|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Historia
Plaga Justyniańska a upadek świata antycznego [3] Autor tekstu: Adam Pawłowski
William Rosen w pracy
Justinian's Flea: The First Great Plague
and the End of the Roman Empire z 2007 roku idzie nawet dalej i wraz z Wendy
Orent Plague, The Mysterious Past and
Terrifying Future of the World's Most Dangerous Disease stawia tezę, iż
właściwy koniec latyńskości wschodu w prowincjach takich jak Syria, Egipt,
Afryka i Bałkany należałoby umieścić właśnie na dekady przypadające od
pierwszego uderzenia plagi w 541 roku, aż do końca VI wieku naszej ery.
Rzeczywiście i z tym poglądem ciężko jest polemizować, ponieważ jeżeli spojrzymy
na informacje rocznikarskie i historyczne to stanie się jasne, że początek
używania greckiego, jako języka urzędowego Wschodniego Rzymu ma miejsce dopiero
oficjalnie za Herakliusza, zapoczątkowującego nową dynastię od własnego imienia w 610 roku. Chociaż pewne cechy rzymskości zostały cały czas zachowane, jak np.
używanie łaciny do sporządzania dokumentów na terenie egzarchatu Rawenny i miast
Azji Mniejszej, czy zatrzymanie tego języka, jako drugiego w edukacji na
przeszło jeszcze pół wieku na terenie całego państwa; a nawet solidus, jako
moneta cały czas na awersie miał przedstawienie cesarza w stroju konsularnym,
charakterystyczne dla pierwszego Rzymu;
to już jednak zmiany postępujące za Herakliusza stanowią pewne zwieńczenie i zapowiedź Bizancjum. W mojej jednak opinii tej niepisanej i dosyć płynnej
granicy powinniśmy jednak upatrywać się dopiero po końcu panowania Herakliusza,
gdy wraz z nowymi elitami helleńskimi, państwo odizolowane od większości
wschodnich i zachodnich terenów, dość już okrojone państwo Bizantyjskie, traci
swą rzymskość i owe nowe zdecydowanie bardziej greckie i lokalne pokolenie na
samym terytorium Azji Mniejszej, osiąga pełnię wieku i większość w społeczeństwie. Nie jest to już otwarte, szerokie imperium o podłożu składającym
się z różnych zlatynizowanych ludów, a jedynie separowane od kontaktów z zachodem, poprzez utratę Egiptu, Syrii i Afryki, oraz Bałkan — Cesarstwo
Bizantyjskie. Jednakże, jeżeli wciąż będziemy próbowali dociec, jaka katastrofa
stała się odpowiedzialną za zniknięcie z wymienionych terytoriów ludności
zromanizowanej i zapełnienie powstałych w ten sposób nisz populacyjnych i otwartych, wydajnych terenów poprzez ludność semicką, a także populacje Awarów,
Bułgarów i niżej stojące plemiona germańskie; to odpowiedzią stawałoby się
ogromne, na niespotykaną wcześniej nigdy skalę — wyludnienie. O tym samym
świadczyłoby nieprzetrwanie w większości języków romańskich na terytoriach
Wschodniego Rzymu, głowienie Syrii, Egiptu i Afryki, ale też Ilirii, czy krajów Magrebu. O ile na terytorium Galii, Iberii, czy Italii właściwej ludność
najeżdża rozpłynęła się językowo i wymieszała z ludnością autochtoniczną, coraz
bardziej wulgaryzując łacinę klasyczną, o tyle w wymienionych miejscach, nie ma
niemalże mowy o ludności miejscowej oddziaływującej na przybywające kolejne
grupy etniczne z przeżywającego bum populacyjny półwyspu Arabskiego. Nie ma mowy o nawet w mniejszym stopniu asymilacji językowej, czy mieszaniu się języków, a z
taką sytuacją spotykamy się tylko w historii w momencie, gdy ludność nowo
przybyła stanowi więcej niż 60% całości populacji na danym terytorium.
Zachowanie się języków berberyjskich w krajach Mahgrebu można tłumaczyć słabą
romanizacją ludów wewnątrz saharyjskich i koczowniczych na tych ziemiach.
Tylko
ogromnego rodzaju klęska epidemii, która miała miejsce nie raz, czy dwa, lecz
powtarzała się w sposób stały, dotykając każdego kolejnego pokolenia mogła
spowodować crippling effect wszelkich
prób przeciwdziałania mającym miejsce depopulacjom całych terytoriów i ziem.
Upadek silnej sieci miejskiej w następstwie głodu i wojen na terenie Palestyny i Syrii, oraz wyludnienie większości miast Egiptu poza Aleksandrią, stanowią
kolejne przesłanki o tym, dlaczego inwazja dopiero rodzącego się świata Islamu, o którym wspomina już Pirenne — odbyła się tak szybko — zaledwie w ciągu jednej
dekady 629-642, oraz dlaczego w istocie większość chrześcijańskiej społeczności
rozpłynęła się wskutek pojawienia się Islamu. Wiemy, iż konwertyci nie stanowili
większości, stanowili duży procent w tej dekadzie, jednak przybyła ludność
musiała stanowić przynajmniej połowę populacji autochtonicznej do tak szybkiej -
jak znana z historii — zmiany struktury religijnej na w końcu tak dużym i dotąd
sprawnie zarządzanym terenie gdzie tradycje świata Chrześcijańskiego były silnie
zakorzenione od kilku wieków. Wreszcie wskutek szalejącej epidemii (której żniwo
pomniejszało się jednak wraz z każdorazowym uderzeniem) częstotliwość
występująca regularnie w odstępstwie 15 lat (to jest jednego niecałego pokolenia) w latach 541-641 była podwójnie dewastująca, w stosunku do lat 641-750.
V.
EPIDEMIA W ŹRÓDŁACH ARABSKICH
Działo się tak z jeszcze jednego
powodu, to jest znacznie większego występowania w pierwszym z wymienionych
stuletnich okresów ogromnej liczby pomniejszych chorób i epidemii dręczących
Egipt i Syrię, których długie i szerokie opisy znajdujemy w ówczesnej
literaturze Arabskiej. O ile zapiski historyczne wskazują, że tematyka zarazy
była marginalnie pojawiającym się tematem w tekstach Arabskich przed 541 rokiem, o tyle w latach 541-750 obserwujemy prawdziwy jej wysyp. Niektórzy historycy idą w tym poglądzie tak daleko, że szukają interpretacji powtarzających się w kilku
surach stałego poczucia zagrożenia epidemią jako kary boskiej w al-Quran;
właśnie na tym historycznym tle. Jednakże główne opisy znajdujemy w Kitah
al-tibh (Book of Medicine), Kitah al-anbiya (Book of the Ancient Prophets) i podobnie jak u Zachariasza z Mytileny znajdujemy opisy współczesnej mu epidemii w formie refleksji nad epidemiami dotyczącymi Izraelitów czasów biblijnych, tak i w Kitah al-qadar (Book of Divine Will) znajdujemy rekonstrukcje wydarzeń
historycznych lat 541-641 wplecioną w historię o plagach, jakie Bóg sprowadził
na Izraelczyków. [ 7 ]
Jak przy każdego rodzaju większej pandemii, zaraz po pierwszym najsilniejszym
uderzeniu dochodzi do kilku mniejszych, a osłabione organizmy miejscowej
populacji w wyniku głodu spowodowanego postępującym za pandemią nieuprawianiem
zboża — są podwójnie narażone przez pierwsze lata na zwyczajne i dotąd mniej
zakaźne (w zwykłym okresie) choroby jak gorączka, żółta febra, gorączka Nilu i wiele innych pomniejszych, które nie uzyskują żadnej zbiorczej nazwy a zupełnie
nie pasują objawami do typowych objawów szczepu Yersinia pestis, który po raz
pierwszy obserwujemy w 541 roku. Wiemy, iż w 639 roku powtarzająca się już wtedy
od kilku razy plaga Emmaus (Amwas)
miała swoje największe uderzenie i szacunkowa liczba zgonów wynosiła dwadzieścia
pięć tysięcy ludzi, w tym kilku najważniejszych towarzyszy Proroka Mahometa.
[ 8 ]
Wcześniejsze przypadki miały miejsce pokolenie wcześniej i pokolenie później i także liczyły kilkadziesiąt tysięcy zmarłych,
[ 9 ] a przy tym nie zawierały żadnych wzmianek o typowych objawach dżumy Justyniana,
jak powiększone węzły chłonne i ropiejące rany na szyi i pod pachwinami. Nie ma
nigdzie też mowy o pchłach, które jak wiemy w zarazie Justyniańskiej odegrały
ogromną rolę, o czym będę mówił później. Jednakże te i inne choroby przetrwały w świadomości tekstów arabskich nie tylko w dokumentach historycznych, ale także w postaci Hadisów, z których kilka jest poświęconych epidemii pod koniec życia
Mahometa w 632 roku. [ 10 ]
Zatem w okresie 541-750 w samym Egipcie i Syrii występowały mniej-więcej co
pokolenie jeszcze poza Plagą Justyniańską
iinne epidemie, przynoszące co średnio 15-20 lat dziesiątki tysięcy zgonów -
każda kolejna z nich. Co zdawałoby się jeszcze ciekawsze — sama obecność i stykanie się na co dzień z epidemią — przez kulturę Islamu, ale także Arabów od
samego początku 541 roku, jak i przez kolejne dwa stulecia — wytworzyło
charakterystyczny tylko dla tej religii etos męczennictwa i tytułu męczennika
również jako ofiary plagi. Śmierć w wyniku zarazy całej rodziny miała i mogła
być odkupieniem win dla całej osady, lub większej zbiorowości miejskiej, a kulty
męczenników, którzy zmarli w wyniku epidemii, lub wręcz przeciwnie osoby, które
ocalały i ich przedmioty, spotykały się z zainteresowaniem całej lokalnej
Ummy (jest to charakterystyczne jedynie dla wczesnego okresu rozwoju Islamu).
Najsłynniejszym takim męczennikiem jest Mu’adh i jego rodzina, żyjący zaraz po,
lub jeszcze w czasach Proroka. [ 11 ]
VI.
POCZĄTKI EPIDEMII W ŹRÓDŁACH ŁACIŃSKO-GRECKICH
Jednak, jeżeli spróbujemy
zidentyfikować rzeczywistość życia w momencie epidemii, oraz jej przebieg, oraz
skutki, jakie przyniosła ze sobą sama tylko
Zaraza Justyniańska ddla świata
śródziemnomorskiego, to będziemy musieli uciec się raczej do pomocy źródeł
grecko-łacińskich. Pamiętajmy, iż epidemia ta miała porównywalną dynamikę z dynamiką rozprzestrzeniania się wokół całego znanego świata do swojej
imienniczki — dżumy z lat 1348-1352. Zaledwie zdążyła pojawić się w Egipcie, po
kilku miesiącach szalała już na dobre w samej stolicy imperium, docierając
powoli we wszystkie oddalone prowincje, przemieszczając się do Syrii, na całą
Anatolię, ale także Grecję, półwysep Apeniński, Iberyjski, Galię, do
Iberii (Gruzja), Armenii, na dzisiejszy Krym, do północnej Afryki i w końcu roku
543 również na cały obszar Persji i wyspy Brytyjską i Irlandzką. Bardzo dużo o samej pladze pisał Jan z Efezu, przekazywał on obraz, który mógł widzieć na
własne oczy, ponieważ przemierzał tereny od Egiptu przez Syrię do
Konstantynopola, akurat wraz z wybuchem choroby i zgodnie z jej postępowaniem
wzdłuż wschodniej ściany morza śródziemnego. To, co pisze przypomina raczej w swej grozie Apokalipsę świętego Jana, niż cokolwiek innego. Mówi o ciałach,
których nie było kiedy i jak pogrzebać, wspomina usilnie o całych miastach
ginących w przeciągu kilku tygodni, które zamieniały się w miasta widma i były
zupełnie opustoszałe. Mówi o polach uprawnych, które zdążyły już dojrzeć w Palestynie, ale nie było niemalże nikogo, żeby je zebrać. [ 12 ]
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: [ 7 ] Epidemics and
Ideas: Essays on the Historical Perception of Pestilence
[in:] Population Studies., edited by Terence Ranger, Paul Black, Volume
48, No. 3, Taylor & Francis, Ltd. on behalf of the Population
Investigation Committee, 1994, pages 549-552. [ 8 ] 'Niebawem Abu 'Ubajda padł pod Amwas (lub Amawas) ofiarą epidemii, która
jak mówią, zebrała 20 tysięcy ludzi z jego oddziałów, a po śmierci jego
następcy, Jazida, władza przeszła w ręce bysttego Mu’awiji.'; Philip K.
Hitti,
Dzieje Arabów, PWN, 1989, strona 131.
Michael W. Dols,
Plague in Early Islamic History., Journal of the American Oriental
Society, Volume 94, No. 3 1974, pages 371-383. [ 9 ] Guy Le Strange,
Collected Works of Guy Le
Strange: The Medieval Islamic World, Band 1., edited by Hugh
Kennedy, .B.Tauris & Co Ltd, 2012., page 394. [ 10 ] '[...]Sayyiduna
'Abdullah ibn 'Abbas (radiyallahu 'anhuma) says that 'Umar ibn Khattab
set out for Syria. When he got as far as 'Sargh', the commanders of the
army, Abu 'Ubaydah ibn Jarrah and his companions met 'Umar and told him
that a plague had broken out in Syria.
Sayyiduna 'Abdullah
ibn 'Abbas said, 'Umar said to me, 'Call the early Muhajirun for me,' I
called them, sought their consultation and informed them that a plague
had broken out in Syria.
They disagreed. Some
of them said, 'You have set out on a matter and we do not think that you
should retreat from it.' Others said, 'You have
the rest of the people as well as the Companions of Rasulullah (sallallahu
'alayhi wa sallam), and we do not think that you should expose them to
this plague.[...]',
Sahih Al-Bukhari, Hadith: 5729 and Sahih Muslim, Hadith: 2219.,
[in:] „The Book of Hadith: Sayings of the Prophet Muhammad from the
Mishkat al Masabih.", translated by Charles Le Gai Eaton, The Book
Foundation Press, 2008. [ 11 ] 'O God, Give Mu’adh and the family of Mu’adh the most generous portion
of this plague, since You are capable of everything.' David Cook,
Martyrdom in Islam.,
Cambridge University Press, 2007, pages 19-31. [ 12 ] Lester K. Little, Plague and the
End of Antiquity: The Pandemic of 541-750., Cambridge University
Press, Cambridge 2006, page 7. « Historia (Publikacja: 02-09-2016 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 10034 |
|