Powinniśmy jeść więcej mięsa - uważa dr hab. Dariusz Lisiak, idąc pod prąd narracji, jaka dominuje w mediach. Co więcej, podkreśla, aby nie bać się mięsa, z którego słynie Polska, czyli wieprzowiny, gdyż ma ona mniej tłuszczu niż kiedyś.
"Jemy 70 kg mięsa rocznie na osobę. W porównaniu z Hiszpanami, Duńczykami czy Niemcami statystyka wypada na niekorzyść Polski" - wyjaśnia dr hab. Dariusz Lisiak z Instytutu Biotechnologii Przemysłu Rolno-Spożywczego w Poznaniu. Największymi smakoszami mięsa są Australijczycy i Amerykanie - spożywają go ponad 100 kg. W Unii Europejskiej konsumpcja oscyluje w okolicach 80-90 kg.
Dodatkowo, najnowsze badania pokazują, że połowa Polaków chce ograniczyć spożycie mięsa, a 1/4 chce przejść na wegetarianizm. Ubolewa nad tym Lisiak, podkreślając, że mięso w diecie jest jednak potrzebne. "Człowiek je mięso od 2 milionów lat i nagle próbuje się nam wmówić, że jest ono niezdrowe. Od dawien dawna nasza fizjologia jest przygotowana do spożywania mięsa. Spójrzmy na Inuitów (Eskimosów) - oni jedzą tylko mięso, w życiu warzyw nie widzieli. Tam nie ma żadnych chorób układu krążenia" - zauważa naukowiec.
Lisiak walczy też z mitem, że szczególnie tłustym mięsem jest wieprzowina. Zaznacza, że w ostatnich latach znacznie wzrosła mięsność polskich świń. Na skutek prac hodowlanych, zawartość mięsa w tuczniku od lat 90. do chwili obecnej wzrosła z 43 proc. do 58 proc. Wymowne jest to, że boczek, który jeszcze 20 lat temu zawierał około 50 proc. tłuszczu, dziś ma tego składnika na poziomie 15 proc.
Ekspert zaznacza, że mięso jedzone w rozsądnych ilościach, to też zdrowie. Przede wszystkim jest źródłem pełnowartościowego, łatwostrawnego i dobrze przyswajalnego białka, a białko to składnik budulcowy naszego organizmu. Mięso to też wysokoenergetyczny tłuszcz, witaminy - głównie z grupy B, a także dobrze przyswajalne żelazo oraz cynk. Jest niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu człowieka - szczególnie w okresach wzmożonego zapotrzebowania.
W ostatnich 50 latach aż pięciokrotnie zwiększyło się spożycie mięsa na świecie. Głównym tego powodem jest wzrost dobrobytu, szczególnie w krajach rozwijających się - informuje "BBC News".
Na początku lat 60. XX w. produkcja mięsa na naszym globie nie przekraczała 70 mln ton, ale z czasem wzrosła ona aż pięciokrotnie, do ponad 330 mln ton w 2017 r. W tym samym czasie liczba ludności wzrosła ponad dwukrotnie - z 3 mld do 7,6 mld.
Największa konsumpcja mięsa przypada na USA i Australię, gdzie przeciętny mieszkaniec spożywa go ponad 100 kg rocznie. Na dalszym miejscach są mieszkańcy Europy, szczególnie zachodniej. Na naszym kontynencie średnie roczne spożycia mięsa sięga 80-90 kg.
Według GUS w Polsce spożycie mięsa na osobę w 2017 r. wyniosło 78,5 kg i było o 1,5 kg większe, niż w 2016 r. W naszym kraju - podobnie jak w innych państwach - część osób deklaruje zmniejszenie spożycia mięsa, choć skala ogólnej jego konsumpcji nie zmienia się albo nawet rośnie.
W USA w ostatnich 50 latach zmieniła się głównie struktura spożycia mięsa, a nie jego ilość. W latach 70. XX w. Amerykanie spożywali średnio ponad 80 kg mięsa na osobę, a w 2018 r. - już ponad 100 kg. W tym samym półwieczu zaczęli oni jeść więcej drobiu, zaś mniej wieprzowiny i wołowiny. W USA spożycie drobiu odpowiada już za ponad połowę spożycia mięsa ogółem (w latach 70. XX w. była to jedna czwarta).
Powołujące się m.in. na dane FAO "BBC News" informuje, że głównym powodem wzrostu konsumpcji mięsa na świecie jest wzrost dobrobytu, w tym szczególnie w krajach rozwijających się, takich jak Chiny i Brazylia.
W obydwu tych krajach istnieje największa dynamika wzrostu spożycia mięsa. W latach 60. XX w. przeciętny Chińczyk zjadał zaledwie 5 kg mięsa rocznie, w latach 80. XX w. - już 20 kg, a ostatnio - ponad 60 kg.
Podobnie jest w Brazylii, gdzie od lat 90. XX w. skala konsumpcji mięsa zwiększyła się trzykrotnie - do około 100 kg i jest już taka, jak w najbogatszych krajach świata.
Najmniej mięsa spożywa się w Indiach, gdzie przeciętny mieszkaniec zjada zaledwie 4 kg tego produktu w skali roku. Nie jest tak, że Hindusi na ogół nie jedzą mięsa. Aż trzy czwarte z nich deklaruje, że sięga po mięso, ale spożywa je w niewielkich ilościach.
Mało mięsa spożywają mieszkańcy Afryki. W Etiopii przeciętny mieszkaniec spożywa 7 kg mięsa, w Ruandzie - 8 kg, a w Nigerii - 9 kg, czyli dziesięć razy mniej, niż statystyczny Europejczyk.
PAP Nauka w Polsce |