Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.013.690 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Religia (...) jest największym wrogiem zdolności myślenia (...) Wiara jest największym przekleństwem ludzkości jako całkowite przeciwieństwo i wróg myśli".
 Kultura » Historia

Terroryzm francuski i trudne rozstanie Francji z koloniami [1]
Autor tekstu:

Kiedy w 1954 roku partyzanci algierscy z Frontu Wyzwolenia Narodowego (FLN) wszczęli insurekcję, by uwolnić się spod jarzma francuskiego kolonizatora, zapewne nikomu w Paryżu nie wydawało się, że Francja zrzeknie się Algierii. Tym czym północne wybrzeże Afryki było dla Francuzów dobrze ilustruje fakt, że sami kolonizatorzy nie czuli się nimi (a przez prasę byli czasem zwani „czarnymi stopami" ), gdyż duża część z nich była związana pokoleniowo z Algierią od 1830 r., tj. od początku osadnictwa europejskiego na tych terenach. W dodatku sprawę komplikował fakt, iż władze w Paryżu traktowały tę kolonię jako ściśle związaną z Francją metropolitalną (sąsiednie tereny, Maroko i Tunezja były protektoratami). Do zdławienia powstania została wyznaczona armia francuska powracająca z Indochin, Legia Cudzoziemska oraz oddziały harkisów (muzułmanów walczących po stronie francuskiej). W szczytowej fazie konfliktu Francuzi wytworzyli sobie przewagę liczebną aż 17:1.

Wojska francuskie niemal od początku wybuchu powstania nie radziły sobie z powstańcami. Duży wpływ na to miało pustynno-górzyste ukształtowanie terenu, oraz coraz liczniejsze oddziały ALN (zbrojnego ramienia FLN). Do tego Algierczycy mieli wsparcie międzynarodowe, nie tylko krajów Trzeciego Świata, ale też Stanów Zjednoczonych i Związku Radzieckiego oraz ciche wsparcie Republiki Federalnej Niemiec. Polityczna słabość IV Republiki Francuskiej, ciągle zmieniające się słabe rządy, doprowadziły w 1958 r. do zaognionej sytuacji, w której możliwy był powrót generała Charlesa de Gaulle’a do władzy. Nad Francją stanęło widmo wojny domowej, kiedy to zbuntowane wojska francuskie w Algierii wypowiedziały posłuszeństwo Paryżowi. Propozycja, aby de Gaulle wrócił do władzy została zainspirowana przez armię, w której bohater z czasów II Wojny Światowej miał duże oparcie. Wkrótce rozpoczęły się zakulisowe rozmowy gaullistów, by przejąć władze. Ceną nie była tylko tocząca się wojna w Algierii, ale też całkowita reforma systemu politycznego Francji. Kiedy w końcu generałom francuskim oraz gaullistom udało się wprowadzić osobę generała de Gaulle’a do Pałacu Elizejskiego w roli prezydenta, sytuacja wydawała się ustabilizowana. Pucz wygasł, a w kilka miesięcy Republika została zreformowana.

Z początku de Gaulle nie wiedział, jak rozwiązać sprawę algierską. Jednak po długich wizytach w samej Algierii, zdecydował się najpierw na samostanowienie, a następnie na referendum niepodległościowe dla Algierii. Czołowi generałowie armii francuskiej w Algierii poczuli się zdradzeni. Doszło do podobnej sytuacji podczas której de Gaulle obejmował władze. Tylko tym razem spisek generałów był wymierzony w niego. Po nieudanym puczu generałów w Algierii, czołowi wojskowi, nie zgadzający się polityką nowego prezydenta, zeszli do podziemia i utworzyli skrajnie prawicową organizację terrorystyczną - OAS (Organizacja Tajnej Armii).

Zapowiedź de Gaulle’a o gotowości podjęcia rozmów z FLN rozłościła „Czarne stopy" [ 1 ] oraz część kadry generalskiej. Rozpoczęły się przygotowania do puczu wojskowego, który miał pokrzyżować plany Paryża odnośnie polityki algierskiej. W samej Francji na czele spisku stał pułkownik Argoud (był wcześniej między innymi szefem sztabu generała Massu).

Człowiek ten działał w porozumieniu z innymi pułkownikami, którzy ślepo popierali idee „Algierii francuskiej". Argoud posiadał też dobre kontakty z innymi wojskowymi, którzy odbywali służbę w Algierii. Jednak zdawał sobie sprawę, że po stronie puczystów musi stanąć, jakiś wojskowy z autorytetem w armii. Pierwszym kandydatem był oczywiście generał Massu. Podjęto nawet z nim rozmowy, ale te zakończyły się fiaskiem. Następnym naturalnym kandydatem okazał się generał Challe. Co prawda nie był on zaciekłym zwolennikiem „Algierii francuskiej" [ 2 ], ale czuł sentyment wobec „Czarnych stóp" oraz frankofońskich muzułmanów. Przechodząc w stan spoczynku, zdecydował się stanąć na czele spisku. [ 3 ]

Innym krajem, gdzie rodził się spisek, była Hiszpania. Przebywał tam generał Raoul Salan wraz z zagorzałymi orędownikami „Algierii francuskiej", którzy ukryli się w tym kraju po „tygodniu barykad" (między innymi: Lagaillarde i Susini). W wyniku rozmów zrodził się pomysł założenia tajnej organizacji, która by skupiała aktywistów „Algierii francuskiej" i podjęła o nią walkę. Tak powstała Organizacja Tajnej Armii (OAS). [ 4 ]

Plan spiskowców był bardzo prosty. Prezydent de Gaulle miał zostać obalony, a jego następcy mieli podjąć się zmian ustrojowych we Francji. Chciano przejąć też władze w Algierze, a potem zorganizować pokaźną ofensywę przeciwko bojownikom algierskim. Wojna miała się zakończyć zwycięstwem Francji w przeciągu trzech miesięcy. [ 5 ]

Już 12 kwietnia 1961 r. spiskowcy ustalili, że do puczu ma dojść w nocy 20 kwietnia. Ich głównymi siłami były: 1. Pułk Spadochroniarzy Legii Cudzoziemskiej oraz komandosi dowodzeni przez Georges'a Robina. Jednak sam zamach odbył się dzień później niż planowano, czyli nocą 21 kwietnia 1961 roku. Okazał się początkowo sukcesem, gdyż władza w Algierze została przejęta przez puczystów. Nadano komunikat w radio, w którym stwierdzono, że armia przejęła władzę nad Algierią i będzie dalej walczyć o sprawę „Algierii francuskiej". Na wieść o tym, na ulicach europejskich dzielnic ich mieszkańcy wywiesili trójkolorowe flagi. Potem w radioodbiornikach żołnierze usłyszeli głos generała Challe’a, który przyznał, że przebywa w Algierii razem z generałami Jouhaudem i Zellerem, a także utrzymuje ścisły kontakt z generałem Salanem. W tym wystąpieniu stwierdził, że nie opuści algierskiej ziemi, oraz że uczyni wszystko, by ani jedna kropla krwi i ani jedna ofiara francuskich żołnierzy walczących w Algierii nie poszła na marne. Straszył też, iż w razie wyłonienia się suwerennej Algierii, w miejscu francuskich baz pojawią się żołnierze sowieccy. [ 6 ]

Do buntowników przyłączyło się prawie 15 pułków, w szczególności spadochroniarze i komandosi. Oprócz niemal całkowitej dominacji nad Algierem, pucz rozlał się też na Oran, a w Konstantynie do spisku dołączył generał Gouraud, który dowodził tym okręgiem. Do Algieru z Hiszpanii przedostał się też generał Salan. Do puczu nie przystąpiły jednak marynarka wojenna, lotnictwo oraz wojskowi z innych algierskich okręgów. [ 7 ]

Generał de Gaulle dowiedziawszy się o akcji buntowników, wysłał do Algieru Joxe’a oraz generała Olie, który był szefem sztabu francuskiej armii. Natomiast gdy byli już na miejscu, okazało się, że nie można w ten sposób przejąć inicjatywy. Ich misja zakończył się fiaskiem. 22 kwietnia prezydent zwołał nadzwyczajne posiedzenie Rady Ministrów. Oznajmił, że chce skorzystać z artykułu nr 16 konstytucji Republiki Francji. Dawał on specjalne uprawnienia głowie państwa w sytuacji zagrożenia kraju. Poparli go miedzy innymi premier Debre oraz minister kultury Malraux. [ 8 ] 

23 kwietnia o 20-tej zostało wyemitowane w radio i telewizji orędzie do narodu, które nagrał prezydent Charles de Gaulle. Oto jego treść: „W wyniku wojskowego spisku buntownicza władza została ustanowiona w Algierii. Władza ta ma pewne zewnętrzne pozory reprezantywności: czwórkę emerytowanych generałów. Ma pewną rzeczywistość: grupę rozpolitykowanych, żądnych zaszczytów, fanatycznych oficerów. Mają oni pewną wprawę zawodową. Ale przez pryzmat swego obłędu widzą tylko zniekształcony obraz narodu i świata. Ich przedsięwzięcie prowadzi prostą drogą do katastrofy narodowej...I za czyją dzieje się to sprawą? Niestety! Niestety! Za sprawą ludzi, których obowiązkiem, honorem i racją bytu była służba i posłuszeństwo. W imieniu Francji rozkazuję użyć wszystkich środków, powtarzam: wszystkich środków, celem zagrodzenia drogi tym ludziom, dopóki nie zostaną całkowicie unieszkodliwieni. Zabraniam każdemu Francuzowi, przede wszystkim każdemu żołnierzowi, wykonywać ich rozkazów… Przyszłość uzurpatorów może być tylko taka, jaką przewiduje dla nich cała surowość prawa… Wobec nieszczęścia, które lada chwila może spaść na ojczyznę, oraz groźby zawisłej nad republiką… postanowiłem zastosować artykuł 16 konstytucji. Od dzisiaj będę, w razie potrzeby, bezpośrednio przedsiębrał środki, jakich zdaniem moim wymagać będą okoliczności. Tym samym utrzymuję na dziś i na jutro francuską i republikańską praworządność, którą naród złożył w moje ręce, i którą — cokolwiek się stanie — uchronię do końca mego mandatu, albo aż do chwili, kiedy bądź zabraknie mi sił, bądź zakończę życie, i z której czerpać będę środki, aby trwała i po mnie...Francuzki, Francuzi! Pomóżcie mi!". [ 10 ]

Przemówienia tego wysłuchała większość Francuzów, również tych w Algierii. Dobrego wrażenia nie zepsuło nawet późniejsze przemówienie premiera M. Debre, który wezwał paryżan do blokady lotniska, by zablokować drogę zbuntowanym komandosom. Został wprowadzony stan wyjątkowy. W Algierii zawieszono swobody obywatelskie. Po orędziu de Gaulle’a pucz zdawał się wygasać. Większość dowódców opowiedziała się za stroną rządową a żandarmeria i żołnierze ze służby zasadniczej, albo odmawiali wykonywania poleceń spiskowców, albo stosowali wobec nich bierny opór. Trzon buntowników postanowił przejąć inicjatywę na Forum w Algierze. Pojawili się tam czterej generałowie: Challe, Zeller, Jouhaud oraz Salan, w celu pośpiesznego zebrania ich oddziałów i dodania im odwagi, ale „piłeczka" była po stronie Paryża. [ 11 ]


1 2 3 Dalej..
 Zobacz komentarze (11)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Termin używany przez prasę francuską w stosunku do europejskiego osadnictwa w północnej skolonizowanej Algierii, pochodzenia głównie francuskiego. Nie wiadomo do końca, skąd wziął się termin. Być może było to nawiązanie do niektórych plemion Indian Północno-Amerykańskich, którzy mieli złote wyroby. Tutaj, tj. na obszarze Algierii, oznaczało to gaz i ropę naftową.
[ 2 ] Termin ten był stosowany przez zwolenników zachowania Algierii jako koloni Francji. Stosowany był przez różne siły polityczne w ramach tego sporu. Począwszy od sił patriotycznych aż po skrajnie prawicowe. Przez samego Ch. De Gaulle’a był użyty tylko raz, podczas jego pierwszej wizyty w ogarniętej wojną Algierii (przemówienie zaczynające się od słów „ Zrozumiałem Was…"). Potem jako przeciwwagę, używano terminu „Algieria algierska" i było to hasło stosowane przez orędowników nadania algierczykom niepodległości.
[ 3 ] A. Hall, Naród i państwo w myśli politycznej Charles'a de Gaulle’a, Warszawa 2005 s. 404.
[ 4 ] Ibidem ., s. 404.
[ 5 ]  A. Kasznik-Christian, Wojna algierska 1954-1962. U źródeł niepodległej państwowości, Łódź 2001 s. 113.
[ 6 ] A. Hall, Naród i państwo w myśli politycznej Charles'a de Gaulle’a, op. cit. s. 405-406.
[ 7 ] Ibidem, s. 406.
[ 8 ] Ibidem, s. 407.
[ 10 ]  Ch., De Gaulle, Pamiętniki nadziei, Warszawa 1974, s. 140-141.
[ 11 ] A. Hall, Naród i państwo..., s. 407-408.

« Historia   (Publikacja: 13-03-2019 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    MS Word

Piotr Wildanger
Ur. 1984. Absolwent politologii i studiów podyplomowych public relations oraz bibliotekoznawstwa i informacji naukowej na Uniwersytecie Szczecińskim. Publicysta, poeta, meloman. Publikował w dodatku "Gazety Wyborczej" "Co jest grane", "Oddechu", "Zaszafie", "Liberte!", "eleWatorze" oraz w "Nowym Obywatelu". Mieszka w Szczecinie.
 Strona www autora
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 10245 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365