary religijnej i wierność swym przekonaniom,czemu heroicznie dawali świadectwo w czasach straszliwego prześladowania przez nazizm.Docenić również ich osobistą gorliwość,jaką wykazują w swym pukaniu od drzwi do drzwi...".
I tak polemizujący ze "świadkami...zakonnik O.Elizeusz Bagiński OCD przyznaje,ze ci "niestrudzenie pukają do naszych katolickich domów i głoszą..."
Przyznaje,że gorliwie rozprowadzają swoją literaturę .Mają "armie tłumaczy i "swoją literaturę" tłumaczą w przeszło trzystu językach.
Tak naprawdę od początków swojej działalności "świadkowie rozpowszechnili kilka "miliardów egzemplarzy"  publikacji.
Wracając do ich "wierności swym przekonaniom", to chociażby ks.Zdzisław Domagała w broszurze polemizującej z naukami "świadków...,uczciwie przyznał,ze w czasach nazimu "Wszczęto prześladowania świadków".
"...za odmowę służby wojskowej i szerzenie pacyfistycznych haseł dostawali się do więzień i obozów koncentracyjnych,gdzie zachowywali się bardzo dzielnie".
Tak się składa,że  w swoim księgozbiorze posiadam książkę Franza Zurchera wydanej z serii omawiającej...
c.d.n
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 03-02-2014
R.Brzeziński robbo - Wydaje mi się ,ze macie... cd  -1 na 1
...wydanej z serii omawiającej  "nowoczesne prześladowania chrześcijan".
Posiadam ks. Franza Zuchera "Krucjata przeciw chrześcijaństwu".
Jej wydawcy nie identyfikują się z naukami "świadków..."
Pozostawali jednak pod wrażeniem,ze niemieccy świadkowie,tysiącami "trwają mężnie w więzieniach,zakładach karnych i obozach koncentracyjnych"nie ustępując przed terrorem narodowo-socjalistycznym i nadal wyznaje swoją wiarę chrześcijańską".
Bezdyskusyjnie "muszą być godni uwagi dla każdego człowieka ceniącego wolność wyznania i sumienia".
Niemieckich świadków zabijano, nie dlatego,że chcieli zabijać innych,dlatego,że nie chcieli.
We wspomnianej ks. omówiona jest wstrząsająca historia "świadków".
Oczywiście z drugiej strony ks.polemizujące ze "świadkami...przyznają,że dialog religijny z nimi jest "bardzo trudny".
Niby ma to wynikać z "niechrześcijańskich ujęć podstawowych prawd wiary".W.Bednarski.
Tak naprawdę "świadkowie..."nie  wierzą w nieśmiertelność duszy ludzkiej,piekło jako miejsce wiecznej kary,czyściec,odrzucają odpusty,kult obrazów,wielbienie maryjne,autorytet papieży,hierarchie duchownych,przeistoczenie eucharystyczne itp.
Racją ma G. Felsa -w ks."Świadkowie Jehowy bez retuszu"-że społeczność ta wymaga "odretuszowania".
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 03-02-2014
mieczysławski - powierzchowne odczucia?   3 na 3
Prawdopodobnie większość miała kontakt ze ŚJ, przynajmniej krótka rozmowa i Strażnica do przeczytania. Ja kiedyś wdałem się w dłuższą rozmowę i poruszyłem dogmat o miłosierdziu boga, to że mógł wybaczyć i nie żądać ofiary z krwi swojego syna i o roli Judasza w zbawieniu, bo bez jego uczynku chrześcijanie nie będą zbawieni (nie będą odpuszczone grzechy), to Judasz prawdziwie się poświęcił wypełniając wolę Jezusa (straszna niewdzięczność ze strony chrześcijan, że tak bezwzględnie potępiają Judasza).
Po tym pytaniu cisza, powtarzam dlaczego potępiacie Judasza? i kończy się dyskusja, ja widzę całkowity brak myślenia, bo nie ma tego we Strażnicy.

