Ciekawy tekst.

Zgadzam się w 100% z klaio

Czy Pan uważa ze pomiar ilości zboża zbieranego z torowiska przy pomocy dmuchawy jest miarodajną metodą?

Pazel zgadł - to Radio Maryja informowało uczciwie o sprawie Zagórnego. Na marginesie, to okropna przywara by komuś, komu nie można odmówić czynu, który przynosi dobre skutki trzeba przypisać złe intencje, zamiast wielkodusznie milczeć, gdy nie zna się prawdziwych motywacji. Z takim nastawieniem, to nawet dziesięć telewizji racjonalistycznych nie pomoże, bo warunkiem racjonalnej debaty o dobru wspólnym jest zaufanie do dobrych intencji adwersarza, nawet jeśli jego poglądy wydają się nam głupie. W ten wir wkręci i racjonalistów, którzy nawet tu niedawno zarzucali sobie złe intencje. Ktoś tak podejrzliwy ma motywacje, by nie podawać informacji które mogłaby wykorzystać druga, "zła" strona. 

na szczęście monopol informacyjny koncernów jest łamany przez internet. Co prawda czasami trzeba się naszukać wartościowych informacji i coraz częściej Władziuchnę swędzą palce aby internet ograniczyć (ACTA, TTPI) ale generalnie na dziś wiedza o funkcjonowaniu świata jest coraz dostępniejsza. W najgorszym razie przyjdzie nam zbudować drugi internet.

Czy to znaczyłoby, że pomiędzy  głównymi telewizjami publicznymi i
prywatnymi  TVP1,2,Info TVN, Polsat, następuje zmowa w kwestii  o czym
informować a o czym nie?

Raczej obawa o to aby reklamodawcy (często głęboko zaangażowani w takie procesy) nie przelali swoich ,,dowodów miłości" na inne media. Publiczne RTV od czasu prezesury Walendziaka i karier jego ,,pampersów" są wrogo nastawione do państwowego...

W takiej atmosferze naturalnym było wyciszanie wielu przypadków wrogiego przejęcia.
To dość naturalne zjawisko gdy w miejsce pragmatyzmu pojawia się ideologia.

Ale pasuje do ideologii :)

"(...) a dowodem są roboczogodziny pracy dmuchawy."

Wydaje mi się że sposób szacowania ilości rozsypanego zboża na podstawie liczby roboczogodzin dmuchawy jest bzdurny...

Pamiętacie Mariana Zagórnego z Solidarności Rolników, skazanego za wysypywanie zboża na tory? Zagórny walczył z tanim, zagranicznym zbożem konkurującym z polską produkcją. Wyrok dotyczył wysypania 30 ton zboża. Jednocześnie obciążono go kosztami pracy dmuchawy, która zbierała to zboże z torów za roboczogodziny wystarczające do zebrania ... 80 ton. Bowiem na dokumentach celnych (było to jeszcze przed wejściem do UE i cła były) zadeklarowano 30 ton, ale w wagonach było 80. W apelacji argumentował, że sąd popełnił pomyłkę, bo powinien gp skazać za wysypanie 80, do czego się przyznaje i sam się o to oskarża, a nie 30 ton jak było w papierach, a dowodem są roboczogodziny pracy dmuchawy. Sąd apelacyjny musiałby wtedy przyznać, że był przemyt, więc nie dał mu wiary. "Importerowi", znanemu przedsiębiorcy i posłowi z PSLu nic się nie stało, a Zagórny w końcu poszedł siedzieć (ułaskawił go L.Kaczyński; czyn Zagórnego potępił w czasie dożynek na Jasnej Górze prymas Glemp jako dowód braku szacunku dla chleba powszedniego). I teraz pytanie dotyczące koncentracji mediów - które medium jako jedyne wyłamało sie z solidarnej zmowy milczenia i podało tę informację o "niespójności" dowodów sądowych? Proszę spróbować swoich sił, odpowiedź jutro.

"W tych przypadkach media nie
wszczynały analogicznego rabanu, traktując to jako „naturalny proces
ekonomiczny". Nawet wówczas kiedy nasze przedsiębiorstwa były
przejmowane a następnie
doprowadzane do upadku w ramach licznych wrogich przejęć (!),
krajowe media miały mnóstwo innych ważniejszych tematów zastępczych.
Żadna taka sprawa nie
zasłużyła sobie na tyle uwagi co sprawa Matki Madzi czy
Trynkiewicza."

Czy to znaczyłoby, że pomiędzy  głównymi telewizjami publicznymi i prywatnymi  TVP1,2,Info TVN, Polsat, następuje zmowa w kwestii  o czym informować a o czym nie?

Ja myslę że to jednak nie tak działa, tu chodzi moim zdaniem głownie o interes włascicieli i kierownictw tych telewizji a wiec oglądalność, która przekłada się na ilość i cenę zamówień reklamodawców. Telewizje filtrują swoje programy w tym informacje jakie przekazują telewidzom  głównie pod tym względem.

O tym, że w Polsacie nie lubią Millera wiadomo było od lat. Po tym artykule widać dlaczego. Ale zdziwił mnie cykl zdjęć, 18 szt, w Polityce pt. "Jak wchodziliśmy do Unii Europejskiej". Na tych 18 zdjęciach nie pokazano ani razu Millera, który był przecież premierem w tym czasie i to on negocjował i podpisywał traktat. Moim zdaniem to skandal.
>http://www.polityka.pl/galerie/1576047,1,jak-wchodzilismy-do-unii-europejskiej.read>

Kolejny, ciekawy artykuł. I zasadniczo zgodny z prawdą. Tylko gdyby losy tych wszystkich firm i branż potoczyły się inaczej, to co by to zmieniło? Inni ludzie byliby u władzy.... i co z tego?

Myślę, że taka jest kolej rzeczy: ktoś musi zwyciężać, a ktoś przegrywać. Z punktu widzenia każdej osoby istotne jest to, aby być wśród tych zwyciężających, a nie przegranych...

Politycy wyznają zasadę, że polityka jest dla ludzi, a dla nich to biznes.Kto tą prawdę sobie uświadomi zrozumie, z jaką pogardą patrzą na rozpolitykowany lud cwaniacy na tronie.
Pną się do góry niczym puste kłosy wśród łanów zboża. W przeciwieństwie do pełnych, które uginają się w pokorze.
Podobnie jak z wartościami chrześcijańskimi i wiarą w Kościele.
To wszystko dla ludu pracującego miast i wsi. Fanatycznie ślepego oraz uporczywie głuchego. A dla kościoła to oczywiście czysty nieopodatkowany biznes.Fanatyzm to największy dramat ludzkości, to tragiczny nieodwracalny umysłowy kołtun. Jakże często przyczyna rujnujących wojen.
A jako przykład tematu zastępczego, zaprezentować można temat, który nie jest na temat :
Jeśli można opodatkować prostytucję w takim np. Amsterdamie,
to dlaczego nie można u nas, w Polsce ? Chyba tylko daleko posunięte stadium paranoi każe godzić się na wizję przydrożnych kwiatuszków tzw. "tirówek" ? W jakim celu kościół tak usilnie broni fałszu, obłudy i zacofania w Polsce ?