Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Arminius - zmysł elektromagnetyczny 3 na 3 "Nie mogąc bezpośrednio odbierać sygnałów elektromagnetycznych poza pasmem widzialnym ludzie stworzyli urządzenia przetwarzające takie sygnały elektromagnetyczne". U innych organizmów wrażliwość na pole elektromagnetyczne jest znacznie większa. W przypadku łososia pacyficznego można nawet mówić o "elektromagnetycznym zmyśle". Ma on w sobie "wbudowaną" mapę elektromagnetyczną, która umożliwia mu precyzyjne nawigowanie, podczas długotrwałej wędrówki z tarła w amerykańskich rzekach do Pacyfiku, a następnie po kilku latach w to samo miejsce celem złożenia ikry. Łososie
mają odczuwać nawet niewielkie zmiany w natężeniu i kącie ziemskiego pola magnetycznego , co wykorzystują dla precyzyjnego określania swojego położenia i skutecznego nawigowania. Podejrzewa się, iż inne organizmy (zółwie morskie) mogą być wyposażone w podobny zmysł. Jak- per analogiam do wyobrażeń istoty boskiej człowieka- nietoperza (kompleks wyszukanych dźwięków)- definiowałby sobie istotę boską "człowiek - łosoś"? Może byłaby to po prostu draperia aurea borealis, którą wielu współczesnych ludzi interpretuje jako fenomen z pogranicza sacrum?. Podaję link do "elektromagnetycznych łososi":
www.bbc.co.uk/news/science-environment-26067065 Reklama
romaro - Arminius 4 na 4 "fenomen z pogranicza sacrum" Masz następny "fenomen" - Pszczoły doskonale wiedzą jakim pokarmem karmić które larwy a które larwy wyrzucić. W zależności od ich wieku, mają przydzielony zakres prac do wykonywania. Zakres umiejętności pszczół jest o wiele większy niż to sobie wyobrażamy. Trudno powiedzieć czy zajmuje ich boskie pochodzenie świata. Ja uważam, że brak im na to czasu.
Autor:
romaro Dodano:
12-02-2014 DyktaFon - Świat człowieka. 11 na 11 Myślę, że słusznie autor zauważył, że wiemy bardzo mało o świecie. Ale zarazem wiemy sporo więcej, niż wiedziano np. 2 tys. lat temu.... Więc nie idźmy tą samą ścieżką myślenia, co twórcy starych religii. Bądźmy mądrzejsi o te 2 tys. lat. Za następne 2 tys. będziemy wiedzieli naprawdę dużo więcej.... np. tyle, że do poznania jest jeszcze więcej, niż dziś nam się wydaje. I zostawmy już tego boga, bo gdyby istniał, to by się wkurzył...
Dymitr Ogonowski - Co do ewolucji? -13 na 15 Jeżeli geny modyfikują się, by przystosować kolejne pokolenia organizmów do otaczającego świata, czemu nie zaprzeczam, to powstaje pytanie, skąd one to wiedzą? Geny chyba nie myślą i nie mają świadomości. To też musi być jakaś świadoma siła, która by tymi zmianami w kodzie genetycznym sterowała. A jak nie świadoma siła, to jakieś powiązanie otaczającej nas rzeczywistości z genami.
Dariusz Godyń - @ Dymitr Ogonowski 15 na 15 To też musi być jakaś świadoma siła, która by tymi zmianami w kodzie genetycznym sterowała. Gratulacje, Darwinie bardzo głęboka myśl, racjonaliści padają na kolana. Szkoda jednak, że niewiele zrozumiałeś z teorii ewolucji.
Arminius - romaro - zaiste fenomen 1 na 1 "Masz następny "fenomen" - Pszczoły doskonale wiedzą jakim pokarmem karmić które larwy a które larwy wyrzucić. W zależności od ich wieku, mają przydzielony zakres prac do wykonywania. Zakres umiejętności pszczół jest o wiele większy niż to sobie wyobrażamy. Trudno powiedzieć czy zajmuje ich boskie pochodzenie świata. Ja uważam, że brak im na to czasu". Zapomniał Pan dodać, iż na ów fenomen pszczół składa się także fenomenalny sposób przekazywanie informacji o położeniu źródła pyłku czy nektaru - robią to poprzez swego rodzaju taniec. Pszczoły są do takiego stopnia fenomenalne,iż jest wielce prawdopodobne, że są kultury w których te owady społeczne mają status na poły boski. Zresztą w chrześcijaństwie (katolicyzmie) odrobina sacrum też na nich spływa, bo - przypomnę - pszczoły ze względu na swoją pracowitość w wytwarzaniu wosku z którego robiono świece palące się w kościołach, miały status owada miłego bogu, w zwłaszcza matce boskiej.
skorpion13 - @ Dymitr Ogonowski 4 na 4 Jednak niewiele Pan zrozumiał z teorii ewolucji. Proponuje książki Richarda Dawkinsa jako lekturę uzupełniającą. Choćby ,,samolubny gen" czy ,,najwspanialsze widowisko świata".
Lengyel - Według Fredry 2 na 2 "- Ale kutas, kutas, bratku... - Cóż u diabła z tym kutasem..? Zdaje nam się że potrzebny nam jest jakiś sens ostateczny, prawda prawdziwa i wiedza doskonała, a tymczasem wszystko to są jedynie zakręty drogi ku szczęściu.
mieczysławski - życie ateisty 23 na 23 Ludzie religijni często zastanawiają się jaki sens ma życie ateisty, a właściwie jak można żyć nie posiadając sensu życia. Niektórzy twierdzą że mają łączność z zaświatami, istotami duchowymi, które mówią jak mamy żyć, posiadają zmysły duchowe, tzn. takie, które nie wykrywają żadne przyrządy, wsłuchują się w te głosy z zaświatów i wiodą ludzi na zatracenie. Jak powstają urojenia? W walce o przetrwanie ważne było wczesne wykrycie wroga, np. rozpoznać cień w świetle księżyca, w kontaktach międzyludzkich umiejętność rozpoznania emocji i zamiarów, co myśli przeciwnik, dzisiaj odkryto neurony lustrzane. Optyczne iluzje pokazują, jak całkiem błędnie możemy postrzegać rzeczywistość. Często też błędnie oceniamy zamiary innych ludzi. Może powstać iluzja wpływu tajemniczej istoty z zaświatów na rzeczywistość - nic nie dzieje się przez przypadek. "jesteśmy jedynie nośnikiem genów", ale to nie powoduje, że przestajemy odczuwać piękno, radość życia. Ateista stara się o poprawę życia ziemskiego i odrzuca nauki moralne ludzi słyszących głosy z zaświatów.
KORUND - @Dymitr Ogonowski 10 na 10 "Geny chyba nie myślą i nie mają świadomości. To też musi być jakaś świadoma siła, która by tymi zmianami w kodzie genetycznym sterowała." - "Nie ma żadnych „nacisków" doboru narzucanych z zewnątrz na organizm. Tym, co się dzieje, jak wie każdy, kto przeszedł wstępny kurs ewolucji, jest to, że w danym środowisku pewne geny pozostawiają więcej swoich kopii niż inne, zazwyczaj z powodu wzrostu rozrodczości swoich posiadaczy." A wzrost rozrodczości posiadaczy danych genów zależy od tego, czy mutacje które im się "przydarzyły", okazały się z danych warunkach korzystne.
www.racjonalist(*)fora.Podobnie.jak.prawa.fizyki -Mutacje są losowe.
"Dla naukowca „losowa" mutacja to taka, w której prawdopodobieństwo jej zajścia nie zależy od prawdopodobieństwa, że będzie korzystna." www.racjonalist(*)i.ze.nie.mozemy.tego.wykluczyc Autor:
KORUND Dodano:
13-02-2014 romaro - Arminius 5 na 5 "miały status owada miłego bogu, w zwłaszcza matce boskiej." Masz na myśli zapewne boginię Astarte nazywaną Królową Niebios, której cześć oddawano paląc kadzidła.
Autor:
romaro Dodano:
13-02-2014 Arminius - romaro - łzy Ra 3 na 3 "Masz na myśli zapewne boginię Astarte nazywaną Królową Niebios, której cześć oddawano paląc kadzidła." Żeby tylko ją. Zaintrygowany problemem, poszukałem w internecie coś na temat i oto co - między innymi - znalazłem: "In Egyptian mythology, bees grew from the tears of the sun god Ra when they landed on the desert sand". Brzmi słodko jak miód. O pozostałych sakralnych emanacjach pszczoły: http://en.wikipedia.org/wiki/Bee_(mythology )
KORUND 3 na 3 "Tak naprawdę decyzje są wynikiem aktualnie obowiązującej mody, skutecznej reklamy i podświadomej reakcji na opakowanie czy też sposób prezentacji w sklepie. " -Znaczna przesada. Dotyczy głównie ludzi posiadających duże możliwości finansowe, chociaż są oczywiście i biedni głupcy wydający pieniądze na zbędne bibeloty. Jednak idąc do sklepu kupując żywność, czym mam się niby kierować? Ceną i czy to lubię? Jakiś chleb muszę wziąć, nie zawsze ten sam, próbuję różnego typu, ale na pewno nie kieruje mną moda. Jeśli chodzi o odzież, też specjalnie się nią nie przejmuję, byle wygodnie, schludnie i odpowiednio do pory roku. Zazwyczaj szukam tego co sobie obmyśliłem wcześniej, opędzając się od natrętnych sprzedawców i nie należę do wyjątków. No i wybieram z tego co jest na rynku, nie mam innego wyjścia.