Nie ma dyskusji o rzeczach, o których nie jest napisane we Strażnicy która jest najwyższym autorytetem. Dogmatyzm podobny do katolickiego, a może większy, bo z wieloma katolikami da się rozmawiać na temat np. ewolucji.
Autor: mieczysławski  Dodano: 03-02-2014
R.Brzeziński robbo - Kwestia...  -1 na 1
"niewiernego apostoła",nie jest trudna.Dotyczy ona tzw."grzechu niewybaczalnego".
Kiedy "założyciel chrześcijaństwa"C.H.Dodd ,przebywał na ziemi ,uczył,że wszystkie grzechy zostaną ludziom przebaczone - poza grzechem przeciwko "duchowi świętemu".
Wiem,że "świadkowie" dobrze znają tę kwestię.
Wiem,że "niewierny",podlega pod to "przewinienie".
Nie wydaje mi się,żeby dobrze było tutaj wyjaśniać ten temat.Wiem jednak,że można ponownie zadać to pytanie "świadkom".
Jeżeli nawet nie wszyscy wiedzą wszystko.Zagadnienie to jest analizowane w ich literaturze.
Pytajcie,a poszukają wyjaśnienia.Na pewno.
Ja osobiście wolałbym nie odchodzić od tematu -analizy autora znanego wyznania,do typowo teologicznego .
Zwłaszcza,że -jak napisał Grzegorz Fels- w ciągu ich kilkudziesięcioletniej działalności (już ponad stu letniej) "...wytworzył się w naszym społeczeństwie pewien ich obraz,nie zawsze odpowiadający rzeczywistości".
Tak naprawdę wspomniana przeze mnie książka G.Felsa jest  pewnym stopniu wyważona.Ponieważ jednak autorowi "znacznej pomocy w dotarciu do wielu unikalnych już dziś archiwaliów udzielił mu pan Włodzimierz Bednarski " z diecezjalnego punkt poradnictwa religijnego,"trąci" ona w pewnym stopniu "nie bezstronnością".
Wydaje się jednak wyważona.
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 03-02-2014
kovalow  -1 na 5
@mieczysławski

Ale w jakiej Strażnicy, co ty mówisz:D Odpowiedź na to pytanie jest w Biblii, a nie w Strażnicy, chociaż, jakby poszukać to w Strażnicy też jest odpowiedź na to pytanie. Jednym własnie z tych, który na pewno nie dostąpi życia wiecznego na 100% jest Judasz Iskariot, bo działał świadomie i z rozmysłem. Oprócz niego znalazłoby się jeszcze kilku faryzeuszy...

"Rozważmy też przykład Judasza Iskariota. Zaczął on podkradać pieniądze z powierzonej mu szkatułki (Jana 12:5, 6). Później udał się do żydowskich władców i zgodził się wydać Jezusa za 30 srebrników. Wprawdzie po zdradzeniu Mistrza poczuł wyrzuty sumienia, ale nie zdobył się na prawdziwą skruchę za swój rozmyślny grzech. Dlatego nie dostąpi zmartwychwstania, na co wskazał Jezus, nazywając go „synem zagłady” (Jana 17:12; Mateusza 26:14-16)."

O zobacz jest w Strażnicy:D z z 15 Lipca 2007 r. strony 16-20,
10-akapit.

wol.jw.org/pl/wol/lv/r12/lp-p/0/13892
Autor: kovalow  Dodano: 03-02-2014
Anna Salman - @Chemiczny_Rudolf   4 na 4
To nie są ich tłumaczenia, wykładnie teologiczne, czy interpretacje, lecz celowe zmiany w treści przytaczanych wersów z PŚ. Wyrobiłam już sobie nawyk sprawdzania każdego (są opisane) z Biblią Tysiąclecia, z której rzekomo owe cytaty pochodzą - każdy skrupulatnie opisują, żeby przydać sobie wiarygodności.
Tam, gdzie jest im to potrzebne potrafią dopisać kilka słów. I czytelnik Strażnicy, czy innej publikacji jest zafascynowany, że np. podstawy teorii heliocentrycznej były "od zawsze" w ST, tylko inni się tego nie doczytali.
Autor: Anna Salman  Dodano: 04-02-2014
bobobo  0 na 2
W mojej okolicy był sobie taki żulik co pił piwo pod sklepem , żebrał na alkohol itp.I wstąpił do Świadków Jehowy.I zaczął nawracać ludzi.Zaczepił mnie kiedyś i zaczął mi prawić te ich mądrości.Zagiąłem go i zapędziłem w kozi róg na temat Pisma Świętego.Obaliłem całą jego pseudowiedzę.Nigdy więcej mnie nie zaczepił.Takie "autorytety" to są...
Autor: bobobo  Dodano: 04-02-2014
R.Brzeziński robbo - Znam nauki ,poglądy ...   2 na 2
...i wyjaśnienia "świadków...
Ciekawi mnie w czym ,to niby mój przedmówca "zagiął go, zapędził w kozi róg..."
To fakt,że niektórzy świadkowie (początkowi) posiadają :"ograniczony zasób wiedzy".
Niektórzy  z nich -jako ludzie niewykształceni- nie znają wielu istotnych zagadnień teologicznych.
Nie jest jednak prawdą,że jest łatwo "obalić ich pseudonaukową wiedzę".
Nie jest wcale,ale to wcale prawdą,że świadkowie "wywodzą się często z najsłabszych,tzn.najmniej ugruntowanych w wierze ,katolików". Aldona Rożanek
Wielokrotnie czytam,że nauka świadków najczęściej polega na"uczeniu się na pamięć starannie dobranych wersetów biblijnych...a nie na rzetelnym studiowaniu".
Tyle tylko,że  wyznawcy katolicyzmu,nie posiadają wystarczającej wiedzy do prowadzenia rozmów ze świadkami.
Z tej to przyczyny ,wiele książek polemizujących z naukami świadkami.(p.Walka na wersety)
Do bardzo znanych należy W.Bednarski.Dowodzi tego jego ks. "W obronie wiary".
Jak dla mnie wielokrotnie katolicy przegrywają ze świadkami w kwestii "chrześcijańskiego życia".
I tak zdaniem W.Bednarskiego katolik powinien dawać "świadectwo prawdzie o swoim życiu w małżeństwie i rodzinie,o wychowaniu...o trzeźwości i sprawiedliwości społecznej".
Tak naprawdę Ś.J żyją lepiej.
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 05-02-2014
R.Brzeziński robbo - Widzę,ze "całkiem obszerny"
,artykuł nie wzbudził wielkiego zainteresowania.
Przypomnę tylko,że zarzucacie "świadkom...,że zmieniają nauki.
Przy innych okazjach,że myśliciele katolicyzmu od wieków przekonują do wielowiekowych dogmatów.
Jedni i drudzy  czynią niewłaściwie.
Jedni propagują ustalone "kanony wiedzy". Drudzy -(świadkowie- trzymają się swoich nauk,ale wielokrotnie je modyfikują.
Nie bardzo,można jednak stosować tego jako zarzut.
Pod wieloma względami czynią tak naukowcy.
Wykazał to, chociażby Thomas Kuhn.Patrz jego "Struktura rewolucji naukowych",czy "Dwa bieguny".
Jako zarzut skierowany do "świadków ,czytałem,że ci zmieniają poglądy wierząc,że, ze zrozumieniem prawdy jest tak jak,z opisanymi w jednym ze starotestamentowych wersetów:
"Ale ścieżka sprawiedliwych jest jako światłość jasna,która im dalej tym jaśniej świeci,aż do dnia doskonałego".
A tutaj mamy do czynienia z czymś na wzór, uczonych wierzących w kumulacje wiedzy.
Jak napisał S.Amsterdamski w posłowiu do T.Kuhna "Przewrót Kopernikowski",niektórzy utrzymują,ze "rozwój wiedzy naukowej ma charakter kumulatywny".
A to oznacza,że nowe fakty "zmuszają do formułowania nowych teorii,te unieważniają swoje poprzedniczki w tym sensie,ze je zawierają w ulepszonej wiedzy".
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 07-02-2014
Chemiczny_Rudolf - @robbo   4 na 4
Analogia zmieniania doktryn do metody naukowej jest delikatnie mówiąc chybiona. Naukowcy poddając swoje tezy eksperymentowi ryzykują porażkę, a ta oznacza odrzucenie i wniosków. Różnica między naukowcami a ŚJ jest taka, że pierwsi starają się zebrać dowody empiryczne, a drudzy czytając w kółko jedną książkę widzą coraz to inne rzeczy. W biblii jest wers mówiący, iż fałszywych proroków cechuje nieprawdziwość ich przepowiedni, i nakazujący kamienowanie ich na śmierć. Biorąc pod uwagę ilość "końców świata" w brooklyńskim stylu, ktoś ewidentnie zapomniał ów wers ująć ich tłumaczeniu. Oczywiście po każdym niewidzialnym armagedonie po prostu przesuwają datę... teza poddana eksperymentowi okazała się fałszywa, ale oni nie zmieniają podejścia, nie szukają dowodów, tylko twierdzą, że wciąż mają rację tylko teraz bardziej, bo nowe światło...
Autor: Chemiczny_Rudolf  Dodano: 07-02-2014
FLEGMASTIK - SZUKAJCIE W ZRÓDLE...
SĄDZĘ ,ŻE PRZYCZYNA LEŻY W SAMEJ BIBLII BO TO "ONA NADAŁA SOBIE " MONOPOL NA PRAWDĘ ( WSZAK POCHODZI OD WSZECHWIEDZĄCEGO !!! ) TO BIBLIA DZIELI LUDZI ; NA ZŁYCH I DOBRYCH , MĄDRYCH I GŁUPICH - ZRESZTĄ WIELE TAM PODZIAŁÓW ... A GDZIE PODZIAŁY TAM TAKŻE KŁÓTNIE , SPORY , WOJNY ... AUTORZY BIBLII NIEJAKO ZMUSZAJĄ CZYTELNIKA DO PODJĘCIA WYBORU :BÓG-SZATAN, DOBRO -ZŁO , KARA -NAGRODA -NIE MA ODSTĘPSTW BO NIE MA INNYCH WYBORÓW -PROSTE, PRAWDA ?
Autor: FLEGMASTIK  Dodano: 19-10-2014

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365