Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… abrakadabra1 - @Arminius 1 na 1 Co do "Mein Kampf." Jest to kompletnie niezrozumiała książka dla czytelnika spoza niemiecko- austriackiego kręgu.Żeby to zrozumieć, trzeba dobrze znać historię Niemiec i Austrii, bo Hitler ciągle do tego nawiązuje, podaje fakty i nazwiska, znane szerzej tylko tam.Do tego zgadzam się - drętwe i nudne.Dopiero po wojnie nabrało złowrogiego charakteru.
Reklama
Arminius - M. Śrama - zagwozdka 1 na 1 "Pogląd o podobieństwie 120 dni Sodomy i Mein Kampf wywodzi się od Alberta Camusa". Czy możliwym jest uzyskanie bliższych szczegółów na ten temat? Gdzie owe poglądy Camus zawarł i co dokładnie twierdził? Rozumiem, że pewne aspekty nazizmu czy też poglądy i określone zachowania niektórych środowisk nazistowskich (SA Rohma - w "Kabarecie" lub w "Zmierzchu Bogów" jest scena przedstawiająca SA - manów po homoseksualnej orgii, którzy ciągle jeszcze na sobie mają desusy sado - masochistów i którzy za moment pada pod ciosami "długich noży) ) mogą być interpretowane jako nawiązywanie do wątków sadowskich. Jednakże tak Main Kampf jak również sam Hitler i czysty nazizm w jego wydaniu są z jednej strony bardzo drobnomieszczańskie, z drugiej, nawiązujące do tradycji starogermańskich - gdzie - co prawda - stosunek do seksu i nagości nie był aż tak bardzo purytański tym niemniej jednak daleko mu do skrajnego libertynizmu i frywolności de Sada. Wątek analogii między de Sadem a faszyzmem eksploatował Pasolini w słynnym "Salo" ale owo zrównanie faszyzmu z pornografią należy traktować w kategoriach licentia poetica reżysera.
Marcin Śrama - Seksualność, raport Kinseya, Hitler.. 1 na 1 Co do Freuda, to nawet jeżeli uznamy jego dogmaty za niesłuszne to jest on obok Junga ojcem współczesnej psychologii. Gdyby nie jego błędne dogmaty leczenie problemów psychicznych polegałoby na coraz okrutniejszym traktowaniu osób na nie cierpiących.
Raport Kinseya ukazał, że seksualność każdego człowieka jest taka sama i wszystko zależy tylko od temperamentu danej jednostki i ukierunkowania jego libido. Sam Kinsey raczej nie był seksualnym maniakiem, na co wskazuje jego prywatne życie.
Pogląd o podobieństwie 120 dni Sodomy i Mein Kampf wywodzi się od Alberta Camusa. Był później podchwytywany przez kolejnych badaczy życia markiza (m.in. Pierre Klossowski). Obecnie jest często przywoływany przez środowiska prawicujące, m. in. książka na ten temat jest promowana na przykład przez instytut Misesa:
mises.org/docum(*)and-Marx-to-Hitler-and-Marcuse . W kwestii nowatorstwa poglądów markiza ciekawy jest tekst autorstwa Klossowskiego, o podobieństwach filozofii de Sade'a i Charlesa Fouriera:
sade.ph-f.org/t(*)df/klossowski_sade_fourier.pdf . Zresztą tematyka filozofii markiza jest nad wyraz skomplikowana i w zależności od swych poglądów odbiorcy widzą w jego twierdzeniach co innego (jest to temat godny dogłębnego zbadania).
Arminius - Sceptycki - metoda Kinseya "Jego badania- mimo błędów -mają wciąż znaczenie empiryczne. T o nie były błędy. Cała metoda przyjęta przez niego była z gruntu tendencyjna, prowadząca do nieobiektywnych wyników. Kto chce niech wierzy, że seksualność gwałcicieli czy prostytutek jest taka sama jak "przeciętnych ludzi. Rozsądek podpowiada że jest inaczej. Poza tym Kinsey był perwertem i maniakiem seksualanym - i jako taki nie miał należytego dystansu do przedmiotu swoich badań.
