Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.279.388 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 683 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Czysta wariacja ta demokracja."

Wpisz swój komentarz do wiadomości
Jan Res - To prawda
Nie chcę cierpieć, jak przed zgonem cierpieli moi bliscy. Jestem dobrze przygotowany na śmierć, którą sam przywołam, gdy zagrozi mi ciężka choroba.
Natura jest okrutna. Niemal wszystkie stare zwierzęta są zabijane przez drapieżniki. Te, które giną z powodu chorób, cierpią najbardziej. Tak było zawsze i ludzie także podlegali niegdyś tym prawom.
Rozmnażamy się w okresach relatywnego szczęścia. Gdybyśmy wiedzieli, do czego to w końcu prowadzi, chyba bylibyśmy nieco bardziej powściągliwi w aktach prokreacji.
Usypiamy cierpiące zwierzęta, odmawiając sobie prawa do godnej śmierci. Jaki to ma sens?
Autor: Jan Res  Dodano: 10-04-2011
Reklama
Kassjusz - po śmierci
Może trzeba jednak założyć, że istnieje "życie po życiu" - tak twierdzą nie tylko ludzie wierzący, ale i ci, którzy wracają z drugiego brzegu, także ci, którzy widują dusze czyśćcowe. Wtedy cierpienie ma sens: jest zadośćuczynieniem za nasze i cudze winy. Uchylanie się od odpowiedzialności za swoje życie jest wówczas niemożliwe. Poprzez śmierć, tę przyspieszoną przez eutanazję, zaciągamy nowy dług wobec Boga. Będziemy oczyszczać się, "dopóty nie wypłacimy się aż do ostatniego pieniążka".Trudno przyjąć ten punkt widzenia wątpiącemu lub niewierzącemu, ale wewnętrzna intuicja przemawia za życiem pozagrobowym. Świadczy o tym choćby niniejsza publikacja.
Autor: Kassjusz  Dodano: 11-04-2011
Kassjusz - po śmierci
Może trzeba jednak założyć, że istnieje "życie po życiu" - tak twierdzą nie tylko ludzie wierzący, ale i ci, którzy wracają z drugiego brzegu, także ci, którzy widują dusze czyśćcowe. Wtedy cierpienie ma sens: jest zadośćuczynieniem za nasze i cudze winy. Uchylanie się od odpowiedzialności za swoje życie jest wówczas niemożliwe. Poprzez śmierć, tę przyspieszoną przez eutanazję, zaciągamy nowy dług wobec Boga. Będziemy oczyszczać się, "dopóty nie wypłacimy się aż do ostatniego pieniążka".Trudno przyjąć ten punkt widzenia wątpiącemu lub niewierzącemu, ale wewnętrzna intuicja przemawia za życiem pozagrobowym. Świadczy o tym choćby niniejsza publikacja.
Autor: Kassjusz  Dodano: 11-04-2011
coreless
Może i może, a może i nie może. Do wyboru.
Autor: coreless  Dodano: 11-04-2011
Ruffo - @Kassjusz
Kto pragnie cierpieniem zapracować na swoje życie pozagrobowe - wolna wola. Wara jednak Kassjuszowi i jemu podobnym decydować o MOIM życiu, włącznie z terminem jego zakończenia, co niestety, do tej pory ma miejsce w naszym podległym Watykanowi kraju. To paranoja, ze mam prawo oddać je "za Ojczyznę", nawet w młodości, a nie mam prawa dysponować nim w stanie terminalnym!
Autor: Ruffo  Dodano: 13-04-2011
Estera Potocka
W Polsce nie można spokojnie umrzeć, pod respiratorami trzyma się ludzi, którzy nie są w stanie już samodzielnie egzystować, ponieważ ich czas najnormalniej w świecie minął. Nikt tam nie patrzy czy pacjent odczuwa cierpienie, jak poprawić komfort tych ostatnich dni, lekarze pilnują tylko, żeby na ich dyżurze nie było zgonu, a uciążliwe kilkugodzinne reanimacje martwego już człowieka pod aparatem masującym serce nie mają nic wspólnego z szacunkiem. Pomijam oczywiście fakt braku świadomości pacjenta, który przychodząc do szpitala w ciężkim stanie zdrowia nie porusza tematu sztucznego podtrzymywania, ludzie wierzący tak przeraźliwie boją się śmierci, że jest to aż nieprawdopodobne. A co do pobytu po drugiej stronie to ten kto tam dotarł nigdy nie wraca, a wizji umierającego mózgu nie należy mylić z realiami.
Autor: Estera Potocka  Dodano: 18-04-2011
Estera Potocka
W Polsce nie można spokojnie umrzeć, pod respiratorami trzyma się ludzi, którzy nie są w stanie już samodzielnie egzystować, ponieważ ich czas najnormalniej w świecie minął. Nikt tam nie patrzy czy pacjent odczuwa cierpienie, jak poprawić komfort tych ostatnich dni, lekarze pilnują tylko, żeby na ich dyżurze nie było zgonu, a uciążliwe kilkugodzinne reanimacje martwego już człowieka pod aparatem masującym serce nie mają nic wspólnego z szacunkiem. Pomijam oczywiście fakt braku świadomości pacjenta, który przychodząc do szpitala w ciężkim stanie zdrowia nie porusza tematu sztucznego podtrzymywania, ludzie wierzący tak przeraźliwie boją się śmierci, że jest to aż nieprawdopodobne. A co do pobytu po drugiej stronie to ten kto tam dotarł nigdy nie wraca, a wizji umierającego mózgu nie należy mylić z realiami.
Autor: Estera Potocka  Dodano: 18-04-2011
Estera Potocka
W Polsce nie można spokojnie umrzeć, pod respiratorami trzyma się ludzi, którzy nie są w stanie już samodzielnie egzystować, ponieważ ich czas najnormalniej w świecie minął. Nikt tam nie patrzy czy pacjent odczuwa cierpienie, jak poprawić komfort tych ostatnich dni, lekarze pilnują tylko, żeby na ich dyżurze nie było zgonu, a uciążliwe kilkugodzinne reanimacje martwego już człowieka pod aparatem masującym serce nie mają nic wspólnego z szacunkiem. Pomijam oczywiście fakt braku świadomości pacjenta, który przychodząc do szpitala w ciężkim stanie zdrowia nie porusza tematu sztucznego podtrzymywania, ludzie wierzący tak przeraźliwie boją się śmierci, że jest to aż nieprawdopodobne. A co do pobytu po drugiej stronie to ten kto tam dotarł nigdy nie wraca, a wizji umierającego mózgu nie należy mylić z realiami.
Autor: Estera Potocka  Dodano: 18-04-2011
Wróć do wiadomości..

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365