Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.450.277 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Ludzie o prostym umyśle, braku ciekawości i wykształcenia są dobrymi chrześcijanami".

Dodaj swój komentarz…
kobieta - p. Poltiser
"Jako ludzie stajemy się coraz bardziej odpowiedzialni nie tylko za kąt nad Wisłą, ale również za przetrwanie życia na Ziemi. A spójnego planu nie ma". 
Panie Poltiser, goraco polecam najnowsza ksiazke Naomi Klein "The Changes Everything: Capitalism vs. The Climate". Naukowcy w dziedzinach srodowiska, ekonomii i gospodarce  sa calkowicie zgodni z tezami autorki. N.K. jest stalym uczestnikiem konferencji i roznych paneli dyskusyjnych zwiazanych z przyszloscia ludzkosci. Postaram sie wkleic cos w tym temacie pod jakims artykulem zwiazanym ze srodowiskiem. Teraz jest gosciem w Szwecji, obejrzenie z nia programow TV to prawdziwa uczta wiedzy.
P.S. Lubie czytac panskie komentarze. Pana Arminiusa tez.
Autor: kobieta  Dodano: 25-01-2016
Reklama
Poltiser - Relatiwizm wiary...
Holocaust i wykluczenie to przekleństwo cywilizacyjne starożytności. Jak pięknie przedstawiają to historycy - od klasyków arabskich po Harariego, do czego uda się przekonać większość - służy budowie imperium.
To że tak postępowali wszyscy, nie usprawiedliwia mnichów. W tej samej Ameryce w kilku innych miejscach powstały znakomicie prosperujące kolonie, kierowane najczęściej przez jezuitów, które przetrwały od kilkudziesięciu do ponad stu lat, zanim Hiszpanie albo Portugalczycy, zdołali je zniszczyć... Film z Robertem de Niro przedstawia jedną z takich misji. Nie wszyscy byli potworami.
Co do polskich magnatów - zgoda, ci którym można udowodnić zbrodnie powinni płacić symboliczną złotówkę.
Warto pamiętać, że w złotym wieku nie było w RP pańszczyzny, ona upowszechniła się później, jak kraj padał, płacąc za niezliczone wojny a Kościół planował kolejną ekspansję.
Nie da się budować przyszłości idąc tyłem do przodu. To nie tak że "Hitler miał za Mao Stalina" - oni wszyscy podążali śladami Rzymian i Konstantyna. Tak samo postępowali Aztekowie...
Jak pisze Harari - w następnym etapie ewolucji, nie będziemy w stanie uniknąć odpowiedzialności za ingerencję w zmiany które sami sprowokujemy. Staliśmy się mimo woli panami nie tylko swojego losu...
Śmierć jest apolityczna.
Autor: Poltiser  Dodano: 24-01-2016
Arminius - Konkluzyja  -1 na 1
Uznając zasadnośc te zpostawionych przez autora - iż misje franciszkańskie w Kalifornii należy postrzegać jak najbardziej w kategoriach praktyk ludobójczych - należałoby od razu postawić teze, iż w Rzeczpospolitej szlacheckiej przez jakieś 250 lat szlachta dopuszczał asię sensu stricto zbrodni ludobójstwa na chłopach (pańszczyzna) - ze wszytkimi skutkami tego faktu. Na przykład takimi, iz należałoby rozważyć, czy obecne państwo polskie - spadkobierca I RP - nie powinno wypłacic odszkodowań potomkom chłopów za ową dłogoletnią haniebną opresję. Nie jest też wykluczone, iz Ukraina zażądałaby dla swoich obywateli - potomków ruskich chłopów traktowanych ludobójczo w wielkich latyfundiach magnackich - stosownych rekompensat.
Autor: Arminius  Dodano: 24-01-2016
Arminius - Zbrodnia prawdobójstwa - III  -1 na 1
Znamienne, że w tekście nie pojawia się jakiekolwiek odniesienie do redukcji paragwajskich- eksperymentu, który przez wielu znawców został określony jako jedyna udana próba zorganizowania społeczności komunistycznej w praktyce. Między redukcjami jezuickimi a misjami fransiszkańskim (które przecież założyli i początkowo prowadzili Jezuici) były różnice- na niekorzyść kalifornijskich misji- bo jednak co jakośc jezuicka to nie franciszkańska, ale jednak były też analogie.A najważniejszą z nich była ta, iż w ówczesnej sytuacji społeczno- politycznej, misje(tak jezuickie jak i kalifornijskie)były najmniejszym złem jakie mogło spotkać Indian. Bo mogło ich spotkać tylko zło - znacznie większe ze strony państwa czy prywatnych właścicieli, niż ze strony zakonników. Pomijanie tego czynnika - czyni formułowane tezy skażone wadą ahistorycznosci. Przecież to nie przypadek, iż w A. Południowej, gdzie był silny kościoł katolicki, etnos i cywilizacja indiańska jednak się ostała. Co się stało z Indianami trochę bardziej na północ- wszyscy wiemy.I właśnie w tym wypadku- jeżeli juz chcemy konstruować ahistoryczne analogie- można sformułować zarzut o ludobójstwie autochtonicznej ludnosci na skalę...stalinowską.
