O , Pani Anna pisze artykuły na portalu.Świetnie.Dobry artykuł.Ma pani rację, nic gorszego od PO nie mogło spotkać Polski...

Jak piszemy artykuły o wyborach prezydenckich lub regionalnie o samorządowych, to jeszcze jakoś da się do tego ustosunkować mentalnie. Jednak wybory parlamentarne w naszym kraju, to jakaś systemowa, bezpłciowa rozgrywka pozbawiona ludzkich twarzy.Są tylko gadające głowy,"które"nie ponoszą odpowiedzialności za swoje słowa i czyny. Musimy głosować na ludzi, których będzie można rozliczyć a nie na systemy, partie, programy czy utopie. System partyjny jest bliższy pojęciu technokracji a nie obywatelom (ludziom). Tylko odpowiednia forma JOW pozwoli na faktyczny, demokratyczny udział obywateli w polityce kraju. Suweren jakim jest naród wstanie wreszcie kolan.

Wszyscy teraz wychwalają kampanię Dudy, która była tylko poprawna. PiS opowiada, że to była taka strategia przegrać 7 wyborów z rzędu by w 2015 powiedzieć "mat" i pan prezes sprytnie wymyślił ją jeszcze przed wojną. Kaczyński wymyślił Dudę jako najodpowiedniejszą osobę na dobry wynik w II turze przed wyborami do Sejmu, a nie na stanowisko prezydenta (co nie znaczy, że dobrym prezydentem nie będzie). Swojego zwycięstwa Duda, w odróżnieniu od Komorowskiego nie trzymał w swoich rękach, włożył mu je Kukiz będący sam dla siebie zaskoczeniem. Plus drugi czynnik, jakim była totalna głuchota Komorowskiego/PO na to, co w trawie piszczy. Nie ma przesunięcia Polaków w stronę konserwatyzmu, w stronę PiS jeśli jest to krótkotrwały. Kukiz nie zdąży zmontować partii na jesień, a jeśli zdąży, nie zbierze ona tylu głosów, ile Kukiz (kto wie, może nie przekroczy progu). Nawet jeśli PO ulegnie częściowej dekompozycji wszystko będzie jak do tej pory. Nie będzie koniecznej zmiany kursu w gospodarce. A dlaczego? Bo te wybory nie zmobilizowały poparcia na rzecz trudnych zmian nawet kosztem własnym głosujących, nie uzupełniły deficytu etycznego, a tylko odnowienie etyki jak w sierpniu 1980 r. może być punktem zwrotnym w przyjęciu realnej zmiany kursu politycznego/gospodarczego.

a mi się wydaję, że większość głosów dzięki którym Duda wygrał nie była oddana na niego, tylko przeciw Komorowskiemu, którego kadencja byłą wyjątkowo szkodliwą pomyłką.

"Nie obawiam się również wieszczonej powszechnie klerykalizacji naszego życia publicznego, bo z prezydentem, czy bez, PiS ani nie zdobędzie decydującej przewagi w parlamencie, ani nie posiada zdolności koalicyjnej..."

Widzę tu sporą dawkę myślenia życzeniowego. Raczej jestem skłonny prognozować, że już jesienią nastąpi polityczne trzęsienie ziemi i spełni się marzenie Magdaleny Ogórek - prawo zostanie napisane od nowa. Problem w tym, że nie Ona będzie je pisać. Wszystkie trendy pokazują, że PO w przyszłym parlamencie będzie niewielkim opozycjonistą, natomiast PiS i Kukiz oraz być może jakaś trzecia drobna formacja spokojnie zdobędą 2/3 mandatów, żeby uchwalić nową Konstytucję. Już dziś sondaże pokazują, że zarówno PiS jak i niedoszła partia Kukiza wyprzedzają PO. Platforma nie będzie w stanie zahamować zmian z pozycji trzeciego miejsca. Po tym jak na pytanie dziennikarza o przyszłe stosunki z formacją Korwina, Kukiz odparł, że na chwilę obecną utrzymuje kontakty głównie z osobami z Ruchu Narodowego, twierdzenie że PiS nie ma zdolności koalicyjnej jest niestety przeterminowane.

"Można długo cytować wskaźniki wzrostu i dobrobytu, ale można też
cytować inne dane, publikowane przez zagraniczne ośrodki, według których
nasz kraj lokuje się poniżej standardów państw cywilizowanych"

Można też wymienić czynniki, z powodu których nasz kraj się tam lokuje. Przywileje płacowe i emerytalne licznych grup nacisku, przestarzały system emerytalny duszący przedsiębiorczość, dotowanie nierentownych zakładów i klerykalnego pasożyta.

Wszystko czego tak zajadle bronią wszelkiej maści oburzeni bojownicy o godność i "zmiany" polegające na zachowaniu status quo.

Jak to się dzieje, że mający wszelakie przewagi i dogodną pozycję do ataku, potrafią w pół roku wszystko stracić i znaleźć się w defensywie? Jak to się dzieje, że szerzej nieznany polityk w ciągu pół roku zostaje wywindowany na najwyższe stanowisko w państwie? Cuda się nie zdarzają. Za tym theatrum politicum  musi kryć się jakiś głębszy proces, konkretni ludzie, no i duże pieniądze. I, moim skromnym zdaniem, nie jest to tylko czysto spontaniczny proces społeczny. Jestem wdzięczny Autorce za przymierzenie się do analizy tego fenomenu, ale czy ktoś będzie miał odwagę jeszcze głębiej zajrzeć za kulisy tego teatrzyku? Mówię "odwagę", bo to jest tak naprawdę pytanie o niejawną strukturę władzy w państwie, o subkulturę władzy i etos tej subkultury.
pl.wikipedia.org/wiki/Eutropiusz_%28eunuch%29
Wiadomo, czym się może skończyć dla komentatora zbyt daleko idąca pryncypialność w tych sprawach.
pl.wikipedia.org/wiki/Aemilius_Papinianus
Dlaczego akurat te przykłady? Taka jezuicka zagadka...

muszę się pochwalić, że należę do "elity" :) tzn. do 1,5% osób którym chciało się pofatygować i oddać głos nieważny :) Zaskoczyła mnie tylko wielkość karty do głosowania przez co nie mogłem w komentarzu wyrazić wszystkiego co myślę o obu kandydatach (z jednego układu "pomagdalenowego" są). Ale warto było! Może choć kilku mózgom z komisji wyborczej zadał mój dopisek coś do myślenia? Małymi krokami przejdzie się tysiąckilometrową drogę :)

Znakomity artykuł. Na marginesie dodam, że z wybranym tytułem kojarzy się jeszcze jedna lotnicza komedia, której tytuł dziś już tak nie śmieszy - "Czy leci z nami pilot".

Wygrana Dudy i narastająca fala poparcia dla PiS-u powinna być traktowana jako przejaw samoregulującego mechanizmu demokracji. Najważniejsze w mojej skromnej opinii jest to, że te wybory przywróciły wiarę w rzetelność i uczciwość osób zaangażowanych w ich organizację - absolutnie bezcenna zaleta na tle poprzednich żenujących arytmetycznych zawirowań, o której komentatorzy w ferworze powyborczych uniesień i żalów zupełnie zdaje się zapomnieli, a którą tu z przyjemnością pragnę podkreślić, chociaż w tych wyborach, zupełnie świadomie i z premedytacją udziału nie wziąłem.

Może Autorka kiedyś spróbuje się zmierzyć z ciekawym a i niełatwym pytaniem o podłoże geograficznego podziału przewag obu głównych politycznych bloków. Wydaje mi się, że znalazłem odpowiedź na to pytanie, ale tu nie miejsce i nie temat, by o tym pisać. Pozdrowienia :)

Platforma Obywatelska stała się partią stwarzającą duże zagrożenia dla normalnego człowieka. Ot choćby takie porywanie przez państwo dzieci na podstawie widzimisię urzędnika. Lub nawet pod pozorem, że rodzice biedni - a biedni bo rząd prowadził słabą politykę gospodarczą?
ROWNOCZEŚNIE Platforma forsuje rozwiązania pozbawiające ludzi czasu do dyspozycji, np. próbę likwidacji wolnych sobót. Biorąc pod uwagę, że wszystkie inne partie były zdecydowanie przeciw można więc uznać Platformę za partię ekstremistyczną.

www.polskieradi(*)owanie-zdjete-z-porzadku-obrad

Podobnie zresztą z próbą prywatyzacji lasów - prawie 1/3 powierzchni kraju - skrajna, ekstremistyczna Platforma jako jedyna była za.

A Bronisław Komorowski nie pomyślał, aby zrobić jakąś kontrolę jakości posunięć partii, z której się wywodzi, tylko wszystko podpisywał. Z nim jako prezydentem każdy niebezpieczny wymysł skrajnej, ekstremistycznej Platformy wszedłby w życie.

Bardzo dobry tekst, Pani Aniu! Z prawie wszystkimi Pani przemyśleniami można się tym razem zgodzić.
Jednym z nich jest: „...Mam nadzieję, że jesienią wejdą do parlamentu partie / ruchy zupełnie nowe, które będą miały pomysł na przyszłość, zamiast taplania się w przeszłości. ..”.
Tow. Miller i jego Magdalena Ogórek – pewnie wbrew swym intencjom - oczyścili wreszcie polityczną scenę z tej pezetpeerowskiej zemsty zza grobu, którą był SLD - uparcie i nieudolnie udający lewicę i blokujący należne jej miejsce w polskim politycznym spektrum.
Tak, więc i ja też mam tę samą nadzieję.
Np. rodzi się „RAZEM”... młode, uczciwie lewicowe i nie upaprane w postkomunistycznej eseldowskiej pseudolewicowości.
A co do samych wyborów?.. Celnie skomentował to Iznogud w swym wpisie: „..a mi się wydaję, że większość głosów dzięki którym Duda wygrał nie była oddana na niego, tylko przeciw Komorowskiemu...”.
Dodaję: i przeciw marazmowi PO.

Z tą inteligencją Kaczyńskiego to jednak spora przesada. Forest Gump wygrałby te wybory, gdyby tylko znalazł się w drugiej turze, i pewnie wygrałby stosunkiem dużo wyższym. Można doszukiwać się porządku w chaosie, ale bałagan ma tę cechę, że nie sposób przewidzieć dalszego biegu wydarzeń. Teraz, to już można sobie jedynie pogdybać.

Jedynymi zwycięzcami są : Głódź , Gądecki i Rydzyk .

Witam dawno nie widzianą. Bardzo sobie pani artykuł uważam. No cóż zgadzam się co do joty. Chciałem dodać tylko, że komentarze i analiza przyczyn porażki B.K., robiona przez "polityków" PO jest obłędna, nie na temat. Odnosi się wrażenie, że ludzie otoczenia B.K. jak i przedstawiciele partii PO nadal żyją w swoim wyimaginowanym świecie władzy. Nie dociera do nich, że przyszedł czas na zapłatę za nieróbstwo, forsowanie wbrew woli społeczeństwa swoich pomysłów i zamierzeń, lekceważenie głosów niezadowolonego społeczeństwa (np. reforma służby zdrowia rozpoczęta przez Kopaczkę za co została doceniona premierostwem, efekty której widzimy), ignorowanie wręcz go. Jak więc to wg tej partii jest? Społeczeństwo dla partii czy partia dla społeczeństwa? PO już gniła od dawna (afery goniące jedna drugą) i teraz będzie tylko gorzej. Oni tego nie widzą i nie czują! Tym szybciej swe walory (o ile były) tracą. A PiS niech się nie cieszy, bo demokracja w wydaniu polskim doprowadziła, "z braku laku", do wyboru opcji partyjnej będącej w opozycji. Innych, intersujących  możliwości nie było. Ciekaw jestem rozwoju ruchu lewicowego WiR.

Anna Salman myli się w diagnozie sytuacji politycznej i jej związku z polityką Kościoła w Polsce. Kościół Katolicki pod wodzą abp. Gądeckiego i jego otoczenia jest bardzo silny i zdeterminowany do działania. Gądecki wchodząc w rolę krytyka Synodu bardzo zyskał na znaczeniu. Jestem przekonany, że będzie wpływał na swoich aktywistów politycznych aby ustalili takie prawo, które uniemożliwi jakiekolwiek zmiany sprzeczne z nauczaniem św. Jana Pawła II.
To, że Andrzej Duda i jego rodzina jest silnie osadzony w religii już widzimy. Na razie są to tylko symboliczne gesty ale i przyjdzie czas na konkretne czyny.

Sapiens - ani nie twierdzę, że jestem nieomylna, ani nie głoszę się wyrazicielką opinii większości. Przedstawiłam tylko swoje zdanie. Ironia w tym przypadku polega na tym, że jak już przesłałam tekst do publikacji okazało się, że prezydent elekt nie zamierza rzucać się na szyję prezydentowi Poroszence. Delikatny zwrot w polityce wschodniej? Czyli jednak PiS ma lepszy barometr oceny nastrojów społecznych. A PO brnie w wielomilionowe odprawy dla "swojaków".
Natomiast co do siły krk (nie poszczególnych hierarchów - przestańmy udawać, że oni są jakościowo lepsi lub gorsi), jest teraz chyba w sytuacji tego Kozaka, co złapał Tatarzyna (znów tamte rejony). Jak potępią "swojego", to kogo poprą? Oficjalnie, bo nieoficjalnie, to puszczali oko do PO, "gęsto nadziewanej" członkami OD, LCh i innymi tworami Ducha Świętego (jak HGW). Czy tzw. racjonaliści są aż tak ślepi?
Hodża - ciekawe wyzwanie z tym rozkładem terytorialnym, ale jako socjolożka mam świadomość, że na ten rozkład nakłada się wiele zmiennych (np. struktura wieku, wykształcenia, płci, przynależności religijnej) i bez dokładnych analiz, to sobie można tylko spekulować, a takich publikacji - spekulacji mamy chyba dość. 
Co nie znaczy, że kiedyś nie spróbuję.

Strasznie to czaro-biały obraz. Wyborczyni Dudy, zgaduję?  Żeby zapomnieć jednocześnie udział Komorowskiego w rozładowaniu kryzysu z ACTA i nie wspomnieć o najgrubszej wpadce wyborczej, czyli pytaniach Dudy o Jedwabne. I nie dostrzegać, jak sztuczny był Duda, wyraźnie niedopasowany do nowej roli.

"Wygrała Polska niechętna PO"? Zapytałbym: w jakim sensie. Bo w sensie, jakie pragnienia wyniosły Dudę do prezydentury to jest to oczywistość -- sukces Dudy i Kukiza nie polegał na ich osobistych atutach (te były, w najlepszym przypadku, skromne), ale na zniechęceniu do PO. W sensie skutków trzeba jednak zauważyć, że jest już po wyborach i już widać, że klerykalizm dostał niezłego wiatru w żagle dzięki Dudzie.

Czyli jednak PiS ma lepszy barometr oceny nastrojów społecznych. A PO brnie w wielomilionowe odprawy dla "swojaków".
Odprawy bez dwóch zdań źle się kojarzą ale Prezydent elekt ( czy też jego sztab) także zaczynają - i to bardzo szybko - zachowywać się trochę  niezbornie i i irytująco.
Wzmianki o pomniku smoleńskim przez siedzibą Prezydenta RP, problem (niezałatwiony) braku zgody na drugie zatrudnienie (na innej niż Uj uczelni) Dudy, postulat formalnego wynagrodzenia dla prezydentowej ( oburzający w kontekście tego co obiecywał Duda jeszcze parę dni temu), uaktywniony Macierewicz, który chce dochodzić i karać, wyjazd Prezydenta - elekta do Częstochowy i deklaracja - stamtąd właśnie - iż jest Prezydentem wszystkich Polaków. Nie chciałbym aby tak było - ale czy nie są to symptomy - przypadkiem - nadchodzącej powtórki z rozrywki? Jak na razie Duda jest budyniowaty. Trudno powiedzieć co z niego wyrośnie - bo to żółtdziób na prawdziwej scenie politycznej. Pierwsze wrażenia nie są najlepsze. rzecz charakterystyczna, iż w rodzinnym Krakowie - gdzie jest najlepiej znany - Duda przegrał z kretesem. Przegrał też w Poznaniu - co też wiele mówi, zważywszy na tamtejszą mentalność i tradycje.

Jak zrozumiałem, Autorka uważa, że wygranie wyborów prezydenckich przez człowieka, który nie ukrywa, że doprowadzi do jeszcze większej klerykalizacji Polski, nie jest niczym złym. Życzę więc Jej, by za, powiedzmy, rok, nie musiała się wstydzić swojego tekstu.

Przypominam - to były wybory prezydenta RP, czyli osoby, która w gruncie rzeczy może niewiele. Już straszono mnie "najazdem na Polskę" kilkunastu rosyjskich motocyklistów. Teraz znów jeden polityczny żółtodziób ma spowodować polityczne trzęsienie ziemi. Czyli, mam ignorować kolejne ekonomiczne absurdy ze strony partii rządzącej w imię czyichś fobii?

Poza tym uważam, że lepiej mieć przed sobą 10 wrogów z otwartą przyłbicą, niż jednego fałszywego przyjaciela za plecami. PiS ma poparcie wśród kleru. Platforma natomiast utyka na wysokich urzędach ludzi powiązanych z OD i innymi cywilnymi przybudówkami krk, działającymi w oparciu o jakieś niejasne zasady, a ci ludzie są lepiej wykształceni, inteligentniejsi i niebezpieczniejsi od kleru, bo działają zakulisowo - taka V kolumna krk.
Kler ma coraz gorsze notowania wśród plebsu i jego panoszenie się w przestrzeni publicznej tych notowań nie poprawi, natomiast paramafijny schemat działań krk jest testowany od stuleci i wiadomo już, że w otoczce neutralno-światopoglądowego bełkotu łatwiej się łyka tę żabę.
Co pozostawiam do przemyślenia.

Natomiast wśród patrycjuszy z Racjonalisty – coraz lepsze. Brawo!

Mnie - osobę bezwyznaniową śmieszą mnie te wewnętrzne przepychanki klerykalizm / antyklerykalizm. Bo dla mnie krk to całość - hierarchowie (nie ma lepszych i gorszych, ani też jakiegoś kościoła toruńskiego i łagiewnickiego - jest tylko watykański) oraz wierni i tych nie oceniam wcale lepiej, niż ich zwierzchników kościelnych. No bo skądś się ci duchowni biorą.

Jestem z zewnątrz, więc gdy wchodzą na mój teren mogę być po prostu antykościelna. Ryzykowne, ale już prawie 50 lat tak żyję, a od około 20 z rosnącą świadomością tego faktu.
Straszenie klerykalizacją (która już się dokonała) to takie próby usprawiedliwiania samego kościoła, że ... jakby tak trochę ustąpił, bo poza tym jest całkiem fajny, niektórzy księża i biskupi też. W co katolicy pogrywają? Dla mnie to już bez znaczenia. Jako kobieta, w dodatku bezwyznaniowa, o poglądach lewicowych (jak na Polskę skrajnie lewicowych) i tak już przegrałam wszystko, dzięki takim gierkom właśnie.

"Czyli, mam ignorować kolejne ekonomiczne absurdy ze strony partii rządzącej w imię czyichś fobii?"

Lepiej ignorować ekonomiczne absurdy ze strony partii konkurencyjnej. Doskonały wybór.

Chyba Pan nie wie, że tzw. pomnik światła poparła Barbara Nowacka z Twojego Ruchu jako pomnik ofiar, a jeszcze bardziej wspólnoty polskiej, która zawiązała się wtedy na Krakowskim Przedmieściu (była tam i Monika Olejnik, i Miecugow). Wizyta w Częstochowie to niegroźna tradycja (taka sama jak tytuł "obrońca wiary" monarchy brytyjskiego; a nawet gdyby Duda był tam z powodu swojej wiary, o trochę jeśli nie tolerancji, to pobłażliwości proszę) rozpoczynających urzędowanie głowy państwa (nie był w Częstochowie tylko król Stanisław August Poniatowski, prez.Ignacy Mościcki - a wiadomo, jak ich urzędowanie się skończyło, A.Kwaśniewski, a B.Komorowski był). Skoro jest Pan tak wyczulony, to na korzyść Dudy powinien Pan zaliczyć jego żonę, skoro nie wadził mu jej ojciec Żyd, jak nas uświadamiał co do wagi tego faktu Tomasz Lis. Jeśli Kwaśniewski kiedyś dostał szansę, chociaż jego reputacja nie była nieznana, tylko zaszargana, proszę dać trochę czasu Dudzie by w realnych, a nie symbolicznych działaniach siebie pokazał. W sobotniej Rzeczpospolitej ma być z nim wywiad, w którym powie, że usiądzie z homoseksualistami do stołu. Nie wiem czy to dobrze, nie mówię że źle, tylko to zupełnie nie pasuje do jednostronnego wizerunku, który Pan przedwcześnie chce wyczarować.

uaktywniony Macierewicz, który chce dochodzić i karać
Miałem nosa w sprawie założenia wątku o śmigłowcach, ponieważ sprawa nie cichnie a wręcz przeciwnie pęcznieje! Polska nie po raz pierwszy udowadnia co jest "polskim piekłem".
Czułem, że PiS nie pozwoli "okraść" Sikorskiego, a raczej Sikorskyego z kontraktu na 13 miliardów.
Czekam kiedy nowy prezydent zacznie się grzebać w sprawie.

Zaraz po wyborze rozmodlonego Dudy, trafiłem na taki to mniej więcej wpis na Twicie:
Mamy wreszcie swojego wymodlonego prezydenta! Musimy go teraz chronić, żeby go nie zabili jak poprzedniego!

Wniosek z tego taki, że autorka felietonu nie zagłosowała na Dudę z rozsądku ale modlitwy to spowodowały...
Pozdr.
P.S.
Do sprawy podchodzę z dystansem. Do Polski już i tak nie wrócę, ale wyjechałem po wygranych wyborach przez PiS. Polacy zawiedli mnie nie po raz pierwszy ale nie obchodzi mnie to już tak bardzo.

Jestem zdziwiony pani postawą wyrażajacą poparcie i pochwały dla  Dudy. I zawiedziony ponieważ nieraz punktowałem pani wpisy uznając je za swoje. Ten tekst jest taki jakby to był tekst innej osoby. Poza tym ktoś kasuje tutaj moje wpisy. Jeśli i tym razem mój wpis zniknie porzucę ten portal i skasuję link do niego na moim pulpicie bo to nie ma sensu. To jakaś absurdalna gra...

"Nie wiem czy to dobrze, nie mówię że źle, tylko to zupełnie nie pasuje do jednostronnego wizerunku, który Pan przedwcześnie chce wyczarować".

Komorowskiego bardzo ostro rozliczała opinia publiczna za wszystkie jego wpadki - i bardzo dobrze, sam to robiłem. Nie widzę więc powodu dla którego wobec Dudy ma się stosować jakąś taryfę ulgową? Nie widzę też powodu dla którego należy mu dać jakiś okres na "sprawdzenie się". Od pierwszego dnia po wyborze mamy odliczanie - czasy zaufania do polityków się skończyły - mama nadzieję. A przyzna Pan, iż praca na drugiej uczelni bbez wymaganego zezwolenia rektora tej pierwszej - podstawowej, jest po prtostu złamaniem prawa. Na razie Duda się nie wytłumaczył z tej sytuacji. Gdyby Komorowskiemu coś atkiego wykryto - byłaby wrzawa - i słusznie. Robię więc wrzawę - bo mamy niepokojącą wpadkę u samego początku prezydentury. Po Komorowskim, prezydent ma być jak łza dziewicy i jak żona Cezara. Taki jest kontekst społeczno - polityczny Jego prezydentury. Co do żony i córki - Pan wybaczy ale to jest bez znaczenia, chyba że Duda czy PiS załatwi swojej żonie pensję za bycie Jego żoną. Wtedy stwierdzę stanowczo, iż Komorowski był mniejszym złem.

Artykuł p. Salman dobry, nieco profetyczny ale to pewnie skrzywienie zawodowe socjologa (przepraszam- socjolożki). Nieco zdziwił mnie, może zaskoczył ton chłodnego dystansu do zjawiska klerykalizacji. Może Pani Salman klerykalizacja nie wzrusza i jakoś nie dotyczy osobiście - Jej sprawa i Jej prawo tak sądzić. Mnie bliższy jest jednak Muniek Staszczyk (chociaż to pokolenie właśnie p. Salman), który śpiewa o "biskupie wyłażącym spod łóżka" bohatera Jego piosenki. Jestem ateistą "rdzennym" i w przeciwieństwie do p. Salman widzę wyraźnie panoszenie się kleru, jego wpływ na decyzje administracyjne - całkowicie ukryty, wymuszanie tolerancji dla omijania prawa. Pół biedy kiedy wynosi się nad prawo głupawy proboszcz wiejski ukarany wysoką grzywną za wycięcie starodrzewu z cmentarza, gorzej kiedy urzędnik ministerstwa kultury dotuje "na lewo" jakieś pseudo-muzeum w świątyni Opatrzności Bożej pod hasłem dotacji do działalności kulturalnej bodajże. Pani Salman może to nie wzruszać czy wydawałoby się nie dotyczyć dopóki jakiś inny biskup "nie wylezie Jej spod łóżka". Uwaga p. Stanisława Hałewera o notowaniach kleru wśród patrycjuszy z Racjonalisty niezwykle trafna.

W jego kampanię Kościołopis wpakował niebotyczne pieniądze i użył wszystkich swoich wpływów i możliwości. Czy miły, naturalny, przystojny, urzekająco świeży i z lepszą żoną prezydent Duda przyniesie zmiany i świeże powieją wiatry? Prezydent Duda w czasie całego swojego pontyfikatu ani razu nawet nie wysika się bez zezwolenia. Prezydent Duda, być może, przed programowaniem, miał jakieś swoje zdanie na jakiś temat, ale ci, którzy wyciągnęli go z nicości, nauczyli mówić, patrzeć, chodzić, uśmiechać się i ciskać gromy spojrzeniem, nauczyli go też posłuszeństwa.
To miłe nie bać się przyszłości pod rządami szaleńców z PiS
Kiedy Zbyszek Ziobro dostanie wymarzoną Łubiankę zawsze będzie szansa że skróci trochę karcer albo chociaż da trzy dni urlopu

Wydawało mi się, że teksty czyta się tak, jak są napisane, bez dopowiadania treści, których nie zawierają, ale cóż - wyjaśniam ponownie:
1. Jako osoba bezwyznaniowa (wychowana poza środowiskiem religijnym), niechęć do kleru zostawiam katolikom, dla mnie cały ten kościół to ... (autocenzura) - kler i wyznawcy.
2. Klerykalizacja nam nie grozi, ona już się dokonała. Czy niektórzy nie chcą widzieć, że za rządów PO nic się nie zmieniło? Chyba, że na gorsze - coraz więcej ludzi z "kościelnych przybudówek" na stanowiskach urzędniczych, większe darowizny na "zbożne cele" itd. Jak długo macie zamiar sami siebie oszukiwać?
3. Nie pisałam nigdzie, że Andrzej Duda jest moim kandydatem, wymieniłam tylko to, co mogło zadecydować o jego zwycięstwie, wyjaśniając na końcu swoją decyzję. Obiektywnie - jest młodszy, przystojniejszy, ma atrakcyjną żonę i miał lepszą kampanię. Reszta to wpadki Bronisława Komorowskiego i Platformy, w tym absurdy ekonomiczne. Dlaczego mam widzieć absurdy tylko po jednej stronie? Bo tak chcą dziennikarze?
PO nie jest mniejszym złem, tylko lepiej udają. Poza tym ich kandydat jest dla mnie osobiście odrażający i tyle. Drażni mnie jego "jaśniepańskie" zadęcie i niski poziom inteligencji.

Z opcją Kukiz-PiS będzie taki efekt jak było z PO-PiS. To jest zwykła ustawka przeciw PO. To samo działo się wtedy przeciwko SLD. Oczywiste jest dla mnie, że jeszcze nie wiadomo, czym tak naprawdę Kukiz jest.

Szkoda że nikt nie pamięta że na stronie antykomor.pl znajdowała się gra polegająca na strzelaniu do prezydenta. Ciekawe czy gdyby chodziło o Lecha Kaczyńskiego, PiS równie gorliwie broniłoby internauty. A właściwie to nie ciekawe, bo wiadomo że nie, skoro swego czasu najbardziej poszukiwanym przestępcą w Polsce był bezdomny Hubert H., który będąc w stanie mocno wskazującym raczył powiedzieć że "p....oli takie kaczki". Nikt nie pamięta że kryterium wyboru Marka Jurka na marszałka Sejmu były jego dobre kontakty z Radiem Maryja, co PiS przyznawało otwarcie. Nikt nie pamięta, że winę za pobyt Radosława Agatowskiego w wiezieniu ponoszą biegli, którzy kilka razy orzekali jedynie częściową, a nie całkowitą jego niepoczytalność, a sąd chronił go przed więzieniem tak długo jak to było możliwe i że to właśnie dzięki Bronisławowi Komorowskiemu z niego wyszedł. Nikt nie pamięta o "lumpenproletariacie", "łże - elitach" "małpie w czerwonym" "burych sukach" oraz o "tych, co stali tam gdzie ZOMO". Zaiste, krótka i wybiórcza jest pamięć Polaków...

"PO nie jest mniejszym złem, tylko lepiej udają. Poza tym ich kandydat jest dla mnie osobiście odrażający i tyle. Drażni mnie jego "jaśniepańskie" zadęcie i niski poziom inteligencji."

Na dodatek pokrywa go gruba warstwa nieczystości z kampanii w mediach elektronicznych i pisowskich przeprowadzonej za pieniądze podatnika, fuj!

"PO nie jest mniejszym złem, tylko lepiej udają. Poza tym ich kandydat jest dla mnie osobiście odrażający i tyle. Drażni mnie jego "jaśniepańskie" zadęcie i niski poziom inteligencji."

Mnie drażni Duda, do tego stopnia, że nie jestem w stanie na niego ani patrzeć, ani słuchać. Po prostu przełączam kanał, bo mnie na wymioty zbiera. Zastanawiałem się nad tym, skąd tak reakcja, no i wynika to z tego, że odbieram go jako najgorszy typ obłudnego rodzaju polskiego katolika. Styl gowinowy. Na wpół zgięty-święty, prawie już do nieba wzięty, niby przyjazny, ale w głębi szowinistyczny, ortodoksyjny i bezkompromisowy. W duchu gardzący każdą innością i odmiennością. Tak go czuję, a jestem na to pies.

A nie można normalnie komentować?
Zapatrzyliście się wszyscy na Bartoszewskiego/Niesiołowskiego?

Wybór Dudy na prezydenta i ewentualna wygrana PiS-u w wyborach do Sejmu mają tę dobrą stronę, że po raz kolejny naród będzie miał możliwość przekonać się, że PO i PiS są równie złymi opcjami. Czas wybrać inną opcję, nawet jeśli trzeba ją dopiero tworzyć. A jeśli za 5 lat znowu bedzie do wyboru PiS albo PO, czy cokolwiek nie powstanie z PO, bo wygląda na to, że PO się rozpada, to już będzie znaczyło, że Polak i po szkodzie głupi. I nastąpi kolejna fala Naprawdę Wielkiej Emigracji, przy której ta historyczna Wielka Emigracja będzie niczym.

-Odp. brzmi parę procent zmądrzeje niestety, -złymi opcjami to mało powiedziane ale to nie tylko te dwie ogółem wszystkie partie nie licząc garstki ludzi honoru w tych partiach a większość to karierowicze, ludzie interesu swojego i obcego czyli korporacji i ich banksteskich właścicieli czy jak tam kto woli finansjera czy masoni oraz oczywiście pożyteczni idioci, sprzedaż tej krainy jeszcze się nie sfinalizowała, a no i jeszcze śmieszą mnie teksty ile to kk zabiera z Państwa w porównaniu z korporacjami to całe nic. Obraz wyborców mamy po 1turze ci co głosowali na partie no cóż głosy w imię własnych interesów, ignorancji lub pożyteczni idioci ( o ile nie było fałszerstw, bo jakoś nie ufałbym tej "demo-kracji").
Do Pani Anny: nadzieja to tylko w niektórych kręgach tych "antysystemowcach" by połączyli siły i powolutku racjonalizowali władzę.

Wybór Dudy na prezydenta i ewentualna wygrana PiS-u w wyborach do Sejmu mają tę dobrą stronę, że po raz kolejny naród będzie miał możliwość przekonać się, że PO i PiS są równie złymi opcjami.
Radzę przemyśleć sprawę. Może czas wreszcie zrozumieć, że Polacy tacy są. Ile lat można ćwiczyć przekładaniec PO/PiS, żeby się o czymś przekonać?
10 lat temu PiS wziął wszystko, mieli i prezydenta i premiera. Jak się skończyły rządy PiS każdy powinien pamiętać. Czy PiS w sondażach kiedykolwiek spadł poniżej 20%? Kiedykolwiek?
SLD jest przykładem, że ludzie pamiętają. Od afery Rywina lewica NIGDY nie osiągnęła powyżej 15%.
Zrozumiałem, że profil polskiego społeczeństwa jest taki a nie inny. Tak jak na przykład Szwedzi różnią się od Brytyjczyków, prawda?
W Szwecji konserwatyści nie mieliby szans, a brytyjska lewica byłaby w Szwecji prawicą.

Te będą ostatnie. PIS władzy nie odda za żadną cenę. Prędzej utopi kraj we krwi, o czym marzą towarzysze katolicy już od dawna. ("Wolność nie okupiona daniną krwi nie ma wielkiej wartości" - chyba sam Prezes) W kwestii Prezydenta Sejm przyjmie ustawę, która mówi że jeżeli Prezydent będzie fajny a obywatele zadowoleni, to kadencję można przedłużyć nawet do dwudziestu lat, omijając zbędne koszty. Jeżeli chodzi o inne partie polityczne to i owszem, powoła się partię chłopską i lewicową, ale zainteresowanie społeczeństwa będzie niewielkie. Prawdziwi Polacy katolicy i patrioci skupieni będą wokół przewodniej siły jaką będzie PiS.
Niech ktoś poda jakiś powód, dla którego jest to niemożliwe.

"Straszenie klerykalizacją (która już się dokonała) to takie próby usprawiedliwiania samego kościoła, że ... jakby tak trochę ustąpił, bo poza tym jest całkiem fajny, niektórzy księża i biskupi też."

Syndrom sztokholmski?
To tak jakby twierdzić ze skoro jeden oprawca uciął nam juz dłoń i wyłupił oko to poderżnięcie nam gardła przez drugiego nie ma już znaczenia? Więc akceptujmy, chwalmy oprawcę nr 2 bo ...? Przystojniejszy?
Powiem tak: Stało sie to co sie stało i pozostaje nam walczyć o to żeby jak wspomniałem, nie pozwolić na poderżnięcie nam gardła.
@Józefacki
Wydaje się mało prawdopodobne choć niewykluczone żeby aż tak czarny scenariusz sie ziścił.

To prawda, że bardzo mało wiemy o Dudzie. Ale wróżenie o jego prezydenturze na podstawie dymu z komina nie jest neutralne, tylko może mieć  charakter samospełniającej się przepowiedni.  Jeżeli będzie mu prewencyjnie zarzucane, że np. jest zbyt katolicki, a może  ciemnogrodzki bo pojechał do Częstochowy, to  jego reakcją może być szukanie ochrony właśnie w tych środowiskach, bo są jedyne, u których może  liczyć na życzliwość. Każdemu politykowi jednak warto dawać jakiś czas spokoju po wyborach. Przykład ataków na Komorowskiego nie jest właściwy, bo  o nim  świadczyło poprzednich 5 lat,  chociaż to prawda, że  tak jak wobec Lecha Kaczyńskiego, teraz prawica uruchomiła wobec  niego przemysł pogardy, który może jednak aż tak bardzo nie raził, bo już jesteśmy trochę uodpornieni poprzednią kampanią przeciw PiS, a ponadto PiS nie ma takich potężnych narzędzi medialnych jak Platforma. Intencje pogardy są jednak i tu, i tu.

Mam wrażenie, że opozycja odrobiła lekcję z socjotechniki i obecnie bardzo szybko nadrabia dystans na tym polu wobec "szeroko pojętego obozu władzy". Obóz władzy wprawdzie nadal cieszy się przychylnością tradycyjnych mediów, ale czasy się zmieniły i dziś rząd dusz sprawuje kto inny. Tradycyjne media głównego nurtu utraciły zaufanie opinii publicznej, na co mocno pracowały od lat. Co więcej, poparcie znanych dziennikarzy i komentatorów życia politycznego, związanych z prasą, radiem czy telewizją, działa jak "judaszowy pocałunek", swoista nominacja do zagłady. Nie ma w tym nic dziwnego, bo w międzyczasie zaszła po prostu zmiana pokoleniowa. Ci, którzy rozpoczynali swoje medialne kariery jeszcze w latach 90-tych XX w., a nadal puszą się na bycie autorytetami, są dziś jak przysłowiowy grosz, co wypadł już z obiegu...

  Może, ale nie  prostowane błędy  mogą skumulować  się   w błędną  diagnozę prawicy, przed której rządami tak wielu tu panikuje. I tak  @krisoof jako dowód  większej niż faktycznie  demonstrowana katolickości PiS podaje, iż Kaczyński wskazał Marka Jurka jako marszałka Sejmu, bo ten miał  bliskie relacje z Radiem Maryja. Nieprawda - jeszcze przed 2005 o.Rydzyk zakazał swoim mediom promowania M.Jurka, bo ten potrafił wygłaszać "niekoncesjonowane"  poglądy. Koncesję na katolickość wtedy miał u niego Giertych. M.Jurek został marszałkiem w walce o rząd dusz katolickich, przeciw Gietychowi/Rydzykowi. M.Jurek wrócił do łask dopiero przed eurowyborami, gdy pogorszyły się stosunki ks.Rydzyka z Kaczyńskim - za to, że kandydaci ks.Rydzyka zostali na listach PiS zmarginalizowani, Radio Maryja promowało M.Jurka by przeskoczył z 5 miejsca faworytę prezesa, co też się stało. Czy jest sens analizowania pęknięć tektonicznych w monolicie, jakim wydaje się niektórym prawica katolicka? Jeśli mają rządzić, to tak. Zresztą M.Jurek jest jakiś inny, przyznała to i Ewa Wanat, i Magdalena  Środa. Na lewicy za takiego mam Ryszarda Bugaja.  Obaj porządni i może  nic dziwnego, że obaj bez większych wpływów.

Rozpędziłem się do trzeciego komentarza, ale skoro nie komentowałem przez 3 dni, to mam prawo. Stawiam pytanie, jak to świadczy o światopoglądowych liberałach, że jak w wyborach ponoszą porażkę, to tak łatwo przychodzi im mówić o emigracji. Bo katolicy nawet, jeśli niektórzy tak myślą, wstydzą się tak mówić. Pamiętam jak w 1993 i 1995 wygrali postkomuniści - byłem wstrząśnięty i upokorzony, ale do głowy mi nie przyszło, że mogę uciec na emigrację, chociaż mam na Zachodzie liczną rodzinę. Czyżby liberałowie słabiej identyfikowali się ze wspólnotą społeczną/narodową, lokalną, sąsiedzką, rodzinną? Dlaczego więc mają roszczenia do tego, by tę wspólnotę urządzać po swojemu, także dla innych, skoro tak mało są gotowi dla niej wycierpieć, jak choćby słabo umocowane rządy A.Dudy, bynajmniej nie jakiegoś katolickiego zakapiora. Zastrzegam, że o słabą identyfikację ze wspólnotą nie oskarżam kogoś tylko dlatego, że jest ateistą - sam taki byłem za komuny, i gdy udało mi się wyjechać na Zachód, z ciężkim sercem wracałem, ale wiedziałem, że inaczej nie mogę, a moja motywacja była zupełnie areligijna. Proszę więc, albo konsekwentnie emigrujcie, albo nie rzucajcie łatwych słów na wiatr, bo obniżacie ciężar swoich argumentów także w innych dyskusjach.

Masz rację co do liberałów. I niestety sporą rację mają wobec nich katolicy- to, że są najłatwiej podatni na wynarodowienie. Liberałowie tak panicznie boją się KK, że zamiast walczyć o odkatoliczenie Polski tu, w ojczyźnie, wolą wyjechać do europy zachodniej, coraz bardziej zmuzułmanionej, ale o ile słusznie krytykują i potępiają chrześcijaństwo, to islamizacja zachodu im nie przeszkadza. Jeśli chodzi o sytuację w Polsce, to przedstawiciele kleru i innych katoradykałów wyczuwają słabość swych przeciwników (czytaj: nas) tym bardziej są pewni siebie i bezczelni, wyjazdy przeciwników katolicyzmu pogarszają tylko sytuację Polski.

Cóż po co właściwie mamy gdybać skoro miłościwie nam panujący pezydent już podejmuje decyzje?
Raz. Pierwsze parę dni po wyborze spędził w zasadzie na klęczkach. Pierwszy krok nowego prezydenta? W przypadku Dudy, popędził on do Częstochowy, inni wysocy ranga czarni tez tam się zjechali.
Drugą sprawą jaka wychwyciłem z mediów była sprawa pomnika smoleńskiego.
Chwila! Czy Duda w trakcie kampanii zająknął się o Smoleńsku? Kampanii nie śledziłem, ani debat nie oglądałem ale mam wrażenie, że słowa nie powiedział. Wiemy dlaczego! Jedno słowo Smoleńsk z jego ust i Duda by przegrał. A tu proszę. Został prezydentem wszystkich Polaków i chce stawiać pomnik w Wawie.
Trzecia sprawa. W poniedziałek, Macierewicz ogłosił powołanie komisji ds kontraktu na śmigłowiec dla polskiej armii. Znów! Macierewicz siedział cicho do niedzieli! Gdyby wystąpił w piątek, Duda by przegrał.
Pzdr.

Wybór był między dżumą a syfilisem, dlatego te wybory sobie odpuściem. Uważam, że niestety zobaczymy w Polsce niedługo festiwal ciemnoty jakiego Europa od dawna nie zaznała połączony z autorytarnymi zapędami skrajnej prawicy. Właściwie nihil novi, ten kraj nurza się we własnej samozadowolonej głupocie od co najmniej kilku wieków.
Nie przesadzał bym z inteligencją Kaczyńskiego. Duda był wystawiony przez prezesa do odstrzału. Nikt nie przypuszczał, że nastąpiła taka kumulacja niezadowolenia społecznego i ludzie zagłosują przede wszystkim przeciw PO i przaśno-gnuśnemu Komorowskiemu jako symbolowi tego obozu politycznego. Na tym wygrał Duda ku zaskoczeniu samego PiS-u, a teraz jedynie dorabia się teorię o genialnym posunięciu wodza.

W ocenach działań polityki winniśmy kalkulować się rozsądkiem a nie emocjami. Czy Komorowski odstaje jakoś od Dudy w kwestii sklerykalizowania? Kwestia In Vitro potraktowana ,,na odpieprz'' kwestia związków partnerskich dla LGBT zlekceważona, czyż Komorowski nie kłaniał się w pas Benedyktowi?

Pomnik powinien być w Warszawie ale nie przed Pałacem Namiestnikowskim, tu zgoda, ale by trzeba być niezwykle naiwnym, aby uważać, ze Duda zrobi zwrot o 180 stopni.

Ale w tej sytuacji muszę Macierewiczowi rację przyznać- abstrahując od jego smoleńskich szaleństw- obowiązkiem rządzących powinno być wspieranie polskich przedsiębiorstw, co da polskiemu przemysłowi zbrojeniowemu to, ze kupimy śmigłowce francuskie? Układzik Donalda z Hollandem? Ważne jest to, ze pieniądzem które by zostały u nas, poszły za granicę.

Na syndrom sztokholmski to cierpią raczej katolicy, nieważne wierzący, czy zadeklarowani ateiści, którzy wmawiają sobie, że PO jest świecką alternatywą dla PiS. Wychowałam się w świeckim środowisku, mam porównanie. To, co teraz widzę, to pozowanie na neutralność z jednej strony i ostentacja religijna z drugiej - też pewnie poza.
Nie ma różnicy pomiędzy klerykalnym Bronisławem Komorowskim i klerykalnym Andrzejem Dudą, tak jak nie ma różnicy pomiędzy klerykalną Platformą, a klerykalnym PiS-em. Więc jedyne plusy są takie, że Duda lepiej wygląda i jeszcze się nie zdążył skompromitować (dajmy mu czas). Ale to nie pochwała tylko stwierdzenie faktu.
I dobrze, że wreszcie zamiast "ciepłej wody" niektórzy dostali zimny prysznic, może zamiast kwękania zaczną coś robić.

Swoją drogą nie sądziłam, że PO ma jeszcze twardszy elektorat, niż PiS. Wielki szacun dla TVN i GW.

Wiem, że część tutejszych racjonalistów nie chce rozróżniać między Radiem Maryja a Tygodnikiem Powszechnym, no więc dalej niech nie czytają. W długiej trasie słuchałem o.Rydzyka (bardzo ładna rozmowa z więźniarkami stanu wojennego), który na wstępie bardzo chłodno wypowiadał się o Dudzie. Powiedział, że nie wiemy o nim nic bliżej i da się powiedzieć tylko tyle, że pewnie będzie lepszy od dotychczasowego prezydenta, i że człowieka się kanonizuje dopiero po śmierci. Wyraźnie studził entuzjazm swoich słuchaczy. Czyżby nie wierzył w to, w co wierzą niektórzy tutejsi racjonaliści, że Duda sklerykalizuje Polskę? Która strona ma rację? 

obowiązkiem rządzących powinno być wspieranie polskich przedsiębiorstw

Po pierwsze obowiazkiem rzadzacych jest, na poczatku, dbanie o bezpieczenstwo Panstwa. Caracal jest najlepsza oferta technicznie rzecz biorac. Po drugie oferta Airbusa jest lepsza dla polskiego przemyslu niz oferta Z Mielca i ze Swidnika, ujmujac rzecz gospodarczo.

Pisalem to juz 10 razy i naprawde nie chce mi sie pisac juz po raz 11.
O temacie nic nie wiesz, zalecam zainteresowanie sie troszke sprawa.
Minimalnie. Bedac ignorantem zyskasz poklask jedynie od ignorantow, naprawde niewarto, nawet jesli mialbys byc w mniejszosci.
Pozdr.

Generalnie , czy zostanie jak jest, czy Polska wyda 130 miliardów na zbrojenia, to niczego nie zmieni.W razie konfliktu z Rosją i tak przegramy i jesteśmy bez szans.Lepiej to wydać na inne, potrzebniejsze rzeczy,Od 300 lat nie możemy się nauczyć, że Polska nie jest potęgą militarną, a stawiać powinniśmy raczej na Dyplomację.Od 300 lat udało nam się przypadkowo wygrać wojnę z bolszewikami 1920 i to chyba wszystko, i jeszcze zająć Zaolzie.Reszta to ciąg militarnych katastrof.TERAZ BĘDZIE PODOBNIE.

Co za defetyzm. Z tych 130 miliardów złotych (strzelam) ponad połowa zostanie wydana w Polsce (zobacz karabinek MSBS, system Tytan, itd.) reszta ma mieć sporo udziału polskiego. Zobacz Francuzi oferują budowę okrętów podwodnych w Polsce.
Im Polska silniejsza, tym widmo wojny maleje. Czasy z lat 1939-1945 się skończyły, świat jest bardziej połączony gospodarczo. Wojna de facto się nie opłaca, chyba że z kimś bardzo słabym.

Nie defetyzm.Tylko realna ocena sytuacji.Polska jest za biedna na takie numery i zbrojenia.Po prostu.To nas zniszczy, a karabinki i nawet francuskie okręty podwodne nie zatrzymają rosyjskich pocisków atomowych, które w końcu sami na siebie ściągniemy.Wtedy Zachód podkuli ogon i zwieje w diabli zostawiając nas.Realnie nie jesteśmy w stanie pokonać Białorusi.Białoruś nas przewyższa militarnie.

"Nie ma różnicy pomiędzy klerykalnym Bronisławem Komorowskim i klerykalnym Andrzejem Dudą"
Ja jednak widzę pewne różnice.
Komorowski mimo że jest bigotem to popiera ustawę invitro i ustawę o zapobieganiu przemocy w rodzinie. Również nie wysuwa tak daleko idących jak Duda obiecanek ekonomicznych. Wg mnie te obiecanki Dudy obnażają jego cynizm i parcie do wladzy bo nie sądzę, że jest idiotą.

Po prezydencie Dudzie należy się spodziewać mając na uwadze jego deklaracje, że bez zmrużenia oka podpisze ustawę o całkowitym zakazie aborcji i penalizacji invitro jeśli taka dostanie do podpisu..
Co do syndromu sztokholmskiego tak to rozumiem: To poddanie się woli oprawcy i współpraca z nim w celu...nie uświadomionym celu obłaskawienia go, w nadziei, że moze bedzie traktował mniej okrutnie ofiarę. Wątpie żeby to pojęcie pasowało do klerykałów czy w ogóle katolikow w Polsce.

Piszac o atomowkach juz bujasz w oblokach. Rosja uzyje (jesli) atomowek tylko do obrony, wojny sa napedzane wzgledami ekonomicznymi , tak jak wojna ktora Rosja toczy teraz na Ukrainie. Jaki sens ekonomiczny ma zastosowanie atomu?
Rosja odnosi sukcesy na Ukrainie ale przeciez tez nie do konca i kosztuje ja to olbrzymie pieniadze. Dzis mamy inny swiat w Afganistanie Rosjanie stracili 100K ludzi i do dzis odbija im sie to czkawka, podczas pierwszej wojny w Czeczenii 20K i mieli dosc. Dzis nikogo nie stac na straty rzedu 50K, opinia publiczna jest dosc silna. Dlatego Rosjanie kryja swoje straty tam i czesciowo oplacaja najemnikow.

Zbrojenia napedzaja gospodarke, bo technika wojskowa wykorzystuje nowoczene technologie. Polski przemysl bez wojska zejdzie na samo dno.

Każdy z was po trochu nie ma racji. Gdyby Finlandia w 1940 roku myślała tak jak @bobobo, nie ocaliłaby swojej suwerenności. Okazało się, że warto było zbroić się na Moskala. Ale z drugiej strony @Celecrin nie uwzględnia ewentualności, że mamy do czynienia z człowiekiem nieracjonalnym, jakim jest Putin. Nie wiem, ale może on nie dorasta do twojej argumentacji i odpali granat atomowy by zranić Zachód , nawet jeśli ten wybuch go zabije. A co, jak być wariatem, to być wariatem!

Uzycie wobec Polski broni atomowej jest rownowazne uzyciem go wobec USA. Wyobrazmy sobie po prostu taka sytuacje. Jestesmy czlonkiem NATO, ale nie mamy broni atomowej, za nasza ochrone odpowiadaja inni czlonkowie NATO taka bron posiadajacy, Francja, Wielka Brytania, USA. Uklad sil zostal juz rozstrzygniety i kiedy Ukraina wychodzila z bloku sowieckiego, zgodzila sie na likwidacje broni atomowej (co prawda w zamian za nienaruszalnosc granic ktora Rosja pogwalcila ale to inna sprawa) ale raczej nie miala wyjscia.
Czyli kwestia atomu to rownowaga pomiedzy najwiekszymi panstwami.

Nigdy poza Hiroszima i Nagasaki nikt nie uzyl atomu, nawet Amerykanie w Korei gdzie Chincy prawie zepchneli ich do morza. Rosjanie tez w Afganistanie stracili 100 tysiecy ludzi i tez na atom sie nie zdecydowali.
Putin nie jest szalony. Nie uzywajmy tego argumentu, prosze:)
Pozdr.

No to rosyjska inwazja konwencjonalna, kltórej też nie powstrzymamy, a żadne Nato nam nie pomoże.Oni w 39 pokazali, ile warte są sojusze z Zachodem.A wcześniej w 38 w Monachium.Realnie to Białoruś ma silniejszą i lepiej wyposażoną armię niż my.

Aha...Okazało się, że czołgi niemieckie Leopard oddane Polakom są bezwartościowe, przyznali to Niemcy.Za to ich serwis i naprawy w Niemczech są BARDZO DROGIE.Leopard jest bezsilny wobec każdego rosyjskiego czołgu powyżej T-72 (T-80, T-90 czy T-72M.)Pociski Leo nie przebijają rosyjskich pancerzy.I tyle,Niemcy nas oszukali.Podejrzewam, że nie tylko Niemcy.Poza tym taka zbieranina sprzętu z różnych krajów, jaką my mamy, jest bardzo kłopotliwa w czasie wojny.Amunicja nie pasuje, nie ma dostaw itp.
Dodatkowo współczesna broń ma system rozpoznawanie "SWÓJ I OBCY".Znaczy to , że np. niemiecki czołg nie wystrzeli do innego niemieckiego czołgu.A wrazie konfliktu z Niemcami?

Gdyby PO, w tym Komorowski (bo żaden z niego niezależny kandydat) popierali in vitro, czy konwencję antyprzemocową, to mieli dość czasu, aby je wdrożyć, a Polska nie byłaby narażona na płacenie kolejnych kar. Takie występy pod publiczkę w związku z dołującymi sondażami, jak w przypadku związków partnerskich, a ja jestem już za stara, żeby to kupić.
Obiecanki Komorowskiego - gwarantowane miejsca pracy dla absolwentów, opłacane z naszych podatków. I akurat to PO mogłaby przeforsować, gdy tymczasem obiecanki Dudy rozbiją się o realia ekonomiczne. Nie sądzę też, że są to jego pomysły, raczej fragment programu PiS.
Z deklaracji Dudy wnoszę, że jednak oddziela własne poglądy, z którymi się nie kryje, od interesu ogółu. Obecny prezydent pozuje na wielkiego demokratę i liberała, a robi wszystko, aby zachować status quo, zgodne ze swoim światopoglądem.
Syndrom sztokholmski to udawanie, że mamy jakiś odłam "liberalnych katolików", z którymi trzeba trzymać, bo są jakoby mniej groźni. Oni się tylko bawią w dobrego i złego gliniarza, więc trzeba na początek obnażyć hipokryzję.
Przypominam również, że "kota można obedrzeć ze skóry na 100 sposobów, nawet tak, żeby on sam tego nie poczuł", a my od kilku lat jesteśmy takim kotem.

Tak naprawdę to kto jest prezydentem nie ma większego znaczenia dla zwykłych ludzi, którzy i tak będą nadal traktowani jak dojne krowy. Kampania to licytacja "kto więcej da". Tylko szkoda, że ci "dający" będą musieli komuś zabrać więcej, żeby rozdać więcej...

Nie dość że piszesz brednie to jeszcze ktoś Ci plusa za to daje, czyli jest was dwóch mądrych inaczej.
Łamiesz ciągle zasadę numer jeden. Nie pisz o czymś o czym nie masz pojęcia., a twierdzenia, że NATO nam nie pomoże po prostu wysysasz z paluszka, bo nie masz na to najmniejszego dowodu i tyle.

Nie denerwuj się tak.Że ty twierdzisz tak a ja odwrotnie to nie pisz o kimś , że głupi jest.To ty wierzysz w brednie o potędze Polski.To są właśnie brednie.

Piszesz o rzeczach o kórych nie masz pojęcia. Możesz je sobie pisać ale ja twierdzę że to brednie, łatwo to można sprawdzić i tyle.
Nie chcesz? To będziesz jednak głupcem.
www.youtube.com/watch?v=_pGQzASW7No


Nigdzie nie napisałem że Polska jest potężna. Nie o tym dyskuowaliśmy, manipulatorze. Ty podważasz w ogóle sens zbrojeń, stwierdzając że nie mają sensu. O tym była mowa, prawda?
Dziękuję bardzo
EOT

Analogiczna sytuacja była w 39.Też urojenia o potędze, też "zbrojenia", parady i defilady, nadęta propaganda.W 2 tygodnie mieliśmy być w Berlinie.I co?Mieliśmy sojusz z tymi samymi co dzisiaj.I co?"Historia uczy, lecz nie każdego."Polacy SĄ wYJĄTKOWO ODPORNI NA NAUKI HISTORII.W naszym położeniu geograficznym i politycznym raczej mądra dyplomacja, a nie skupowanie za miliardy zagranicznego złomu nas uratuje przed problemami.

Zgadzam się z Tobą w zupełności. Polska jest zbyt słaba, żeby wystawiać pazury. Zresztą sztuczne i doklejone. Nawet gdyby je polakierować, to nadawać się będą co najwyżej na jakąś defiladę.
Broń jądrowa jest wyjątkowo paskudna i wszyscy o tym wiedzą. Jak dotychczas, tylko Yankesi użyli tej broni. Inni co najwyzej testowali. Gdyby nawet Polska kupiła sobie jakąś atomówkę, a nawet zrobiła, bo tego na bazarze nie sprzedają, to był by to "pic na szpic" i dużo śmiechu. Ale nie dla nas, bo to by nas nieźle kosztowało. Dla nas najlepszym rozwiązaniem jest jakiegoś rodzaju neutralność. Skoro już wdepnęliśmy w NATO, to się ono od nas nie odczepi, bo to takie wyjątkowo lepkie g... Ale jednocześnie powinniśmy utrzymywać nie tylko poprawne, ale dobre stosunki z sąsiadami. Bez owijania w bawełnę, z Rosją, bo reszta to leszcze. Jak na razie, to nie najlepiej to idzie. Właściwie to spartaczyliśmy wszystko, co było do spartaczenia.
Nawet dubeltówek mamy za dużo. W końcu ile zajęcy zostało na przecietnego Bula?
W sumie, jeśli zredukować wydatki na zbrojenie do rozsądnego minimum, czyli do zera, podobnie z wydatkami na armię walczącą ze złymi duchami, to może dla przeciętnego Polaka nastąpi wyraźna poprawa.

Dzięki, Rafale Poniecki, za wsparcie.Człowiek myślący, jeżeli dostanie 30 razy w ryj i padnie na ziemię, to się nie będzie rzucał znowu na silniejszego, tylko się wycofa.ALE POLACY NIE.Polacy robią to dalej.I tym się, niestety różnimy od innych nacji.Brak zdolności trzeźwego myślenia.

Obejrzałem filmik.No i co?To ja mam rację dalej.Facio wyraźnie mówi, że dobre są Leopardy w wersjach od A6, wcześniejsze są cienkie.A Polska ma A5 i starsze.Tyle na temat.

Kwestii wymiany ciosów nuklearnych nie biorę pod uwagę, to oznaczałoby zagładę.
W przypadku zmasowanego ataku konwencjonalnego ze strony Rosji Polska jest bez szans.  Trudno mi sobie wyobrazić reakcję NATO, ta musiałaby być jeszcze potężniejsza by były szanse na odparcie ataku. Czy kraje zachodnie i USA zdecydowałyby się na tak zakrojoną reakcję? Doświadczenia z II Wojny Św. powinny napawać sceptycyzmem. Może Polska powinna przyjąc odmienna strategię?
1. Prowadzić politykę neutralną, dobrosąsiedzką, politykę łagodzenia ewentualnych kwestii spornych, polityke ustępstw.
2. Stworzyć strategię "gorącego kartofla" - dać broń  w posiadanie obywateli, przeszkolić, stworzyć coś w rodzaju rozproszonej samoobrony, gwardii narodowej, ktorej celem nie byłoby odparcie zmasowanego ataku a nękanie okupanta uprzykrzanie mu pobytu ...Coś na wzór szwajcarski.

niech odniosą się do skutecznej obrony Finlandii przed ZSRR w 1940 lub I wojny czeczeńskiej, przegranej przez Rosję. Dowiaduję się, że w dzisiejszych warunkach bojowych atakujący musi skoncentrować siły konwencjonalne jak 7:1 w stosunku do obrońców by być pewnym zwycięstwa. Tymczasem PKB obu krajów w 2013 było jak 4:1 w wartościach bezwzględnych, ergo stać nas na uzbrojenie, które ma szanse zatrzymać atak rosyjski. A przecież dziś porównanie PKB wypada dla Rosji gorzej, a dynamika jest nadal dla niej niekorzystna. Dodatkowo, Rosja ma kilka "frontów" do obsłużenia, nie mówiąc o degrengoladzie społeczeństwa rosyjskiego, które moim zdaniem nie jest w stanie wycisnąć 100% mocy ze zgromadzonych "zasobów" zbrojeniowych (patrz niewydolność rosyjskiego przemysłu kosmicznego). Czy Zachód nam pomoże? Nie możemy być tego pewnym, ale Rosja też nie może być pewna jego całkowitej bierności. Myślę, że Zachód zrobi w obronie Polski więcej niż w obronie Ukrainy. Rosja musi zająć całą Polskę w 3 dni, albo przegra tą awanturę. Chyba jednak stać nas na zbrojenia które Rosji nie pozwolą na blitzkrieg, np. zatrzymanie ich na linii Wisły zanim nie nadciągnie NATO i zaczną działać sankcje. Rosja musi się liczyć z takim scenariuszem i dlatego nasze zbrojenia mogą ją zniechęcać do wojny.

Tyle, że żadna Rosja nam nie zagraża.To my zagrażamy Rosji i sobie samym, nieustannie ją wnerwiając, prowokując i obrażając.Kiedyś naprawdę mogą się wpienić.ZBROJENIE W POLSCE SĄ SKIEROWANE PRZECIW NARODOWI POLSKIEMU, KTÓRY W KOŃCU WYJDZIE NA ULICE.niezorientowanym polecam ustawę , która dopuszcza użycie wojska do tłumienia protestów, jak i obcych wojsk.Po to Polska weszła do NATO.Rosja to tylko pretekst dla zbrojeń i ściągania obcych wojsk.Władza boi się (słusznie) i przygotowuje się do obrony.

zachęcam do czytanki: Masoneria polska 2014 - Stanisław Krajski
i polecam tekst Dugina o państwach w środkowej europie:
www.konserwatyz(*)1734/swieci-zandarmowie-europy

Dugin bredzi, jak ci nasi "odzyskiwacze kresów" itp.
Klaio, Finlandia nie wygrała w 1940 z ZSRR.Po zmianie dowódcy z nieudolnego idioty gen.Mierieckowa na innego generała Rosjanie bez trudności mogli zmiażdżyć Finlandię, ale wzięli Karelię i zatrzymali się, bo taki był pierwotny plan.Chcieli tylko Karelię, a nie całą Finlandię.

Pakt Ribbentrop-Mołotow przewidywał taki los Finlandii, jak republik bałtyckich. Finlandia obroniła zbrojnie swoją suwerenność. To, że Armią Czerwoną dowodził idiota, nie ostatni raz zresztą świadczy o szwankującym systemie,  który jeśli sprawny wytrzyma nieudanego lidera. Dziś też rosyjski system państwowy na wypadek wojny może zawieść, o ile będziemy gotowi do jego przetestowania. Nie uda się nam to, jeśli już dziś kapitulujesz aby tylko nie drażnić niedźwiedzia. System antyrakietowy, lotnictwo i marynarka, na co dziś idą największe pieniądze nie będą użyteczne w wojnie domowej, więc nie opowiadaj, że to przeciw społeczeństwu. Wrażliwość Rosji jest ogromna, jej granice obejmują także Morze Śródziemne, gdzie tak bardzo prześladują biednych Rosjan na wypoczynku w Egipcie, że musi ich tam ubezpieczać flotylla rosyjska. Owszem, USA chcą ustawić antyrakiety na Ukrainie bo to wyeliminuje jedyne państwo, które jeszcze może się odgryźć Ameryce. Gdyby Snowden nie miał gdzie uciekać, może dziś chodzilibyśmy z wszczepionymi chipami. W świecie wyłącznie amerykańskim Polska straci na znaczeniu. Ale Rosja nie potrafi budować koalicji. Putin dużo zrobił, żebym wolał już być zależny od USA niż od niego.

Ależ ja nie kapituluję, tylko stwierdzam, że jesteśmy za biedni na zbrojenia siebie i Ukrainy, zwyczajnie nas nie stać.Te rządowe pajace mają na to dlatego, że Polacy mają skandalicznie niskie płace, żeby inni pajace w mundurkach mogli pobawić się w wojsko.

"Przeciwnicy zbrojeń niech odniosą się do skutecznej obrony Finlandii przed ZSRR w 1940 lub I wojny czeczeńskiej, przegranej przez Rosję."
Te wymienione kraje miały atut którego nie ma Polska - trudne niekorzystne dla agresora warunki terenowe. Finlandia - jeziora, bagna, Afganistan, Czczenia - kraje górzyste trudno dostępne. A to jest istotna przeszkoda dla napastnika w przypadku zmasowanej agresji lądowej. Agresor nie użył całej swojej bezwzględnej siły. Poza tym proszę mnie poprawic jesli sie mylę obywatele tych krajow mieli i mają dostęp do broni. Polscy obywatele byli rozbrojeni a obecnie są kompletnie rozbrojeni.
Wolalbym odnosić sie do naszych polskich doświadczeń i wydaje mi sie że my juz wiele razy dostaliśmy w d... i nie potrafimy sie uczyć na klęskach. Potrafimy je tylko głupio celebrować. Co do porownania sił 7:1 (śmiech) to prosze mi przypomnieć jaka ta proporcja (Polska Niemcy) (Polska ZSSR) była u progu II W. Św.? Była buńczuczna propaganda mocarstwowa. Przypomnę, że agresja wówczas była tak skuteczna że nasza "obrona" zatrzymała sie tylko na krótko Rumunii. Dlaczego?

Kłamiesz bobobo. W filmie powiedziano, że Leopard 2 A4 "może mieć problemy z najnowszymi rosyjskimi czołgami, w niekórych ich miejscach, kóre mają powierzchnie 50%", oraz autor wiąże o ściśle z typem amunicji, wsłuchałeś się?
Taką samą armatę jak L2A4 mają amerykańskie Abramsy. Amunicja jest najważniejsza, ale przecież amunicja to nie cały czołg!
Nasze L2 mają być modernizowane do wersji Leopard2 PL, było o zaplanowane od samego początku, te czołgi A4 kupiliśmy od Niemiec za bezcen.

Teraz porównajmy o co napisałeś o ruskich czołgach;)
Nadal masz rację?

Tutaj niestety się ujawnia w całości powiedzenie by nie rozmawiać z głupcem, niestety.

Jedynym Waszym punktem zaczepienia jest DWŚ co jest nonsensem. To była wojna totalna i mieliśmy całkowicie inną sytuację. Zwrócę tylko uwagę na mały szczegół, Niemcy są teraz z nami, a ZSRR bez dostaw uzbrojenia z zewnątrz nie pokonała by Niemiec.

Nie wiem skąd pewność u naszych piewców pokoju, że NATO nam nie pomoże?
Przepraszam bardzo ale napiszę teraz coś LOGICZNEGO, ok?
Polska nie jest się w stanie sama obronić. Uwaga! Dlatego jesteśmy w pakcie wojskowym! Ponieważ nie możemy się sami obronić powinniśmy zaprzestać finansować armię ale wtedy kto nam przyjdzie z pomocą jeśli nie będziemy mieli zdolności pomóc komu innemu?
Na tym polega pakt wojskowy, że strony obowiązane są pomóc sobie wzajemnie.
Wniosek jest taki, że im MY będziemy silniejsi tym większa szansa że inni nam pomogą.
W przypadku kiedy byśmy zaprzestali finansować armię...wyproszą nas z NATO, ok?

Czyli NATO nam NA PEWNO nie pomoże, jeśli zrealizować Wasz plan Panowie.

Nie ubliżaj.Trochę kultury.To, że ktoś się z tobą nie zgadza, to nie powód do wyzywania.

"Wniosek jest taki, że im MY będziemy silniejsi tym większa szansa że inni nam pomogą.
W przypadku kiedy byśmy zaprzestali finansować armię...wyproszą nas z NATO, ok?"

Ani jedno ani drugie twierdzenie nie musi być moim zdaniem prawdziwe.

Natomiast jest kwestia polskiej polityki wobec sąsiadów spoza NATO. Jeśli to będzie polityka nieprzyjazna, polityka konfliktowa to jestem przekonany, że nasi sojusznicy będą się dystansować w kwestii pomocy militarnej w razie zagrożenia. Znowu znajdą się głosy typu "Nie będziemy umierać za Gdańsk". Co do zbrojeń to trzeba sobie zdawać sprawę, że akcja moze wywołać reakcję - zbrojenie sie Polski czy NATO będzie budzić poczucie zagrożenia w krajach sąsiednich i podejmowanie będą i nich podobne kroki. To jest droga w ślepą uliczkę. Ja widziałbym Polskę nastawioną na defensywne formy militarne.

Czy chcesz powiedziec, ze w NATO jest jakies panstwo ktore nie ma armii?
To pakt wojskowy. Jesli nie mialbys armii kto by Cie przyjal do paktu wojskowego?

Druga sprawa. Dlaczego uwazasz ze im jestes silniejszy to szansa ze Ci ktos pomoze nie wzrasta? Uwazam ze tu nie ma alternatywy.

Problem w tym, że Polska od wejścia do NATO płynie w złym kierunku- nakręca się spirala agresji, Polska brnie w bezsensowne zbrojenia i plącze się w wojny na Bliskim Wschodzie i przewroty (Gruzja, Ukraina).To nam niepotrzebne.Po co motać i kombinować,szukać jakichś dziwnych sojuszy,powinniśmy ułożyć się z Rosją, podpisać z nimi jakiś pakt wojskowy i po sprawie.Nikt by się nie odważył nas tknąć, bo nikt normalny nie zadrze z Rosją i jej sojusznikami.A w przyjaźń z Niemcami nigdy nie uwierzę.
Zaleta- Rosja jest blisko, poza tym są Słowianami tak jak my.W NATO jesteśmy elementem obcym i egzotycznym.

https://www.youtube.com/watch?v=O6nV5LVOZsM

Polska się zbroi, bo to jest kolejna fantastyczna okazja do kradzieży na wielką skalę. Przekupne, sprzedajne polaczki znowu stanęły przed gigantyczną skarboną i dłubią śwince w brzuszku. Wykorzystanie armii do walk wewnętrznych nigdy nie jest proste a zawsze ryzykowne. Dlatego do zapanowania nad ewentualnie niezadowolonym tłumem lepszy byłby jakiś "komponent armii". Organizacja skupiająca patriotyczną, religijną młodzież arcypolską, dobrze przeszkolona i uzbrojona, jawna ale tajemnicza, podlegająca ale i niezależna, potrafiąca sterroryzować i zlikwidować wrogie Polsce ośrodki pedalsko-lewackie. Tu nie trzeba drogich helikopterów, wystarczy kilka skrzynek kałachów.

Józefacki masz 100% racji !!!!!!!!!!

W Polsce jest 21 organizacji paramilitarnych typu Strzelec i inne.To tylko kwestia czasu, kiedy wezmą się za łby i zaczną walczyć między sobą i terroryzować ludzi.Niech rząd dalej ich szkoli i uzbraja.

30 lat temu, mój ojciec był na takiej objazdowej
wycieczce po stolicach krajów bloku radzieckiego. Chyba jako jedyny był
zainteresowany zwiedzaniem, a nie jak reszta wycieczki handlem. W Bukareszcie
chciał spytać jak dostać się w pewne miejsce, zaczął zaczepiać, mówiąc po
francusku,  przechodzących ludzi i pewna młoda Rumunka zrozumiała, znała język i
zaczęli rozmawiać, wyjaśniła, trwało to dłuższą chwilę. Nagle podeszło dwóch
facetów, coś do niej powiedzieli, ona chyba tylko powiedziała ojcu, że wszystko
w porządku i w trójkę weszli do najbliższej bramy i tam jej dokładnie przekopali
torebkę. Szukali, czy przypadkiem nie kupiła od niego jakiś środków
antykoncepcyjnych. Posiadanie było zabronione, karalne, a Rumunki w odpowiednim
wieku musiały przymusowo, regularnie zgłaszać się do lekarza by zbadać czy są w
ciąży i czy jej czasem nie usunęły. </div>
Z tym lokajem agentury watykańskiej jako prezydentem
plus odpowiednim wynikiem wyborów parlamentarnych obstawiam, że Polska będzie
wyglądała identycznie jak komunistyczna Rumunia lat 80.
</div>

Rumunia to było komunistyczne państwo policyjne. Cała ta
polska wycieczka ruszyła na lokalny bazar, czy jak to tam się zwało by
sprzedawać co tam mieli, kupować, a ojciec jako jedyny odłączył i udał się na
zwiedzanie miasta. Wycieczka na pewno była "monitorowana" i   takiego
 "odmieńca" pewnie ci dwaj, którzy tę Rumunkę przeszukali, śledzili.
</div>

Ten artykuł pani Anny odzwierciedla również moje obserwacje i większość wniosków. Nie brałem udziału w głosowaniu chociaż mogłem, bo żaden z kandydatów nie odpowiadał moim wyobrażeniom uzdrowiciela sytuacji społecznej w Polsce.
„Wygrał, bo jest młodszy, przystojniejszy i mniej napastliwy.“
Zgadzam się, trudno po wyborcach w Polsce oczekiwać, że wybiorą merytorcznie oceniając argumenty. Duża większość wybiera intuicyjnie, przy pomocy mediów i lubianych publicystów, którym się chętnie dają manipulować.
Gdybym miał głosować to też oddałbym głos na Dudę (intuicyjnie), bo jako młodszy i energiczniejszy ma chyba spory potencjał. Czy go wykorzysta we właściwy dla mnie sposób trudno zgadnąć. Polska potrzebuje Prezydenta aktywnego, z inicjatywą, instynktem prospołecznym, gdyby się taki pojawił to warto byłoby może nawet zmienić system władzy na prezydencki. Podobno wielki człowiek w polityce pojawia się raz na sto lat, może właśnie ten czas nadchodzi.
Myślę, że Duda nie wygrał debaty z Komorowskim, wygrał, bo jest nośnikiem nadziei na zmianę na lepsze.

Dopiero teraz przeczytałem ten tekst i prześledziłem prawie 100 komentarzy - za dużo, żeby się odnieść przynajmniej do tych, które mnie zainteresowały. Ograniczę się zatem do podziękowania pani Annie Salman za ciekawy tekst. Pod większością jej wywodów bym się podpisał. Nie płaczę, że wygrał A.Duda, ale też nie rozpaczam, że przegrał B.Komorowski. Nie boję się też końca świata pod prezydenturą Dudy i ewentualnym rządem PiS. Społeczeństwo polskie zdołało się już wybić na samodzielność i nie da się spacyfikować ani KRK, ani PiS. Mam jednak nadzieję, że do jedynowładztwa Duda-PISu nie dojdzie bo, chociaż czasu piekielnie mało, zdążą się zorganizować nowe partie i wejdą do Sejmu (bardzo kibicuję "Razem") - przykłady Partii Piwa i Ruchu Palikota pokazały, że jest to możliwe. Możliwe szybkie i skuteczne zorganizowanie się i mam nadzieję, że te nowe nie skończą tak marnie, ja te dwie ww.