Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.417.000 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 697 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Przeszłość jest nauką dla przyszłości."
 Religie i sekty » New Age

10 „duchowych” działań, które są totalną ściemą [1]
Autor tekstu: Jordan Bates

Tłumaczenie: Jędrzej Jaxa-Rożen

Nikt mnie nigdy nie uprzedził, że duchowość może być podstępną pułapką na ego. Ponad trzy lata spędziłem na poznawaniu duchowych nauk i próbach wprowadzania ich do własnego życia, zanim dowiedziałem się, że duchowość ma też ciemną stronę.

Bardzo to mną wstrząsnęło, poczułem się zdradzony.

Przedruku artykułu dokonał Jędrzej Jaxa-Rożen. Tłumaczenie opublikowane pierwotnie w serwisie mediumpubliczne.pl

Jakim cudem coś, co wyglądało na tak czyste i dobre, może w rzeczywistości być szkodliwe??

Odpowiedź ma wiele wspólnego z tym, co psychologowie nazywają duchowym eskapizmem. Termin ten wprowadził we wczesnych latach 80. psycholog John Welwood, chcąc odnieść się do praktyk i wierzeń, których używamy, aby uniknąć konfrontacji z niewygodnymi uczuciami, niezagojonymi ranami oraz podstawowymi potrzebami emocjonalnymi i psychologicznymi.

Według pracującego w nurcie integralnym psychoterapeuty Roberta Augusta Mastersa, duchowy eskapizm sprawia, że odsuwamy się od nas samych i od innych, by skryć się za zasłoną metafizycznych przekonań i praktyk. Jak mówi: "Dystansuje on nas nie tylko wobec naszego bólu i osobistych problemów, ale również wobec własnej autentycznej duchowości, pozostawiając nas w metafizycznej pustce, strefie przesadnej łagodności, przymilności i powierzchowności."

Bolesne doświadczenia: mój własny eskapizm

W swojej przełomowej książce Duchowy eskapizm: kiedy duchowość odłącza nas od tego, co naprawdę ważne, Robert Masters napisał :

„Aspekty duchowego eskapizmu obejmują przesadny dystans, emocjonalne zobojętnienie i wytłumienie, nadmierną afirmację pozytywności, całkowite odrzucenie złości, ślepe lub nadmiernie tolerancyjne współczucie, słabo zaznaczone bądź zbyt przepuszczalne granice, wypaczony rozwój (kognitywna inteligencja często dalece wyprzedza inteligencję emocjonalną i moralną), osłabienie oceny własnej negatywności, obniżenie osobistych relacji z duchowością i złudzenia dotyczące osiągnięcia wyższego poziomu istnienia".



„Moje wibracje są potężne, a wszystkie czakry mam jak pod sznurek, chłopie. Kurczę, jestem duchowym supermanem."

Pierwszy raz zetknąłem się z ideą eskapizmu duchowego w książce Mastersa. I chociaż trudno było mi to przyznać, od razu wiedziałem, że na jakimś poziomie mówi to o mojej własnej sytuacji.

Im dłużej się nad tym zastanawiałem, dostrzegałem coraz więcej ciemnych stron duchowości, i zdałem sobie sprawę, że wiele razy nieświadomie się do nich stosowałem.

Chociaż było to bolesne, uważam, że to jedno z najważniejszych przebudzeń, jakich w życiu doznałem. Pomogło mi przerwać stosowanie wypaczonych form „duchowości" jako dopalacza do "ego" i zacząć brać większą odpowiedzialność za rozwiązywanie własnych problemów, zarówno psychologicznych jak i życiowych.

10 „duchowych" działań, które zatrzymują nas w rozwoju

Najlepszym sposobem opisania duchowego eskapizmu jest wskazanie go na przykładach. Przygotujcie się zatem na trochę przykrości.

Zamierzam szczegółowo opisać dziesięć sytuacji typowych dla fałszywej duchowości.

Uwaga: niektóre z nich mogą was dotknąć.

Ale pamiętajcie też, że odnalezienie ich u siebie nie jest niczym wstydliwym. Podejrzewam, że niektóre stosują się do każdego, kto kiedykolwiek starał się nad sobą pracować. U siebie odnalazłem większość tych zachowań, a z niektórymi wciąż walczę.

Celem tego tekstu nie jest osądzanie nikogo, ale pomoc w zwiększeniu samoświadomości, by zbliżyć się do duchowości uczciwszej, wzbogacającej i pożytecznej. Zatem do roboty.

1. Udział w „duchowych" aktywnościach tylko po to, by poczuć się lepszym od innych

To chyba najczęstsza z ciemnych stron duchowości, w dodatku przybierająca wiele form. Jedni czują się lepsi, ponieważ czytają Alana Wattsa. Inni, bo do pracy jeżdżą na rowerze albo nie oglądają telewizji, albo nie jedzą mięsa. Albo też używają kryształów. Albo chodzą do świątyń. Albo praktykują jogę czy medytują. Albo biorą psychodeliki.

Zauważcie, że nie mówię niczego o wartości uczestniczenia w tych aktywnościach. Sam cenię Alana Wattsa i sądzę, że medytacja przynosi wiele korzyści. Mówię tylko, że niepokojąco łatwo jest dopuścić, aby duchowe idee i praktyki stały się pułapką dla "ego" — uwierzyć, że skoro je podejmujemy, to z pewnością jesteśmy o całe niebo lepsi i bardziej oświeceni niż ludzki tłum dookoła. Jednak taki sposób podejścia do „duchowości" nie jest ani trochę lepszy, niż przekonanie o własnej wyższości wynikające z posiadania magisterki czy bycia kibicem Legii. Ta dysfunkcja w rzeczywistości ogranicza nas w duchowym rozwoju, sprawia bowiem, że skupiamy się współzawodnictwie z innymi, zamiast na kultywowaniu poczucia wspólnoty z kosmosem i odczuwaniu poetycznego podziwu wobec wspaniałości istnienia.