Autor:
KORUND Dodano:
13-02-2014 romaro - Arminius 5 na 5 Myślę, że jednym z największych fenomenów w świecie zwierząt jest człowiek, szczególnie ten, który wie, albo uważa że wie, co miłe jest bogom.
Autor:
romaro Dodano:
13-02-2014 DyktaFon - KORUND :) 2 na 2 Proszę o wybaczenie, ale ten wpis to typowy pogląd osoby, która nie ma pojęcia o marketingu i reklamie :) 1.Nikt nie musi kupować chleba. Taka po prostu moda u nas panuje. Zwyczaj w tej części świata. Gdzie indziej nie kupują chleba i żyją. Dodatkowo ostatnio b. modne jest próbowanie różnych gatunków chleba (sam to robię, ale nie twierdzę, że nie ulegam modzie :)))) ) 2.Odzież :) Tu już oczywiście "żadnego ulegania modzie" Ma Pan może swoje zdjęcia sprzed dłuższego okresu czasu? Proszę porównać, czy nie ubierał się Pan inaczej. Jestem pewny, że tak. Po prostu wtedy była inna moda, inne zwyczaje. 3.Tak ogólnie: nie da się nie ulegać marketingowi, nawet, jak się zapiera, że tak właśnie jest. Marketing tylko od niedawna przyjął taką nazwę, natomiast istnieje od zarania dziejów ludzkich. I był zawsze obecny w społeczności. Był i będzie, choćbyśmy nawet zmienili jego nazwę na lepiej brzmiącą :) Pozdrawiam wszystkich "niemodnych" :)))))
radon - A mózg ? 9 na 9 Nic nam po sensorach bez mózgu. Mózg koryguje i uzupełnia brakujące dane, które odbieramy zmysłami. Ludzie wykorzystują swój mózg na dwa sposoby: Sposób 1. Mogą stwierdzić, że mają bardzo zawodne i ograniczone zmysły. Kreować fantazje bez sprawdzania ich (no bo niby czym). Wielbić Tego, który im niby te ułomne zmysły zafundował. Wciskać innym, a głównie dzieciom, że tak jest i prześladować jakiekolwiek formy zdrowego myślenia. Tak działała staroświecka filozofia. Niestety dużej grupie dzisiaj to odpowiada i szczycą się nadal ułomnością swoich zmysłów. Sposób 2. Mogą maksymalnie wykorzystać możliwości swoich sensorów, wzmocnić sygnał, zwiększyć selektywność (poprzez wykorzystanie nowoczesnych technik) i kontynuować poznawanie realnego Świata. Czyli nic nowego, bo ewoluujący zwierz-człowiek czynił to od milionów lat, aby po prosu przeżyć. Rozwój człowieka wykorzystującego swoje zmysły i myślącego dał postęp techniki, nowoczesność, czyli to co przez tysiąclecia odrzucali i ignorowali posiadacze mózgów z grupy 1. Absurdalnie, grupa 1, tj. ludzi ignorujących swoje zmysły twierdzi jednocześnie, że posiada absolutną wiedzę "prawdy jedynej" ?
Autor:
radon Dodano:
13-02-2014 KORUND - @DyktaFon 2 na 2 Nikt nie musi kupować chleba. Taka po prostu moda u nas panuje. -Nie wiem ile w tym ironii, ale ja muszę coś jeść i nawet się ubrać, serio...taki klimat. ;-). Nawet gdybym w życiu nie widział reklamy, albo robił wszystko na przekór modzie, to i tak coś kupię. Kiedyś kupowałem nieco inne ubrania? Hippisem nie byłem nigdy, ale po prostu wybierałem spośród rzeczy dostępnych na rynku. Nawet najlepsza reklama i żaden marketing nie zmusi mnie do założenia np. spodni z krokiem na wys. kolan, a w "regularnych" jeansach chodzę od ponad 20 lat (nie tych samych ;-)) . I też ironizując, nie można dać sobie wmówić, że wszystko co robimy, to tylko dlatego że nam tak wmówiono. ;-)
Autor:
KORUND Dodano:
13-02-2014 radon - Mózgu ciąg dalszy 9 na 9 Co ciekawe, ludzie grupy 1 w czasach minionych zdążyli wytworzyć ponad 120 tysięcy bogów. Więc jeżeli przyjąć tę liczbę - to 119999 "prawd jedynych" poszło już w zapomnienie. I niczego to ludzi tej grupy nie nauczyło. Mitomanów grupy pierwszej można tolerować, ale winno się im zabrać możliwość okłamywania dziecinnych mózgów, co do ich wrodzonych zdolności, na które to zdolności ewolucja człowieka pracowała tysiące lat. Dziecięcy mózg powinien się rozwijać bez idiotycznych ograniczeń. Mózg i zmysły to najwspanialsze narzędzia jakie natura nam wypracowała. Nie ma ani jednej pieśni religijnej gloryfikującej ludzki mózg, ale religianci uważają, że mózg dziecka to ich własność. Gorzej, mają na tę kradzież bezpodstawne przyzwolenie społeczeństwa od wieków. Należy ten zbójecki proceder przerwać. To jest zadanie XXI wieku.
Autor:
radon Dodano:
13-02-2014 Arminius - romaro - różnice -2 na 2 "Myślę, że jednym z największych fenomenów w świecie zwierząt jest człowiek, szczególnie ten, który wie, albo uważa że wie, co miłe jest bogom". Który wogóle stworzył przestrzeń i pojęcie sacrum. To odróżnia homo sapiens od jego braci mniejszych.
romaro - Arminius 4 na 4 "Który wogóle stworzył przestrzeń i pojęcie sacrum. To odróżnia homo sapiens od jego braci mniejszych." A zjadanie "braci mniejszych" tę przestrzeń wypełnia. Syf, kiła i mogiła również.
Autor:
romaro Dodano:
13-02-2014 radon - Arminius 4 na 4 Cytuję: "Który wogóle stworzył przestrzeń i pojęcie sacrum" - tu Pan właśnie potwierdził, że to człowiek stworzył fikcje. A człowiek różni się od zwierząt, owszem - nikczemnością.
Autor:
radon Dodano:
13-02-2014 Arminius - radon - nadinterpretacja Który wogóle stworzył przestrzeń i pojęcie sacrum" - tu Pan właśnie potwierdził, że to człowiek stworzył fikcje. Raczej że stworzył przestrzeń i pojęcie sacrum. Że jest to "fikcja" to Pana nadinterpretacja (moim zdaniem nietrafna), opierająca się na zbyt pochopnym utożsamieniu pojęcia "sacrum" z pojęciem "bóg". Co do owej nikczemności zgodzę sie z Panem z zastrzeżeniem, które będzie na końcu. Dodam jednakże, iż prócz tej nikczemności, owa ideea sacrum też nas różni - dosyć fundamentalnie - od zwierząt. A same zwierzęta, te u ktorych można mówić o pierwocinach moralności (naczelne), potrafią także być ogromnie nikczemne. U szympansów i bonobos, gwałt jest metodą wymierzania kary.
Jacholek - materia 3 na 3 Dobra popularyzacja, można dyskutować z pewnymi uproszczeniami. Perceptory owszem ale najważniejszym organem u homo sapiens jest mózg z jego możliwościami przetwarzania informacji, modelowania i abstrakcyjnego myślenia. Pewna nieścisłość w stwierdzeniu: "potrafimy zarejestrować i opisać jedynie około 25% znanej nam materii we Wszechświecie". Dokładniej kompozycja Wszechświata to ok 5% zwykłej materii (dokładniej 4.6%), 24.0% to tzw. ciemna materii, a pozostałe 71.4% przypisuje się ciemnej energii.
R.Brzeziński robbo - Widzę,że autor R.Parosa -1 na 3 słusznie przekonuje,że mienimy się rozumnymi,a wiele decyzji podejmujemy nierozumnie.Jak sam napisał charakteryzujemy się "nie przemyślanymi decyzjami". Na pewno wiele decyzjo podejmujemy "bez filozoficznej refleksji".I wiele z tych decyzji nie wymaga "głębokich rozważań".Wykazuje,że posiadamy ograniczone możliwości poznawcze ,które wynikają z "tego jacy jesteśmy". To fakt,że tak jest.Tak się jednak składa,że nasze zmysły pozwalają nam niewiele dojrzeć w przyrodzie.Wymyśliliśmy jednak mikroskop i lunety,które pozwalają nam dojrzeć "najmniejsze i największe".Z drugiej strony pomaga nam matematyka.Tak się złożyło,że wszechświat jest matematyczny.Tyle,że według chociażby wybitnego polskiego uczonego -duchownego Michała Hellera- źródłem matematyczności wszechświata nie jest "przypadek". Warta analizy ,jest jego nowa hipoteza pochodzenia wszechświata.Patrz "Początek jest wszędzie"Zresztą wielu z tych,którzy utrzymują,ze stało się to przypadkowo,często o przypadku piszą jak o "osobie".Tak naprawdę,gdy czytałem,że wiele dezyzji dokonujemy "nieświadomie",pomyślałem,ze przeczytam cokolwiek z "ujęcia kognitywistycznego". W pewnym stopniu, autor wypomina nam ułomności ,z powodu braku możliwości nauki. A wierzący piszą "Piaty wymiar"J.Hick
Lengyel - @R.Brzeziński robbo 1 na 1 "Warta analizy ,jest jego nowa hipoteza pochodzenia wszechświata.Patrz "Początek jest wszędzie"" Ta hipoteza nie jest ani Hellera, ani nie jest nowa. Już prawie sto lat temu calkiem inny ksiądz miał udział w jej formułowaniu.
