Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Złota myśl Racjonalisty:
Nauka jest wielką republiką z wieczystem liberum veto, wedle którego głos jednego uczonego, gdy słuszny, zmusza do posłuchu wszystkich, naturalnie nie zaraz, ale ostatecznie zawsze. Więc w imię tych praw owej wielkiej republiki naukowej, stojącej ponad narodami, państwami, autorytetami, trzeba być cierpliwym. To nie oświata, to nauka. To nie popularyzacja lecz badanie. Jeśli ktoś mniema, że nie ma..
Dodaj swój komentarz… Robert Grzeszczyk - @megabestia Bardzo mnie cieszy zainteresowanie artykułem. Niektóre z załączonych wątków i linków w sposób jednoznaczny wskazują, że sprawa klimatu i jego zmian jest dziś w dużej mierze sprawą wiary. Pozwolę wiec sobie pozostać przy swoim stanowisku, gdyż każda nagonka i cenzura powodują mój opór i podejrzenia - gdy zaczniemy sprawę rozpatrywać tylko w sferze wiary. Gdy zaś będziemy szukać dowodów, znacznie trudniej, lecz odnajdziemy je również po drugiej stronie (pisze o nich w książce "Błękitna planeta w zielonych okowach" Vaclav Klaus - były Prezydent Czech
lubimyczytac.pl(*)t-zagrozone-klimat-czy-wolnosc ).
Zgadzam się z uwagą dotyczącą prof Jaworskiego. Nie mogę się wytłumaczyć pomyłką. Proszę więc o erratę: prof. St. Ostaficzuk -
www.cire.pl/pliki/2/palmy_weglem_nie_biomas.pdf Reklama
megabestia - Ad. globalne ocieplenie 2 megabestia - Ad. globalne ocieplenie Robert Grzeszczyk - martwe drzewa II Wiara, że rozkład drewna niesie w sobie wzrost różnorodności
biologicznej to wiara w "cud samorództwa". Bo to teoria samorództwa
wskazuje, że coś powstaje z niczego, bierze się samorodnie.
Ekologizm, w
wydaniu Gazety Wyborczej i Adama Wajraka stoją dziś na straży teorii
samorództwa, wskazując na to, że w las z martwymi i zamierającymi
drzewami jest bardziej wartościowy od tego żywotnego i witalnego, gdyż
więcej w nim różnych organizmów.
SKĄD SIĘ ONE WZIĘŁY?
o roli A Wajraka i GW można tez przeczytać poniżej:
robertg.blog.ek(*)ok-na-puszcze-bialowieska,2041 Robert Grzeszczyk - martwe drzewa Nigdy nie twierdziłem, że martwe i obumierające drzewa nie stanowią siedliska dla określonych grup zwierząt. Twierdziłem zupełnie coś innego: mianowicie to, że zamierianie coraz większych połaci lasu w zgniliznę (doprowadzanie drzew w lesie do stadium zamierania i rozpadu) nie powoduje wzrostu bioróżnorodności. Wskazywanie przez Pana/Panią faktu, że są organizmy, które korzystają z takiego siedliska nie ma żadnego związku z tym, na co ja wskazuję. W każdym bowiem lesie, a przede wszystkim tym zagospodarowanym przez polskiego leśnika, jest miejsce na takie organizmy. To, że w lesie rozpadającym są one bardziej widoczne, wynika wyłącznie z tego, że w takim lesie jest większa baza pokarmowa dla tych organizmów. Oznacza to jednak, że kosztem żywych i witalnych drzew następuje rozrost populacji organizmów, które są żercami drzew. Nie następuje wzrost bioróżnorodnośći! Jej poziom gatunkowy jest constans . Zmianie ulegają ilości poszczególnych grup organizmów: mniej drzew a więcej organizmów żyjących na ich trupach. I tylko tyle w tej materii.