2. Używanie „duchowości" jako usprawiedliwienia dla braku odpowiedzialności

Istotą tego punktu jest ogromna łatwość, z jaką możemy przekształcić pewne mantry czy idee w usprawiedliwienia własnej nieodpowiedzialności czy nierzetelności.

„Świat jest tym, czym jest" albo „Wszechświat jest doskonały", albo „Nic nie wydarza się bez powodu". Wszystkie te zdania mogą funkcjonować jako doskonałe uzasadnienia dla własnej bezczynności czy braku uczciwej autorefleksji. Nie odnoszę się do prawdziwości czy nieprawdziwości tych stwierdzeń. Mówię tylko, że jeśli wiecznie spóźniasz się na spotkania, często zaniedbujesz bliskie związki, a ludzie wynajmujący z tobą mieszkanie nie mogą liczyć, że dołożysz swoją część na czas, może powinieneś przestać powtarzać sobie „co tam, rzeczywistość, to i tak iluzja" i stać się kimś, na kim można polegać...?

W podobny sposób zaskakująco łatwo jest oszukiwać się, że kiedy inni mają problem z moim zachowaniem, to dlatego, że „nie szanują prawdy mojego istnienia" czy wręcz „potrzebują jeszcze dojrzeć duchowo". O wiele trudniej uznać, że to my zachowujemy się bezczelnie, samolubne czy bezmyślnie i przysparzamy tym zmartwień otoczeniu. O wiele trudniej przyznać, że nam samym również wiele brakuje do doskonałości oraz że procesy wzrostu i nabywania wiedzy nie mają końca.

3. Podejmowanie nowych hobby, zainteresowań i przekonań dlatego, że aktualnie są na topie

Ludzie zawsze chcą się do czegoś dopasować. Wszyscy mamy głęboką potrzebę przynależności. I żeby tę potrzebę zaspokoić, tworzymy najrozmaitsze grupy. Duchowość jest tylko jednym z wielu tematów, wokół których ludzie się grupują. Potencjalnie to świetna sprawa, ale ma też swoją ciemną stronę.

Dla wielu ludzi „duchowość" to niewiele więcej niż fajna zajawka, która kręci znajomych. Jednak często tyle wystarczy, żeby samemu zacząć praktykować jogę, nosić niuejdżowe ciuchy, jeździć na festiwale, pić ayahuaskę itd., bo to wszystko czyni z nich ludzi „uduchowionych". Tacy „pasażerowie na gapę" rozmywają znaczenie głębokiej duchowości, kontemplacji, doświadczeń i świadomości. Z moich doświadczeń wynika też, że to im najłatwiej przychodzi używanie „duchowości" do podbudowania ego.

4. Potępianie wyrażania przez innych złości czy podobnie mocnych uczuć, nawet kiedy wynikają one z sytuacji

To jeden z pierwszych aspektów, jakie zauważyłem u siebie, gdy zapoznałem się z teorią duchowego eskapizmu. Zdałem sobie sprawę, że kiedy znajomi złościli się na mnie czy denerwowali, moją typową odpowiedzią było: „Złość niczego nie rozwiązuje" albo „Myślę, że gdybyśmy zachowali spokój, oszczędzilibyśmy sobie wielu problemów." Wewnętrznie od razu osądzałem takich ludzi, myśląc że „gdyby byli bardziej świadomi, uniknęlibyśmy całego zamieszania". W wielu sytuacjach był to jednak tylko mój sposób na unikanie głębszych kwestii, których wygodniej było nie zauważać.

5. Użycie „duchowości" jako usprawiedliwienia dla nadmiernego użycia narkotyków

Wielu ludzi (łącznie ze mną) uważa, że narkotyki mogą wywoływać doświadczenia mistyczne i w ten sposób wzbogacać (świecką) duchowość. Pięknie i ładnie, jednak niektórzy idą w tym za daleko, używając tego twierdzenia do racjonalizowania zachowań autodestrukcyjnych i zakrywania przed samym sobą niebezpiecznych aspektów różnych substancji.

W skrajnych przypadkach „uduchowieni" ludzie kończą na „celebrowaniu ceremonii cannabis", jak Boży dzień długi, braniu narkotyków zbyt często lub w niewłaściwych sytuacjach oraz całkowitym wypieraniu jakichkolwiek negatywnych efektów tych substancji. O ile nasz portal raczej popiera psychodeliki, chcę postawić sprawę jasno: Narkotyki, włącznie z marihuaną, zdecydowanie mają swoje ciemne strony. Jeżeli używasz ich nieodpowiedzialnie lub po prostu masz pecha, silniejsze psychodeliki jak LSD czy zawarta w grzybkach psylocybina może czasami wywołać traumatyczne przeżycia o dalekosiężnych skutkach. Również marihuana, chociaż jest narkotykiem łagodnym i nie uzależnia, może przy zbyt częstym i obfitym używaniu rozwinąć nawyk, niezauważalnie przyćmiewający rozum i osłabiający motywację. Należy zatem do tych substancji podchodzić z respektem i stosować je odpowiedzialnie.


1 2 Dalej..
 Zobacz komentarze (34)..   


« New Age   (Publikacja: 29-07-2017 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 10136 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365