Autor: Arminius  Dodano: 24-01-2016
Arminius - Zbrodnia prawdobójstwa - II  -1 na 1
W artykule jest wątek chorób dziesiątkujących indiańskie populacje. Po pierwszych kontaktach Indian z Europejczykami- lata 90- te 15 wieku, bakcyle chorób europejskich zaczęły na kontynentalną skalę masakrować poulacje Indian. Gdy 30-60 lat później kupcy,korsarze,konkwistadorzy wchodzili w kontakt z nimi, były już one potężnie przerzedzone. I proces ten trwał do końca 19w. W tym względzie los Indian był przesądzony,taka czy inna polityka misjonarzy nie byla w stanie niczego zmienić. Indianie w misjach padali jak muchy skutkiem zarazy ale innych, poza misjami, spotykał ten sam los. Fakt,iż Serra postarał się, aby Indianie byli wyjęci spod władzy korony jest przedstawiony jako jednoznacznie go obciążający. Tymczasem jest na odwrót, co czyni z takiej oceny zabieg natury ideologicznej. Każdy mający trochę wiedzy o hiszpańskich koloniach Ameryki Południowej wie, iż Indianom- mimo wszystko- było lepiej w instytucjach podległych kościołowi. Nalezy bowiem zdawać sobie sprawę, iż korona - centrum decyzyjne- była daleko. Na miejscu reprezentował ja gubernator, często skorumpowany i skłonny do wchodzenia w określone relacje z miejscową elitą- włascicielami, plantatorami, hodowcami. A ci mieli do Indian stosunek zdecydowanie gorszy niż braciszkowie.
Autor: Arminius  Dodano: 24-01-2016
Arminius - Zbrodnia prawdobójstwa - I  -1 na 1
"Wspólnym mianownikiem tych systemów wydaje się być zbudowana na pogardzie obojętność dla życia Indian, Żydów (których eksterminowano „jak wszy")..." Teza o ludobójstwie polełnionym przez Franciszkanów na Indianach kalifornijskich w ich misjach jak również porównywanie tej "zbrodni" z holokaustem i innymi zbrodniami nazistowskimi czyni z komentowanego artykułyu tekst przde wszstkim agitacyjno - ideologiczny. Jest rzeczą wielce znamienną - na marginesie - iż owe - rzekome - analogie są formułowane w relacji do nazizmu, pozostawiając stalinizm całkowicie na uboczu. Aby popełnić zbrodnię ludobójstwa, w rozumieniu przestępstwa zdefiniowanego przez Łemkina po II wojnie nie wystarczy zabić określoną ilośc ludzi. Koniecznym jest spełnienie innych przesłanek, których - rzecz jasna - braciszkowie franciszkańscy nie spełnili. Ludobójstwo to przestępstwo umyślne, popełniane w zamiarze bezpośrednim. Przypisanie takich intencji misjonarzom jest absurdem. Można - rzecz jasna - poddać krytyce całe aspekty działalności misji - ale twierdzenie, iz celem ich funkcjonowania była świadoma, zamierzona, realizowana z diabelską konsekwencją polityka eksterminacji i deopoulacji z Indian teryrorium Kalifornii jest kłamstwem na krótkich nogach.
Autor: Arminius  Dodano: 24-01-2016
Poltiser - homo sacer   1 na 1
Dziękuję za przypomnienie rzymskiego rodowodu tych zbrodni. Pax Romana opierał się na holokauście i wykluczeniu. Podobny los spotkał Etrusków,  Daków, Gallów, Traków i wielu wielu innych.
U nas zapomniano o zbrodniach krzyżowców, zwanych krzyżakami i uporczywej walce w obronie ludności ziem Królestwa przed misyjnymi zakusami zakonów teutońskich. Po Jaćwingach, Prusach i innych ludach pozostały nazwy miejsc i imiona w kronikach.
Podobny los spotkał również ludy Pacyfiku, im było do nich bliżej tym redukcja populacji była większa - im dalej tym lepiej im się udawało - Vanuatu ludność zdziesiątkowana, Tonga - nigdy nie było kolonią i udało im się przetrwać lepiej niż innym...
Los tubylców Czarnego Lądu nie wymaga komentarza ("Heart of darkness"). 
Problemem nie jest nawet historyczne czy moralne rozliczenie tych zbrodni ale takie tworzenie "mitów założycielskich" przyszłych cywilizacji, żeby nie prowadziły do wybiórczej eksterminacji całych grup etnicznych czy ekonomicznych. Ewolucja trwa ale coraz więcej jej głównych regulatorów staje się w sposób oczywisty zależna od naszych gatunkowych decyzji i zachowań. Jako ludzie stajemy się coraz bardziej odpowiedzialni nie tylko za kąt nad Wisłą, ale również za przetrwanie życia na Ziemi. A spójnego planu nie ma.
Autor: Poltiser  Dodano: 24-01-2016

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365