Arminius - R.G. - Martwe drzewa - II A tu jest link do krótkiej rozprawki naukowej na temat. A wcześniej fragment: "However, birds are not the only creatures that benefit from dead wood. Mammals, amphibians, reptiles, and invertebrates seek refuge in natural cavities and dens. For example, salamanders rely on the security and dampness of soil found beneath a rotting log. Small mammals find cover and relief from the hot midday sun in dead limbs and downed wood, while spiders, beetles, worms, and microbes move and feed within the decaying matter. Additionally, fungi and mushrooms flourish on and around logs, breaking down the organic matter to release important nutrients back into the forest ecosystem.Logs provide other important ecological functions as well. Decaying logs retain moisture and nutrients that aid in new plant growth. Young trees may sprout from a single downed limb known as a nurse log. The soft wood tissue of a nurse log offers an ideal substrate for many young trees during their initial growth and development. Logs also store energy and fix nitrogen. Furthermore, dead wood serves as a ground cover, lessening soil erosion and preventing animals such as deer from over-browsing plant seedlings".
ohioline.osu.edu/w-fact/0018.html Arminius - R.G. - Martwe drzewa Nie znalazłem materiałów wspomnianych przez Pana profesorów w sieci. Znalazłem natomiast na stronie renomowanej amerykańskiej oraganizacji zajmującej się ochroną przyrody "Conservation Northwest" artykuł, któru Panu podrzucam, przeklejając fragment. Co Pan o tym sądzi?
"Only 30 bird species are capable of making their own nest cavities in trees. The pileated woodpecker is a famous example. Another 80 animal species – like fishers – depend upon previously excavated or natural tree holes for their nests. Some, like wolverines, count on deep drifts piled around natural obstructions like dead tree trunks to dig their deep dens in winter.The insulation of a tree trunk home allows wildlife to survive high summer and low winter temperature extremes. Tree cavities and loose bark are used by many animals to store their food supplies, while insects living in dead wood eat thousands of forest pests which can harm living trees. Woodpeckers and creepers feast on the wood-eating insects and provide "sawdust" for ants to process. Deer and mountain caribou eat the lichen growing on the trunks.When they eventually fall into or near water and wetlands, fish and amphibians hide under and around dead wood".
www.conservationnw.org/what-we-do/forests/snags Daniel Sarna Deczko skomplikowanie napisane. pozdr daka
Robert Grzeszczyk - cieplarni ciąg dalszy Dla wszystkich, którzy są przekonani, że ocieplenie to wynik działalności człowieka oraz dwutlenku węgla polecam zajrzeć na stronę:
pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_cieplarniany Przypomnę też, że jedna z dołączonych do artykułu ilustracji wskazuje na pozytywne oddziaływanie dwutlenku węgla na produkcję masy w trakcie procesów fotosyntezy.
Robert Grzeszczyk - czy rzeczywiście nieuprawniona.. Tak sie składa, że Puszcza Białowieska to generalnie obszary leśne, choć są i polany, np. Polana Białowieska. Każdy fragment Puszczy, leśny czy bezleśny to swoisty, charakterystyczny biotop. Całość składa się na na obszar chroniony. Podobnie jest w przypadku Tatr, które w przeciwieństwie do Puszczy Białowieskiej rozciągają się również na obszarach bezleśnych. To tereny ze względu na warunki klimatyczne niemożliwe do zasiedlenia przez drzewa. Podobnie jak polany śródleśne, hale mają specyficzną i charakterystyczną postać ze względu na flore i faunę. Stanowią element Tatrząńskiego Parku Narodowego. Sposób ochrony (nie czepiam się, ale wskazuję jedynie) spowodował, że trwale zniknęła, i tu i tam, ogromna ilość gatunków. Skora tak być musi, bo na tym ma polegać ekologia tak pojmowana przez Państwo, to niech tak będzie. Skoro dziś społeczeństwu na tym zależy. Oczywiście mam nadzieję, że prędzej czy póznie kraj i ludzie zweryfikują swoje potrzeby w zakresie dotychczasowego systemu ochrony. Z pewnościa będę im w tym pomagał. Generalnie artykuł nie jest jednak o parkach i o miałkości ochrony w kraju. Jest o lasach gospodarczych, które maja wypełniać wszelkie aspekty ludzkich potrzeb. Burzenie bogactwa przyrodniczego nie służy gospodarce leśnej, a wręcz przeciwnie, osłabia ją.
Arminius - Nieuprawniona analogia "W zakresie Puszczy Białowieskiej, taka pracę porównawczą "popełnił" prof Bogdan Brzeziecki. W obszarze Tatr trudno mi wskazać autorów w tej chwili: materiały są dostępne w jednym (co najmniej) z kwartalników TATRY (nie wiem czy warto szukać, bo sprawa zniszczenia 60-70 procent organizmów hal przez zamkniecie ich dla wypasu jest powszechnie znana". Pan wybaczy ale automatyczne przenoszenie mechanizmu ubożenia przyrodniczego hal z powodu zaprzestania tam gospodarki pasterskiej na sytuację w lesie - w którym następuje zaprzestanie lub istotne ograniczenie eksploatacji biomasy - jest nadużyciem. To nie jest dopuszczalny zabieg metodologicznie. las nie jest ekosystemem porównywalnym z łąką nadbiebrzańską, stepem w Askanii Nowej czy halami tatrzańskim. Aby w przypadku lasu stawiać takie tezy należy podpierać się rzetelnymi badaniami naukowymi. Czy do owych badań prof. Brzezieckiego jest jakiś dostęp on line?
Robert Grzeszczyk - róznorodność a samorództwo Artykuł nie jest o lasach Brazylii czy Indonezji, lecz o Polskich lasach i o polskim leśnictwie. Nie ma ono żadnego związku z eksploatacją, która dzieje się w tamtych krajach, nota bene najczęściej pod dyktando europejskich firm z państw, których organizacje ekologistyczne pouczają Polskę jak ma gospodarzyć swoimi lasami. Wiem, że ekologizm uważa, że przyroda jest zawsze. Przyrodzie jest to zupełnie obojętne w jakim aktualnie stanie się znajduje. Człowiek jest również elementem tej przyrody i od zawsze ja użytkował. I inaczej nie będzie.Kwestią jest, że powinien to robić nie tak jak aktualnie w Indonezji, czy w przeszłości w Anglii czy Holandii, które tak jak dziś Indonezja, zniszczyły kompletnie swoje lasy. Polska ich nie zniszczyła i lepiej by tak pozostało.
Robert Grzeszczyk - róznorodność a samorództwo Nie chcę rozszerzać dyskusji na dostępność niektórych prac naukowych. Te o antropogenicznym ociepleniu wprost wysypują się z szafy ale te polemizujące z nim są głęboko skrywane. Trudno lub wręcz niemożliwe jest znalezienie w sieci pracy prof. Jana Zajączkowskiego pt.: "Idee i ideologię hodowli lasu". Dla jasności: nie mam nic przeciwko by zgniły nawet wszystkie drzewa w Parkach Narodowych, jeśli maja komuś przysporzyć szczęścia z powodu zamiany ich w próchno. Sprzeciwiam się jedynie zamianie w próchno Lasów będących w gestii Państwowego Gospodarstwa Leśnego. O tym jest artykuł. To w lasach gospodarczych ma zgnić co drugie drzewo. Co roku, od 2 dekad, na rynek trafia tylko 50-60% masy surowca, bo zadecydowano, że "różnorodność" wymaga by pozostałe 40-50% zgniło!!! Takie prawo zbudowano w III RP. Łatwo odszukać autorów. Znam ich nazwiska. Z pewnością odpowiadają za ten stan rzeczy wszystkie dotychczasowe rządy. I media, z Gazetą Wyborcza na przedzie.
Robert Grzeszczyk - róznorodność a samorództwo Różnorodność jest słowem-wytrychem, które w zależności od okoliczności jest wyciągane jako ostateczny argument... Jak napisałem, w rzeczywistości pozostawianie na zgnicie większej masy drewna nie zwiększa różnorodności, nie wzbogaca jej. Powoduje jedynie zmiany ilościowe. Im więcej zamierających drzew tym więcej destruentów, etc. I to wszystko. ZERO WZROSTU RÓŻNORODNOŚCI. Nie mam linków do prac o których piszę. W zakresie Puszczy Białowieskiej, taka pracę porównawczą "popełnił" prof Bogdan Brzeziecki. W obszarze Tatr trudno mi wskazać autorów w tej chwili: materiały są dostępne w jednym (co najmniej) z kwartalników TATRY (nie wiem czy warto szukać, bo sprawa zniszczenia 60-70 procent organizmów hal przez zamkniecie ich dla wypasu jest powszechnie znana. Specjaliści szacują, że odbudowa pierwotnego bogactwa może potrwać jeszcze ok 60 lat. To jest skala ekologizmu i ochrony pod patronatem urzędów i ekologistycznego warjactwa. Nie mam pojęcia czemu ma służyć przykład wieloryba. Jego truchło możemy przyrównać do truchła płucnicy islandzkiej, tez dość rzadkiej, oraz mogących się na nim (na truchle płucnicy) pojawić jakiś wyjątkowych i rzadkich, bo charakterystycznych tylko dla płucnicy, organizmów. O czym to ma świadczyć?
Arminius - Link W rzeczywistości nie mamy do czynienia z pojawianiem się większej różnorodności gatunków, lecz jak wskazują wyniki badań (z Puszczy Białowieskiej i z Tatr), następuje redukcja gatunków flory i fauny (nawet o 70%). Proszę podać link do tych badań. Problem gnicia padłego drzewostanu lub jego niegnicia (usuwanie i zagospodarowywanie) nie ma pierwszorzędnego znaczenia dla problemu bilansu CO2 w kontekście globalnego ocieplenia. Zdecydowanie większym problemem jest jego antropogeniczna emisja (spalanie paliw kopalnych) lub - jeżeli już jesteśmy w lasach - trzebienie całkowite tychże pod działalność człowieka - na przykład w Archipelagu Sundajskim na plantacje palmy olejowej. Według mojej skromnej wiedzy padła biomasa jest bardzo istotna dla rozwoju i funkcjonowania szeregu mikroekosystemów. Jak wieloryb zdycha i opada na dno morze stanowi przez szereg lat niszę ekologiczną (whale fall). Z drzewem padłym w lesie na ziemię jest podobnie. Bezwzględne i całkowite usuwanie owej padłej biomasy jest ingerencją w naturalną kolej rzeczy - wpływając ujemnie na biodywersyfikację.
Robert Grzeszczyk - A.Gregosiewicz Każdy ma jakieś polityczne przekonania. Jednak sprawa, której poświeciłem trochę czasu z własnego życia, ma związek z destrukcją dokonywaną przez WSZYSTKIE polikliki III RP.
Robert Grzeszczyk - las a tlen- dla jasności Wajrakowe manipulacje w celu doprowadzenia do zaprzestania pozyskania drewna w efekcie kończą się redukcją w produkcji tlenu i zwiększeniem produkcji dwutlenku węgla. Wajrakowe manipulacje jakoby takie działania zwiększały cokolwiek, to namawianie słabo obeznanych ludzi, jak każdy miłujących przyrodę, do wiary w teorię samorództwa. Ale w rzeczywistości nic nie powstaje samoistnie, nawet w wyniku zgnicia co drugiego drzewa w kraju. W rzeczywistości nie mamy do czynienia z pojawianiem się większej różnorodności gatunków, lecz jak wskazują wyniki badań (z Puszczy Białowieskiej i z Tatr), następuje redukcja gatunków flory i fauny (nawet o 70%). Jakie to niesie straty - napisałem w poprzednim komentarzu. Ale nie do końca ... Nie możemy bowiem poprzestawać na stratach przyrodniczych. Założenia ideologiczne niosą ogromne straty gospodarcze, społeczne i etyczne. Czy trudno zrozumieć jakie? Oczywiście mam pełną świadomość, że to w gruncie nie jest sprawa technika drukarstwa Adama Wajraka, który jest jedynie ikoną i kolorowym obrazkiem w walce o dusze, i .... ogromne pieniądze!!!
Robert Grzeszczyk - las a tlen, dla jasności Badania wskazują, że lasy w Polsce w coraz mniejszym zakresie produkują tlen. Produkcja tlenu przez lasy jest coraz mniejsza. Wzrasta natomiast produkcja dwutlenku węgla w lasach! Tlen powstaje w wyniku procesów fotosyntezy. W tym samym procesie, tylko w nocy, następuje pochłanianie dwutlenku węgla. Gdy lasy maja zredukowany aparat asymilacyjny to zarówno produkcja tlenu jak i pochłanianie dwutlenku węgla spadają. Gdy z powodów ideologicznych przeznacza się na zgnicie co drugiego drzewa w lasach Polski, to tym samym trzeba mieć świadomość, że drzewa gnijące lub już zgnite tlenu będą produkować mniej lub wcale. Destruenci i organizmy pasożytnicze natomiast ,które zaczynają w takim środowisku dominować, tlenu nie produkują. One tlen pochłaniają i wydzielają dwutlenek węgla lub inne gazy , tzw cieplarniane. Bilans gazowy staje się niekorzystny w dobie ocieplenia i konieczności redukcji gazów cieplarnianych
Robert Grzeszczyk - jeszcze o ociepleniu Nie jestem klimatologiem a moja edukacja fizyczna ma poziom klasy matematyczno-fizycznej LO 42, a fizyki tamże u dr Czeleja z lat siedemdziesiątych XX wieku. Nie uważam się za autorytet. Ale to czego się nauczyłem w połączeniu ze zdrowym rozsądkiem oraz hobbystycznym zainteresowaniem pozwoliło powielić pogląd o wyższości pary wodnej (wody zawieszonej w powietrzu) nad gazem (powtarzam: GAZEM) jako czynniku mogącym nieść ocieplenie w większym stopniu. Nie chcę krytykować tu "Grzegorza-korekty", który popełnia kardynalny błąd w porównaniu samej masy masy cząsteczkowej obu tych czynników bez uwzględnienia ich objętości. Rzeczywiście użyte przeze mnie w tekście sformułowanie jest zbytnio uproszczone i może być w niektórych okolicznościach odbierane mylnie. Mój sceptycyzm w sprawie ocieplenia nie oznacza, że nie jestem zwolennikiem szacunku dla środowiska i walki o jego czystość, w tym również o czystość powietrza. Uważam jednak, że każda manipulacja na nic nie nie wpływa korzystnie. Niesie najczęściej krzywdę i opór. Polecam wszystkim racjonalistom sceptycyzm. Czy może być coś bardziej cennego dla prawdziwego racjonalisty.
Robert Grzeszczyk - ocieplenie klimatu Artykuł nie dotyczy w rzeczywistości ocieplenia i zmian klimatycznych. Nie napisałem w nim, że klimat jest constans. Pozwoliłem sobie na rozterkę w temacie propagowanej roli człowieka w procesach klimatycznych. Nie mówię, że go nie ma. Wskazuję, że dziś w większości jest to kwestią wiary, a właściwie narzucania jednego "światłego" poglądu. Ponieważ jestem sceptykiem, podchodzę z bardzo dużą ostrożnościa do wszelkich teorii, które są propagowane powszechnie, bez możliwości ich powszechnego przedyskutowania. Mam po prostu złe doświadczenia z przeszłości, oraz widzę, że siły, które obstają przy jednej, jedynej opcji, nie umieją, nie chcą powszechnej dyskusji w tej sprawie. Nie mogę wierzyć takiemu dictum. Pozwoliłem więc sobie wyszukać kilka (tylko kilka) przykładów świadczących, że "świat jest okrągły a nie płaski jedną, jedyną koncepcją".
