W przestrzeni kosmicznej jest już pierwszy polski satelita naukowy "Lem". Kolejny - "Heweliusz" - trafi na orbitę już za miesiąc. - To jeden z najambitniejszych polskich projektów badawczych. Otwiera drogę do uzyskania przełomowych wyników naukowych - podkreśla minister nauki prof. Barbara Kudrycka. Na skonstruowanie satelitów Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczyło ponad 14 mln zł.
"Lem" i "Heweliusz" to tak zwane nanosatelity czyli obiekty o bardzo małych rozmiarach. Zbudowane zostały w ramach programu BRITE-PL przez naukowców z Centrum Badań Kosmicznych PAN i Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN, we współpracy z Uniwersytetem w Wiedniu, Politechniką w Grazu, Uniwersytetem w Toronto i Uniwersytetem w Montrealu. W 2010 r. ich nazwy - "Lem" i "Heweliusz" - wybrali internauci w konkursie zorganizowanym przez Ministerstwo Nauki.
Ważący niecałe 7 kg satelita ma kształt kostki o 20-centymetrowych bokach. Tak niewielkie urządzenia wykorzystywano dotychczas jako obiekty amatorskie i edukacyjne. Tym razem precyzyjna konstrukcja, umieszczona na orbicie na wysokości 800 km, przez kilka lat umożliwi pomiary naukowe 286 najjaśniejszych gwiazd.
Lem wystartował na rosyjskiej rakiecie Dniepr z bazy wojskowej Jasny na południowym Uralu tuż po godzinie 8.10 naszego czasu. Już kilka godzin później możliwe było uzyskanie pierwszego sygnału. Łączność umożliwia stacja kontroli lotów, znajdującą się w Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN (CAMK) w Warszawie. Stąd będą też wysyłane komendy do satelity oraz odbierane dane operacyjne i naukowe misji.
Polscy naukowcy nie mieli jednak dotąd własnego satelity, poza wystrzeloną w lutym 2012 roku studencką satelitą PW-Sat, która jest obiektem edukacyjnym.
Źródło: nauka.gov.pl |