Sporo racji ale jak zwykle złą diagnoza: "władza banków i kapitału odpowiada za to, że ludzie zwrócili się ku tendencjom autorytarnym" - bzdura. W Polsce są setki firm dużych i małych, dobrze prosperujących. Dlaczego ich właściciele, zarządy nie podnoszą pensji, wykorzystują śmieciówki? Czy to banki im nakazują, czy to idea kapitalizmu? Nie, to mentalność ludzka, chciwość, brak empatii.
bez dobrych banków gospodarka, każda gospodarka padnie. Cieszmy się, ze nasze banki nie są najgorsze.
Kompletnie autor nie rozumie co to są KODy. Myli mu sie z partiami politycznymi. Cóż, skrajny lewak nie łapie dzisiejszego świata.

Klasyk powiedział, że nie ma darmowych lunchów. za 500zł na każde dziecko ktoś musi zapłacić (i nie będą to banki, supermarkety). Bedzie to niewyraźne, ale zapłącą zwykli ludzie. A zyskają tylko politruki PiS.
Ciemny lud to kupi jak mawiają w PiS.

Porównać opłaty na cały system i pełne realne koszta, z ceną "polisy" - usługę prywatnej firmy, polegającą na papierowej obietnicy, oderwanej od realnego świata*. Tak - póki co nie zdecydowaliśmy się  na wygenerowanie obok realnych kosztów systemu, dodatkowych kosztów finansjery. Ponosimy koszty obsługi administracyjnej sami, nie dając ekstra zarobić na boku specjalistom od kreatywnej księgowości.
PS. Głównym problemem byłoby wypracowanie skutecznej metody zmuszania ich do bieżących wypłat na pokrycie kosztów systemu. Co więcej uważam, że po znalezieniu takiej cudownej metody, te polisy nie kosztowałyby nie tylko 4 tys. rocznie, ale może i 40 tys. rocznie, a normalnie  - wcale by ich po prostu nie było na rynku.
^{* wyjaśnienie dla nierozumnych ignorantów: jak zapłacisz podatek na państwową służbę zdrowia, to po odliczeniu kosztów adm., właśnie zapłaciłeś część rachunku za prąd jakiegoś szpitala; gdy wykupisz nawet ekstra polisę, nie sprawisz nic, za wyjątkiem dofinansowania "podróży dookoła świata" itp. jakiemuś bogolowi prezesowi funduszu ubezp. na drugim krańcu świata}

 .

Kolejny polityk promujący samego siebie za pomocą plucia na innych, niestety to już norma.

Celem lewicy nie jest dawanie ludziom pracy. Celem lewicy jest dawanie ludziom czegoś 'bez pracy', nazywacie to 'darmowym'. Darmowa opieka medyczna, darmowe przedszkola szkoły itd. Oczywiście nic nie jest darmowe, gdyby ludzie kupowali sobie to sami, byłoby TAŃSZE dawane przez lewice 'darmo' jest droższe. Składka na zdrowie w Polsce to 8,5% od pensji brutto. To jest 4000zl rocznie co masz za to w pakiecie? NIC. 2 lata czekania na specjalistę. Czy wiesz jaką polisę prywatną mógłbyś wykupić sobie za 4000 rocznie? ZAJEBISTA.
Lewica tak się opiekuje ludźmi że ci muszą wiecej i wiecej pracować (ale wszystko mają za darmo). Zaplacisz 70% podatków ale o nic się nie musisz martwić wszystko masz za darmo. Ale chwila jak wszystko jest za darmo to po co pracować?

>Po co czekać - pokażcie czynem nam neo-liberałom...
:)
Chcesz żeby inni (lewicowcy) zapłacili za paskudztwo które wytworzyliście, to dość typowe dla neoliberalnego sposobu myślenia - jałmużna. Ale lewicowcy nie mogą tego zrobić , bo to nie jest lewicowy modus operandi. Dla lewicy kierunkiem działania jest dać ludziom pracę i umożliwić godne człowieka życie.
Menelizacja sporej części społeczeństwa to już resultat działań "liberalnych" polityków po 1989 dla których naród, ma tylko takie znaczenie, że daje głosy w wyborach, a beneficjentem ich działań są różne grupy interesu niekoniecznie polskie. I tego stanu nazywanego ładnie liberalną demokracją bronicie jak świętości.
Pozdrawiam

"Nie specjalnie sprawdzają się te reguły ..." - ale JAKA rewolucja działająca po "bolszewicku" gdziekolwiek zmieniła coś na lepsze? W konstytucji nie ma - o ile wiem - nic chroniącego "obcy kapitał". A TK zajmował się zgodnością z konstytucją. Na dodatek tylko "na wniosek" ... To ilu chętnych byłoby do skierowania jakoś skleconej skargi na np. podniesienie do poziomu europejskiego opodatkowania banków? Myślę, że 0 - szczególnie w kontekście wyniku wyborów. Ale nie. Zabiegi pis wokół TK przypominają mi stary wic o zomowcu, który zastrzelił przechodnia 5 minut PRZED godziną policyjną, bo go znał i uważał, że gość nie zdąży do domu na czas ... Bolszewia w rozkwicie ...

"Przekaz medialny i polityczny skutecznie ich do tego zniechęca ..." - nie tylko przekaz. Twój przykład "referendum Komorowskiego" jest tylko jednym z "dowodów". Równie dobrze można by dać pytania "czy chcesz zdrowia, szczęścia, pomyślności" ... Też wybrałem wtedy wycieczkę ... Tylko, że to NIE ZMIENIA faktu, że "demokracja przedstawicielska" jest jedynym wyjściem. Z tym, że "wybrańcy" muszą być ograniczani przez "coś skodyfikowanego" i KTOŚ musi tych ograniczeń pilnować "z boku".
A teraz mamy "hulajdusza", bo "TK jest tylko opiniodawcą", a niewygodnych sędziów można w każdej chwili usunąć. To ma być dobre?

Taka propozycja dla wszystkich "lewicowcow". Panie i Panowie - po co czekać na program 500+ i inne. Zorganizujcie sie oddolnie w 5. Niech każdy z was wrzuci do skarbonki po 75% swoich dochodów (jak w szwecji) i co miesiąc dajcie to jakimś menelom pod sklepem i nie zapomnijcie im powiedzieć, że to "na dziecko"

Po co czekać - pokażcie czynem nam neo-liberałom.

Jak was nie stać na te 100 PLN co miesiąc to zatrudnijcie się na dodatkowe kilka godzin.
Obdarowani naprawde sie ucieszą i uwierzą w ideały lewicy.

►chcecie, by zastanawiali się i ŚWIADOMIE głosowali na poszczególne ustawy?
▬Demokracja bezpośrednia polega na wyborze "z grubsza" drogi jaką naród chce podążać w różnych dziedzinach. Szczegółami zajmują się technokraci, których w razie czego można odwołać w trakcie kadencji. Referendalne decyzje mogą dotyczyć całego kraju, albo poszczególnych jego regionów.
►na czym polega neoliberalizm w Polsce
▬Dzisiejszy system ekonomiczny jest bękartem dwojga nie kochających się rodziców: "powszechnego dobrobytu" i "neoliberalizmu". Łączy on wady obojga rodziców: wysokie podatki i brak wyrównywania szans. To chory amalgamat, który jedni nazywają "socjalizmem" a inni "liberalizmem".
►Polska była krajem całkowicie zrujnowanym. Nie było majątków narodowych, nie było wyszkolonych kadr pracowniczych, nie było rodzimych kapitałów, które mogłyby w kraj inwestować
▬Normalnie dymiące zgliszcza otrzymała 3RP w spadku po komunie. Środki trwałe były, kadry były. Oczywiście w przypadku szerokiego otwarcia granic nie dały by rady w starciu z korporacjami, zwłaszcza że Zachód nawet po wielkich prywatyzacjach nie wyrzekł się protekcjonizmu. A ten jakże potrzebny kapitał zagraniczny i tak nie inwestował tam, gdzie nasza gospodarka najbardziej potrzebowała.

►KOD nie proponuje "programu naprawczego", tylko chce by trzymać się wcześniej ustalonych i sprawdzających się reguł.
▬Nie specjalnie sprawdzają się te reguły w sytuacji takiej koncentracji kapitału, w której miliony euro mają większą siłę kreacji rzeczywistości, niż miliony obywateli. W "dojrzałej demokracji" też mają przekupną klasę polityczną, która wiedzie ich do upadku i pod tym względem Zachód zniżył się do naszego poziomu.
►Ludziom się nie chce d... ruszyć na wybory, a większość nawet nie próbuje zanalizować CO proponują kandydujące partie
▬Przekaz medialny i polityczny skutecznie ich do tego zniechęca, a pytania w referendum Komorowskiego były tak niepoważne, że samemu w nim nie uczestniczyłem ("czy chcesz by to i tamto zmienić?" - ale na co zmienić, to już oni zdecydują). Jest ciepła woda, są jakieś świadczenia, emerytury, tanie żarcie (z podatków, z kredytów, z wyprzedaży mienia) więc jakoś się żyje. Rządy zadłużają kraj i za tę kasę kupują sobie poparcie na kolejną kadencję. Wtem jednak wierzyciele zażądają zwrotu forsy i przyjdzie zaciskać pasa jak w Grecji. Wtedy choćby Polacy wybrali sobie jakąś Syrizę czy narodowców, to i tak długi trzeba będzie spłacać. Będzie już za późno, ale aktywność społeczna wzrośnie i trzeba być wtedy gotowym.

Tylko czemu znowu ta krzywdząca generalizacja brzmiąca mniej więcej "i tak wszystko przepiją"? Równie dobrze ja mogę generalizować, że w Polsce są same wielodzietnych rodziny biedne przez samą wielodzietność albo takie, które nie decydują się na dzieci ze względu na trudną sytuację materialną. Ta sytuacja jest po prostu bardziej złożona.
Co do potrzeby stymulacji zaludnienia - trudno o bardziej palącą potrzebę kiedy (dosłownie) wymieramy. Nie da się bez przyrostu naturalnego utrzymać tej umowy społecznej, polegającej na tym, ze młodsze pokolenia utrzymują starsze.
Generalnie razi mnie takie pogardliwe argumentowanie rzędu "kupienie pospólstwa".

Inaczej rozumiem określenie "celowo".

Uważam, że  to jest Twoje raczej naiwne  życzenie że tak się stanie jak piszesz.
Łatwe pieniądze dane rodzicowi prawdopodobnie w zbyt wielu przypadkach  zostaną wydane na co innego nie na potrzeby dzieci. Nie będzie skutku w postaci przyrostu naturalnego. Osobiście nie mam przekonania ku temu ze Świat  w tym Polska potrzebuje stymulacji zaludniania. I tak jest coraz bardziej przeludniony i zdegradowany. Mam za to  przekonanie, że PISowcom tak naprawdę nie o to chodziło wprowadzając tę populistyczną obietnicę a o kupienie głosów pospólstwa  w wyborach. I to drugie sie im z pomocą Kościoła udało.

Ale przecież to jest socjał jak najbardziej kierowany celowo, innego nigdy bym nie popierał. Jest to socjał kierowany na podniesienie naszego tragicznie niskiego przyrostu naturalnego.

gratuluję wyboru, chociaż dla człowieka o lewicowych poglądach nie było innego.
Socjaliści patrzą na działania PIS z pewnym zrozumieniem, bo gdyby sami doszli do władzy i chcieli dokonać istotnych reform społecznych musieliby także działać śmiało i zdecydowanie, podobnie jak to czyni PIS.
Dla socjalisty liberalna demokracja nie jest wartością, jest nią demokracja bezprzymiotnikowa, w której realnym suwerenem jest społeczeństwo (por. Konstytucja RP Art.4). Sytuacja wyborów 2015 to moment ożywienia demokracji gdy to społeczeństwo upomniało się o swoje prawo.
Dlatego wiadomości o zagrożeniu demokracji traktują jako przesadzone, chyba że chodzi o demokrację liberalną, której panowanie w ostatnim ćwierćwieczu przyniosło zbyt wolny rozwój i zbyt szybkie zadłużenie którego nie uniosą przyszłe pokolenia.
To pęknięcie o którym pisze Piotr Ikonowicz, który walczy z przejawami liberalnej demokracji w Polsce, ma podstawę w różnej ocenie minionych 8 lat rządów PO, a Petru jest postrzegany jako "człowiek wynajęty przez banki", które boją się utraty eldorado w Polsce, nie zaś utraty demokracji. To w żadnym wypadku nie są bezmózgowcy, podobnie jak działacze i wielbiciele PO należący do grupy beneficjentów rządów tej partii.
O innych wielbicielach nie wspomnę :(.

>>Co ma liberalna demokracja do organizacji gospodarki?
>:)
>Wszystko.
Nadal nic. I protekcjonalne uśmieszki tego nie zmienią, pokazuja tylko brak szacunku.

> To co w Polsce się stało od transformacji przeprowadzonej przez liberałów
A czy to byli liberałowie w rozumieniu liberalnej demokracji czy liberalnego kapitalizmu? Takie pytanie retoryczne.
Liberalna demokracja nie ma nic wspólnego z dzikim kapitalizmem. Przykłady można mnożyć - kraje Skandynawskie, Nowa Zelandia, - kraje jak najbardziej demokratyczne gdzie do utopii komunistycznej nie wiele brakuje.

Z drugiej strony są kraje mało demokratyczne gdzie neo-liberalny kapitalizm ma się świetnie -> Chinska Republika Ludowa. Gdzie 3/4 Chinczyków pracuje za miskę ryżu a pozostali rozbijają na ulicach europy swoje nowe porshe.


> Mój uśmiech wywołuje próba oddzielenia ideologii od realu.

Realia w polsce są takie że zamiast ludzi którzy jawnie i uczciwie mówili ze chcą się nachapać mamy ludzi którzy opowiadją bajkę jak do dobrze nam zrobią aby się nachapać i nabić kabze KRK.
Takich ludzi mieliśmy pomiędzy 1945 a 1990 i społeczeństwo dobrze na tym nie wyszło, w przeciwieństwie do tych ludzi i ich dzieci - patrz Rajmund Kaczynski i jego dzieci czy Mirosław Ikonowicz i jego dzieci.

Marny wasz trud. Po 25 latach wciskania ciemnoty, w końcu radiomaryjno-nacjonalistycznym populistom udało się sprzedać odpowiednio swoje tęgie baje. Nie dziwie się młodym, wkurzonym na mających ich totalnie gdzieś POwców i inną zdegenerowaną patologię, ale że stare durnie wierzą w ten kit o wielki majątku i potencjale w 1989 i złym wilku z Zachodu, to jest to tylko żenada. Jednak Goebbels miał świętą rację: "Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą", "Im większe kłamstwo, tym ludzie łatwiej w nie uwierzą". Trzeba być tylko cierpliwym i wmówić tumanionym, że druga strona to lemingi, bezmózgowie i resortowe dzieci, a oni mają światłość.

Dzięki za komentarz. Postaram się uzupełnić to co napisałeś polemikę z inną częścią ploretariackiej legendy. Jak to jest wspaniale kiedy państwo się o Ciebie troszczy. Po pierwsze rząd nie ma pieniędzy, bierze je od nas. Wzrastają podatki, rośnie biurokracja (do rozdziału tych pieniędzy) na którą też są potrzebne pieniądze.
Efekt jest taki, że ludzie muszą wiecej pracować. Więcej pracując nie mają czasu na rodzinę, dzieci, nie mają czasu dle siebie. W taką pułapkę wpadła Szwecja ale dotyczy to każdego kraju rządzonego przez post modernistyczna troskliwą lewicę. PiSowy 500+ jest świetnym przykładem, nie ma 22mld rocznie na zasilek, więc podnoszą podatki wszędzie gdzie się da. Wzrośnie koszt kredytu, zakupy w sklepach i pewnie w efekcie Polacy będą musieli jeszcze więcej pracować. Liczba dzieci nie wzrośnie tylko jeszcze spadnie, wzrośnie natomiast liczba osób wymagajacych pomocy...

Dzisiaj, kiedy kraj odbił się od dna i poziom życia zbliża się do standardów zachodnich, łatwo jest mówić, że należało wszystko zrobić własnymi siłami, ale spójrzmy wreszcie, raz a dobrze, prawdzie w oczy: po roku ’89 nie było to realną opcją.


Wracając do tezy odnośnie niezrozumienia przez Polaków reguł wolnego rynku – przypuszczalnie poczucie krzywdy w społeczeństwie w dużym stopniu wynika z tego, że post-peerelowskie fabryki i przedsiębiorstwa zostały przejęte za stosunkowo małe pieniądze. Owszem, tak było. Nie brakowało też niewątpliwie autentycznych przekrętów. Jednak w dużej mierze było to pochodną faktycznej wartości rynkowej owych przedsiębiorstw, wartości bliskiej zera.


Te same zasady działają we wszystkich krajach wolnorynkowych. Jeśli ktoś ma oszczędzonych kilka groszy, może z powodzeniem stawać do przetargów o kupno upadłych fabryk w amerykańskim Detroit, obecnie przeżywającym głęboki kryzys. Tak jak to było w Polsce w latach 90-tych, nie jest to rozkradanie, ale faktyczna waluacja obecnej, a nie potencjalnej, wartości rynkowej. Jest to twarda rzeczywistość kapitalistyczna, z którą Polacy muszą się pogodzić i nauczyć skutecznie w niej operować.

Często w dzisiejszych czasach można usłyszeć opinię, że po okresie PRL, polski majątek narodowy został w bezwstydnie i zbójecko rozkradziony, przyczyniając się w ten sposób do długotrwałego zubożenia państwa. Jest to opinia nęcąca ludzkie umysły, gdyż szerokim gestem usprawiedliwia ogół społeczeństwa od jakiejkolwiek odpowiedzialności za to jak kraj obecnie wygląda, przypisując całą winę bliżej niesprecyzowanym podmiotom, tudzież polskim czy zagranicznym.


Powyższa opinia wynika głównie z tego, że Polacy, 25 lat po PRL, nadal nie rozumieją wolnego rynku i rządzących nim zasad. Nie pojmują, że Polska przystępująca do transformacji ustrojowej była krajem całkowicie zrujnowanym. Nie było majątków narodowych, nie było rodzimych kapitałów, które mogłyby w kraj inwestować, nie było wyszkolonych kadr pracowniczych, a o rozwijaniu prywatnej działalności gospodarczej zakrojonej na szeroką skalę wiedzieliśmy tyle co o fizyce kwantowej. Dwie domniemane “bolączki” dzisiejszej Polski, inwestycje kapitałów zagranicznych i członkostwo w UE, były koniecznością, absolutną koniecznością jeśli Polska miała kiedykolwiek wyrwać się z marazmu.

Proszę wytłumaczyć mi na czym polega neoliberalizm w Polsce jeśli średnia wieku emeryta wynosi 57 lat, wedle ciągle obowiązującej ustawy dziura to całe 10 lat. To chyba rekord świata.
Czym jest neoliberalizm jeśli zwykly gornik, nauczyciel, mundurowy, urzednik mają bez liku przywilejów a młody inżynier zero?
Dlaczego ten że młody inżynier płaci miesięcznie 1300 ZUS, a pierwszy lepszy rolnik z 50ha ziemi 130zl? Rolnik posiadający 50 do 100ha ziemi a więc milioner płaci KWARTALNIE 700zl KRUS czyli w pół roku obszarnik płaci tyle co młody zdolny chlopak po studiach. Te harpie biznesmeni płacą 1100zl ZUS miesięcznie i 240 zł na zdrowie, tymczasem rolnicy WSZYSCY...42 zł skladki zdrowotnej miesięcznie.
Jestem imigrantem, jak się rozejrzeć to wokół mnie sami ludzie po studiach, jest sporo ludzi bez wykształcenia najczęściej młodych ale większość to ludzie z miast, którzy się uczyli i zrozumieli, że do niczego w Polsce nie dojdą. Może by doszli, gdyby panowal w Polsce neoliberalizm?;).

>Co ma liberalna demokracja do organizacji gospodarki?
:)
Wszystko. To co w Polsce się stało od transformacji przeprowadzonej przez liberałów do dzisiejszej mizerii demograficznej, emigracyjnej, socjalnej a także niesprawiedliwości w imieniu prawa służącemu silniejszym, cudownego pomnożenia się kapitałów u niektórych i barwnej prywatyzacji majątku narodowego, o której tomy już napisano, bezrobocia i poniewierki milionów ludzi jak i wielu innych plam na białożółtej kamizelce liberalizmu.
Mój uśmiech wywołuje próba oddzielenia ideologii od realu. Podobne próby podejmowane są w dyskusjach przez socjalistów, którzy często chcieliby odciąć socjalizm od rzeczywistości realnego socjalizmu w PRL.

>Prosiłbym o nie rozwadnianie tematu napadu Jarosława Kaczyńskiego i jego zakapiorów na struktury demokratyczne poprzez podlewanie ich kiepską gospodarką kraju.
Jestem daleki od tego. Komentuję tutaj pogłębianie się podziału rodaków w kraju. Uważam także, że PIS mógłby w bardziej elegancki sposób rozbroić minę pozostawioną przez platformerskich dywersantów.

Po dojściu do władzy PiS zostały zagrożone interesy kapitału zachodniego i USA w Polsce, bo PiS jest nie po ich myśli.Bo chcą opodatkować sieci handlowe itp.Więc przy pomocy swojej kukiełki bankstera Petru zorganizowali wiece i marsze "opozycji".Jakoś tak bardzo szybko i sprawnie im to poszło.Ciekawe kto za tym stoi?To przypomina te wszystkie "arabskie wiosny".Żeby tylko się tak nie skończyło jak w Libii albo Syrii.W Polsce wszystko możliwe...

"Bankster Petru", "głęboka demokracja", brak zainteresowania "socjalem" ... Nadal nie kumacie?
KOD nie proponuje "programu naprawczego", tylko chce, by trzymać się wcześniej ustalonych i - w większości krajów - sprawdzających się reguł.
Głęboka demokracja, Hmmm ... Ludziom się nie chce d... ruszyć na wybory, a większość głosujących nawet nie próbuje zanalizować CO proponują kandydujące partie, a tu chcecie, by zastanawiali się i ŚWIADOMIE głosowali na poszczególne ustawy??? Już widzę imć KRAZ'a (na przykład) wynajmującego prawnika, by "przełożył" prawniczą mowę na ludzki język ... Bo JEST to dość hermetyczny język i większość społeczeństwa (nawet tego "świadomego") na co dzień się nim nie posługuje. I po TO właśnie są "delegaci floty", których obdarzamy OGRANICZONYM zaufaniem. Wyjątkiem - jak widzę - jest elektorat pis-u (bo ufa bezgranicznie) i ludzie chyba wierzący w cuda. We współczesnym świecie nie da się funkcjonować w oderwaniu od światowej ekonomii/gospodarki. A że odkąd Fenicjanie wynaleźli pieniądz to finanse rządzą - trudno (nawet ISIS handluje z pogardzanym przez siebie światem, BO MUSI). A skoro tak, to dlaczego mam mieć coś przeciw Petru w momencie, gdy wspiera tych, którzy chcą trzymania się reguł WCZEŚNIEJ SPRAWDZONYCH? A i tak Petru nie "szefuje" w KOD

Postulatów socjalnych nie oczekuję, a w ich troskę o demokrację nie wierzę. Temat zastępczy.

A jakie to postulaty socjalne ma ogłosić KOD? Przecież to nie jest ani opozycja, ani partia polityczna, tylko ruch społeczny z bardzo jasno sprecyzowanym celem: obrona demokracji. Czy dobrze się domyślam, że tą widoczną twarzą KODu jest, także wedle Pana, Ryszard Petru?

PiS ma duży elektorat negatywny (wielu zagłosuje na kogokolwiek, byle nie przepuścić Kaczorowi), więc opozycji niewiele potrzeba by zebrać tłumy. Nie wierzę PiSowi, ani tej "opozycji". Wystarczy mi widzieć twarze KODu, by wiedzieć że żadnych nadziei z tą "solidarnością" nie ma co wiązać, przynajmniej dopóki nie słyszę oczekiwanych przeze mnie postulatów.

Chyba oczywistym jest, że skutkiem biedy w rodzinie może być też długotrwałe bezrobocie. I w takim przypadku socjał na dzieci byłby uzasadniony. Jednak nadal optuję za tym  aby socjały były kierowane celowo (dożywianie, dofinansowywanie żłobków i przedszkoli) a nie bylo to dawane pieniędzy do łapy.
Jednak PISuary chcieli rozdawać na każde dziecko jak leci, co miałoby kosztować wg niektorych wyliczeń nawet kilkadziesiąd miliardów. Chcecie taki haracz ściągnąć dodatkowo z banków i hipermarketów? I że to nie mialoby stać się kosztem ich klientów?
A przypomnę ze banki składają się także na fundusz gwarancyjny z którego opłacane sa zobowiazania wobec klientów związane z  malwersacjami jakie na przykład maja miejsce w "Skokami",  sa to kwoty rzędu 3mld które musza być wyplacone poszkodowanym klientom tej tylko instytucji parabankowej o ile sie nie mylę.

Zacznę od info: jak się zdecyduję, czy jestem komunistą, czy złodziejem, to ogłoszę to na "R". Póki co, ad rem: zastanawia mnie obsesja na puncie R.Petru. Głosowałem na partię Razem, ale ona teraz skoncentrowała się głównie na dowalaniu Petru. Autor tego tekstu też to robi. Ryszard Petru stoi jakoby za akcjami KOD; jest agentem wielkiego kapitału etc. etc. Czy to aby, panowie, nie nazbyt łatwe, żeby nie powiedzieć prostackie, wyjaśnienie fenomenu KOD i gigantycznych tłumów na organizowanych przez niego demonstracjach;  ruchu, który ma ogromne szanse stać się Solidarnością 2:0? Czy aby nie szukacie łatwego usprawiedliwienia, że wasze pomysły i oferty nie trafiają do adresatów? Dlaczego jesteście tacy pewni, że KODerzy i ich sympatycy to zmanipulowani bezmózgowcy? Zaiste, nie nadążam, za tak pojmowaną waszą lewicowością :(   

Nie podszedles do tematu z lewicowa wrażliwością;).

Nadmierna generalizacja, zrzucenie wszystkiego na patologie, ignorowanie szerszych faktów związanych z opodatkowaniem banków i hipermarketów (jak to wygląda w innych krajach Europy, niszcząca konkurencja wobec polskich firm, drenowanie z kapitału) etc.

Forsa dana do łapy ma zwyczaj się rozłazić, więc lepiej spożytkować ją na budownictwo mieszkań i infrastruktury publicznej. Samorządy łatwiej objąć społeczną kontrolą (jestem zwolennikiem obywatelskich budżetów lokalnych, nawet do 100%), więc pewna decentralizacja podatków jest wskazana.
Tania żywność wynika z dopłat. Klasie średniej podnosi się podatki by biedota miała tanio w dyskoncie. W ten sposób podatnicy są przeciwstawieni bezrobotnym i prekariatowi i nie buntują się wspólnie przeciw systemowi. Wpierw otwiera się granice i znosi cła, by wielki kapitał sobie "zaoszczędził", a miejscowym producentom trzeba dopłacać, by nie padli na pysk. Więc ta "taniość" z importu drogo nas kosztuje. Dopłaty zwiększają popyt, ale skutkuje to wzrostem cen, nie podaży, więc i tak nie starczy dla wszystkich. Rolnikowi drożeją maszyny i nawozy, a spadają ceny skupu (markety mogą mniej płacić, bo jest tani import zza granicy). Dopłaty do kredytów hipotecznych to więcej chętnych na mieszkania, ale mieszkań jest tyle samo. Ostatecznie forsę przechwytują banki, deweloperzy, importerzy. Dopłaty i obrót bezcłowy to zaraza służąca wielkiemu kapitałowi.

Minus? Moze jakieś uzasadnienie?

"Ale jako działacz społeczny i lewicowiec nie rozstaję się z nadzieją, że
cofnięta zostanie reforma emerytalna, że w ramach zasiłków na dzieci do
milionów polskich rodzin popłynie wielki strumień socjalnych pieniędzy,
który umniejszając ich niedolę ożywi także gospodarkę."
Dodam: Zwiększy dług publiczny i inflację ale socjalista nie przejmuje sie tym problemem.
Jaruzelski doprowadził do hiperinflacji i rozwalił kompletnie gospodarkę. Pozbawił ludzi oszczędności.

Często zastanawiałem się słysząc propagandę o zagłodzonych polskich dzieciach jak to się dzieje, że w kraju gdzie żywność jest niezbyt droga dzieją się takie rzeczy? Ja tego problemu raczej nie widzę wokół siebie. Jednak skoro on istnieje to jestem raczej przekonany, że jest on skutkiem różnych sytuacji patologicznych w polskich rodzinach. A to  alkoholizm, narkomania a w ogóle poza tym lenistwo i brak dbałości. W tej sytuacji rozdawanie dalszych pieniędzy podatników na dzieci w tych rodzinach nie poprawi  ich losu a te pieniadze zostaną zmarnotrawione, przepite, przećpane itp. Zgodziłbym się z kierunkiem działania, ktory polegałby na finansowaniu dożywiania dzieci w szkołach.
Poza tym nie zgadzam sie z nakladaniem dodatkowych haraczy na banki i hipermarkety. Jestem ich klientem...

Co ma liberalna demokracja do organizacji gospodarki?
Ja mam na tyle wyobaźni, że mogę wyobazic sobie utopie komunistyczną przy pełnej demokracji jak i z historii wiem o dzikim kapitaliźmie w systemach mało demokratycznych.

Prosiłbym o nie rozwadnianie tematu napadu Jarosława Kaczyńskiego i jego zakapiorów na struktury demokratyczne poprzez podlewanie ich kiepską gospodarką kraju.

Ludzie nie "zostali sfaulowani" demokracją liberalną bo nie ma ona nic do rzeczy w kwestiach ekonomii.

twarzą koda jest bankster, jest tam też sporo kawiorowej lewicy, są cyngle propagandy, które straciły, bądź stracą w niedalekiej przyszłości gigantyczne pieniądze, za niewielki wysiłek, jest ob. giertych... a wszystko jest pompowane mediami, cóż może im się za cztery lata udać, kto wie.

Piotra Ikonowicza jak i satyryczny rysunek z nadmuchanym medialnie Petru z petrudolarami w tle. Jak widać socjalistów instynkt społeczny nie zawodzi. Szkoda tylko że, jak się zdaje, są to już ostatni Mohikanie w jakimś skansenie myśli prospołecznej, przynajmniej ci którzy chcą i potrafią jeszcze działać. Np: lewica.pl/blog/augustyniak/31060/

Polska rzeczywistość generuje bowiem coraz więcej jednostek nie rozumiejących myśli wspólnotowej i takich którzy w ogóle nie rozumieją co się wokół nich dzieje. Myśl ta odżywa nieco w sytuacji zagrożenia bytu narodowego (podczas gdy "demokracja" ma się wspaniale), rosną nastroje patriotyczne doprowadzając do zmiany władzy na taką która obiecuje zmianę kierunku i jakąś istotną politykę prospołeczną.

Naturalnie, zmiana formacji rządzącej pociąga za sobą pogłębienie się podziału lub przynajmniej ten podział staje się bardziej wyraźny, ale to nie jest podział na tych którzy bronią demokracji i tych którzy ją chcą obalić jak opisują to ci pierwsi. To podział na tych którym było dobrze na arenie liberalnej demokracji i tych którzy zostali z niej wykluczeni, sfaulowani lub w ogóle byli za słabi by podjąć wyścig o dobrą pozycję.

Ja, Polak gorszego sortu i współpracownik gestapo, właśnie zostałem uświadomiony przez Ikonowicza, że napuszczam na (pisowski) naród i odbieram głodnym dzieciom 500 zł od ust na rzecz międzynarodowego kapitału.
Nie dajmy się zwariować. PiS w błyskawicznym tempie demontuje, kulawą bo kulawą, polską demokrację i zmierza do wprowadzenia jakiejś osobliwej katonarodowej dyktatury i przeciw temu są protesty KOD, które popieram choć niedobrze mi sie robi gdy widzę na nich Petru, Giertycha czy Schetynę.
Poprzednie rządy PiS nie pokazały szczególnej troski o pracowników, wręcz robiono dobrze kapitałowi, także i obecne deklaracje polityki prospołecznej PiSu można spokojnie uznać za manipulację ("głupi lud wszystko kupi"). A pomysł rozdawania po 500 zł na dziecki jest wybitnie głupi. Trzeba odbudowywać zakłady pracy, żeby ludzi mogli pracować i godziwie zarabiać, a nie otrzymywać zasiłki.

Dawny rząd PO zabunkrował swoich ludzi w instytucjach pozarządowych, myśląc że w ten sposób  ich ludzie przetrwają kadencję PISu, a jakoś to nie wychodzi. Więc się burzą.

Natomiast trzeba być naiwnym, żeby wierzyć w slogany, że ta wojna o stołki dla ludzi powiązanych z PO to jest jakaś walka o wyższe ideały, czy zasady. PO raczej zasady łamała - np. w dziedzinie wolnego słowa wręcz zaatakowała siłowo twórcę strony antykomor.pl czy też redakcję Wprost, jak pisali o nich niekorzystne rzeczy.

Nie mówiąc już o serii tajemniczych rzekomych samobójstw przeciwników systemu - Leppera, Petelickiego itp., które wcale na samobójstwa nie wyglądały... 

Nie wierzę w demokrację przedstawicielską. Koncentracja kapitału jest tak wielka, że może on kupić lub zniszczyć każdego polityka, który ośmieli się działać wbrew niemu. Nawet mając pełnię dyktatorskiej władzy, Ikonowicz musiałby dać międzynarodowemu kapitałowi jakieś koncesje kosztem społeczeństwa, inaczej skończyłby jak Husajn czy Kadafi. Ale że jest "demokracja", wystarczy zorganizować opozycję, lub uderzyć w gospodarkę kraju, wywołując społeczne niezadowolenie. Także razemiakom brak pokory wobec sił z jakimi narody mają do czynienia. Szansę widzę tylko w głębokiej demokratyzacji. Bez zaangażowania społeczeństw mających dostęp do informacji, żadna władza nie da rady zmienić obecnego systemu polityczno-gospodarczego, choćby autentycznie chciała.

Oprócz tego użyjcie wyobraźni CO jest CAŁKIEM MOŻLIWE, gdy tych ram nie będzie, bądź będą dowolnie pomijane. Jeśli tego chcecie, to chyba wierzycie w "świętość" Jarka i jego compadres ... Ja jestem małej wiary, sorry ...

Czy tylko @Recepcjonista rozumie tu O CO w tym KOD-zie chodzi????
Zakładając, że "najwyższym suwerenem" kraju jest społeczeństwo tegoż kraju musimy przyjąć do wiadomości, iż konstytucja jest skodyfikowaną wolą tego społeczeństwa. I ta "skodyfikowana wola" nakłada ograniczenia na KAŻDĄ władzę w tym kraju. Można dyskutować, czy poszczególne zapisy są dalej aktualne, można proponować zmiany, ale NIE WOLNO ją "falandyzować", ani tym bardziej mieć w "głębokim poważaniu". Bo to jest de facto pogardzaniem społeczeństwem - a więc każdym z nas.
Z kolei społeczeństwo nie jest w stanie "na bieżąco" kontrolować zgodność działania władzy z zasadami, które ujęto w konstytucji. Dlatego istnieje u nas trybunał konstytucyjny, który TEŻ ma swoje ograniczenia.
Zatem to TK musi być arbitrem w przypadku wątpliwości, czy dany akt prawny jest zgodny z wolą społeczeństwa. Dobór sędziów TK jest tak skonstruowany, by być możliwie najmniej podatnym na chwilową koniunkturę polityczną. Dla tych, którzy podniosą w tym momencie larum, że jednak nie jest w tym względzie doskonały przypomnę, że jedyny "byt doskonały" jest mało komunikatywny i gdzie jak gdzie, ale na Racjonaliście powinien mieć mało do powiedzenia ... ;)
Ergo LEPSZE są niedoskonały TK i takaż konstytucja, niż "widzimisię" władzy.

stawia zarzut protestującym pod sztandarem KOD, że nie ujmują się za biednymi, głodnymi dziećmi itd. itp. W takim razie p. Ikonowicza albo nie rozumie, albo udaje, że nie rozumie o co chodzi w tych protestach. A chodzi o to, że PiS demoluje podstawy demokracji, a nie że odbiera dzieciom jedzenie od ust. Pan Ikonowicz naiwnie wierzy, że PiS-owskie 500 zł poprawi los tych głodujących dzieci. Otóż nie poprawi, bo głodne dzieci są w rodzinach patologicznych, w których pieniądze wydaje się na alkohol dla mamusi/tatusia zamiast na żywienie dzieci. Atakując KOD p. Ikonowicza wPiSuje się w nagonkę na tych, którzy nie zgadzają się na bezczelne łamanie prawa w Polsce.

To wszystko od początku było ustawione.Zachód nie inwestował bezinteresownie w "Solidarność".Za pomoc trzeba było później się odwdzięczyć.Tzn. wyprzedać majątek za bezcen , wpuścić tu ich koncerny i rozgrabić kraj.CO JESZCZE JEST POLSKIE?Prawie nic.Wszystko należy do Niemca, Anglika, Francuza.POLSKI JUŻ NIE MA.Ci z "Solidarności" siedzieli w PRLowskich pierdlach z przestępcami, którzy potem stali się mafią.Kto ich chroni?Politycy, dawni kumple z celi.I tyle w temacie.
Pan Ikonowicz robił wiele, bardzo wiele.I nie zarzucajcie Mu , że nic nie robi.Walczył, zakładał różne stowarzyszenia i organizacje.LUDZIE BIEDNI SĄ BIERNI I NIEAKTYWNI POLITYCZNIE.Nie ma kto tego pociągnąć.

Podpisuję się pod tym, co pisze Ikonowicz. "Nowa" lewica w osobie red. Sierakowskiego wzywa do porozumienia ponad podziałami w obronie przed PiS. Jeśli ten "centrolew" wygra następne wybory, wiarygodność Krytyki Politycznej jako podpórki odnowionego balcerowiczyzmu będzie zerowa. Wypowiedzi Sierakowskiego w Gazecie Wyborczej tak naprawdę pokazują, gdzie są jego priorytety, gdzie są jego prawdziwi mocodawcy i demaskują lewicową argumentację w jego wydaniu jako frazesy. Jedynie partia Razem ratuje honor lewicy, ale przecież jeszcze nie przeszła próby władzy, więc jej też póki co być pewnym nie można. Wiarygodny jest tylko ten oszołom Ikonowicz.

Jestem daleki od lekceważenia wyników wyborów i wyrażanych tu i ówdzie nadziei, że nowy rząd coś zmieni. Nie zgodzono się na ciągłe zamiatanie społecznych problemów restrukturyzacji i modernizacji pod dywan historii jako mało istotnych dla ekonomii kraju. To się mści w sposób oczywisty. Syci i zadowoleni nie widzieli powodu, żeby przejmować się losem tych, którzy za ich powodzenie zapłacili. To było głupie i krótkowzroczne podążanie za ideologią "end of history" a po polsku "tera my". Idealizm Kuronia i spółki wyrzucono do kosza bez ceregieli i wahania.
Obawiam się, że Pan Ikonowicz w swojej romantycznej wizji powinności intelektualisty, umiłowaniu dramatycznych gestów oraz kontestacji za wszelką cenę, tkwi w takiej samej niszy jak inni wizjonerzy, budzący szacunek, witani z wdzięcznością za bezinteresowna pomoc, ale nie proponujący atrakcyjnego modelu - jak żyć - uwikłanemu w codzienne kłopoty Kowalskiemu, który NIE CHCE SIĘ POŚWIĘCAĆ!
Program PiS - jaki by nie był awanturniczy i anachroniczny, jest i jest powtarzany jak mantra, w dodatku ma darmowe wsparcie Kościoła. Folk - religia oraz diskopolo-ideolo nie stanowią wyzwania intelektualnego - wręcz przeciwnie - są skuteczne jak konstrukcja cepa. Warto, żeby jajogłowi przejrzeli na oczy.

Dodam tylko, że nie naród jest winny a właśnie elita tegoż suwerena, która ma ten naród za bydło do dojenia i za głupców. Pan Ikonowicz nie powinien siedzieć w domu w mentalnym rozkroku, tylko spojrzeć w lustro, uderzyć się w piersi i opowiedzieć się. Nikt dla niego trzeciej barykady już nie będzie budował. "Lewicowe" poglądy, cóż to takiego? Ja mam wrażenie, że polska lewica już dawno straciła kontakt z rzeczywistością i tym bardziej racjonalnością. To widać po komentarzach tutaj choćby. Polska lewica ma schizofrenię, albo jest zakłamana i dlatego mogę jej życzyć bez obawy popełnienia gafy WESOŁYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA.

Bardzo smutne że tacy ludzie jak pan Piotr Ikonowicz są poza polityką i po za wpływem na nią.Tragiczne dla Polski że taka właśnie jest tendencja.Jednostki w polskiej polityce nic nie znaczą a liczy się tylko paru partyjnych wodzów trzymających własne partie  twardą ręką poprzez ordynarny zamordyzm.I to za publliczne pieniądze.W ten oto światły sposób wykuwają przyszłe kadry swoich akolitów i zauszników .To ani przez moment nie było i nigdy nie będzie dobre dla Polski.Nie dziwcie się więc na widok tego co się aktualnie dzieje w kraju.
Panie Piotrze.W pełni zgadzam sie z pańską oceną do aktualne sytuacji w Polsce.Prosze jednak o jeszcze jedno.O pana komentarz do sytuacji w której pani Zawadzka pozuje uśmiechnięta ramie w ramie z panem Petru na pseudo marszu KODu.Lewica bliżej ludzi u boku neolibelarnej wydmuszki?O co pani Zawadzka będzie walczyć jako lewica a Polsce w takim towarzystwie ?Kroi się koleine lewicowe oszustwo ala Miller które zniszczyło lewicę.Coś takiego nie może zostać bez komentarza panie Piotrze.Prosze :-(  

Od 25 lat bla bla bla ecie pecie i pierdalamento w polityce.Jedyni dwaj prawdziwi wojownicy- Andrzej Lepper zamordowany, Piotr Ikonowicz-prześladowany i wtrącony za kraty. I tyle na temat "demokracji".

Dodam tylko, że nie naród jest winny a właśnie elita tegoż suwerena, która ma ten naród za bydło do dojenia i za głupców. Pan Ikonowicz nie powinien siedzieć w domu w mentalnym rozkroku, tylko spojrzeć w lustro, uderzyć się w piersi i opowiedzieć się. Nikt dla niego trzeciej barykady już nie będzie budował. "Lewicowe" poglądy, cóż to takiego? Ja mam wrażenie, że polska lewica już dawno straciła kontakt z rzeczywistością i tym bardziej racjonalnością. To widać po komentarzach tutaj choćby. Polska lewica ma schizofrenię, albo jest zakłamana i dlatego mogę jej życzyć bez obawy popełnienia gafy WESOŁYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA.

Bardzo cenię p. Ikonowicza za jego lewicujące (w tym
najprawdziwszym pozytywnym sensie) poglądy i walkę o poprawę losu mniej zaradnych,
odrzuconych, pokrzywdzonych. Za to poświęcenie i niezłomność zapłacił wysoką
cenę.   Zgadzam się z tezami artykułu,
poza jedną. Mianowicie:   Jarosław Kaczyński powiedział: „ Ten nawyk
donoszenia na Polskę zagranicę. W Polsce jest taka fatalna tradycja zdrady
narodowej. I to jest właśnie nawiązywanie do tego. To jest w genach niektórych
ludzi, tego najgorszego sortu Polaków”.
Tak więc pokrzywdzonymi mogą czuć się wyłącznie ci, co zdradzają i donoszą. Pan
Ikonowicz oparł się na przekazie mediów. Gdyby wysłuchał przemówienia, miałby
obiektywny osąd. Ktoś zażartował, że gdyby Jarosław Kaczyński uratował dziecko
z pożaru, zostałby oskarżony przez salon i media o pedofilię, gdyby się potknął
i krzyknął „k..wa mać”, zostałby oskarżony o pogardę dla Matek Polek. To PiS jest

Tylko kto w ogóle twierdzi, że to geniusz? Petru to przede wszystkim człowiek sprytny i pewny siebie. Oratorstwo i sprawność w dyskusji na szczególnie wysokim poziomie nie są mu do niczego potrzebne. Od tego ma przekaz medialny. Większość niestety skupia się tylko na tym przekazie, na formie, nie natomiast na samej treści.

Ośmielę się mieć nieco odmienne zdanie co do przymiotów pan Petru. Jest co prawda w miarę przytomny ale żaden geniusz . Na pewno bije od niego straszna buta i ludziom może to imponować w kraju gdzie każdy czuje się zagubiony. Niektórzy mogą brać to za charyzmę i przejaw ponadprzeciętnej mądrości. Takie jest moje odczucie . Zwróćcie uwagę na wystąpienia tego pana : pierwsze jego zdania są logiczne i wyważone gdyż są z góry przygotowane pod określoną tezę . W toku dalszej rozmowy zaczyna bąkać a nawet bełkotać .

Co do samego braku demokracji - pełna zgoda. Natomiast ja sądzę, że nam od tendencji zamordystycznych bliżej jest do anarchii. Historycznie Polacy prezentowali mentalność przeciwną Rosjanom, nie tożsamą. Demokracja zawsze napotykała na przeszkody, gdyż nie ma w naszej tradycji prawdziwej kultury demokratycznej. Brak jest myślenia kategoriami wspólnego dobra, brak jest myślenia o służbie publicznej jak o misji. Do tego dochodzi ogromne skoncentrowanie na prywacie, które trawi polską politykę, czyni wszystkie rządy niesprawnymi i podatnymi na wpływy zewnętrzne. Tak było historycznie i tak jest teraz, zawsze kiedy panowała u nas "demokracja". Każdy system potrzebuje kulturowej podbudowy, a dzisiaj na całym świecie mamy sytuację, gdzie państwa narzucają sobie lub narzuca się im wykształcony na zachodzie rodzaj demokracji. To nie działa bo nie ma to niczego wspólnego z historycznym procesem docierania się i ewolucyjnym formowaniem się systemu politycznego.

Nocne rajdy powodowane sa swiadomoscia uplywajacego czasu.
Toczy sie wojna o Polske. Ale przede wszystkim o utrzymanie status quo interesow, powiazan politycznych, wplywow. To juz nawet nie jest walka o wladze. Znamienne opinie slychac z Niemiec. Czekam, poniewaz Putin nie zabral jeszcze glosu; ciekawa jestem jego zdania. Moj kraj lezacy w przeciagu historii, na wielkiej rowninie, w strefie zgniotu, staje przed ogromnym zagrozeniem. Stawka nie jest, niestety, przezycie ubogich, biednych, slabych. Oni byli zawsze miesem, to oni sa w pochodach gdzies w srodku i zawsze to oni pierwsi staja sie ofiarami. Moj wyprzedany, rozgrabiony kraj staje sie stawka w nowej grze, tak to widze i to napawa mnie przerazeniem. Ale wciaz mam nadzieje ze ulica zmadrzeje i niezbedny czas zostanie dany tej ekipie. Po niej ma szanse przyjsc ktos kto bedzie mogl rozpoczac od poczatku, na troche wyczyszczonej, posprzatanej, odrobaczonej ziemi. Pozdrawiam serdecznie.

"Zwierzęcy folwark" był ponurym żartem Orwella na demagogiczne osiągnięcia pierwszego pokolenia "lewicujących" polityków. Polskim odpowiednikiem była opublikowana pośmiertnie (prawie 30 lat później) "Zmowa obojętnych" Jasieńskiego. Nie jesteśmy w Europie Wschodniej skażeni bardziej niż inni genem totalitaryzmu. To we Włoszech i w Niemczech ta zaraza wykwitła, miała więcej "intelektualnych" niż "biednych" ojców. Zarówno faszyści jak i komuniści aspirowali do ról arystokratów nowych czasów. Nasze tradycje są stare. Wybieranie i zatwierdzanie władców. Obrona innowierców w Konstancy. Ruch egzekucyjny. Konstytucja Warszawska. Szkoła Rycerska z Kościuszką jako najwybitniejszym przykładem wzorów do naśladowania. Pozytywizm. Spółdzielczość. Oświecony kapitalizm. Tradycje solidarności etnicznej, stanowej i klasowej. Samokształcenie.
To tylko niektóre - wprost z rękawa pamięci. Prawdą jest również, że przysłowiowa polska tolerancja została zniszczona przez korupcję, ogłupienie, zabobon i polityczne manipulacje. Warto ją odkurzyć i wyjąć z lamusa.
Ostatnio mieli szansę Gierek-Wyszyński, Jaruzelski-JP2, Wałęsa, Miller-Kwaśniewski, Kaczyńscy i Tusk... Każda grupa zrobiła coś i ... popadła w koleinę "waadzy". Kraj się zmienił i apetyty też stanowią lepszą motywację do współpracy.

W Polsce nie ma i nigdy nie będzie prawdziwej demokracji.Jesteśmy narodem o tendencjach totalitarnych i zamordystycznych.To co było przez ostatnie 25 lat nie było demokracją.Jedyną metodą "dialogu" rządu ze społeczeństwem jest bicie, pałowanie i aresztowania, w najlepszym wypadku mandaty.Pan Ikonowicz najlepszym przykładem.
U nas dobrze by funkcjonował model autorytarny typu "putinowskiego" lub "białoruski".Coś w tym stylu.Mentalność narodów Europy Wschodniej nie jest demokratyczna.Niestety.Jak 20% ludzi trzyma 80% majątku narodowego a reszta zapier... na śmieciówkach za 1200 PLN albo mniej to jest demokracja?Tak jest w Ameryce Południowej.