Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.021.265 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 17 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Sądząc po zróżnicowaniu jakie obserwujemy dzisiaj, jest rzeczą prawie pewną, że tylko niewielka mniejszość naszych przodków, miała kiedykolwiek czas lub skłonność do pytania o sens działań, w których sami uczestniczyli u boku swoich krewnych i sąsiadów.
Komentarze do wiadomości : Niewierność zapisana w genach

Wpisz swój komentarz do wiadomości
azure
a potem "kochanie to nie moja wina, to geny" :D
Autor: azure  Dodano: 18-06-2011
Reklama
Domestos z Bidetu - Stronniczość?
ciekawe, zachowania zwierząt porównujemy do zachowań ludzi, wciskając im "ludzką moralność".
Ale w drugą stronę jesteśmy z tym bardzo ostrożni. Dlaczego?
Autor: Domestos z Bidetu  Dodano: 19-06-2011
czepialski - @Domestos z Bidelu.
@Domestos z Bidelu.
ciekawe, zachowania zwierząt porównujemy do zachowań ludzi, wciskając im "ludzką moralność".
Ale w drugą stronę jesteśmy z tym bardzo ostrożni. Dlaczego?
czepialski:
Dlatego ,ponieważ to ,co pożytecznym okazuje się dla chrabąszczy, szympansów ,delfinów i zeberek, tragiczne w skutkach okazuje się w stosunku do H.sapiens (CZLOWIEKA ROZUMNEGO).

Setki milionów rozwodów, miliony porzuconych dzieci, choroby weneryczne, depresje, zawiedzione miłosci, gwałty ,pornografia wypaczająca zdrowe spojrzenie na miłość ,płeć i rodzinę oraz ograbiająca z szacunku kobiety.

Możliwość intymnych stosunków kobiety z mężczyzną to wspaniały dar, niczym piekny obraz ,którego większość ludzi używa jako tej wycieraczki.
Odgrzewanie argumentów ,jak te z przykładów z zeberkami i przyrównywanie ludzi do zwierząt pod względem zachowań moralnych ,to pseudo-nauka przez wielkie PSEUDO, ktora nie ma nic wspólego z doświadczeniem i rzeczywistością.

pozdrawiam.
Autor: czepialski  Dodano: 20-06-2011
Przemysław Jarocki - @czepialski
„Dlatego ,ponieważ to ,co pożytecznym okazuje się dla chrabąszczy, szympansów ,delfinów i zeberek, tragiczne w skutkach okazuje się w stosunku do H.sapiens (CZLOWIEKA ROZUMNEGO).”

Wiadomo, że gdyby jakiś H.sapiens wpadł na pomysł, żeby resztę życia spędzić pod wodą z braćmi delfinami, to długo się tą nową drogą życia nie nacieszy, ale to nie powód, żeby wysnuwać powyższe wnioski w kontekście artykułu. Obserwacje groszku ozdobnego doprowadziły nas do poznania genomu człowieka. Analogia w mądrze wybranych przypadkach jest lepsza niż „nie bo jako naga małpa nie podlegam prawom dziedziczenia”.

„Setki milionów rozwodów, miliony porzuconych dzieci, choroby weneryczne, depresje, zawiedzione miłosci, gwałty ,pornografia wypaczająca zdrowe spojrzenie na miłość ,płeć i rodzinę oraz ograbiająca z szacunku kobiety.”

Po kolei:
- Kto udowodnił, że rozwody są złe (na podstawie jednoznacznej odpowiedzi wnioskuję, że są tylko takie)?
- Jaki jest związek pomiędzy: porzuconymi dziećmi, depresjami, gwałtami, pornografią a predyspozycjami genetycznymi do zdrady?
- Jak ten fragment w szczególności ma się do treści artykułu: „pornografia wypaczająca zdrowe spojrzenie na miłość ,płeć i rodzinę oraz ograbiająca z szacunku kobiety.”?
- Tzw. miłość to wynalazek stosunkowo nowy dla ludzkości, a i tak nie dla wszystkich na świecie jest obecnie dostępny. Z tego co wnioskuję z publikacji naukowych dotyczących trwałych związków i miłości to są to zjawiska dość rzadkie w przyrodzie, a Homo sapiens nie jest w tym wyjątkiem. Możesz przytoczyć wyniki jakiś badań, które podważają to co choćby Desmond Morris sugerował w swojej książce (pt. „Naga małpa”) i czego powyższy artykuł jest niejako rozwinięciem?

„Możliwość intymnych stosunków kobiety z mężczyzną to wspaniały dar, niczym piekny obraz ,którego większość ludzi używa jako tej wycieraczki.
Odgrzewanie argumentów ,jak te z przykładów z zeberkami i przyrównywanie ludzi do zwierząt pod względem zachowań moralnych ,to pseudo-nauka przez wielkie PSEUDO, ktora nie ma nic wspólego z doświadczeniem i rzeczywistością.”

Analogia, to chyba jednak bardziej naukowe podejście, niż napisanie „tak nie jest, bo mnie się taki świat nie podoba”? A tak właśnie powyższy akapit odczytuję.
Autor: Przemysław Jarocki  Dodano: 20-06-2011
Przemysław Jarocki - @Domestos z Bidetu
Może dlatego, że antropomorfizm to zabieg stosowany przez bajarzy, którzy nie muszą się z niczym liczyć. Drogą w przeciwną stronę idą naukowcy, którzy powinni mieć dowody zanim coś rozpowszechnią.

Bajarzy nikt nie traktuje dosłownie, naukowcy nie mają obowiązku podważać prawd zawartych w baśniach o Kopciuszku czy Jezusie. A nie o Jezusie, Mohamecie i im podobnych jednak muszą, bo inaczej odbierze się prawo do zajmowania się nauką.
Autor: Przemysław Jarocki  Dodano: 20-06-2011
czepialski - @Przemysław Jarocki.
@Przemysław Jarocki.
Wiadomo, że gdyby jakiś H.sapiens wpadł na pomysł, żeby resztę życia spędzić pod wodą z braćmi delfinami, to długo się tą nową drogą życia nie nacieszy, ale to nie powód, żeby wysnuwać powyższe wnioski w kontekście artykułu. Obserwacje groszku ozdobnego doprowadziły nas do poznania genomu człowieka. Analogia w mądrze wybranych przypadkach jest lepsza niż „nie bo jako naga małpa nie podlegam prawom dziedziczenia”.

czepialski:
Wie Pan o istnieniu nielogicznego błedu poprzez odwoływanie się do złej analogii ? Z powyższego Pańskiego wywodu można wywnioskować co następuje : Azor jest ssakiem ,Kowalski jest ssakiem=Azor to Kowalski. Ja nie pisałem o ZANURZANIU SIE POD WODE ,tylko napisalem o MIERNIKACH MORALNYCH.

czepialski:
„Setki milionów rozwodów, miliony porzuconych dzieci, choroby weneryczne, depresje, zawiedzione miłosci, gwałty ,pornografia wypaczająca zdrowe spojrzenie na miłość ,płeć i rodzinę oraz ograbiająca z szacunku kobiety.”

@Przemysław Jarocki.
Po kolei:
- Kto udowodnił, że rozwody są złe ...

czepialski:
Zapraszam do najbliższej poradni pediatrycznej z ankietą w celu przeprowadzenia statystyki ile dzieci z rozwiedzionych rodzin przechodzi tam zaawansowaną terapię (sam przechodziłem podobną terapię). Może wówczas zacznie Pan rozumieć ,że na tym swiecie istnieje dobro i zło. Proszę się wybrać do kilku pogotowi opiekuńczych ,lub do domów dziecka. Widział Pan kiedyś dziecko w chorobie sierocej ? Wspomogę Pańską wyobraznię:
pl.wikipedia.org/wiki/Choroba_sieroca
"Choroba sieroca - zespół poważnych zaburzeń lub zahamowań rozwoju psychicznego dzieci; może również powodować objawy somatyczne.

Najczęstszą przyczyną zespołu jest długotrwały brak kontaktu z matką. Dotyczy nie tylko pensjonariuszy domów dziecka, ale również pacjentów szpitali, zakładów opiekuńczo-wychowawczych i penitencjarnych. Może występować także wśród dzieci wychowanych w pełnych lub niepełnych rodzinach, gdzie żadne z rodziców nie nawiązuje kontaktu emocjonalnego (np. rozmowa, uśmiech) i fizycznego (np. przytulanie) z dzieckiem oraz okazuje w stosunku do niego agresję..."

