Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.444.490 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Polski katolicyzm jest neurotyczny, antyinteligencki. Festyniarski i ciemny. Gdyby Jezus powrócił, musiałby się poddać terapii".
 Religie i sekty » Nowe ruchy religijne » Świadkowie Jehowy

Przykłady zjawisk o charakterze heterodoksyjnym wśród Świadków Jehowy [1]
Autor tekstu:

Charles Taze RussellŚwiadkowie Jehowy to charakterystyczny i powszechnie rozpoznawalny, także w Polsce, ruch religijny zakorzeniony w amerykańskim przebudzeniu eschatologicznym i ruchu adwentystycznym Williama Millera. Stamtąd swoje idee zaczerpnął Charles Taze Russell dając początek ruchowi znanemu nam jako Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego[1]. Struktura organizacyjna ruchu została oparta o utworzone korporacje prawne. Śmierć Ch. T. Russella w 1916 roku stała się zarzewiem konfliktu wewnątrz struktur prawnych stowarzyszenia i sporu o to, kto winien przejąć prezydencję oraz na ile powinno się kontynuować zasady przewodzenia zapoczątkowane przez Russella.

Na zebraniu statutowym Towarzystwa w dniu 6 stycznia 1917 roku nowym prezesem został Joseph Franklin Rutherford. Początek jego prezydentury wyznacza okres znacznych zmian w utworzonej przez jego poprzednika organizacji. Sam jego wybór spotkał się ze sprzeciwem. Przed swoją śmiercią Ch. T. Russell w testamencie opublikowanym w angielskim wydaniu „Strażnicy" z 1 grudnia 1916 roku pisał, że przekazał Towarzystwu Biblijnemu i Traktatowemu — Strażnica wydawane przez niego czasopisma oraz prawa autorskie do publikacji. Nad rozpoczętym przez niego dziełem pieczę miał sprawować Komitet Redakcyjny składający się z pięciu enumeratywnie wymienionych osób. Rutherford umieszczony został jedynie na liście rezerwowej na wypadek konieczności uzupełnienia tego składu[2].

Jak podaje Raymond Franz — nieżyjący już członek Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy i bratanek jednego z późniejszych prezesów, który opuścił szeregi Świadków Jehowy — we wczesnym okresie prezesury Rutherforda w zarządzie — który był odrębnym organem od Komitetu Redakcyjnego — czterech z siedmiu jego członków sprzeciwiło się działalności prezesa, uznając ją za niezgodą z wolą Russella. Zarzucali mu pomijanie zasady kolegialnego podejmowania decyzji. Kością niezgody było wydanie tzw. siódmego tomu Wykładów Pisma Świętego zatytułowanego Dokonana Tajemnica (The Finished Mystery), którego autorstwo niezgodnie z prawdą przypisywano Russellowi. Pojawienie się tej publikacji kilkakrotnie zapowiadał sam Russell zwracając uwagę, że nie posiada jeszcze wystarczającego zrozumienia treści, które ma ona poruszać. Badacze Pisma Świętego bardzo oczekiwali tego tomu[3]. Wydaje się, że tuż przed swoją śmiercią Russell żywił przekonanie, że tom może zostać napisany przez kogoś innego, skoro sam nie zdążył go wydać [4]. W rzeczywistości publikacja ta została przygotowana przez bliskich współpracowników Russella: Claytona J. Woodwortha i George’a H. Fishera[5]. Zarząd o inicjatywie prezesa Rutherforda dowiedział się dopiero w dniu 17 lipca 1917 roku, gdy nowo wydana książka została zaprezentowana personelowi Biura Głównego[6].

J.F. Rutheford
2. J.F. Rutheford

W tym samym dniu zbuntowani członkowie zarządu zostali zwolnieni — pomimo tego, że zostali wyznaczeni dożywotnio na swoje funkcje przez Russella. W tym celu Rutherford wykorzystał prawne uchybienie, polegające na tym, że ich członkostwo nie zostało potwierdzone na corocznym zgromadzeniu. Prezes miał oczywiście wybór i mógł to uchybienie usunąć, szanując postanowienia swojego poprzednika i zdanie większości zarządu lub wykorzystać podstawy prawne i usunąć z zarządu swoich przeciwników. Jego wybór padł na tę drugą możliwość. Także większość powołanego przez Russella Komitetu Redakcyjnego sprzeciwiła się prezesowi Rutherfordowi, gdy chciał wydać w „Strażnicy" artykuł pt. Narodziny narodu, zawierający zmiany doktrynalne, a zwłaszcza stwierdzenie, że „królestwo zaczęło funkcjonować" w 1914 roku[7]. Jak stwierdza cytowane czasopismo, był to początek końca Komitetu Redakcyjnego. Jego likwidacja oznaczała pozbycie się opozycji i wieńczyła sukcesem dążenie Rutherforda do władzy nad korporacjami.

Współcześnie Towarzystwo Strażnica spór J. F. Rutherforda o władzę opisuje tak: „Chociaż owych czterech niezadowolonych członków zarządu zamianował brat Russell, to jednak ich nominacja nigdy nie została zatwierdzona przez głosowanie na dorocznym walnym zgromadzeniu Towarzystwa. A zatem w świetle prawa żaden z nich nie był członkiem zarządu! Rutherford wiedział o tym, ale z początku nie poruszał tej sprawy. Dlaczego? Nie chciał wywoływać wrażenia, jakoby się nie zgadzał z życzeniami brata Russella. Kiedy jednak stało się jasne, że nie zaprzestaną sprzeciwu, Rutherford, działając w ramach uprawnień przysługujących mu jako prezesowi, zastąpił ich czterema innymi osobami, których nominację musiało zatwierdzić najbliższe walne zgromadzenie w styczniu 1918 roku".

Koncentracji władzy w rękach prezesa Towarzystwa, wydanie kontrowersyjnej książki, która miała być kontynuacją tomów Russella i zmiany doktrynalne doprowadziły do rozłamu wśród Badaczy Pisma Świętego na russelitów i rutherfordystów. Przejęcie kontroli nad istniejącymi korporacjami Towarzystwa Strażnica umożliwiło dalszy spektakularny rozwój gałęzi rutherfordystów i jednocześnie spowodowało, że pozbawieni istniejącej już struktury i środków russelici nie odnieśli tak dużego sukcesu. Przypieczętowaniem podziału stała się konwencja w Ohio z 1931 roku, na której rutherforyści, dla odróżnienia od russellitów, przybrali znaną nam dzisiaj nazwę Świadków Jehowy[8].

Opisując proces podziału, jaki dokonał się w ruchu Badaczy Pisma Świętego po śmierci pierwszego prezesa chciałem zwrócić uwagę na fakt, który wydaje się być mało popularnym spojrzeniem, że ponad siedmio milionowy ruch Świadków Jehowy może być postrzegany jako odłam rutherfordystów, którzy dzięki przejęciu zaplecza organizacyjno-prawnego i centralizacji doprowadzili do dynamicznego rozwoju i ekspansji ruchu, jednocześnie spychając na pozycje niszowe ortodoksyjnych russellitów.


Boston Globe, 1918

Sam ruch Świadków Jehowy — ze względu na absolutną centralizację władzy, która — za pośrednictwem poszczególnych szczebli struktury organizacyjnej — jest w stanie sprawować kontrolę nad członkami wielomilionowej społeczności[9], także ze względu na odgórne tworzenie systemu doktrynalnego i niemal całkowitą jednolitość publikacji wydaje się być monolitem. Ta cecha jest także podnoszona i mocno eksponowana w publikacjach Towarzystwa Strażnica jako dowód chrześcijańskiej jednomyślności Świadków Jehowy. Stąd pojawia się pytanie o to, czy w owej monolitycznej strukturze, gdzie każdy przejaw sprzeciwu, buntu, głośnego wyrażania wątpliwości jest eliminowany przez wykluczenie ze zboru, odizolowanie od reszty członków przy pomocy podbudowanego religijnie ostracyzmu — można odnaleźć jakieś przykłady ruchów heterodoksyjnych. Wszak mówimy o kilkumilionowej społeczności wiernych rozsianych po całym świecie, działających na obszarach wpływu niekiedy skrajnie różnych kultur.

Sam fakt heterodoksji jest silnie akcentowany w literaturze Towarzystwa Strażnica i zakodowany w pojęciu „odstępstwa", które jest naznaczane jako jedno z największych przewinień, które można popełnić. Czasami wydaje się, że odstępstwa można dopuścić się wręcz nieświadomie, choćby czytając nieodpowiednią literaturę czy wchodząc na „odstępcze" strony internetowe i fora. Wchodząc na wewnętrzne czaty i fora, na których prowadzą rozmowy świadkowie Jehowy bardzo szybko można spotkać się z pytaniem, zarzutem czy obawą, że jest się „odstępcą". Przed odstępstwem się chroni innych „nie-odstępców" zakazując z „odstępcami" jakichkolwiek kontaktów — co szczególnie bywa dotkliwe, gdy odstępcą okazuje się członek rodziny.

Uchwycenie tego, jak przez Świadków Jehowy rozumiana jest heterodoksja wymaga wcześniejszego ustalenia uznawanych przez ten ruch źródeł objawienia, stanowiących podstawę doktryny[10]. Nie ma wątpliwości, że takim źródłem jest Biblia, przy analizie której stanowczo odrzuca się krytykę literacką i historyczną[11]. Jednakże poprzestając na wskazaniu jako źródła objawienia wyłącznie tekstów biblijnych byłoby znacznym uproszczeniem. Na kształtowanie się doktryny mają bowiem wpływ dwie ciekawe koncepcje. Pierwszą z nich jest koncepcja „niewolnika wiernego i roztropnego" oparta na Ewangelii wg św. Mateusza[12]. Analizując literaturę Świadków Jehowy dochodzi się do przekonania, że ów „niewolnik" utożsamiany jest z grupą 144 000 wybrańców, którzy zebrani na przestrzeni wieków mają w przyszłości królować razem Chrystusem w niebie. Ich nieliczna reprezentacja związana z Towarzystwem Strażnica zajmuje się przygotowywaniem artykułów do wydawanych publikacji. Organ ten dla Świadków Jehowy stanowi "kanał łączności którym posługuje się Bóg"[13]. Wszelkie publikacje wydawane przez Towarzystwo Strażnica pochodzą od tego organu, któremu — może nie dosłownie — przypisuje się ogromne znaczenie, żeby nie powiedzieć wręcz, że nieomylność. Wykładnia pism biblijnych określana jest jako: "przeznaczona od Boga"[14], „od Boga pokierowana" [15]. Autorzy broszur wydawanych przez Towarzystwo Strażnica jasno w nich stwierdzali: „To, co tu mówimy, nie jest ani ludzkim mniemaniem, ani ludzkim komentarzem Pisma Św. [...] Pismo Św. nie może być słusznie komentowane przez jakiegokolwiek człowieka" [16] lub "książki te nie zawierają zdania człowieka"[17].

Koncepcja „niewolnika wiernego i roztropnego" rozumianego jako organ będący kanałem przekazywania informacji między Bogiem a świadkami Jehowy daje Towarzystwu Strażnica wpływ na kształtowanie doktryny, która dzięki temu uzyskuje walor pochodzącej od Boga. Jednakże doktryna ta jest dynamiczna i ulega ustawicznej ewolucji. Wydawałoby się, że ten fakt nie daje się pogodzić z jej boskim, a więc z założenia nieomylnym, pochodzeniem. Zmiany w obrębie doktryny są przyjmowane przez poszczególnych świadków Jehowy ze stosunkowo dużą łatwością, pomijając nieliczne odstępstwa od tej reguły. Sprzyja temu kolejna koncepcja, która wydaje się znakomicie współgrać z koncepcją „niewolnika wiernego i roztropnego". Mowa tutaj o progresywnym objawieniu nazywanym w publikacjach Towarzystwa Strażnica "nowym światłem"[18]. Jak uważają Świadkowie Jehowy, Bóg za pośrednictwem swojego „niewolnika" stopniowo odsłania przed człowiekiem swoje objawienie — we właściwym czasie dając właściwe poznanie. Obie te koncepcje pozwalają doktrynie prezentowanej w publikacjach Towarzystwa Strażnica bez większych przeszkód ewoluować.


1 2 3 4 Dalej..
 Zobacz komentarze (41)..   


« Świadkowie Jehowy   (Publikacja: 31-01-2014 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Dariusz Kadulski
Absolwent religioznawstwa UJ w Krakowie. Pracuje jako urzędnik
 Strona www autora
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9559 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365