|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Historia
Jak Bolesław Chrobry w krainie Dziadoszan wojska cesarskie pokonał [1] Autor tekstu: Dariusz Andrzej Czaja
Tysiąc dwa lata temu doszło do starcia zbrojnego, które rozegrało się na
ziemi Dziadoszan. Bitwa odbyła się pomiędzy wojskami księcia Bolesława
Chrobrego a najeźdźcą — armią cesarza niemieckiego Henryka II, wspartą przez
wasali czeskich i wieleckich.
Starcie to było epizodem zmagań cesarskich z państwem piastowskim w 1015
roku, jednak na tyle istotnym, by przybliżyć go lokalnej społeczności. Historycy
poświęcili bowiem samej bitwie niewiele miejsca w swoich badaniach. 1 września 1015 roku wojska piastowskie, dzięki śmiałemu manewrowi i użyciu
licznych zastępów łuczników, zniszczyły tylną straż cofającego się
nieprzyjaciela. Dokładna lokalizacja miejsca starcia nie jest znana. Informacje o bitwie czerpiemy głównie z kroniki Thietmara. Jej autor był wprawdzie
zagorzałym przeciwnikiem księcia Bolesława Chrobrego, lecz na łamach kroniki
klęski tej nie przemilczał. Bitwę krótko wspomina również inne niemieckie
źródło, Roczniki Kwedlinburskie.
U schyłku X wieku stosunki państwa Piastów z Cesarstwem układały się raczej
bezkonfliktowo. W 1000 roku, podczas zjazdu gnieźnieńskiego, między Bolesławem
Chrobrym a cesarzem Ottonem III zapanowały wręcz przyjazne stosunki. Dwa lata
później jednak Otton III zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach. Jego następca,
król i późniejszy cesarz Henryk II nie zamierzał kontynuować polityki swego
poprzednika. Bolesław Chrobry, wykorzystując opór części książąt niemieckich
przeciw wyborowi nowego władcy, opanował jeszcze w 1002 roku Marchię Miśnieńską,
Milsko i Łużyce, a w następnych latach Morawy i Czechy. Ekspansywna i niezależna
polityka piastowskiego sąsiada wywołała reakcję niemieckiego króla. Konflikty
zbrojne, wśród których najgłośniejszym echem odbiły się wielkie wyprawy na
Polskę, trwały z przerwami kilkanaście lat i zakończyły się kompromisowym
pokojem w Budziszynie w 1018 roku.
Państwo Bolesława Chrobrego zabezpieczał przed ekspansją niemiecką system
obronny granicy, składający się z umocnień stałych i polowych. Główną linią
obrony była Odra oraz przyległe do niej bagna. Przedarcie się na wschód
utrudniały poprzedzające Odrę jej dopływy: Nysa Łużycka i Bóbr. Przepraw
rzecznych broniły garnizony w grodach. Ogromną rolę w tej strategii odegrały
największe piastowskie grody na środkowym Nadodrzu: Krosno (Odrzańskie) i Głogów. Utrata kontroli nad jedną z tych warowni otwierała drogę wrogim armiom w kierunku centralnych grodów Wielkopolski...
Cesarski atak
Po dwóch kampaniach wojennych pomiędzy Polską a Cesarstwem (1002-1005 i 1007-1013), nowy konflikt wybuchł już w 1015 roku. Wobec niedotrzymania
postanowień układu merseburskiego (1013) przez Bolesława Chrobrego i zapowiedzi
interwencji zbrojnej ze strony cesarza, piastowski książę miał dumnie
odpowiedzieć Henrykowi: „Nie tylko chcę zatrzymać własne ziemie, lecz również
pragnę złupić cudze!", co odnotowały Roczniki Kwedlinburskie.
W lipcu 1015 roku ruszyła z Magdeburga na Polskę armia cesarska. Cesarz
starannie przygotował się do wyprawy. Jego sprzymierzeńcami byli książę czeski
Udalryk, książę saski Bernard oraz pogańscy Wieleci. Całość wojsk podzielono na
trzy skrzydła: siły główne uderzały na Krosno, południowe na pogranicze
śląsko-czeskie, a skrzydło północne na rejon Lubusza. Plan niemiecki zakładał
ścisłe współdziałanie wszystkich trzech skrzydeł. Rozpoznanie zamiarów agresora,
dzięki sprawnemu wywiadowi, pozwoliło polskiemu księciu rozlokować siły w miejscach spodziewanych ataków. Wzmocniono również m.in. warownię głogowską, dla
obrony w tym miejscu przeprawy rzecznej.
Główna armia uderzeniowa — po potyczce pod grodem Ciani (obecna miejscowość
Zützen na północnych Łużycach) i po przekroczeniu Szprewy, omijając nadrzeczne
bagna dotarła do Krosna Odrzańskiego. Mimo kontaktu z oddziałami syna Bolesława,
księcia Mieszka, cesarzowi udało się 3 sierpnia sforsować Odrę. Wobec braku
możliwości dalszych manewrów — z tyłu jego armii Odra, a z przodu w dalszym
ciągu silnie broniony gród krośnieński — armia Henryka odstąpiła od oblężenia,
oczekując na wojska sojuszników, które miały nadejść z dwóch zaplanowanych
kierunków.
Druga armia, pod dowództwem księcia saskiego Bernarda, stojącego na czele
Sasów i posiłków wieleckich, kierowała się od północy ku przeprawom na wysokości
ziemi lubuskiej. Na drugim brzegu Odry oczekiwały na nią oddziały Bolesława,
który miał dowodzić obroną osobiście. Wobec silnego oporu polskiego Sasi użyli
łodzi, szukając dogodnego i niestrzeżonego miejsca do przeprawy. Po pokonaniu
30-40 km w dół rzeki Niemcom udało się przeprawić na drugi brzeg Odry. Ich
wojsko, po spaleniu kilku miejscowości, podjęło marsz na południe w celu
połączenia się z główną armią. Książę polski, mimo początkowych niepowodzeń,
zablokował jednak napastnikom możliwość połączenia się z Henrykiem II i zmusił
Bernarda do odwrotu.
Od południa na Polskę mieli uderzyć Czesi pod dowództwem Udalryka.
Wyprzedzające uderzenie wojsk polskich znacznie jednak osłabiło kontyngent
czeski, który w toku dalszej kampanii, wobec niemożliwości połączenia sił z pozostałymi armiami, spustoszył gród Bożęcin (łac. Businc — dziś Gross i Klein
Biesnitz koło Zgorzelca). Po zniszczeniu grodu książę czeski wycofał się z Polski.
Planu połączenia trzech armii nie udało się cesarzowi zrealizować. Powstało
zagrożenie osaczenia przez Polaków jego głównych sił, znajdujących się po prawej
stronie Odry. Henryk widząc, że stracił jakiekolwiek pole manewru i świadomy
niepowodzeń wojsk na skrzydle północnym i południowym, zdecydował się na odwrót.
Pustoszył przy okazji wszystko, co napotkał na swojej drodze. Główne siły
cesarskie przeprawiły się na lewy brzeg Odry, między dzisiejszymi
miejscowościami Cigacice i Zawada, kierując się przypuszczalnie ku staremu
szlakowi z Krosna Odrzańskiego na Śląsk. Najwyraźniej zrezygnowano jednak z marszu na Głogów i skierowano się w stronę Łużyc, co odnotowano w dalszej części
relacji biskupa Thietmara.
Bolesław kontratakuje
| 1. Bolesław Chrobry |
W ślad za wojskami cesarskimi postępowały
oddziały polskie, podejmując próbę wciągnięcia ich w pułapkę, poprzez
podstawionych przewodników, by przy nadarzającej się okazji zaatakować.
Kronikarz Tiethmar zanotował:
Cesarz (...) trzymał się silnie, jak długo chciał, w tych stronach, choć
bardzo się martwił małą ilością żołnierzy, którą rozporządzał. Kiedy w
drodze powrotnej przybył do kraju Dziadoszan, rozbił na swoje nieszczęście,
obóz w pewnym, ciasnym pustkowiu, którego jedynym mieszkańcem był pewien
hodowca pszczół, później zresztą zabity.
Bolesław tymczasem dowiedziawszy się, że cesarz obrał inną drogę powrotu,
niż tę, którą przybył, umocnił na wszelki sposób swoje terytorium nad Odrą.
A gdy zawiadomiono go, że cesarz już się wyniósł, wysłał wielką liczbę
pieszych do miejsca, w którym obozowało wojsko, z rozkazem, by starali się
choć część tegoż zniszczyć, jeżeli nadarzy się do tego korzystna okazja.
Przed uderzeniem na nieprzyjaciela książę Bolesław próbował pertraktacji:
...wysłał do cesarza swojego opata, imieniem Tuni, z udanymi propozycjami
pokojowymi. Cesarz jednak rozpoznał w nim zaraz szpiega i zatrzymał go, dopóki
całe wojsko nie przeszło przez znajdujące się na drodze bagna przez mosty
ułożone poprzedniej nocy.
Było to 1 września 1015 roku. Kronikarz relacjonuje, że odwrót ubezpieczała
tylna straż wojsk cesarskich, składająca się z „najprzedniejszych" rycerzy i dowodzona przez znamienite osobistości — biskupa magdeburskiego Gerona, saskiego
palatyna Burcharda oraz margrabiego Gerona.
Wtedy Bolesław Chrobry zdecydował się na uderzenie:
Po pewnym czasie nieprzyjaciele ukryci w pobliskim lesie wznieśli
potrójny okrzyk i zaraz potem rzucili się na nasze wojsko z łucznikami,
którzy nadbiegli w zamieszaniu. Nasi dzielnie stawiali opór przy pierwszym i
drugim ataku, i zabili wielu spośród nadbiegających. Lecz nieprzyjaciele,
nabrawszy otuchy na widok ucieczki niektórych spośród naszych, zwarli się i
uderzywszy powtórnie, rozpędzili wszystkich i wybili pojedynczo przy pomocy
zdradzieckich strzał. Arcybiskup Gero i ranny palatyn Burchard ledwie uszli
z życiem i donieśli o tym cesarzowi. Młodociany Rudolf dostał się z garstką
do niewoli. Polegli i ze zbroi odarci zostali: grafowie Gero i Folkmar oraz
dwustu najprzedniejszych rycerzy, o których imionach i duszach niechaj Bóg
wszechmogący w swym miłosierdziu pamięta! Nam zaś, z których winy oni
polegli, niechaj Bóg przebaczy w imię Chrystusa i chroni nas łaskawie, byśmy
nie doznali czegoś podobnego w przyszłości!.
Łucznicy walczący z wojskami
Henryka II wg Antoniego Boka, rysunek z okładki książki D. A. Czai, 1015
Bitwa w krainie Dziadoszan, wydanej przez Towarzystwo Ziemi Głogowskiej w 2015 roku
Tak oto oddział cesarski został rozbity. Ci, którzy zbiegli z pola walki,
informowali cesarza o klęsce:
Kiedy cesarz wysłuchał smutnej o tym relacji, chciał powrócić na miejsce,
by zabrać zwłoki zabitych, lecz odwiedziony od tego zamiaru przez wielu
doradców, zaniechał go nie bez oporu i wysłał tylko biskupa Idziego, aby
wyprawił im pogrzeb za zgodą niegodziwego księcia i zażądał zwłok
margrabiego Gerona [o jego śmierci informują też Roczniki Kwedlinburskie].
Dostojny pasterz spełniając chętnie życzenie cesarza podążył tam szybko, a
gdy ujrzał ślady żałosnego pogromu zaniósł się od płaczu i modlił się na
klęczkach za poległych. Kiedy zwycięzcy, zajęci ciągle jeszcze tylko
szukaniem łupów, spostrzegli go z daleka, uciekli zrazu w obawie, iż
nadciąga nowe wojsko, potem jednak, gdy się przybliżył, pozdrowili go i
pozwolili mu odejść nie czyniąc mu żadnej krzywdy. Uzyskawszy od Bolesława
radującego się naszą klęską to, o co prosił, Idzi pogrzebał z wielkim trudem
przy pomocy nieprzyjaciół ciała towarzyszy, po czym niezwłocznie odjechał.
Epizod „dziadoszański" był pierwszym, ale nie jedynym ofensywnym manewrem
oddziałów Bolesława Chrobrego w tej kampanii. Wojska polskie pod dowództwem
księcia Mieszka nękały oddziały cesarskie aż do grodu Miśni.
Do dziś nie zlokalizowano dokładnie miejsca bitwy. Za najbardziej
prawdopodobne uznaje się teren bagien i mokradeł między Przemkowem a Szprotawą. W 2013 roku przedstawiciele Muzeum Ziemi Szprotawskiej zaproponowali lokalizację
starcia w okolicy dzisiejszej wsi Lubiechów, leżącej w powiecie żagańskim. Bitwę
wiąże się jeszcze z innymi miejscami: terenem między Ochlą a Brzeźnicą pod
Zieloną Górą oraz na obszarze bagiennym w gminie Gromadka.
1 2 Dalej..
« Historia (Publikacja: 01-09-2017 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 10141 |
|