Dymitr Ogonowski - Zapytanie do tych, co "zrozumieli.. Ja biologiem nie jestem, więc nie wiem. Ale czy teoria ewolucji wyjaśnia mechanizm w jaki sposób zewnętrzne warunki życie wpływają na zmiany w kodzie genetycznym? Może jak ktoś wytęża wzrok, to jakoś mu się w kodzie modyfikuje, by następnego pokolenia miały lepszy wzrok. Ale nie wiem.
Dariusz Godyń - @ Dymitr Ogonowski 9 na 9 W profilu masz napisane, że interesują Cię nauki przyrodnicze a piszesz rozweselające historyjki o modyfikacji kodu genetycznego poprzez wytężanie wzroku? Teoria ewolucji wyjaśnia mechanizm wpływu warunków zewnętrznych na zmiany kodu genetycznego. Wystarczy poczytać na ten temat aby się nie ośmieszać, materiały są ogólnie dostępne.
Wojciech Siarkiewicz - Dlaczego, dlaczego... 8 na 10 Dlaczego wciąż to ten to tamten wyjeżdża z "sacrum", "boskością" i podobnymi? Po co i do czego to jest potrzebne? Dlaczego nie można powiedzieć "A i B rozumiemy natomiast X czy Y nie. Poza tym zdajemy sobie sprawę, że nie wszystko wiemy, więc nawet nie wiemy czego nie wiemy i nie rozumiemy". I JUŻ. Nie - zaraz jakieś transcendencje. Chory od tego jestem. Nasz mózg jest dowodem, że możliwe jest istnienie mózgu. Mniejsze mózgi dowodzą, że możliwe są mniejsze mózgi. Nie słyszałem o dowodzie, że większe są niemożliwe. Jak również, że niemożliwe sa mózgi oparte na innych "technologiach". Świat "widziany" przez taki naprawdę większy mózg będzie dla nas równie łatwy do pojęcia jak nasz dla - bo ja wiem - karalucha. Urodziliśmy się i wszystkie nasze intuicje wykształciły się w płaskim trójwymiarowym świecie z liniowym, niezleżnym, wspólnym dla całej przestrzeni czasem. Z tego namiociku naszych poglądów udaje nam się wyjrzeć dzięki logice, formalizmowi matematycznemu. I to wszystko. Wszystko inne jest dywagacją ("Podręczny słownik wyrazów obcych", Władysław Kopaliński, Warszawa, 1999, str 194).
KORUND - @Dymitr Ogonowski 7 na 7 "w jaki sposób zewnętrzne warunki życie wpływają na zmiany w kodzie genetycznym? " -Warunki zewnętrzne nie wpływają bezpośrednio na zmiany w kodzie genetycznym, choć mają wpływ na ekspresję genów, czyli ujawnienie się pewnych cech lub nie. Decydujące mutacje zachodzą w czasie kształtowania się i przekazywania komórek rozrodczych. Warunki zewnętrzne, czyli dobór naturalny wybiera, selekcjonuje posiadaczy odpowiednich genów, które są w danym momencie korzystne lub nie. Te, które dożyją wieku rozrodczego przekażą swój kod dalej, czyli przechodzą selekcję.
Autor:
KORUND Dodano:
14-02-2014 ratus 6 na 12 Agnostycyzm - to ze wszech miar podejrzana postawa, taka "trzecia strona medalu", którego awers i rewers to teizm i ateizm. /Bertrand Russel/
Autor:
ratus Dodano:
14-02-2014 danilo - Ratus 1 na 1 Ratus - ale ten medal cały czas się chwieje w pozycji "na sztorc", by w końcu przewrócić się rewersem do góry. ;)
Autor:
danilo Dodano:
14-02-2014 stockholm1 7 na 9 Agnostycyzm to rowniez postawa oportunistyczna, sklon w strone tej czesci kultury, pochodnej religii, okreslajacej czlowieka ''wyzszego'' , poruszajacego sie w swerze sacrum, jako czlowieka uduchowionego, stawiajacego pytania, poszukujacego celu - innego niby od zwierzat ...itd. Wmawiaja, i wymuszaja poglad ze wlasnie ta sfera sacrum roznimy od zwierzat w sposob pozytywny, choc to nie prawda. To co ewentualnie rozni nas od reszty, to zaawansowanie kultury, jako sposobu adaptacii i modyfkowania siebie oraz srodowiska. W kulturze istnieja rozne sciezki. Ta n.p. ktora za pomoca nauki i racjonalnosci dala nam konkretnie najwiecej. Ta sacrum, to dzisiaj kiczowate rytualy zaklinania bozkow , watpliwa moralnosc, przemoc, niespojny intelekt. Jest zecza gustu czy chcemy na to poswiecac czas i energie. Nie ratuje sprawy , wyzszosciowe i tajemnicze , ze musi byc ''cos'' i nic nie potwierdza, ze istnieje ''inteligentny projekt'', ktorego czepiaja sie religianci.
mieczysławski - chwiejność emocjonalna 3 na 3 Ludzki umysł cechuje chwiejność emocjonalna, często dominują nieprzemyślane ruchy, to jest ta pierwotna natura, pierwotne instynkty, np. nagły atak panicznego strachu w czasie katastrofy, seksualne pożądanie (fatalne zauroczenie), napad niekontrolowanej złości, ślepa agresja, skoki nastroju - od euforii do depresji (afektywność dwubiegunowa). Racjonalne (logiczne) myślenie jest podległe względem pierwotnych instynktów. Warunkiem myślenia jest tłumienie emocji, odsunięcie się od centrum zamieszania, nauka obserwacji własnego Ja (głos ego) tak jak bym patrzył na inną osobę. Wychowanie religijne odwołuje się do pierwotnych instynktów, budowanie "poczucia honoru", którego obraza wymaga "ofiary krwi". Agnostycyzm to stan emocjonalnej chwiejności "ten medal cały czas się chwieje w pozycji "na sztorc", by w końcu przewrócić się rewersem do góry." Czy agnostyk może stać się ateistą? Stres, starość, choroby, nieszczęścia, mogą spowodować powrót do religijności nawet osób, które postrzegaliśmy jako niewierzące. Ja się zastanawiam, czy stanę się "prawdziwym" ateistą, bo pozostała silna więź emocjonalna z religią, strach przed nieznanym z zaświatów, czasem napad złości z chęcią profanacji, niszczenia, a później uczuciem nieprzyjemnego strachu przed bogiem.
R.Brzeziński robbo - Lengyel... -1 na 1 Nie wiem,czy znasz człowieku podaną przeze mnie pozycję książkową M.Hellera. Tak się złożyło,że według wydawców: "Książka ta przedstawia o r y g i n a l n ą propozycję takiej fundamentalnej teorii,ukazując ją w kontekście badań prowadzonych m.in. przez tak dobrze znanych polskiemu czytelnikowi uczonych,jak Stephen Hawking,Roger Penrose czyb Lee Smolin". Nie bardzo więc rozumiem zdanie,że "hipoteza ta nie jest nowa".' Tak się składa,ze tytuł wspomnianej książki dosłownie brzmi "Początek jest wszędzie.Nowa hipoteza pochodzenia wszechświata". Tak naprawdę mam kilka książek ks. Michała Hellera.Także i tą. I w niej można przeczytać,że mechanika kwantowa wykazała,że w jej analizie "trzeba niekiedy zrezygnować z z przyzwyczajeń myślowych i językowych". A problemem jest fakt,że "z trudem przyjęliśmy tę lekcję...". Michał Heller ,w swojej książce wykazuje,że : "Początek istotnie jest wszędzie,byle tylko teoretyczną myślą - a może kiedyś także odpowiednio potężnym doświadczeniem - docierać odpowiednio głęboko". I w trakcie lektury "mgliste intuicje",stają się "bardziej zrozumiałe". I nie można dostatecznie występować przeciw "mglistej intuicji",bowiem jak pisał Roocky Kolb :kosmologia jest "relacją z tryumfów ludzkiego ducha i wyobraźni".
Wojciech Siarkiewicz - Świat jest bogatszy 1 na 1 Świat jest bogatszy niż linia rozpięta między teizmem i ateizmem. Daliśmy się ograniczyć w tym względzie do przestrzeni jednowymiarowej. Rzeczywisty świat jest bogatszy. Nie żyjemy na linii prostej z jednym kierunkiem i dwoma zwrotami. Żyjemy w przestrzeni trójwymiarowej. Zbiór kierunków ma moc konitnuum. A my uczepieni dwu i ślepi na wszystko inne. Wciąż za mało (tak, wciąż) o ŚWIECIE wiemy by wyciągać jakiekolwiek wnioski o stwórcy (jeśłi takowy istnieje lub staniał - bardzo, bardzo potężne założenie). Być może jesteśmy w sytuacji jury na pewnym konkursie malarstwa abstrakcyjnego. Laureat pierwszej nagrody dostał furii bo dostał ją za płótno, którym wycierał pędzle w czasie malowania i przełożył nim obrazy by się nie uszkodziły. Kajdany niekoniecznie muszą być wykute z żelaza.
R.Brzeziński robbo - Oczywiście można... 0 na 2 przejść przez życie ,nie szukając odpowiedzi na egzystencjalne pytania. Bezspornym jest jednak fakt,że problematyka stwórcy,i religii podejmowana była ,i jest przez czołowych współczesnych filozofów. Tak wierzących ,jak i niewierzących. Do znanych należeli:G.W.F.Hegel,L.Feuerbach,K.Marks,F.Engels,F.Nietzsche,S.Freud,G.Santayana,B.Russel,Cl.Levi-Strauss,M.Scheler,M.Blondel,H.Bergson,W.James,A.N.Whitehead,M.Buber,J.Maritain,S.Kierkaard,M.Heidegger,J.P.Sartre,G.Marcel. Ponadto wspomniany w tekście R.Parosa, R. Dawkins,czy niewspomniany Ch. Hitchens. Tak naprawdę trudno "obejść" tematu religii ,w świecie pełnym religii. Nie bardzo potrafił,i pewnie chciał usunąć ze swoich rozważań temat wiary autor artykułu: "Świat agnostyka". W pewnym stopniu, próbą niezajmowania się tematem stwórcy, jest agnostycyzm. Nie pomija jednak tego tematu "milczeniem". Jak dla mnie ,że nie jest to łatwe ,dowodzi książka Edwarda Ciupaka "Religia i religijność". Jego zdaniem "spór religii toczy się w ramach tradycyjnego dylematu: uznania lub negacji wiary w stwórcę,problemu,którego rozstrzygalność jest z góry skazana na niepowodzenie". Książka ta jest "próbą naukowej interpretacji religii i religijności jako systemu kulturowego". cdn
R.Brzeziński robbo - Oczywiście można...c.d 0 na 2 Wspomniana książka jest interesująca z tego punktu widzenia,że jej punkt widzenia to nie koncentracja na "dyskusji wokół przyjęcia lub negacji (istnienia)stwórcy". Nie jest "jakimś wyzwaniem ,opowiadającym się po stronie wierzących czy ateistów". Edward Ciupak , wierzy jednak,że książka ta "zainteresuje jednych i drugich". Jak ja mnie ,wymowny jest w niej fakt,że książka nie jest adresowana do tych,którzy "chcieliby w niej znaleźć uzasadnienie własnej wiary lub uzasadnienie swego ateizmu.Programowo wykluczam takie jej przeznaczenie,które służyłoby pogłębieniu różnic między wierzącymi i niewierzącymi". Przy czym, przekonuje,że : "istnieją istotne związki życia religijnego i religijności ze sferą życia świeckiego,co w konsekwencji uświadomi,ze kultura określonej zbiorowości jest w tym znaczeniu niepodzielna". Ponadto religijność rozumiana: "jako symboliczna manifestacja osobowości...ma zasięg uniwersalny i nie sprowadza się do wąskiego zakresu słowa "religijność" , w znaczeniu tylko wyznaniowym". I tak chociażby wiara,może symbolizować "nie jedną,lecz wiele funkcji określonego zachowania w różnych układach stosunków międzyludzkich". I jeżeli nawet ,wiara wymyka się naukowości ,ma związek z "potrzebami racjonalnie uzasadnionymi".
mieczysławski - do R.Brzeziński robbbo 4 na 4 Szkoda czasu na czytanie wszystkiego (nie starczy na to życia). Ważniejsza jest zdolność do obserwacji i samodzielnych wniosków, samodzielnego myślenia . Ja nie odczuwam potrzeby do ciągłego odwoływania się do autorytetów, ważniejsze, że rozumiem co się dzieje, rozumienie zjawisk przyrodniczych i wiedza o naturze człowieka. Dla umysłu najważniejsze jest przekroczenie tabu, zerwanie kajdanów strachu, bo z religijnego wychowania zostało wyobrażenie boga, który słyszy nasze myśli, a potem surowo karze - kotły z gotującą smołą. Przekroczenie tabu, nie oznacza demoralizację, odkrywamy, że dobro istnieje bez religii, że jest moralność świecka, która lepiej funkcjonuje od religijnej, ludzie są bardziej szczęśliwi. Panie Brzeziński, więcej odwagi w samodzielnym wyciąganiu wniosków, ja byłem bardzo religijny, ale odrzuciłem większość religijnych dogmatów i było mi ciężko, ale wolę gorzką prawdę od słodkiego kłamstwa.
Błażowski - mieczysławski - chwiejność.. 2 na 2 Może w sytuacji, jaką opisałeś należałoby na początku nadać komuś lub czemuś tak wielką wartość, jaką kiedyś obdarzało się religię i boga? Obecnie czerpię większą radość z życia niż wtedy, gdy żyłem w strachu przed bogiem, a religia narzucała mi normy postępowania. Poranny prysznic, smak kawy, wyjście do pracy, praca, hobby, chwila obecna i inne elementy mojego życia mają niepowtarzalną wartość. To wszystko przeminie, dlatego staram się chłonąć każdy moment mojego życia jak coś wyjątkowego. Samo życie z jego cierpieniem, smutkiem, radością, pięknymi chwilami stało się dla mnie czymś w rodzaju religii, co celebruję każdego dnia. Stara religia ze swoją krwawą historią i bożkiem, którego sobie stworzyła, stała się dla mnie obiektem krytyki bo sama sobie na to zasłużyła. Humanizm, humanitaryzm i etyka są fundamentami mojego postępowania, codziennie staram się być w porządku wobec siebie i innych ludzi. W takiej chwili lęk przed bogiem i nieznanym z zaświatów nie ma sensu bo pochodzi ze świata urojeń, z którego warto zrezygnować na korzyść ciekawszej, bogatszej rzeczywistości. Przypomniał mi się mój były nauczyciel od historii, który w momencie, gdy uczeń na lekcji gadał o czymś nieistotnym, powtarzał do znudzenia: "uspokój się człowieku i wyjdź z piaskownicy” Polecam.
Wojciech Siarkiewicz - Nazywać rzeczy po imieniu 5 na 5 Bóg, któremu oddają cześć chrześcijanie, muzułmanie i żydzi to głupawy osiłek, który żyje w strachu, że się z niego śmieją za plecami. Więc wali na oślep, na lewo i prawo. Wszystko to nazywa miłością. Czemu ludzie tego nie widzą - nie wiem. Chyba właśnie ze strachu przed przekroczeniem linii flar. Tak podobno się nazywa czerwone chorągiewki na linie, którą otacza się część lasu, gdzie zlokalizowano wilki. Nic fizycznie wilka nie powstrzymuje by po prostu przejść pod poziomym sznurkiem, na którym co dwa, trzy metry powiewa czerona szmatka. Ale nie przejdzie. Da się zastrzelić tyralierze myśliwych ale nie przejdzie. Zaręczam wszystkim stojącym przed linią z flarami, że uczucie wolności i satysfakcji gdy się jednak przejdzie jest nieporównalne z niczym. Nie da się opisać. Jak seksu.
mieczysławski - przekraczanie tabu 4 na 4 "Nic fizycznie wilka nie powstrzymuje by po prostu przejść pod poziomym sznurkiem, na którym co dwa, trzy metry powiewa czerwona szmatka. Ale nie przejdzie." Tak działa religijne tabu. Co powstrzymuje agnostyka przez przekroczeniem tej granicy? Irracjonalny strach wpojony w dzieciństwie. Przełamanie tego tabu to olbrzymi wysiłek psychiczny, wyczerpująca walka, wynik trudny do przewidzenia. Myślę, że należy wspierać agnostyków w tej walce.
bobobo 3 na 3 Dobrym przykładem jest kult Jana Pawła II.99% jego wielbicieli nie wie , za co go podziwia i co on takiego "dobrego" właściwie zrobił, ale go podziwia i "naśladuje"(tylko w czym?).To jest typowe bezmyślne działanie powodowane marketingiem i propagandą.Ci ludzie zapytani o dokonania ich idola nie potrafią sklecić konkretnej odpowiedzi bo nic nie wiedzą. Tak samo jest z bezmyślnym powtarzaniem sloganów medialnych-jest dobrze, zielona wyspa,silna Polska itp.,zły Putin, dobry Obama...itd
Autor:
bobobo Dodano:
18-02-2014 Lengyel - @R.Brzeziński robbo 3 na 3 "Nie wiem,czy znasz człowieku podaną przeze mnie pozycję książkową M.Hellera." Znam, człowieku, czego i tobie życzę, byś mógł sobie o jej wartości wyrobić własne zdanie, bez podpierania się opinią wydawcy.
R.Brzeziński robbo - Lengyel... Nie odwracaj człowieku zagadnienia. Nie przypominaj kota,który nie merda ogonem,ale jest przez ogon obracany. Napisałeś,ze propozycja M.Hellera nie jest nowa. Ja ,że wydawcy uważają,że jest. Nie wydaje mi się,żeby wydawcy w tym przypadku pobłądzili. Nie wypowiedziałeś się człowieku ,ani jednym zdaniem odnośnie treści książki,a wypominasz mi lukę we własnej na jej temat opinii. Twojej też nie znamy. Nie wiem ,czy M.Heller ma,czy nie am racji pisząc o złośliwej naturze czasoprzestrzeni. Może ma rację,a może jej nie ma, gdy pisze o stosunku demiurga do geometrii. Zapewne nie podzielasz człowieku poglądu Michała Hellera,który podobnie jak i A.Einstein "doświadczenie twórczej pracy naukowej"porównywał do "przeżycia religijnego". Trudno wyrazić w pełni swoją opinię wobec propozycji M.Hellera zwłaszcza,że jak sam napisał: "Nasz program ciągle jest jeszcze realizowany i od chwili ukończenia tej książki przybyło kilka dalszych wyników: niektóre uzupełniają dotychczasowe,inne wskazują nowe możliwości". Nie umniejszaj sobie, starając się poniżyć moje wywody,bez podania rzeczywistych powodów. Twoja do mnie niechęć itp.nie jest "argumentem". Subiektywnym powodem zapewne tak.Niczym jednak więcej. Tyle.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama