Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.454.866 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Nie wiemy, skąd się wzięła w puli memów... Przypuszczalnie powstała wiele razy na drodze niezależnych mutacji. W każdym razie z pewnością jest bardzo stara. W jaki sposób się replikuje? Słowem mówionym i pisanym, wspomaganym przez wspaniałą muzykę i wielkie dzieła sztuki. Czemu ma tak wysoką przeżywalność?... Udziela prawdopodobnie brzmiącej odpowiedzi na głębokie i dręczące pytania o sens istnienia...
Komentarze do strony Polska jest inna

Dodaj swój komentarz…
Abdullah - Wspaniałe opracowanie   2 na 2
jedna taka myśl mi sie przez głowę przewinęła na temat rusofobii. Moim zdaniem główna przyczyna ruso a nie germano fobii jest jedna - jeszcze do tej pory odczuwamy wynik systematycznego wykańczania polskiej gospodarki przez ZSRR. Na chwile obecną to już raczej nieudolność (tu zakładając dobrą wolę) rządzących Ma większy wpływ na to co się obecnie dzieje ale jeszcze żyją osoby które po wiośnie Edwarda trafiły w zimowa noc Wojciecha a to wszystko za cichą pomocą braci z Moskwy. Dopóki pamięć tych wydarzeń nie przejdzie do narodowego legendarium - rusofobii sie nie pozbędziemy. Co więcej istnieje duża grupa ludzi którym zależy na tym aby przeszło to do narodowej mitologii-martyrologii a wtedy tenwydazenie bedą funkcjonowały dłużej jako wydarzenia definiujące tożsamość narodową.
Autor: Abdullah  Dodano: 23-03-2015
Reklama
Arminius - germanizacja kulturowa   3 na 5
"Jakież frustrujące musiało być....że germanizacja dała mizerne rezultaty, a na dodatek nagle ujawniła się jakaś polskość na Śląsku, który odpadł od Polski w głębokiej prehistorii..." Wszystko jest ocenne ale te rezultaty germanizacji chyba były trochę większe niż mizerne. I nie były one owocem represyjnych mechanizmów germanizacji - bo w takiej sytuacji, rzeczywiście, rozbudzony opór neutralizowal ich ewentualne rezultaty. Znacznie skuteczniejsza była powolna, stopniowa, pełzająca, kompleksowa germanizacja będąca skutkiem atrakcyjnej oferty cywilizacyjnej "oferowanej" ludności polskiej przez kulturę niemiecką. W związku z powyższym zresztą, odmiennie należy ocenić rezultaty polityki rusyfikacyjnej. Z powyzszego problemu (zagrożenie germanizacją) zdawał sobie - na przykład - sprawę Dmowski, który - między innymi - w związku z tym sformułował twarde antyniemieckie jądro programu endecji. Problem często polega na tym, iż nauka polska - kierowana także względami pozanaukowymi - definiuje jako stuprocentowych Polaków osoby, których tożsamość narodowa jest zdecydowanie bardziej zdywersyfikowana czy rozmyta - właśnie owym procesem kulturowej germanizacji. Przykładem jest chociażby ks. Dzierżoń, czy- jeszcze bardziej- jego potomkowie.
Autor: Arminius  Dodano: 23-03-2015
klaio - cz.1   3 na 3
„Nie ma ustroju uniwersalnego”. Jest, tylko ścieżki dojścia do niego są różne, zależne od kultury, etapu rozwoju i wielu innych parametrów. Uniwersalną zasadą jest podmiotowość człowieka, a ona wymaga, by człowiek miał wpływ na to, co jego dotyczy i ta zasada/cel powinien obowiązywać (niekoniecznie natychmiast!) pod każdą szerokością geograficzną, a jej (być może niedoskonałym) szczytem według naszej aktualnej wiedzy jest demokracja (nie tylko proceduralna i niekoniecznie liberalna). W końcu ona udało się ją zaszczepić w tak różnych krajach: Japonii, Korei, Indiach, a i w Afryce jest ogromny postęp. Tylko z Arabami jest kłopot, bo pod naciskiem Izraela USA wybrały drogę na skróty.

Zaznaczę, że w mojej optyce nie było zorganizowanej, sterowanej przez jakieś centrum
kolonizacji niemieckiej. Napływ żywiołu niemieckiego odbywał się tak, jak dziś kolonizacja arabska Europy – zaczęła się spontanicznie na zaproszenie Piastów, później dopiero niektóre ośrodki władzy postanowiły dyskontować ten proces (Brandenburgia/Prusy, Saudowie). I tak było z „Niemcami” – biorę ich w cudzysłów, bo takiego państwa nie było (tak samo jak Polski i Polaków we współczesnym znaczeniu).CDN
Autor: klaio  Dodano: 23-03-2015
klaio - cz.II   1 na 1
Zgadzając się z Autorem co do wniosku na temat UE, kilka kamieni milowych w dochodzeniu do tej konkluzji mnie różni. Wzrost cywilizacyjny rozpoczął się przed rozbiciem dzielnicowym za Władysława Hermana uważanego za gnuśnego władcę bo … nie prowadził wojen i nie był agresywny jak jego starszy brat i syn. To on dał podstawy ekspansji Krzywoustego. Rozbicie dzielnicowe/decentralizacja nie miała, jak chce Autor decydującego znaczenia dla rozwoju. Dowodem na to są Czechy. Tam rozbicie było krótkotrwałe, a rozwijały się szybciej niż my. Ciekawa jest ścieżka Czechów – w odróżnieniu od Polaków zgodzili się zostać landem I Rzeszy i w XIV w. zostali landem najpotężniejszym, a Praga była faktyczną stolicą Cesarstwa (król Czech zostaje cesarzem). Czy mamy im czego zazdorościć? Może na dziś dla Polski to jest propozycja – skorzystać z oferty i przyłączyć się do Niemiec, w których będziemy jednym z trzech najsilniejszych landów i tak wpływać na Europę? Czesi zapłacili za to potworną cenę spadając do grupy II-rzędnych państw Europy, gdy żywioł czeski (chłopstwo, rycerstwo i biedota miejska) dosyć miał panoszenia się niemieckiej „kultury” mieszczan i arystokracji) eksplodował w postaci ruchu husyckiego. CDN
Autor: klaio  Dodano: 23-03-2015
Arminius - Nie takie złote ptacy  -1 na 1
"Jest to kultura, która jest fundamentalnie antyimperialna, która czerpała siłę z wolności, ekspansji egalitaryzmu oraz decentralizacji".
Jednakże parę przykładów polityki imperialnej można w historii Polski znaleźć. Tak bez wetrtowania kart podreczników przychodzi mi do głowy wyprawa Jana Olbrachta w na południe w celu spacyfikownaia Stefana Wielkiego -  chcącego się uniezależnić od polskiej i tureckiej zależności mołdawskiego hospodara, zakończona zresztą klęską pod Koźminem ( "Za króla Olbrachta wyginęła polska szlachta") czy też - jeszcze lepszy przykład - dymitriady z początku 17 w., stanowiące klasyczny przykład polityki imperilanej (który w kategoriach geopolitycznych można jednakż eod biedy interpretować jako obronę przez uderzenie wyprzedzające) w wykonaniu - co pikantne i wpisujące się w tezy autora - nie władzy centralnej tylko królewiąt kresowych. Można zresztą tylko ubolewać, iż właśnie owego czynnika władzy centralnej od samego początku w tych przedsięwzięciach brakowało, bo wtedy dymitriady być może miałyby inny finał - korzystniejszy z punktu widzenia interesów RON.
Autor: Arminius  Dodano: 23-03-2015
klaio - cz.III
Autor zauważył ten problem, ale nie wyciąga z niego dla generalnego wniosku konsekwencji – przecież za rozwój cywilizacyjny księstw dzielnicowych płaciliśmy utratą własnej tożsamości na rzecz kultury niemieckiej. Przekładając naukę z historii na współczesność, jaki sens ma polskość dziś? Czy wolno nam jak właścicielom wymienić naszą tradycję na inną? A może od razu wyprzedźmy Niemców i przyjmijmy islam? Przerysowuję, ale jeżeli powiemy sobie, że polskość ma jakąś wartość, implikować to powinno w obecnych warunkach centralizację, a więc podcinać "ducha polskiego", który Autor uważa za warunek sukcesu współczesnych unii. Autor proponuje "partnerstwo państw", a Niemcy używając tej samej argumentacji o partnerstwie proponują "partnerstwo regionów". Nieprzypadkowo Niemcy prą do euroregionów składających się z przygranicznych terytoriów. Takie Lubuskie zostanie przez Niemców połknięte i nic się im nawet nie odbije. A potem przyjdzie kolej na inne "regiony". Tak więc propozycja autora to kwadratura koła - warunkiem powodzenia UE jest przyjęcie polskiego modelu (zgoda!), ale by polskość, która jest jego nośnikiem przetrwała sami musimy się konsolidować/centralizować, czyli z tego modelu się wyłamywać. Czy jedyna szansa to liczyć na rozsądek Niemców?
Autor: klaio  Dodano: 23-03-2015
Arminius - Kolonizacja - I   4 na 6
"nie było zorganizowanej, sterowanej przez jakieś centrum
kolonizacji niemieckiej. Napływ żywiołu niemieckiego odbywał się tak, jak dziś kolonizacja arabska Europy – zaczęła się spontanicznie na zaproszenie Piastów..."

Kolonizacja niemiecka - wyprana całkowicie z polityki imperialnej - to fenomen, który dosyć przekonywująco obalą tezę o wyłącznie konfrontacyjnycm charakterze relacji polsko - niemieckich. Najlepiej wychodzi to przy zastosowaniu ulubionego przez annalistów instrumentu historycznego pt. "długie trwanie", którego celem jest objąć całość danego zjawiska historycznego - aby w oparciu o nią postawić jakieś tezy. Bo owa kolonizacja miała kilka fal, trwała dobrych kilkaset lat i korzyści jakie z niej rodzima kultura (polska, rusińska - ukraińska) zaczerpnęła są nie do przecenienia. Fakt ten bywa dosyć niechętnie przypominany przez dominujący nurt rodzimej historiografii, a jeżeli już ma to miejsce, to mówi się na ten temat w sposób dosyć ogólny i powierzchowny, opuszczając całe obszary niezwykle interesujących zagadnień. Owi koloniści niemieccy pozostawili po sobie ślady w toponomastyce, języku polskim (ogromna ilość germanizmów), folklorze, architekturze, gwarach lokalnych, będąc wszędzie czynnikiem cywilizującym i kulturotwórczym
Autor: Arminius  Dodano: 23-03-2015
Arminius - Kolonizacja - II   5 na 5
Przykładem fenomenu - o którym w pierwszej części - jest kultura Podhala. Józef Szujski - wybitny poslki historyk, jeden z liderów krakowskiej szkoły historycznej tak napisał o mieszkańcach Podhala: "Podhalanie, tak nazywają się mieszkańcy galicyjskich właściwych tatrzańskich wsi w liczbie 27, są wszyscy potomkami osadników, osadzanych tu w ciągu XIII w. i XIV wieku na nowotarskiej królewszczyźnie. Byli to pierwotnie Niemcy jak świadczą liczne właściwości ich gwary (turń = thurm — szczyty gór; kierdel = heerde; pyrć = pürsche; hala = alm; frymarczyć = frei- markt). Niemcy, którzy zmieszani z ludnością słowiańską, tworzą typ wybitnie charakterystyczny, łatwy do poznania. Domy grupują się dosyć gęsto wzdłuż dróg równoległych i poprzecznych do dolin są obszerne i schludne, kryte gontem i opatrzone kominami". Wielu szokuje zwłaszcza fakt, iż typowe i powszechnie znane słowa z gwary podhalańskiej są pochodzenia niemieckiego. Do tego dochodzą ojkumeny typu: Szaflary, Waksmund, Grywałd, Gliczarów. Ten ostatni to bardzo ciekawy przypadek, bo jego nazwa pochodzi od niemieckiego gletscher (lodowiec), co uwzględniwszy fakt, iżmiejscowość ta (Gliczarów Górny) leży na dużej wysokości i ustępuje w tym względzie tylko Bukowinie Tatrzańskiej - może stanowić ciekawy
Autor: Arminius  Dodano: 23-03-2015
Arminius - Kolonizacja - III   3 na 5
przyczynek do badań nad zasięgiem i cechami małej epoki lodowej w Polsce - gdyż fakt pojawienia się kolonistów niemieckich w Gliczarowie (13/14 w.) koresponduje z nastaniem tej epoki. Podobnie jest z architekturą, bo przecież drewnany kościółek w Dębnie  - wpisany na listę światowego dziedzictwa Unesco - to przykład niemieckiej bauernkultur. Rzecz jasna nie tylko Niemcy złożyli się an etnos Podhala. Równie istotny może nawet istotniejszy) był wkład ruśińsko - wołoski (osadnictwo na prawie wołoskim) oraz chyba najmniejszy z nich wszystkich "mazurski" czyli polski. To właśnie głównie z tego względu Niemcy podjęli akcję Goralenvolk na Podhalu - chociaż z poczatku byli głównie zainspirowani tak samo aytrakcyjną jak i romantyzującą tezą o gockim pochodzeniu górali - do czego zresztą przyczynił się wielce polski uczony publikując przed wojną pracę o podobieństwie ornamentyki podhalańskiej do motywów gockich. Później jednakże - pod wpływem prac uczonych w Instytucie Niemieckiej Pracy na Wschodzie - zmienili zdanie i zaczęli kłaść nacisk na moment kolonizacji średniowiecznej. Oczywiście nie muszę dodawać, iż w 20 wieku Podhalanie byli całkoiwicie spolonizowani, co nie zmienia faktu, iż akcja goralenvolku okazała się dosyć dużym sukcesem.
Autor: Arminius  Dodano: 23-03-2015
klaio   2 na 2
<font="3">O tym, że w średniowieczna kolonizacja nie była żadnym "drag nach osten" świadczy kolonizacja holenderska ziem polskich. Które mianowicie państwo sterowało tym
kanałem migracji, dlaczego mimo braku stojących za nią interesów jakiegoś
państwa rozwijała się dynamicznie? Tylko z racji odległości oraz mniejszej
populacji Niderlandów nie przyjęła ona takiej skali jak niemiecka. Dlaczego więc mówić o parciu Niemców na wschód (przynajmniej do końca XVIII w.), a nie o parciu Holendrów? Jednak te argumenty, jak i przykłady imperialnej polityki polskiej tylko osłabiają, ale nie uchylają główną tezę Autora, że polska kultura była bardziej spolegliwa (w staropolskim znaczeniu tego słowa, zgodna a nie ustępliwa) niż inne
"mocarstwowe" kultury europejskie. I na tym można budować, jak to proponuje Autor, jakieś wizje na przyszłość.</font="3">
Autor: klaio  Dodano: 23-03-2015
klaio - Skoro Arminius odwołał się do   3 na 3
długiego trwania, na marginesie dygresja, bo to przydatne narzędzie w dyskusjach także o przyszłości. Koncepcja długiego, średniego i krótkiego trwania powstała we francuskiej szkole historyków skupionych wokół pisma "Les Annales". Wzorcowym jej dziełem jest jedno z największych dzieł historycznych ever Ferdynada Braudela: „Morze Śródziemne i świat śródziemnomorski w epoce Filipa II”. Krótkie trwanie to historia „zdarzeniowa” – bitwa, zaraza, śmierć, wynalazek itd. Człowiek ma wpływ na jej przebieg. Średnie trwanie to historia cykli, głównie ekonomicznych (inspirowali się do pewnego stopnia Marksem). Tylko wybitna jednostka może wpływać na średnioterminowe losy świata, natomiast cykle kształtują krótkie trwanie. Długie trwanie to czynniki zasadniczo geograficzne (np. to, że wielkie cywilizacje kształtowały się nad wielkimi rzekami – Nilem, Tygrysem/Eufratem, Indusem, Huang-ho/Jangcy albo morzami), które wpływają na średnie trwanie, ale odwrotnie bardzo, bardzo rzadko. W tym ujęciu pojedynczy człowiek ma zerowy wpływ na losy ludzkości. Jeżeli przyjmiemy ten paradygmat, możemy prognozować przyszłość i odpuszczać sobie bezradne szarpanie się w bieżących sporach politycznych o to, czy pójść w lewo czy w prawo. Ale … CDN.
Autor: klaio  Dodano: 23-03-2015
klaio - Ale w opozycji do Les Annales powstała   2 na 2
szkoła wokół historyka Henri Marrou, który tak jak „annaliści” skrzyżowali historię z ekonomią i geografią, tak on skrzyżował z psychologią dowodząc wpływu jednostki na dzieje (np. Jezus; w odróżnieniu od marksizujących annalistów Marrou był katolikiem).  Na ponad 600 członków Zgromadzenia wyrok na Ludwika XVI przeszedł ledwie 30 głosami, a przecież bez tego aktu zerwania prawdopodobnie losy świata potoczyłyby się inaczej i dziś zburzenie Bastylii ocenialibyśmy jako ruchawkę, a nie rewolucję. To samo w Rosji – carowa pragnęła dać monarchii syna, a urodziły się 4 córki. Żyła w emocjonalnym rozdygotaniu, miała ciążę urojoną. Przez nią na dwór w charakterze uzdrowiciela cudotwórcy (upragniony syn miał hemofilię) trafił Rasputin. Mikołaj II powiedział, że woli jednego Rasputina niż 10 ataków histerii dziennie. Po to, by bolszewikom mógł się udać zamach musiał zaistnieć ciąg kilkudziesięciu zdarzeń wykreowanych, najczęściej ale nie zawsze(!) nieświadomie przez jednostki – i zaszedł! Nie byłoby komunizmu w takiej postaci jak znamy gdyby nie życie w rozpaczy jednej kobiety. Skoro jednostka może mieć wpływ negatywny na długie trwanie, nie można wykluczyć że także pozytywny. Może więc warto się spierać o prawdę?
Autor: klaio  Dodano: 23-03-2015
Krzysztof Sykta - Ad vocem I   8 na 8
Pozwól, że nie zgodzę się z kilkoma kwestiami :) "Władza Polski sięgała obszaru dzisiejszego Berlina, w okresie w którym historycy uważają za największe rozbicie państwa polskiego (XII wiek)".
...ale tylko na mapach Alternatywnej Historii Polski, w rzeczywistości od 1134 r. obszary Marchii Północnej należały do księcia Saksonii Albrechta Niedźwiedzia, powiem więcej, na skutek rozbicia dzielnicowego i głupoty poszczególnych książąt Polska utraciła Ziemię Lubuską (Bolesław II Rogatka zastawił ją w zamian za pomoc militarną przeciwko Henrykowi III), Pomorze praktycznie stało się odrębnym państwem, rządzonym przez wybitną dynastię Gryfitów, na północy sprowadzono Krzyżaków a na południu Śląsk dostał się w ręce czeskie. Tzw. rozbicie dzielnicowe to okres nie tyle silnej decentralizacji Polski co destabilizacji, wzajemnych mordów i wojen. Warto zapoznać się z historią Henryków Śląskich, porwań, morderstw czego kulminacją a raczej początkiem jest "krwawa łaźnia w Gąsowie" i mord na Leszku Białym...
Autor: Krzysztof Sykta  Dodano: 23-03-2015
Krzysztof Sykta - Ad vocem II   5 na 5
"Drugie apogeum terytorialne rozciągnięcie władzy polskiej do samej Moskwy, osiągnięto po upadku realnej monarchii w Polsce (dynastycznej)."
Moim zdaniem nie było żadnego upadku, ani też upadku realnej monarchii, realna monarchia dynastyczna skończyła się faktycznie dopiero na Janu Kazimierzu, ostatnim królu skoligaconym z Jagiellonami, kiedy to skończyły się rządy dynastii Wazów, po kądzieli Jagiellonów (Zygmunt III był siostrzeńcem Zygmunta Augusta i wnukiem Zygmunta Starego). Zakres władzy Zygmunta III czy Batorego jakoś zbytnio się nie różnił od władzy jaką pełnili Jagiellonowie. Dopóki władza królewska była silna, silna była Polska i jej armia. Wraz z rozwydrzeniem możnowładztwa i szlachty nastąpił upadek kraju. Podobnie przykłady można powielać - to silna władza tworzy potęgę danego kraju czego przykładem Napoleon, Bismarck i inni. Jeśli kraj tonie w sporach wewnętrznych, upada. "siła Polski rosła dzięki decentralizacji władzy" wg mnie nic takiego nie miało miejsca, była raczej na odwrót. Decentralizacja prowadziła do chaosu, anarchii, rokoszy, obcinania podatków na wojsko i szlacheckiej samowoli, czy tez do wzywania pomocy w krajach sąsiednich, czego w zasadzie i dzisiaj jesteśmy świadkami.
Autor: Krzysztof Sykta  Dodano: 23-03-2015
Mariusz Agnosiewicz - odp.   1 na 1
W XII w. na obszarze dzisiejszego Berlina istniało Księstwo Kopanickie, którego władcą był książę Jaksa, lennik Bolesława Kędzierzawego. Tutaj artykuł o nim: 1163.miech.pl/st_piw.html
W XVII w. monarchia była znacznie słabsza niż wcześniej, gdyż królestwo nie było dziedziczne, lecz wybierane w wyborach powszechnych, a na dodatek król musiał podpisać umowę publicznoprawną z wyborcami (pacta conventa, artykuły henrykowskie). Ówczesna monarchia tylko przez zachowanie nazw łączona jest z typowymi królestwami. W niejednej dzisiejszej demokracji głowy państwa mogą więcej niż ówcześni królowie kontraktowi Rzeczypospolitej. Batory uważany jest za dobrego króla, gdyż zrealizował swój kontrakt co do odzyskania ziem zagarniętych przez Rosję. Inni byli złymi królami, gdyz torpedowali swoje kontrakty, starali się prowadzić własną politykę.
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 23-03-2015
Mariusz Agnosiewicz - odp. 2   1 na 1
Z mojej obrony decentralizacji i słabej władzy królewskiej nie wynika, że to jest ta forma ustrojowa do której zawsze należy dążyć. Sprawdza się ona wówczas gdy nie ma naporu imperialnego na Polskę. Konieczność obrony suwerenności wymusza konsolidację. Tzw. rozbicie dzielnicowe było próbą ułożenia harmonijnych relacji z Niemcami poprzez dyfuzję społeczną i otwarcie. Sporo z tego się udało. Nawet niektóre odłamy krzyżaków odegrały pozytywną rolę w Polsce. Krzyżacy z czerwoną gwiazdą, którzy działali na Śląsku dobrze się zapisali. Niestety jeden z odłamów tej kolonizacji - krzyżacy z czarnym krzyżem - odrzucili koegzystencję na rzecz podboju - najpierw gospodarczego, a w dalszej kolejności i militarnego. To wymusiło konsolidację całego kraju i silną władzę. Dlatego decentralizacja nie jest receptą na każdy czas, lecz pozwala ona uwolnić potencjał społeczny, rozwój gospodarczy i kulturowy. Polityka rozwoju polega nie na formowaniu silnych armii i zdobywaniu nowych ziem, lecz na stworzeniu dobrej gospodarki i kultury i swobody dla ekspresji społecznej - wówczas to nie ty musisz napierać na obce ziemie, lecz ich mieszkańcy sami do tego dążą, co otwiera pole do różnych unii. Taka jest logika polityki antyimperialnej.
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 23-03-2015
Celecrin - Potop - Druga wojna polnocna   1 na 3
Do upadku Rzeczpospolitej Obojga Narodów przyczyli sie Wazowie w ich bezmozgiej opetanczej wrecz walce o korone szwedzka. Trudno dzis byc pewnym, ale mielismy chyba szanse uchronic RON przed upadkiem, Karol Gustaw proponowal pomoc w walce z Moskwa w zamian za zrzeczenie sie praw do tronu szwedzkiego. Niestety Jan Kazimierz jak kazdy Waza odmowil. Szwecja rzucila zatem swa potezna armie na RON. Potop szwedzki doslownie wykastrowal RON. Prosze sie rozerzec po kraju. Jesli gdzies sa jakies ruiny zamku to kto do tego doprowadzil? Niemcy? Nie. Szwedzi. Korone pladrowali Szwedzi i Siedmiogrod, a Litwe Moskwa.
I to byl koniec RON, i koniec tradycyjnej tolerancji, bo Szwedzi przyniesli do nas religijna nienawisc.
Autor: Celecrin  Dodano: 24-03-2015
Celecrin - Potop cz2   3 na 3
Niestety juz bunt przeciw Szwedom ma wydzwiek po czesci religijny.
(Szwedzi pladrowali koscioly i zakony. Zapewne sama wojna 30-letnia tez miala wplyw na ludzi)

Prosze sobie wyobrazic rozmiary zniszczen. W ciagu 12 lat wojny liczba ludnosci zmiejszyla sie z 11 mln do 7,5 mln. Pomorze utracilo 50% ludnosci , Mazowsze 30%. W 1650 roku Wielkopolskę, Mazowsze i Małopolskę zamieszkiwało łącznie 3,8 mln ludzi, a w 1660 roku 2,8 mln ludzi, w tym znaczna liczba kalek i inwalidów. Dopiero sto lat później ludność Korony przekroczyła stan sprzed najazdu Karola Gustawa!
Żadna w dziejach wojna, nawet II wojna światowa, nie przyniosła Polsce takich strat materialnych i demograficznych!
Moim zdaniem to Potop przynosl RON kleske a powodem wojny byl krol i jego nieustepliwa, oblakancza postawa wobec praw do tronu Szwecji.
Autor: Celecrin  Dodano: 24-03-2015
KRAZ - po pierwsze   3 na 3
apogeum terytorialne rozciągnięcie władzy polskiej do samej Moskwy, osiągnięto po upadku realnej monarchii w Polsce (dynastycznej)
Prawdziwy upadek realnej monarchii nastąpił w XVIII w (za króla Sasa) i jakoś nie towarzyszyło temu rozciągnięcie władzy polskiej.

monarchia dwóch ostatnich Piastów. (...) Polska utraciła wówczas Śląsk na rzecz Czech
Przyczyną tego nie była wzmocnienie monarchii Piastów, lecz czeskich Przemyślidów, którzy prawie zostali też królami Polski w 1305.

Polska rosła dzięki kulturze wolności, która oferowała sąsiadom unie polityczne o różnych stopniach integracji.
Z Ukraińcami jakoś nie wyszło. Była wprawdzie unia z 1658 tworząca Rzeczpospolitą trojga narodów, którą jednak wkrótce unieważniono. Unia brzeska też nam w XX wieku wyszła bokiem, wydając ukraińskich szowinistów.

Polski model integracji europejskiej miał inny charakter aniżeli zachodnioeuropejskie integracje polegające na podporządkowywaniu słabszych silniejszemu.
Unię Lubelską z 1569 wymuszono inkorporacją Podlasia i Ukrainy. Niech ktoś mi powie, że to nie było podporządkowanie słabszych silniejszemu. Z resztą konstytucja z 1791 zniosła podział na Koronę i Litwę, a kraj stał się monolitem administracyjnym.
Autor: KRAZ  Dodano: 24-03-2015
Krzysztof Sykta - re
Jaksa z Kopanicy - o tej postaci nie słyszałem, a raczej słyszałem dawno temu tylko zapomniałem... Kłania się znowu zapomniany a potężny ród Gryfitów, Jaksa miał też na 3 lata zająć Brennę późniejszą Brandenburgię w walkach z Albrechtem Niedźwiedziem pl.wikipedia.org/wiki/Jaksa_z_Kopanicy
Autor: Krzysztof Sykta  Dodano: 25-03-2015
KRAZ - po drugie   2 na 2
rozbicie dzielnicowe to narodziny Rzeczypospolitej. Był to czas wielkiego rozwoju gospodarki kraju
Kolonizacja niemiecka i na prawie niemieckim, które sprzyjały rozwojowi gospodarczemu, równie dobrze mogłaby postępować w zjednoczonej Polsce o silnej monarchii.

[Polacy] Nie tylko rozwinęli wpływy na dzisiejszy Berlin, ale i podejmowali wyprawy przeciwko Danii czy Norwegii. Czuli się oni równorzędni władcom sąsiednich krajów z którymi dążyli do porozumień.
Dziś też rozwijamy wpływy na Ukrainie, podejmujemy wyprawy na Irak i czujemy się równorzędni Ameryce, Niemcom, Francji. Serio.:)

kraj nie był jednak rozbity, gdyż wszędzie panowała ta sama dynastia piastowska
Taka jedność panowała w rodzinie, że ja cię kręcę. W XV-XVI wieku Jagiellonowie panowali też w Czechach i na Węgrzech, a jednak Władysław Jagiellończyk wolał sojusz z Habsburgami niż z bratem Kazimierzem. W XIX wiecznej Europie też wszystkie rody monarsze były ze sobą silnie spokrewnione.

Polska przez tysiąc lat była głównym ogranicznikiem Niemiec
Największą ekspansję na wschód w imieniu rozbitych Niemiec prowadziła Austria (m.in. przejęcie Czech i Węgier w 1526 po śmierci Ludwika Jagiellończyka), a jej największym "ogranicznikiem" była zdecydowanie Turcja.
Autor: KRAZ  Dodano: 27-03-2015
KRAZ - po trzecie   2 na 2
Rozbicie dzielnicowe [Niemiec] oznaczało rozwój gospodarki i bogacenie się ludności.
Dziwne żeby płacenie ceł co kilka kroków, a zwłaszcza częste wojny pomiędzy feudałami świeckimi i duchownymi, miało sprzyjać bogaceniu się ludności.

chaos walk międzyksiążęcych było hartującym procesem fuzji, przejęć, podziałów, które wyłaniało najlepszych.
Bo gdzie dwóch się bije, tam trzeci stoi bezczynnie i zajmuje się kibicowaniem.:)

konkurencja w produkcji pieniądza, co podniosło jego jakość
Jakoś Kopernik pisał o tym, że to zły pieniądz wypiera dobry, ale tu widocznie czemuś było inaczej.:)

Moloch państwowy daje większą stabilność, lecz jest stagnacyjny. Ten kto wytycza państwu kierunek rozwoju (...) nie potrzebuje molocha, lecz małe elastyczne byty polityczne.
Dziś wielkie koncerny międzynarodowe, bogatsze niż niejeden kraj, mogłyby głosić to samo. Małych zawsze łatwiej przycisnąć, by dali jakieś ulgi podatkowe, a "molocha" trudniej ruszyć z posad. Najlepiej zarabia się nie w czasach stabilizacji, lecz gdy panują zawirowania, można tanio kupować i drogo sprzedawać samemu się nie napracowując.
Autor: KRAZ  Dodano: 27-03-2015
KRAZ - po czwarte   2 na 2
neutralizacji imperializmu niemieckiego przez nadzwyczajne otwarcie się [Śląska] na Niemców (...) dzięki temu [Ślązacy] skuteczniej mogli krzewić u sąsiadów decentralizacyjną kulturę polityczną i promować rozwój gospodarki a nie podbojów
To może dzisiejsza Polska też neutralizuje międzynarodową finansjerę otwierając swój rynek na zewnątrz? Dzięki temu Polska krzewi swą kulturę i promuje rozwój.:)

Jagiełło zamknął uczelnię krakowską, którą nadzwyczajnym wysiłkiem, sprzedając osobiste kosztowności, reaktywowała Jadwiga
Akademia Krakowska upadła po śmierci Kazimierza Wielkiego, który był jej fundatorem. Jagiełło pojawił się 15 lat później i nie miał tu już nic do zamykania.

Zygmunt od razu rozpoznał zagrożenie, gdyż przebudował politykę wewnętrzną tak, by Polska stała się najbardziej tolerancyjnym państwem świata
Gdy jakiś szlachcic postanowił z osobistych pobudek zmienić konfesję to Zygmunt mógł mu skoczyć. Monarcha nie mógł narzucić krajowi swego wyznania, jak to było w księstwach niemieckich (cuius regio eius religio z 1555). Tolerancja religijna w XVI w. wynikała ze słabości króla, a nie jakiejś jego niesłychanej mądrości i przenikliwości.
Autor: KRAZ  Dodano: 27-03-2015
KRAZ - po piąte   2 na 2
liberum veto nie sparaliżowało władzy w kraju, tylko ją zdecentralizowało
Dopóki w 1652 nie doszło do pierwszego skutecznego zerwania sejmu przez pojedynczego posła. Gdy zaczęto interpretować liberum veto bardzo dosłownie jak najbardziej paraliżowało ono prace sejmu, gdyż jego zerwanie
unieważniało wszystkie dotychczasowe uchwały, wypracowywane z mozołem przez dni i tygodnie jego dotychczasowych obrad.

za Stanisława Augusta władza centralna odzyskała rozsądek. Można było wówczas znieść liberum veto
Władza może sobie mieć rozsądek, ale bez odpowiedniej siły stronnicy reform nie przemogą konserwy. Po I rozbiorze trzeba było jeszcze 20 lat edukacji, by nowe pokolenie wzmocniło reformatorów i wreszcie ruszyło kraj z miejsca.

wywołanie wojen religijnych w kraju, po czym wkroczenie z misją stabilizacyjną
To nie mocarstwa ościenne wywołały w Polsce kontrreformację i pogromy. Zapewne wojny przewalające się przez kraj w II poł. XVII wieku pomogły zapeklować Polaków w kościelnej beczce i otumanić wrogością do żydów i luteran, ale nie mówmy, że to efekt dalekowzrocznej polityki Niemiec mieszającej w Polsce.
Autor: KRAZ  Dodano: 27-03-2015
KRAZ - po szóste   2 na 2
wielu niemieckich kolonistów, z których część się polonizowała dzięki sile kultury polskiej
No bez jaj. Niemiecka kultura przyciągała znacznie mocniej i to raczej Słowianie się germanizowali. A ci polonizujący się osiedleńcy to w większości uciekinierzy religijni, którzy po prostu nie mieli wyjścia i musieli tu się osiedlać (albo za ocean). Lecz od XVII wieku uciekano raczej przed Polską niż do Polski.

Redaktor tak chce zmienić nam postrzeganie przeszłości, że wychodzą mu niezłe jaja.
Autor: KRAZ  Dodano: 27-03-2015

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365