|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Ekonomia, gospodarka, biznes
Czy rzeczywiście świat pochyla się nad puszczą? [1] Autor tekstu: Robert Grzeszczyk
Dość poczytny tygodnik POLITYKA w dziale
nauka zawarł wywiad Jędrzeja Winickiego z Humberto Delgadą Rosa. Wywiad ukazał
się 26 lipca 2016 roku. Zaś sam Humberto Delgada Rosa jest dyrektorem do spraw
środowiska w Komisji Europejskiej. To prawdopodobnie dość ważna osobistość od
ochrony środowiska w teorii, pewnie w praktyce również, skoro nie omieszkał
grozić Polsce pozwem przed Trybunałem Sprawiedliwości i zamykać, na czas
postępowania, Puszczę na kłódkę! Temat Puszczy przewija się w mediach od dawna.
Sprawa nabrała tempa pod
koniec 2015 roku i w początkach roku bieżącego. Jest w rzeczywistości czkawką
gry wyborczej. Piszę, że jest czkawką, gdyż tak naprawdę nie są podejmowane
żadne istotne działania w kierunku ochrony zasobów Puszczy, którymi łudzono w okresie przedwyborczej sraczki.
Organizacje ekologiczne (nie wiedzieć czemu tak zwane, gdy w rzeczywistości z wiedzą i nauką nie mają wiele wspólnego) przypuściły medialny atak. Lecz nie
idzie o Puszczę, lecz o odcięcie od koryta.
Nowa, lepsza zmiana zaczęła od tego, że powiększyła o 100 procent
powierzchnię rezerwatów, która została przez poprzednią dobrą zmianę wytyczona
na obszarze 25% powierzchni lasów puszczańskich nadleśnictw. [ 1 ] Tym samym
przeznaczono już na zgnicie 50% zasobów leśnych będących w gestii Nadleśnictw. Czy
było to potrzebne? Przecież wciąż obowiązuje prawo zakazujące wycinki drzew i drzewostanów powyżej 100 lat. A przepis ten, dla znających się na rzeczy, nie
jest niczym innym, jak odłożeniem w czasie wygaszania gospodarki leśnej na tym
obszarze.
Dziś praktycznie straciliśmy około 30 procent zasobów puszczańskich nadleśnictw.
To ogromna strata przyrodnicza i materialna. Zdecydowała o tym centrala MŚ i DGLP jeszcze pod koniec lat 90-tych XX wieku. Od tamtego czasu wydawano decyzje,
zarządzenia, pisma i okólniki.
I
nic.
Na obszarze puszczańskich nadleśnictw wprowadzono prawem kaduka zupełnie inne
rozwiązania prawne niż te, które obowiązują w Lasach Państwowych i lasach jako
takich.
Prawo było i jest naruszane, obchodzone, łamane w biały dzień. I nic! Zero
reakcji powołanych do ochrony prawa instytucji! Wczoraj i dziś! Sienkiewicz nie
był wizjonerem i nie kłamał. Państwo w rzeczy samej nie istnieje. A uchwalane
prawa obowiązują co najwyżej ciemny lud. To dla nich ma być „święty obrazek"!
Być
może ta spolegliwość organów ścigania była przyczyną, że podjęto rozmowy w UE,
rozmowy z KE w kierunku pełnej likwidacji Puszczy. Dokonała się urzędnicza
zdrada stanu?
Sam
wywiad jest udostępniony przez redakcję Polityki dla wszystkich posiadających
umiejętność czytania. Ponieważ dufam, że kapkę też rozumiem, pozwoliłem sobie
przedstawić krytykę udostępnionej treści. Nie
sądzę, by forma artykułu sprawiła kłopoty, gdyż ma postać uwag do konkretnych
wypowiedzi Pana H.D.Rosa.
"I
tak się składa, że na całym kontynencie tylko w Puszczy Białowieskiej las
pozostał względnie niezmieniony." — Lasy Puszczy Białowieskiej były
użytkowane od zawsze. To, że były pod ochroną z powodów łowieckich nie ma
żadnego większego znaczenia dla gospodarczego użytkowania Puszczy. Ochronie
mogła podlegać zwierzyna, gdyż to ona stanowiła dla panujących wyśmienitą
rozrywkę i zabawę. Swoistą rozrywkę stanowiła też wcale nie tak odległa Puszcza
Romincka (tereny łowieckie niemieckich kaizerów), której naturalności chronił
nawet płot. Co innego użytkowanie lasu. To nie było już dla nich (władców)
rozrywką, więc nie podlegało żadnej ochronie, prócz tej wynikającej z potrzeby
użytkowania i trwałości dostarczania dochodu. Polskie leśnictwo będzie niebawem
obchodzić swoje 100 lecie. Obraz Puszczy to wynik działalności w tym czasie
leśników. Obraz dzisiejszej ruiny puszczańskich lasów to wynik przemian jakie
zaszły w Polsce po transformacji. Magdalenkowa transformacja, która nie
uwzględniła ostrzeżeń ze strony noblisty (Milton Friedman w 1989 r.: „Polska nie
powinna naśladować bogatych krajów zachodnich, bo nie jest bogatym krajem
zachodnim. Polska powinna naśladować rozwiązania, które kraje zachodnie
stosowały, gdy były tak biedne, jak Polska.") trwa na terenie Puszczy w najlepsze. To papierek lakmusowy tego, co zaczyna dotykać pozostały obszar Lasów
Państwowych. Czy pamiętacie wszyscy wszystkich wyśmienitych Ministrów Środowiska i Dyrektorów Generalnych i ich „zasługi"?
"Ustanowienie
Natury 2000 to tylko chwila w długiej historii Puszczy Białowieskiej, w której
równolegle toczy się wiele procesów charakterystycznych dla lasu naturalnego,
ale poddawanego ograniczonemu wpływowi człowieka. Wiadomo, że polowano, wycinano
drzewa i w niektórych miejscach puszcza była sadzona. Niemniej cały obszar
pozostawał chroniony jako tereny łowieckie polskich królów, a później we
fragmencie jako park narodowy. Co bardzo ważne, w puszczy dążymy do ochrony
wartości ważnych dla ludzi. Czy to ekonomiczna wartość drewna? Nie w tym
przypadku. Chodzi raczej o zachowanie dla obecnych i przyszłych pokoleń dobrego
przykładu europejskiego lasu, który wygląda jak te sprzed okresu intensywnego
wpływu człowieka. Na tę wartość składają się gatunki, siedliska i działalność
gospodarcza od wieków prowadzona w Puszczy Białowieskiej, która — jak turystyka — powinna być promowana." — Gospodarka lasem na obszarach Puszczy
Białowieskiej generalnie nie różniła się od tej prowadzonej gdzie indziej.
Ochrona zwierząt ze względu na zainteresowania łowieckie władców i dla ich
rozrywki nie miała wielkiego przełożenia na gospodarkę, która musiała w sposób
stały i trwały zasilać władcę w pieniądze (chyba, że akurat nie były potrzebne).
Turystyka zaś to element, który jest zupełnie świeży w wielowiekowej historii
Puszczy. Jest wiele głosów tzw. ekologistów, którzy wskazują wręcz na jej
destrukcyjny charakter dla Puszczy. To znaczące, że H.D.Rosa wypowiada się w imieniu mieszkańców tych terenów, wskazując które elementy są dla nich
najważniejsze. To znamienne też, że widzi w planowej gospodarce leśnej
zagrożenie dla gatunków i siedlisk. Jednocześnie potępiając użytkowanie wskazuje
na wartość „działalności gospodarczej prowadzonej w Puszczy Białowieskiej od
wieków" (sic!).
"Gdyby
korniki masowo pojawiły się w lesie będącym plantacją drzew, to walka z nimi
byłaby uzasadniona z powodów gospodarczych. Ale w lesie tak specjalnym, niewiele
znaczącym w polskiej produkcji drewna, takie podejście jest bardzo wątpliwe." — Ponieważ dyskusja tyczy obszarów Lasów Państwowych, nadleśnictw a nie parku
narodowego, to takie stwierdzenia wskazują na brak elementarnej wiedzy o stanie
prawnym państwa w sprawach w których Pan H.D. Rosa się wypowiada. Na terenach
leśnych podległych LP obowiązują określone procedury związane z działaniami w kierunku likwidacji zagrożeń oraz prewencji . Są to działania zwane ochroną
czynną, mająca na celu ochronę substancji zasadniczej lasu, którą są drzewa i drzewostany. Zasadniczym elementem lasu są bowiem drzewa a nie korniki, jeśli w tym względzie Pan H.D. Rosa posiada jakieś rozterki!
"Inwazje
korników zdarzały się w puszczy wielokrotnie i są jej naturalnym elementem." — Od kiedy ludzie zajmują się gospodarką leśną, od kiedy wiążą swój dobrostan ze
stanem lasu, od kiedy rozpoznali zagrożenia, które działają w przeciwnym
kierunku, zawsze podejmowali i podejmują starania, by dobrostan zachować, jako
służący wspólnemu dobru i trwający ku obopólnemu pożytkowi. Twierdzenia inne nie
są uzasadnione i nie wynikają z wiedzy i praktyki. To element ideologii, która
nie służy lasowi, człowiekowi i w gruncie nie służy nawet kornikowi. To
obskurantyzm! „Nawet w Polsce podejście leśników popierają niemal wyłącznie
przedstawiciele nauk leśnych." — Nie jest to do końca prawda. Tak samo jak nie
jest prawdą, że wizję, iż las zasadza się na dominującej roli kornika, grzybów
saprofitycznych, etc, że to pokłady martwego drewna wskazują na oczekiwany i zrozumiały obraz lasu nie jest pozytywnie odbierany przez wszystkich biologów,
filologów, filozofów a nawet zecerów.
Kiedy poznamy szczegóły uzgodnień? Kiedy poznamy
szczegóły porozumień z polskim rządem?
"Ale
przede wszystkim jesteśmy rozczarowani, że wiosną polskie władze zwiększyły
limit cięć, czym jednostronnie zmieniły zasady ochrony puszczy uzgodnione
wspólnie w 2012 r." — Polskie władze nie mają prawa działać wbrew prawom
obowiązującym w Polsce. Nie wiem jak jest to praktykowane w Portugalii: czy
zawieranie umów i uzgadnianie czegokolwiek przez wysokich urzędników państwa z organizacjami zewnętrznymi, ale wbrew prawom krajowym to normalka, za co
przydzielają ordery w portugalskim parlamento? Wydaje się, że zawieranie
jakichkolwiek uzgodnień i umów na zewnątrz kraju, odnoszących się do spraw
wewnętrznych, i niezgodnych z obowiązującym prawem krajowym nie jest ważne i jest zdradą. Sprawy Lasów Państwowych są zamknięte w Ustawie o lasach, i one
precyzują sposób zarządzania, a nawet sporządzania Planów Urządzania Lasu! Pan
H.D. Rosa, KE ani nawet żaden nasz krajowy minister nie ma tu nic do gadania.
"Zawarliśmy
wtedy porozumienie z polskim rządem: ustalono wycinkę na pewnym poziomie, bo
przecież nie było całkowitego zakazu wyrębu — także po to, by miejscowa ludność
miała czym palić w piecach i z czego budować. Uzgodniono także plan ochrony
obszarów Natura 2000 w puszczy, zgodnie z nim w niektórych miejscach umożliwiono
prace leśne, w innych nie. Skoro teraz polskie władze uznają, że poprzednie
ustalenia nie przystają do rzeczywistości, to byłoby dobrze, żebyśmy przed
zmianą planu urządzania lasu rzecz przynajmniej przedyskutowali." — Nie
odnosząc się do zakresu uzgodnień, które przywołuje Pan H.D.Rosa (gdyż w znacznej mierze rzeczywiście one zostały wprowadzone w życie na terenie obszaru
nadleśnictw puszczańskich, a nawet rząd Premier Beaty Szydło w kwestii
zwiększenia obszaru poza wyrębem oraz dostarczenia drewna dla „wojujących
autochtonów" poszedł dalej niż POprzednia ekipa), bardziej interesujący dla mnie
jest element prawny zawierania porozumień czy uzgodnień, które rażąco
kontrastują z polskim prawem. Byłbym wdzięczny, gdyby Pan H.D. Rosa przedstawił
dokumenty potwierdzające jego słowa w tym zakresie. Byłby to ewidentny dowód
zdrady, który z całą pewnością nie byłby obojętny dla służb RP. Nie można bowiem
inaczej nazwać zawierania umów i porozumień, które skutkowałyby działaniami na
terenie wewnętrznym Polski wbrew obowiązującemu prawu krajowemu!
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Puszcza
Białowieska w części polskiej jest podzielona na czterech zarządców:
Białowieski Park Narodowy -
10 517 ha
Nadleśnictwo Białowieża — 12 300 ha
Nadleśnictwo Browska — 20 386 ha
Nadleśnictwo Hajnówka — 19 654 ha
Lasy Nadleśnictw o łącznej powierzchni 52340 ha podlegają Ustawie o lasach w zakresie prowadzonej działalności. Nadzór nad tą działalnością sprawuje Dyrektor
Generalny LP i Minister Środowiska. Ten nadzór to m.in. kontrola nad działaniem w zgodzie z obowiązującym prawem i zasadami, ale nie tworzenie prawa
powielaczowego łamiącego Ustawowe zasady. « Ekonomia, gospodarka, biznes (Publikacja: 16-09-2016 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 10038 |
|