"
This book documents that behind the façade of a family man, Kinsey approved of wife-swapping and kept up a double life as a bisexual with an interest in boys. (ciągotki pedofilskie -Arminius ) He engaged in compulsive genital self-mutilation which may have contributed to his death. He presented surveys relying on large numbers of prison inmates and prostitutes as representative of the American population. He pressured his staff to perform sex acts, some adulterous, on film. He employed no trained statistician . Worse, he used serial child rapists and molesters as long-term sources without reporting them to the authorities.". www.eagleforum.org/educate/2005/jan05/book.html Sceptycki - @Arminius Nazwanie Kinseya hochsztaplerem to przesada. Jego badania są uznawane za przełomowe dla seksuologii i - mimo błędów - mają wciąż znaczenie empiryczne. Co ciekawe, powołują się na nie nawet współcześni znamienici katoliccy seksuolodzy, jak np. ojciec W. B. Skrzydlewski. "In 1979, Gebhard (with Alan B. Johnson) published The Kinsey Data: Marginal Tabulations of the 1938–1963 Interviews Conducted by the Institute for Sex Research . Their conclusion, to Gebhard's surprise he claimed, was that none of Kinsey's original estimates were significantly affected by this bias: that is, the prison population and male prostitutes had the same statistical tendency as those who willingly participated in discussion of previously taboo sexual topics". Link weryfikujący: en.wikipedia.org/wiki/Kinsey_Reports
Arminius - Hitler i de Sade 4 na 4 "Wielkim wielbicielem tej książki stał się niemiecki dyktator, Adolf Hitler. Zresztą nietrudno odnaleźć podobieństwa między wizją społeczeństwa zawartą w „Mein Kempf", a tą ze „120 dni Sodomy", choć u markiza przerażające opisy były tylko literacką fikcją służącą dawaniu rozrywki poprzez przerażenie czytelnika. U Hitlera były natomiast planami na przyszłość." Cokolwiek sądzić o Main Kampf, trudno jest porównywać ją do "120 dni Sodomy". Praca Hitlera to dojmująco monotonna, napisana ciężkawym stylem autobiografia i zarys poglądów autora na tematy społeczno - polityczne. Obiektywnie rzecz ujmując nie ma w niej nic przerażającego. Dopiero czytana w kontekście dokonań nazistów nabiera złowrogiej aury - ale jakże odmiennej od tej emanującej z sadomasochistycznych praktyk uprawianych przez bohaterów książki markiza. Jeżeli jest to możliwe - proszę rozwinąć wątek zafascynowania się tą książką przez Hitlera. Nic mi nie jest wiadomo na ten temat - a i samo życie furera było raczej antytezą poglądów, zwyczajów i praktyk rozpasanego seksualnie i moralnie markiza.
Arminius - skandalista - III 2 na 4 Tym niemniej jednak w tym wypadku należy podkreślić, iż w chwili obecnej cały szereg freudowskich dogmatów jest coraz mocniej odrzucanych przez naukę. W tej sytuacji - w tym przypadku - de Sade jawiłby się jako protoplasta swoistej pseudonauki - w związku z tym nie wskazałem na freudyzm.
W tym kontekcie koniecznie należy nadmienić, iż przywołany przez Pana Alfred Kinsey, autor słynnych raportów (Sexual Behavior in the Human Male i Sexual Behavior in the Human Female), uchodzący za ojca rewolucji seksulano - obyczajowej w USA i na świecie - był naukowym hochsztaplerem. Jego nadużycia i zakrojone na szeroką skalę postępowanie niezgodne z zasadami de lege artis polegało na wyselekcjonowywaniu odpowiednich uczestników badań, tak, aby ich rezultat odpowiadał tezie postawionej przez badacza. Słowem przyjmował on antynaukową postawę aprioryzmu, posługując się tendencyjnie dobranymi uczestnikami badań, co oczywiście miało wpływ na obiektywizm i wiarygodność ich wyników.
Link weryfikujący:
pl.wikipedia.org/wiki/Raport_Kinseya Arminius - skandalista - II 2 na 2 W poglądach de Sada ukryte są pod cienkim werniksem perwersyjnego seksualizmu pierwociny takich nurtów filozoficznych jak egzystencjalizm (u de Sada bardzo często przebija na powierzchnię wręcz Schopenchauerowska rozpacz istnienia), libertynizm, nihilizm, socjalizm (de Sade uważał, iż w ówczesnej Francji podziały społeczne i polityczne pomiędzy arystokracją, dworem królewskim, burżuazją i klerem miały drugorzędne znaczenie; w jego opini zasadniczy podział przebiegał między nimi wszystkimi z jednej strony a ludem z drugiej) wreszcie anarchoindywidualizm (Max Stirner). Podjęcie próby uchwycenia u de Sada pierwocin późniejszych różnorakich nurtów filozoficznych daje gwarancję niezłej satysfakcji intelektualnej i - co sugeruję - powinno być przedmiotem drugiej części tekstu poświęconego temu nad wyraz ciekawemu outsiderowi. Mógłbym wymienić także freudyzm jako ów nurt, którego protoplastą de Sade także się jawi. I tak jest w istocie. Poprzez tak ogromne akcentowanie aspektu seksualności i to wielce perwersyjnej, tak w swej twórczości jak i w praktyce życia codziennego, nasz bohater zasługuje jak najbardziej na takie miano
Arminius - skandalista - I 2 na 2 "Można stwierdzić, że już w XVIII wieku postępował zgodnie ze współczesnymi metodami naukowymi, które tak naprawdę w wieku XX tylko potwierdziły jego tezy. Wystarczy wspomnieć choćby o wynikach badań Zygmunta Freuda, Carla Gustava Junga, czy Alfreda Kinseya". Szkoda trochę, iż to już koniec rozprawki o skandaliście de Sade. Bo teraz - po cześci zasdadniczo biograficznej - powinna byc druga, traktująca o merytorycznych treściach zawartych w twórczości Sada,potwierdzanych bardzo często jego codziennym życiem. De Sade jest skandalistą nie tylko dlatego, iż zbulwersował współczesnych mu bardzo smiałą jak na owe czasy literaturą erotyczno - pornograficzną o prowieniencji perwersyjnej (sadyzm). Jest przede wszystkim skandalistą, ponieważ w jego poglądach tkwią zaczyny, pierwiastki, protoidee wielu późniejszych, głównych, rewolucjonizujących rzeczywistość, idei i koncepcji filozoficzno - moralnych.
Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama