Do treści
Światopogląd
Religie i sekty
Biblia
Kościół i Katolicyzm
Filozofia
Nauka
Społeczeństwo
Prawo
Państwo i polityka
Kultura
Felietony i eseje
Literatura
Ludzie, cytaty
Tematy różnorodne
Znalezione w sieci
Współpraca
Pytania i odpowiedzi
Listy od czytelników
Fundusz Racjonalisty
Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.446.980 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało
dla nas 7364 tekstów.
Zajęłyby one 29017 stron A4
Wyszukaj na stronach:
Kryteria szczegółowe
Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..
Ostatnie wątki Forum
:
problem ocieplania klimatu
dziwne
Podręcznik do filozofii współczes..
Czy człowiek może posiadać osobli..
Dlaczego woda i powietrze są wspó..
Wielkie twierdzenie Fermata? ŻAL
Katastroficzny dramat...
Drżyjcie nożownicy
zachód nas zdradzi
Ogłoszenia
:
the topic of customer communications manage..
Czy ktoś może polecić jakiś sprawdzony edyt..
casino
Szukam rekomendacji na temat blogów poświęc..
Dodaj ogłoszenie..
Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Mariusz Agnosiewicz -
Heretyckie dziedzictwo Europy
Znajdź książkę..
Złota myśl Racjonalisty:
"Pierwszym prorokiem był pierwszy nikczemnik, który spotkał grupę frajerów."
Wolter
Komentarze do strony
Czy wszyscy jesteśmy ekonomistami?
Dodaj swój komentarz…
Jan Rylew
1 na 1
Ciekawy i dobrze napisany tekst. Tylko nie bardzo odczytuję jego myśl przewodnią (Leitmotiv).
Budowa społeczeństwa obywatelskiego czy powrót do dawnego etosu rodziny i tworzenie społeczeństwa opartego o rodziny ? To wydało się już przeszłością, dzisiaj z powodu znanych trudności w systemie emerytalnym i finansów państw wraca.
To że panuje chaos, wszystko jest płynne i zmienne i nie potrafimy stworzyć systemu współistnienia, który potrafiłby wykorzystać ludzkie talenty ?
To, że musimy być dla siebie lekarzami, ekonomistami, prawnikami, pedagogami, policjantami i innymi czego nie potrafimy czynić i że ta zmieniająca się rzeczywistość coraz bardziej przerasta możliwości przeciętnego człowieka ?
Żeby się dowiedzieć o co chodzi trzeba pewnie przeczytać książkę tegoż autora, ale i jej tytuł niezbyt zachęcający do lektury.
Autor:
Jan Rylew
Dodano:
21-02-2015
Reklama
Jacek Trzciński - skrytykować nie chcem, ale muszem
1 na 1
@Jan Rylew - A mi tekst się wybitnie nie podoba, także dlatego, że nie sposób doszukać się myśli przewodniej. Więcej, dla mnie jest niezmiernie chaotycznym zlepkiem przemyśleń w stylu "mądrości ludowych", nie popartych niczym stwierdzeń i rozemocjonowanego moralizatorstwa. Nie chcę być niemiły, ale ten fragment książki po prostu zrobił na mnie fatalne wrażenie i raczej nie przeczytam reszty. Rzucają się w oczy błędy logiczno-gramatyczne ("Choć te same objawy...") i merytoryczne. Otóż istota "dylematu więźnia" nie polega na prawdopodobieństwie "ponownego kontaktu" i wzajemności. Nie nazwałbym też tego "grą logiczną" w sensie potocznym. Jest to po prostu zagadnienie teorii gier (tu wszystkie "gry" są "logiczne"), ale nie można usiąść i w nią zagrać jak w szachy. Pochwała feudalizmu jest natomiast kuriozalna, albo wręcz przerażająca. No dobrze, dość już może tego ostrzału, ale naprawdę trudno mi znaleźć coś, co mógłbym pochwalić.
Autor:
Jacek Trzciński
Dodano:
22-02-2015
M.CH. - homo oeconomicus
1 na 1
Podstawą refleksji ekonomicznej musi być model człowieka i relacji międzyludzkich. Ekonomia jest wobec tego wynikowa, a nie sprawcza. Równania są w najlepszym wypadku opisem post factum, nie przyczynami zjawisk (jakimi się wydają np. w fizyce).
Bardzo ciekawe są natomiast poznawcze możliwości, jakich dostarcza Teoria Gier i w ogóle symulacje komputerowe, pozwalające tworzyć wirtualne światy o dowolnych ekonomiach, w tym także podobnych do naszej oraz do tych, które nam reklamują ekonomiści czy politycy.
Polecam artykuł o tym:
chlebus.eco.pl/ECOSOC/bogactwo.htm
Autor:
M.CH.
Dodano:
23-02-2015
Jan Rylew - Jacek Trzciński
1 na 1
Panie Jacku, w swoich komentarzach do prac tego typu staram się podkreślać raczej pozytywne cechy, niż negatywne. Przyznaję kiepski ze mnie krytyk i także „nie chcę być niemiły” i wcale nie „muszem” nim być ;).
Różni różne stawiają wymagania ocenianym tekstom. Pan postawił wyższe wymagania. Mnie zaciekawiło kilka stwierdzeń i skłoniło do przemyśleń, które już kiedyś mnie zajmowały.
„Pochwała feudalizmu” tam zawarta dla mnie nie jest pochwałą sensu stricto tylko ciekawym odmiennym od stereotypowego widzeniem tamtej rzeczywistości w porównaniu do zmian jakie zachodziły. Podobne myśli znalazłem nawet w książce Roberta Kurza pt. „Schwarzbuch Kapitalizmus” chociaż Alexis de Tocqueville jest z całkiem innej bajki.
A książkę chyba przeczytam, mimo problemu „długiej półki” choćby dlatego żeby się dowiedzieć jakie jest generalne przesłanie autora.
Autor:
Jan Rylew
Dodano:
23-02-2015
Anna Salman
1 na 1
Alexis de Tocqueville opisywał raczej jakiś "model idealny" feudalizmu, który na ziemiach polskich (o ile był w ogóle) przestał obowiązywać najdalej w XVw.
Nie istnieje też coś takiego, jak brak ekwiwalentności świadczeń w ramach rodziny, czy wspólnoty, bo
ekwiwalentne jest to, co sobie ludzie ustalą, że jest
. Czyli opieka nad dziećmi przechodziła z czasem w opiekę nad rodzicami - świadczenie odroczone w czasie, ale nadal ekwiwalentne. I fakt, że różnie z tym bywało (polecam "Chłopów").
I jeszcze jedno - dlaczego rewolucja wybuchła akurat we Francji (kolejna w Rosji), gdzie panował taki cudowny feudalizm, a nie w jakimś kraju protestanckim, o strukturze bardziej egalitarnej? Przecież to nie Rewolucja Francuska przyczyniła się do rozwoju kapitalizmu, to burżuazja wyrosła na silną klasę dzięki rozwojowi produkcji i handlu. Francuski kapitalizm "rozsadził" feudalizm, a nie powstał na jego gruzach, bo kapitalizm potrzebuje minimum wolności przepływu nie tylko kapitału finansowego i surowców, ale również siły roboczej.
Autor:
Anna Salman
Dodano:
23-02-2015
Jan Rylew - Ekwiwalentność !?
2 na 2
Mówienie o braku lub istnieniu ekwiwalentności jest chyba trochę niefortunne, bo na tym polega solidaryzm, że zgadzamy się świadczyć i przyjmujemy ze zrozumieniem i akceptacją świadczenie. Wtedy to funkcjonuje mimo braku formalnej umowy.
Społeczny system repartycyjny jest na pewno lepszy niż rodzinny (i tutaj autor nie ma racji), bo zinstytucjonalizowany i powszechny, chociaż obecnie widać, że zachwianie równowagi pokoleniowej i brak możliwości zarobkowych, zaczyna zbliżać system do granic możliwości, ale co gorsze,
w istniejących warunkach gospodarczych w Polsce i wielu innych krajach rozsądnej alternatywy nie ma.
Wniosek stąd nie może być taki, że należy wrócić do dawnych rozwiązań, a raczej należy wyjść z obecnego nieracjonalnego systemu ekonomicznego i zmienić istniejące warunki gospodarcze.
Autor:
Jan Rylew
Dodano:
24-02-2015
Pokazuj komentarze
od najnowszego
Aby dodać komentarz, należy się zalogować
Zaloguj jako
:
Hasło
:
Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a -
załóż konto..
Reklama
[
Regulamin publikacji
] [
Bannery
] [
Mapa portalu
] [
Reklama
] [
Sklep
] [
Zarejestruj się
] [
Kontakt
]
Racjonalista
©
Copyright
2000-2018 (e-mail:
redakcja
|
administrator
)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365