@Przemysław Jarocki.
- Jaki jest związek pomiędzy: porzuconymi dziećmi, depresjami, gwałtami, pornografią a predyspozycjami genetycznymi do zdrady?

czepialski:
Czytał Pan o prostytucji dziecięcej ? Np. o bezdomnych dzieciach w Moskwie ? Czy w krajach Azji ? Te bestialsko wykorzystywane dzici ,to głównie porzucone ,niechciane i dlatego bezbronne dzieci. Dzieci rodzące się głównie w wyniku pozamałżeńskich stosunków płciowych. Dzieci ,ktore nie stanowią owocu miłości małzeńskiej i są traktowane jak "lewizna"! Nie robi na Panu wrażenia cierpienie tych młodych ludzi ? Człowiek niestety potrzebuje miłosci i to od kołyski aż do grobu i zadne głupie zeberkowe bajanie nie jest w stanie wypaczyć tej PRAWDY! Bez miłosci nie da się żyć tak ,jak nie da się żyć bez wody i pokarmu...
wiadomosci.onet(*)1,4265860,kiosk-wiadomosc.html


@Przemysław Jarocki.
- Jak ten fragment w szczególności ma się do treści artykułu: „pornografia wypaczająca zdrowe spojrzenie na miłość ,płeć i rodzinę oraz ograbiająca z szacunku kobiety.”?

czepialski:

O szkodliwości pornografii może Pan poczytać w wielu opracowaniach seksuologicznych (nawet Lwa Starowicza) oraz nawet w książkach dotyczących psychologii ewolucyjnej (choć w wersji wypaczonej!). Cały (a właściwie nie-cały) problem zawiera się w poniższym cytacie:

"Fałszywy obraz kobiecości i męskości

Pornografia ma negatywny wpływ na kształtowanie pojęcia o sobie jako istoty płciowej, gdyż banalizuje seksualność, ukazując ją w kategoriach procesów instynktowych, przebiegających jedynie na poziomie fizjologicznym, a związanych z napięciem i jego rozładowaniem. Procesy te nie są, jakoby, możliwe do opanowania, a wszelkie próby powstrzymywania się od realizacji pożądliwości zmysłowej ukazywane są jako niezdrowe. Pornografia szerzy mit o ryzyku wstrzemięźliwości seksualnej jako nie służącej zdrowiu człowieka. Kłamstwo to jest szczególnie dewastacyjne dla rozwoju osobowości dzieci i młodzieży. Nie mając innych, tak silnie przemawiających wzorców i doświadczeń, młody człowiek pozostaje trwale niezdolny do wiązania swoich zachowań seksualnych z miłością, przewidywania osobistych i społecznych konsekwencji swoich działań oraz brania za nie odpowiedzialności.

Pornografia prezentuje fałszywy obraz kobiecości i męskości. Płeć żeńska ukazywana jest jako prowokująca aktywność seksualną, podległa mężczyźnie i uległa mu, gorsza od niego, bezbronna, ukrywająca swoje pożądania, które trzeba (np. przy pomocy alkoholu, stworzenia romantycznej atmosfery) wyzwolić ("mówi nie, a tak naprawdę chce"), z wrodzoną potrzebą doznawania przemocy (masochistyczną) i osiągająca dzięki niej satysfakcję seksualną. Komercjalizacja pornografii prowadzi do zagubienia przez kobiety swej własnej tożsamości. Natomiast ideał mężczyzny jawi się w pornografii jako "macho", seksualny rekordzista, zdobywający prestiż i podziw dzięki sile fizycznej i seksualnej sprawności. Tym samym pornografia niszczy szacunek dla godności kobiety sprowadzając ją do roli towaru na sprzedaż.

Pornografia prezentuje obraz relacji między płciami sprowadzony jedynie do zaspokajania potrzeb fizjologicznych, bez miłości i odpowiedzialności oraz konsekwencji. Lansowane wzory odnoszenia się do siebie osób odmiennej płci zmierzają do maksymalizowania przyjemności i doraźnej osobistej korzyści, a współżycie seksualne jest ukazywane jako atrakcyjna forma spędzania czasu wolnego i zaspokojenia własnych psychofizycznych potrzeb (np. ciekawości, dominowania, uznania, imponowania, doznania bliskości). Kłamstwo o naturze wzajemnych relacji zawarte jest we wzorcach seksu wyrafinowanego, pragmatycznego, bezpiecznego, higienicznego, zimnego. Takie modele zaspokajania potrzeb seksualnych prowadzą do wykorzystania seksualnego, zwłaszcza dzieci i kobiet."

Resztę zostawiam. Nie chce mi sie dyskutować z tezami ,które same domagają się uzasadnienia ("miłość to stosunkowo młody wynalazek....").

pozdrawiam.
Autor: czepialski  Dodano: 20-06-2011
Przemysław Jarocki - @czepialski
W temacie mierników moralnych i nieadekwatności analogii. O wzmiankowanym błędzie słyszałem, ale ja się pytam, co mają wspólnego mierniki moralne z genetyką? Czymże są owe wzmiankowane mierniki, bo o jakiś standardowych nie słyszałem i nie wiem do czego się odnosimy. Zresztą to chyba nie ma znaczenie w kontekście tej rozmowy.

Dla klarowności dyskusji pozwolę sobie na streszczenie. Artykuł był o genetyce i propagacji „genów zdrady”. Domestos pytał dlaczego wciskamy zwierzętom „ludzką moralność”, a już w drugą stronę niechętnie to czynimy (co jest znacznie bardziej sensowne z naukowego nie bajkowego punktu widzenia) – czyli dlaczego zachowań ze świata zwierząt nie przymierzamy do Homo sapiens? Pan piszesz, że to co jest pożyteczne dla zwierząt nie koniecznie jest dla ludzi. Ja puentuję, że owszem ale to zależy od kontekstu, ale w drugą stronę, jeśli postępujemy rozsądnie to i owszem możemy a nawet często powinniśmy. We wzmiankowanej przeze mnie książce autor bardzo szeroko opisał drogę w drugą stronę i pokazał, że jesteśmy nagą małpą, której życie całkiem dobrze da się opisać „stosując zwierzęce standardy moralności” (to tylko gra słów, proszę się nie pytać o definicję).

@czepialski:
„Zapraszam do najbliższej poradni pediatrycznej z ankietą w celu przeprowadzenia statystyki ile dzieci z rozwiedzionych rodzin przechodzi tam zaawansowaną terapię”

A ja się pytam, a jaki to stanowi odsetek wszystkich dzieci przechodzących taką terapię? Czy to ma jakiekolwiek powiązanie z rozwodami, czy może bardziej z tym, że rozwody częściej dotykają określonych grup społecznych? Jak dużo (procentowo) rozwodów jest wynikiem zdrady lub jeszcze lepiej ile procentowo zdrad prowadzi do rozwodów?

Wiem, co to jest choroba sieroca.

@czepialski:
” Najczęstszą przyczyną zespołu jest długotrwały brak kontaktu z matką”.
A jaki to ma związek ze zdradą?

@czepialski:
„Te bestialsko wykorzystywane dzieci ,to głównie porzucone ,niechciane i dlatego bezbronne dzieci. Dzieci rodzące się głównie w wyniku pozamałżeńskich stosunków płciowych. Dzieci ,ktore nie stanowią owocu miłości małzeńskiej i są traktowane jak "lewizna"! Nie robi na Panu wrażenia cierpienie tych młodych ludzi ?”

Nie zgadzam się na powyższy argument, że te dzieci to głównie produkt zdrady. Wg danych organizacji światowych, które kiedyś czytałem to był głównie produkt biedy i wojen, ale jak Pan zna źródła innych statystyk to chętnie je poznam.

@czepialski:

„Człowiek niestety potrzebuje miłosci i to od kołyski aż do grobu i zadne głupie zeberkowe bajanie nie jest w stanie wypaczyć tej PRAWDY! Bez miłosci nie da się żyć tak ,jak nie da się żyć bez wody i pokarmu...”

Człowiek potrzebuje około 40 dotknięć dziennie, obecności drugiej osoby przez ok. 16 godzin dziennie, widoku twarzy drugiego człowieka przez ok. 8 godzin dziennie. Tak mnie uczono na kursie opieki nad niepełnosprawnymi. Nie pamiętam skąd te dane, notatek nie mam więc się przy wartościach liczbowych absolutnie nie upieram, zwłaszcza że mogą być różne dla różnych kultur itd. Jeśli to jest definicja miłości, o której Pan pisze, to rzeczywiście jest niezbędna do normalnego życia.

Ponieważ ja źle zrozumiałem, wzmiankowaną przez Pana miłość, stąd zapewne nieporozumienie.
Mnie chodziło o „miłość, która prowadzi do bycia ze są pary ludzi w celu wspólnego życia”, gdy pisałem o jej wieku.

Pornografią się nigdy nie interesowałem, ale w wolnej chwili chętnie poczytam więcej na zaproponowane tematy.
Autor: Przemysław Jarocki  Dodano: 20-06-2011
czepialski - @Przemysław Jarocki.
czepialski:

Odpisuję Panu poraz ostatni ,ponieważ Pan nie czyta co się do Pana pisze. Co z tego , że Pan wie co to choroba sieroca, skoro nie wyciąga Pan z tej wiedzy odpowiednich wniosków ? Po co Panu statystyki dotyczące opuszczonych dzieci; czy to za przyczyną rozwodu ,nierządu, lenistwa, wojen głodu,biedy.. (czy jakiejkolwiek innej patologii) ? Czy szczegółowa wiedza statystyczna na ten temat zmniejszy ich cierpienia i katusze psychiczne w jakiejkolwiek mierze ? Jeżeli się okaże że z powodu porzucenia przez rodzicow ,lub wychowania w rodzinie niepełnej, cirpi 20% takich dzieci ,a reszta z powodów wyżej wynienionych ,to będzie znaczyło ,że rozwody i niemoralność płciowa są OK zjawiskami ? Coś nielogiczne te Pańskie statystyczne bajanie...A jak już Pan się lubuje w statystycznym dowodzeniu (takim "dowodzeniem" można nawet dowieść korelacji ilości noworodkow z pogłowiem bocianów w okolicy), to proszę sobie przeczytać statystyki dotyczące rozwodów w krajach CYWILIZOWANYCH.

@Przemysław Jarocki.

Dla klarowności dyskusji pozwolę sobie na streszczenie. Artykuł był o genetyce i propagacji „genów zdrady”. Domestos pytał dlaczego wciskamy zwierzętom „ludzką moralność”, a już w drugą stronę niechętnie to czynimy (co jest znacznie bardziej sensowne z naukowego nie bajkowego punktu widzenia) – czyli dlaczego zachowań ze świata zwierząt nie przymierzamy do Homo sapiens?

czepialski:
Zgadza się-i ja wyjasniłem dlaczego się nie przekłada.

@Przemysław Jarocki.

Pan piszesz, że to co jest pożyteczne dla zwierząt nie koniecznie jest dla ludzi. Ja puentuję, że owszem ale to zależy od kontekstu, ale w drugą stronę, jeśli postępujemy rozsądnie to i owszem możemy a nawet często powinniśmy.

czepialski:
Co powinniśmy ?

@Przemysław Jarocki.
We wzmiankowanej przeze mnie książce autor bardzo szeroko opisał drogę w drugą stronę i pokazał, że jesteśmy nagą małpą, której życie całkiem dobrze da się opisać „stosując zwierzęce standardy moralności” (to tylko gra słów, proszę się nie pytać o definicję).

czepialski:

Chdzi Panu o "Magą Małpe" D.Morrisa ? Toż ta (jak ją nazwał Antomii Hoffman) 'paleoerotyczna opowieść o nagiej małpie', to przeżytek i zabytek.
Ludzka seksualność i związana z nią moralność jest tak złożonym zjawiskiem , że żadna ewolucjonistyczna hipoteza nie jest w stanie tego fenomenu wyjaśnić. Wszystkie próby uczynienia tego przez tzw. 'psychologię ewolucyjną' spełzły na niczym. Ludzkie zachowania seksualne są dziwne i wyjątkowe z punktu widzenia psychologii ewolucyjnej ,a przy tym samego neodarwinizmu. Zadna istota poza H.sapiens nie zastanawia się na lekcjach wychowania seksualnego w jaki sposób zapobiegać ciąży ! Toż to zachowania niezgodne z ewolucyjnym imperatywem prokreacyjnym. Zachowania niezgodne z EG !

groups.google.c(*)thread/thread/a5c825635943ea91

groups.google.c(*)thread/thread/510fed7a5036d8cc

Całe to bajanie o psychologii ewolucyjnej trafnie podsumował pewien człowiek. Wszelkie wnioski dotyczace PE opierają się na podobnych badaniach (nie chce mi się szerzej na ten temat rozwodzić ,ponieważ książkę by można było napisać o tych wszystkich bzdurach i przeinaczeniach..):

M.Pajewski. Napisł: " Teoria ewolucji to nie tylko wspaniała teoria tłumacząca pochodzenie różnych
form życia. To także wspaniałe źródło rozumienia wszystkich sfer działalności człowieka.Mamy do czynienia z procesem zwanym darwinizacją kultury. Jeśli ktoś myśli, że w świecie ożywionym istnieje coś, czego ewolucjonizm nie potrafi wyjaśnić, to się głęboko myli. Wszystko jest podporządkowane
zasadzie survival of the fittest, czyli przetrwaniu najstosowniejszego. Wszystko, a więc
tym bardziej seks.Ale przecież nie zawsze kobiety są płodne. Szansa na jej zapłodnienie istnieje tylko przez kilka dni w miesiącu. Proste zastosowanie ewolucyjnego sposobu myślenia pozwala przewidzieć, że kobiety
chodzą bardziej prowokująco w okresie płodnym ; w niepłodnym. Bo po co miałyby się tak bardzo
starać w okresie niepłodnym? Jest więc pomysł,
jak empirycznie po raz kolejny potwierdzić słuszność ewolucjonizmu, który oczywiście ma tysiące potwierdzeń w najrozmaitszych dziedzinach, ale zawsze przydałoby się jeszcze jedno.
Na takie badania zawsze znajdą się pieniądze.
Naukowcy z kanadyjskiego Uniwersytetu
Queens w Ontario przeprowadzili eksperyment z
udziałem 40 zadowolonych z tego mężczyzn w roli
widzów. Przed nimi przechodziły w sposób naturalny, jak to zawsze robią przed mężczyznami, różne młode kobiety. A mężczyzn w tym miłym eksperymencie pytano, chód których kobiet był dla nich najbardziej podniecający. Eksperyment, niestety, trzeba było powtózyć, bo wynik był niezadowalający, niezgodny z oczekiwaniami: kobiety chodziły w sposób najbardziej podniecający mężczyzn właśnie, gdy nie były płodne. Jednak drugi podobny eksperyment przyniósł identyczny kłopotliwy wynik Ale czy na tej podstawie można zwątpić w teorię ewolucji? W żadnym wypadku! Teoria ewolucji wychodziła zwycięsko nie z takich opałów! Meghan Provost, która kierowała zespołem naukowców (szczęśliwych, oczywiście, bo to popatrzeć sobie na na młode dziewczyny, a i pieniądze za to dali), łatwo wynik badań wyjaśniła:Jednym z wytłumaczeń [jednym z wytłumaczeń czyli wytłumaczeń jest wiele, nie ma co się martwić!] wyników badań może być to, że kobiety w szczytowym okresie płodności starają się ukryć swoją seksualność, by nie przyciągnąć potencjalnych gwałcicieli lub nieodpowiednich partnerów. Proste, prawda? przekonujące, jak wszystkie wyjaśnienia ewolucjonistyczne. Nie-odpo-wiedni partner nie daje dobrej
gwarancji opieki nad matką i dzieckiem, dlatego
kobiety słusznie unikają zbliżeń z takimi osobnikami. Z wypowiedzi pani Provost wynika, że gwałciciel byłby co prawda odpowiednim partnerem, ale on jednak również nie wchodzi w grę, bo najczęściej po gwałcie, niestety, ucieka, jeśli ma jeszcze trochę sił, więc jego też trzeba unikać.
Gdyby się okazało, że kobiety najbardziej
podniecająco ruszają biodrami, gdy są płodne,
byłoby to wspaniałe potwierdzenie teorii ewolucji.
Ponieważ okazało się, że najbardziej podniecająco
ruszają biodrami, gdy są niepłodne, jest to jeszcze wspanialsze potwierdzenie tej samej teorii. Jak pisze Dawkins w Bogu urojonym, Darwin rozerwał kotarę, przez szparę w której dotychczas patrzyliśmy na świat (i, dodajmy, młode kobiety).
Ja widzę tu jeszcze jedno potwierdzenie teorii
ewolucji. Wynik badań uczonych kanadyjskich
tłumaczy doskonale, dlaczego mężczyźni nie oglądają się za kobietą, która jest nieumalowana, ubrana tak szczelnie, że nic nie widać, i jeszcze na dodatek beznadziejnie człapie nogami. Mężczyźni
nie wiedzą, dlaczego taka kobieta im się nie podoba,ale my uzbrojeni w ewolucjonizm wiemy: taka
kobieta najprawdopodobniej jest płodna, a więc
niezwykle niebezpieczna dla mężczyzn, ktorzy nie
chcą płacić alimentów (a który mężczyzna chce je
płacić?).Od 150 lat dysponujemy teorią, która daje
nam pełne rozumienie rzeczywistości. (...)"].

Na dokładkę proponuję Panu artykuł "Psychologia ewolucyjną w stylu POP" ,który Pan osiągnie na tym chomiku :
http://chomikuj.pl/kazjod/Teksty+innych+autor*c3*b3w+oraz+filmy/philosophy+of+nature/Buller*2c+Psychologia+ewolucyjna+w+stylu+POP+(2009),453340441.pdf

Lub na moim chomiku:
chomikuj.pl/noveyy777

Może kiedy zapozna się Pan dokładniej ze statusem tej gdybologii zwanej 'psychologią ewolucyjną' ,to zacznie Pan bardziej ostrożnie szafować słowami "nauka" czy 'bajka".

pozdrawiam.
Autor: czepialski  Dodano: 20-06-2011
Rafał Poniecki - Artykuł o ptaszkach, ....
Artykuł o ptaszkach, a cała dyskusja o ludziach.
Wracając do tych badań, to są dość naciągane. Skoro liczniejsze potomstwo i większa różnorodność genów jest OK i tym tłumaczy się poligamizm samców, to roztrząsanie "niewierności" samic nie zasługuje na żadne badania. Wśród ptaków nie ma starych panien, no to jest proste jak drut, że samiec wyskakując na bok kombinuje z samicą innego samca i vice versa.
Podobnie jest u niby-monogamicznych świstaków.
Autor: Rafał Poniecki  Dodano: 21-06-2011
Dawid81 - Niewierność czy przetrwanie?
Czytałem ten artykuł na portalu "naukowy" , interesejący temat i wymaga napewno więcej do omówienia niż pozwala na to krótki komentarz ale mogę stwierdzić że w przypadku tych ptaków o chęci posiadania większej ilości samic nie decyduje chyba huć ale reprodukcja zapewniająca przetrwanie gatunku. Jednak mogę się mylić.
Autor: Dawid81  Dodano: 21-06-2011
czepialski - @Dawid81
Czytałem ten artykuł na portalu "naukowy" , interesejący temat i wymaga napewno więcej do omówienia niż pozwala na to krótki komentarz ale mogę stwierdzić że w przypadku tych ptaków o chęci posiadania większej ilości samic nie decyduje chyba huć ale reprodukcja zapewniająca przetrwanie gatunku. Jednak mogę się mylić.
czepialski:
Kiedyś napisałem luzny elaborat nawiązujacy do etologii behawioralnej ptaków i ich zachowań seksualnych. Zamieściłem to gdzie indziej a wygooglowalo mi się tutaj: skroc.pl/5626
.Zaznaczam ,że tekst jest nieco niechlujny ,bo to na potrzeby dyskusji, ale w przyszłym roku postaram się zrobić z tego zwięzły artykuł na mojego bloga.

pozdrawiam.
Autor: czepialski  Dodano: 23-06-2011
Wróć do wiadomości..

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365