Mimo że środowiska naukowe, wobec przytłaczających dowodów prawdziwości teorii ewolucji, wyrażają niemal powszechnie przekonanie, że tzw. teoria inteligentnego projektu nie może zostać pod żadnym względem uznana za teorię naukową, to cieszy się ona niezmienną popularnością wśród sporej części opinii publicznej w wielu krajach świata.
Zwolenników inteligentnego projektu można znaleźć nie tylko w środowiskach religijnych, tradycyjnie przywiązanych do mitologicznej wizji powstania świata i życia na ziemi, ale również pośród wielu nauczycieli, wykładowców oraz wpływowych postaci życia publicznego (w tym polityków).
Spór o obecność teorii ewolucji i tzw. teorii inteligentnego projektu (przedstawianej nie tyle jako godna konkurentka, ale wręcz jako jedynie słuszna alternatywa wobec teorii ewolucji) w programach szkolnych pozostaje od dziesięcioleci jedną z najgorętszych kwestii w debacie publicznej w Stanach Zjednoczonych, a wraz z rosnącą ekspansywnością religiantów obejmuje także inne kraje zachodnie.
W wielu amerykańskich szkołach tzw. teoria inteligentnego projektu jest uwzględniana w programach nauczania z przedmiotów przyrodniczych. Wyniki badań wskazują, że w około jednej czwartej wszystkich amerykańskich szkół średnich nauczyciele biologii poświęcają omówieniu tej koncepcji jakąś część swoich zajęć. Spośród tych nauczycieli około połowa uważa teorię inteligentnego projektu za przekonującą pod względem naukowym alternatywę dla darwinizmu.
Mimo że w niektórych amerykańskich stanach na mocy wyroków sądowych wykluczono obecność tzw. teorii inteligentnego projektu w programach szkolnych (w 2005 r. stało się tak między innymi w Pensylwanii), to w innych - na przykład w Luizjanie czy Teksasie - dopuszczono obecność tzw. teorii inteligentnego projektu w programach nauczania przedmiotów przyrodniczych, obok teorii ewolucji. W innych stanach, jak zwróciła w swojej niedawnej notatce Katarzyna Kulma, zacięta debata na ten temat wciąż trwa i daleka jest od ostatecznego zakończenia.
Stany Zjednoczone nie są zresztą jedynym wysokorozwiniętym krajem zachodnim, w którym spór o obecność darwinizmu i kreacjonizmu w programach szkolnych pozostaje ciągle żywotną kwestią. W kanadyjskiej prowincji Alberta od 2009 r. obowiązuje prawo pozwalające rodzicowi wypisać dziecko z udziału w zajęciach, jeżeli ich tematyka dotyka darwinizmu. Zdarza się również, że spór między darwinizmem a inteligentnym projektem rozwiązuje się w ten sposób, że zaprzecza się, by którekolwiek z tych stanowisk miało status teorii naukowej. Na przykład Kanadyjska Rada Badań Naukowych w Naukach Społecznych i Humanistycznych w 2009 r. uzasadniła w ten sposób odmowę sfinansowania badań nad wpływem popularyzacji tzw. teorii inteligentnego projektu na kanadyjskich uczniów, nauczycieli, rodziców, przedstawicieli władz i decydentów w dziedzinie polityki oświatowej.
Co sprawia, że tzw. teoria inteligentnego projektu, mimo wszystkich przemawiających przeciw niej faktów naukowych, jest nadal tak popularna?
Odpowiedzi na to pytanie poszukiwało troje naukowców: Jessica L. Tracy i Jason P. Martens z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej w Vancouver (Kanada) oraz Joshua Hart z Union College w Schenectady w stanie Nowy Jork (Stany Zjednoczone). W tym celu postanowili wziąć pod lupę ludzką psychikę. Wyniki ich badań zostały opublikowane w PLoS ONE 30 marca 2011. Z okazji zbliżającego się Dnia Darwina nadarza się sposobność, by je przypomnieć i tym samym przybliżyć polskiemu odbiorcy.
"Wziąwszy pod uwagę obecny klimat, który na całym świecie sprzyja wzrostowi poparcia dla teorii inteligentnego projektu przy równoczesnym poddawaniu w wątpliwość teorii ewolucji (mimo braku wiarygodnych dowodów naukowych na poparcie teorii inteligentnego projektu i wielu dowodów naukowych wspierających teorię ewolucji), wydaje się, że to głównie motywy psychologiczne, działające poza domeną logiki i zdrowego rozsądku, decydują o tym, że wielu wykształconych ludzi, w tym nauczycieli i członków zarządów szkół, jest gotowych kwestionować teorię ewolucji, a jednocześnie akceptować teorię inteligentnego projektu jako jej realną alternatywę - argumentują autorzy badań we wprowadzeniu teoretycznym do artykułu. - Wiadomo doskonale, że motywy psychologiczne, często działające podświadomie, mogą kształtować przekonania społeczne, polityczne i ideologiczne".
Naukowcy przypuszczają, że zwolennicy tzw. teorii inteligentnego projektu stają się ofiarą pewnego rodzaju aberracji umysłowej - błędów w myśleniu, mechanizmów obronnych itp., które mogą być źródłem uprzedzeń wobec teorii ewolucji, powodem jej odrzucenia i opowiedzenia się po stronie idei inteligentnego projektu. Występowania jakich zależności i działania jakich mechanizmów należy się tu spodziewać?
Autorzy badań zwracają uwagę na badania z dziedziny psychologii i psychopatologii życia politycznego, które konsekwentnie wskazują, że zwolennicy politycznego konserwatyzmu często znajdują w nim zaspokojenie potrzeby redukcji uczucia zagrożenia i niepewności.
"Konserwatywne postawy społeczne i polityczne są szczególnie związane z lękiem przed śmiercią, niską tolerancją dla niejednoznaczności i niskim poczuciem własnej wartości - autorzy podsumowują dokonany przegląd literatury przedmiotu. - Inne badania wykazują, że podwyższanie poziomu lęku egzystencjalnego, poprzez zwracanie uwagi ludziom na to, że są śmiertelni, wpływa na postawy wobec hipotetycznych kandydatów politycznych, rzeczywistych postaci życia politycznego i wybór preferowanych strategii działania w polityce zagranicznej".
Świadomość nieuchronnej przemijalności życia ludzkiego i wiedza o własnej śmiertelności jest potencjalnie źródłem silnego lęku, stąd ludzie rozwijają i stosują psychologiczne mechanizmy, które hamują myślenie o śmierci. Do tych mechanizmów należy również identyfikacja z określonym światopoglądem (akcentującym na przykład przekonanie o uporządkowaniu i przewidywalności świata), systemem wierzeń religijnych (obiecującym rzeczywistą lub choćby symboliczną nieśmiertelność) czy ideologią (pozwalającą pokonać lęk egzystencjalny na przykład na drodze identyfikacji jednostki z większą zbiorowością).
Zgodnie z tzw. teorią inteligentnego projektu czysto naturalistyczne podejście nie jest wystarczające, by wyjaśnić ogromną złożoność zjawisk życiowych. Z tego powodu należy przyjąć, że za pochodzenie całego życia na Ziemi odpowiada rozumny i z założenia nadprzyrodzony "projektant". Tzw. teoria inteligentnego projektu wycisza więc egzystencjalny lęk poprzez podkreślenie, że ludzkie życie jest efektem intencjonalnego działania, a nie tylko efektem zupełnie przypadkowych, naturalnych zjawisk czy procesów (między innymi doboru naturalnego), jak przyjmuje teoria ewolucji.
Naukowcy chcą w ten sposób zwrócić uwagę, że nie tylko czynniki kulturowe - religijne, ideologiczne i polityczne, czy w końcu - przebieg edukacji, mogą mieć wpływ na opowiedzenie się po stronie darwinizmu lub kreacjonizmu. Można przypuszczać, że czynniki psychologiczne (takie jak potrzeba bezpieczeństwa) odgrywają tu równie ważną rolę, i nie chodzi tu tylko o emocje i motywacje.
"Procesy poznawcze również odgrywają pewną rolę w kształtowaniu poglądów; wyniki badań wskazują, że małe dzieci czy osoby dorosłe z chorobą Alzheimera, które mają trudności z przypominaniem sobie nabytej wiedzy o pochodzeniu pewnych przedmiotów, cechują się tendencją do preferowania teologicznych lub esencjalistycznych wyjaśnień dla pochodzenia przedmiotów i zjawisk biologicznych".
Czy w związku z tym przywiązanie do tzw. teorii inteligentnego projektu może być po prostu jednym z psychologicznych mechanizmów obronnych, stosowanych w celu radzenia sobie z poczuciem zagrożenia i świadomością własnej śmiertelności?
W celu zweryfikowania tej hipotezy naukowcy przeprowadzili pięć badań, w których zmienną niezależną była świadomość własnej śmiertelności, a zmienną zależną wyrażane postawy względem teorii ewolucji lub tzw. teorii inteligentnego projektu. W każdym badaniu brało udział od 99 do 832 osób.
Na przykład w pierwszym eksperymencie wzięło udział 122 studentów psychologii. Studenci z grupy eksperymentalnej mieli za zadanie napisać tekst na temat własnych przemyśleń i uczuć, związanych z wyobrażeniem sobie własnej śmierci. Zadaniem studentów z grupy kontrolnej było napisanie podobnego tekstu, ale na temat bólu zębów. Następnie osoby badane z obu grup wypełniały kwestionariusz służący ocenie stanu emocjonalnego, po czym odczytywały dwa fragmenty tekstów: jeden autorstwa Richarda Dawkinsa, a drugi - autorstwa Michaela Behego, zwolennika idei inteligentnego projektu.
W dalszej części eksperymentu odpowiadali na kolejne pytania, dotyczące między innymi przekonań o poziomie fachowości obu wspomnianych autorów, postaw wobec idei inteligentnego projektu i teorii ewolucji, własnego wyznania, poziomu i typu religijności (motywowana wewnętrznie/zewnętrznie).
Podobną procedurę powtórzono, z niewielkimi modyfikacjami, w czterech kolejnych grupach osób badanych, w tym wśród studentów nauk przyrodniczych na Uniwersytecie Kolumbii Brytyjskiej.
Wyniki badań nie okazały się na tyle jednoznaczne, by pozwolić na zdecydowaną odpowiedź na postawiony przez naukowców problem badawczy, i trzeba je interpretować (jak zwykle w naukach społecznych) z dużą ostrożnością. Przyniosły jednak garść interesujących spostrzeżeń, pozwalających na przedstawienie w zarysie charakterystyki psychologicznej zarówno zwolenników teorii ewolucji, jak zwolenników idei inteligentnego projektu.
Po pierwsze okazało się, że świadomość nieuchronnej śmierci nie ma istotnego wpływu na zdecydowaną zmianę czyichś poglądów. Szanse, że fan Richard Dawkinsa, próbując opanować trwogę wynikającą ze świadomości nieuniknionej śmierci, da się przeciągnąć na stronę zwolenników nieredukowalnej złożoności Michaela Behego są więc teoretycznie bliskie zeru. Jednakże osoby badane z grupy eksperymentalnej, to jest te, które wcześniej sprowokowano do refleksji nad własną śmiertelnością, wydawały się jednak darzyć nieco większą sympatią teorię inteligentnego projektu i jej przedstawicieli. Z drugiej jednak strony - świadomość własnej śmiertelności nie spowodowała znaczącego spadku poparcia dla teorii ewolucji.
Co nie powinno szczególnie dziwić, ogólny poziom religijności był istotnie pozytywnie związany z przywiązaniem do idei inteligentnego projektu, a negatywnie - z popieraniem teorii ewolucji. Wraz ze wzrostem religijności rośnie więc dezaprobata dla teorii ewolucji i przywiązanie do idei inteligentnego projektu.
Okazało się jednocześnie, że wzmożona świadomość własnej śmiertelności nie miała w warunkach badań istotnego wpływu na poziom czy typ religijności osób badanych, a także na poziom ich nastroju.
Chrześcijanie przejawiali istotnie większą sympatię dla tzw. teorii inteligentnego projektu i znacznie niższy poziom sympatii dla teorii ewolucji niż przedstawiciele innych wyznań i osoby badane nie identyfikujące się z żadną religią.
Dotychczas omawiane wyniki badań dotyczą zdecydowanej większości osób badanych i sugerują, że czynniki psychologiczne, takie jak świadomość śmierci czy poziom lęku egzystencjalnego mają dość ograniczony wpływ na postawy wobec teorii ewolucji i inteligentnego projektu. Wydaje się, że wyraźniejsze zależności stwierdzono między postawami wobec teorii ewolucji i idei inteligentnego projektu a składnikami tożsamości kulturowej (poziom religijności czy wręcz wyznanie) niż zmiennymi typowo psychologicznymi.
Najbardziej uderzające wyniki uzyskano jednak po przeprowadzeiu badań w grupie 99 studentów kierunków przyrodniczych z Uniwersytetu Columbii Brytyjskiej w Vancouver. Zależności stwierdzone w tej grupie miały bowiem pod pewnymi względami zupełnie odwrotny kierunek niż w przypadku kilkuset innych osób badanych.
Podobnie jak w przypadku innych osób badanych, w przypadku studentów kierunków przyrodniczych większej religijności towarzyszyło większe poparcie dla inteligentnego projektu i mniejsze dla teorii ewolucji. Świadomość nieuniknionej śmierci nie wpływała ani na ogólny poziom religijności, ani na deklarowany rodzaj religijności.
Wpływ podwyższonej świadomości nieuniknionej śmierci (MS) na postawy wobec Behego i tzw. teorii inteligentnego projektu oraz postawy wobec Dawkinsa i teorii ewolucji w grupie studentów nauk przyrodniczych na Uniwersytecie Kolumbii Brytyjskiej.
Okazało się jednak, że w przypadku studentów nauk przyrodniczych podwyższony poziom świadomości nieuniknionej śmierci spowodował istotny wzrost sympatii do teorii ewolucji! W dodatku, świadomość przemijalności życia ludzkiego istotnie nasiliła w tej grupie negatywne postawy wobec tzw. teorii inteligentnego projektu.
Wygląda więc na to, że w pewnych warunkach - na przykład w środowisku osób, które są głęboko przywiązane do naturalistycznej wizji świata - świadomość własnej śmiertelności i przemijalności życia ludzkiego może się stać impulsem do silniejszej identyfikacji z wyznawanym naukowym światopoglądem.
Podobny efekt wystąpił w innej grupie 269 studentów (tym razem psychologii), którzy obok fragmentu tekstu autorstwa Behego dostali do czytania - zamiast Dawkinsa - wyjątek z tekstu autorstwa Carla Sagana (1934-1996) , słynnego kosmologa i popularyzatora nauki, w którym wyraża on pogląd, że ludzie sami powinni nadawać sens i znaczenie swojemu istnieniu, co jest możliwe przede wszystkim na drodze poznania czysto naukowego, między innymi poprzez próbę zrozumienia naturalnego pochodzenia życia na Ziemi.
I jak tu nie wierzyć nauce?
Referencje dokumentu: Tracy JL, Hart J, Martens JP (2011) Death and Science: The Existential Underpinnings of Belief in Intelligent Design and Discomfort with Evolution. PLoS
ONE 6(3): e17349. doi:10.1371/journal.pone.0017349 Caden O. Reless |