Grzegorz - korekta jeśli już porównywać masy cząsteczkowe wody (18) i CO2 (44), to "zdecydowanie większa" będzie ta druga...
A. Gregosiewicz - Bez związku z ociepleniem -1 na 1 Matka Kurka: "Estetyki nie należny się spodziewać, gdy się utylizuje toksyny. Bez wzglądu na to jak bardzo będą kwiczeć, PiS się nie cofnie, przede wszystkim dlatego, że nie ma wyjścia. Stworzone przez Kaczyńskiego warunki bojowe niemal dają gwarancję, że sprawy potoczą się w najlepszym kierunku. PO bez władzy zwyczajnie nie istnieje, filozofia i sens działania tej formacji polega na sprawowaniu władzy, co pozwala bezkarnie kraść i uzurpować. Kaczyński obrał jedyną możliwą strategię, jeśli ośmieszy, zaszczuje i spacyfikuje takiego tłustego misia jak Rzepliński - pójdzie wyraźny sygnał, że żarty się skończyły i mamy nowego szefa w mieście. Innej metody nie ma, bossów wyciąć, pomniejszych zastraszyć i zmusić do uczciwej roboty. Kiedy to się skończy? Po trupie PiS lub hydry. Hazardzistom podpowiadam, że w tej grze spokojnie można obstawiać PiS jako zwycięzcę, bo to PiS ma teraz narzędzia i nie ma odwrotu."
Arminius - Skandal korespondencyjny "Nie jestem klimatologiem lecz prezentuję sceptyczne stanowisko do każdej nagłaśnianej medialnie doktryny. Pamiętam skandal, jaki miał miejsce tuż przed rozpoczęciem szczytu klimatycznego w Kopenhadze, gdy ujawniono prywatną korespondencję niektórych orędowników globalnego, i w dodatku antropogenicznego ocieplenia, mocno podważającą ich oficjalnie prezentowane stanowisko". Skandal wynikał raczej z niezrozumienia slangu używanego między naukowcami oraz . Albo też doskonale go rozumiano - ale puszczono go w obieg medialny z odpowiednim komentarzem oraz po odpowiedniej selekcji i przebraniu ( i wyrwaniu z kontekstu) licząc - słusznie - na to, iż szeroka publika nie mająca pojęcia o problemie, kupui taką wersję. Ale nawet jakby założyć, iż ci naukowcy od korespondencji falsyfikowali - to przeciez jest przytłaczająca baza danych wspiarająca tezę o globalnym ociepleniu - zgromadzona przez innych naukowców. To trochę tak, jakby jacyś ewolucjoniści dokonali przekłamania procesu ewolucyjnego jakiegoś organizmu - i w oparciu o to kreacjoniści stworzyliby tezę o fałszywości całej teorii. Polecam gruntowną analizę problemu:
en.wikipedia.or(*)esearch_Unit_email_controversy Arminius - Apel 0 na 2 "Zapraszam czytelnika do zapoznania się ze źródłami [ 3 ], które przedstawiają inne stanowisko, ale nie mają szans przebić się w świecie mainstreamu i tzw. poprawności politycznej".
Wśród tych źródeł jest - na przykład - tzw "apel heidelberski" - wielce kontrowersyjny i nie będący odzwierciedleniem poglądów środowiska naukowego. Cytat z Wikipedii:
"Według SourceWatch, apel był oszustwem przygotowanym przez koncerny azbestowe i tytoniowe, mającym na celu dyskredytację walki z dziurą ozonową i globalnym ociepleniem. Serwis publikuje dokumenty wskazujące na finansowanie przez koncerny tytoniowe organizacji International Center for a Scientific Ecology, promującej ten apel.
Michel Salomon ogłosił, że Apel Heidelberski podpisało w czasie szczytu 46 wybitnych ludzi nauki, intelektualistek i intelektualistów, a że później poparcia udzieliło mu 4000 naukowców, w tym 72 laureatek i laureatów Nagrody Nobla. Żadna lista podpisów nie została jednak upubliczniona".
pl.wikipedia.org/wiki/Apel_Heidelberski Arminius - Para wodna - II 0 na 2 Para wodna jest rzeczywiście najważniejszym z "cieplarnianych gazów" - jednakże - i jest to bardzo istotne - jej nagromadzenie nie wykazuje większych zmian a poza tym utrzymuj eisęona w atmosferze tylko prze zkilka dni. W przeciwnieństwie do niej dwutlenku węgla - jak wykazano wyżej - jest znacznie więcej niż 200 lat temu i - co najważniejsze - może się on utrzymywać w atmosferze przez dziesiątki lat powoli się akumulując i kreując fenomen efektu dodanego.
www.bbc.com/news/science-environment-24021772 Arminius - Para wodna - I 0 na 2 "Tym samym, tak nielubiany gaz cieplarniany, jakim jest w mniemaniu ekologistów CO2, przesądzający według nich o globalnym ociepleniu (choć przecież para wodna, mająca zdecydowanie większa masę cząsteczkową, mogłaby wielokrotnie bardziej ten globalny „cieplarniaryzm" pobudzać) jest produkowany w masie proporcjonalnej do niszczenia polskich lasów i ograniczania w nich produkcji tlenu". Nie rozumiem tezy o CO2 "produkowanym w masie proporcjonalnej do niszczenia polskich lasów i ograniczania w nich produkcji tlenu". Natomiast pański sąd o parze wodnej wydaje się być wielce kontrowersyjny. Od czasu rewolucji industrialnej (plus minus 1800 rok) ilość CO2 w atmosferze wzrosła o 30-35 % z 270 ppm do 395 ppm. Jest to wzrost skokowy, ktory wygenerował ocieplenie - bo gęstsza powłoka CO2 zwiększa efekt cieplarniany. Ów "przyrośnięty" CO2 pochodzi ze spalanych paliw kopalnych, bo węgiel stamtąd ma szczególną odmianę izotopową, więc stosunkowo łatwo jest go zidentyfikować i zmierzyć - porównując próbki powietrza z rdzeni lodowych sprzed 1800 roku z pobranymi obecnie.
Arminius - Wzrost temperatury 1 na 3 "Nie tylko przyczyny, ale również sam fakt ocieplenia klimatu nie jest dla wszystkich oczywisty". Wśród licznej rzeszy naukowców - zawsze będą oponenci wobec dominującego poglądu. Jednakże co do kwestii ocieplania się kliamtu w skali globalnej ( to ważne uzupełnienie) stanowią oni absolutne minimum. Inną kwestią jest to czy owo ocieplanie jest natury antropogenicznej. W tym wypadku także dominuje pogląd, iż w mniejszym lub większym stopniu tak jest - ale w tym zakresie liczba krytyków tej teorii jest większa. Znamiennym jest, że jeszcze kilka lat temu podstawowa krytyka teorii globalnego ocieplenia opierała się na kwestionowaniu fenomenu ocieplania się (jako takiego) klimatu globalnego. Wskazywano na mierzenie temperatury w miastach (miejskie wyspy ciepła) czy też w atmosferze - co miało zniekształcać uzyskiwan edane. Teraz nikt tych argumentów nie traktuje poważnie, bo zostały one zdyskredytowane szeregiem danych uzyskanych w weryfikowalnych warunkach.
Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama