|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Idee i ideologie
Globalizm i globalizacja [1] Autor tekstu: Marcin Gorzelany
W XXI wieku podstawowym pojęciem dotyczącym gospodarki i rozwoju wszelkich struktur
ekonomicznych oraz społecznych jest globalizacja. Ze względu na fakt, że jest to
proces ciągle trwający nie jest możliwe ujęcie go w specyficzne i zamknięte
ramy. Definicje są różne i zależą przede wszystkim od przeznaczenia czy grupy
docelowej. Dla nauk ekonomicznych globalizacja definiowana jest jako "proces
występujący w gospodarce światowej charakteryzujący się przede wszystkim
nasileniem się mobilizacji i przepływu dóbr, kapitałów i siły roboczej w skali
ogólnoświatowej, rozwój transportu, komunikacji, telekomunikacji oraz szybki
przepływ informacji w mediach." [ 1 ] Natomiast
Encyklopedia Powszechna PWN definiuje globalizację jako "charakterystyczne i dominujące w końcu XX i na początku XXI w. tendencje w światowej ekonomii, polityce, demografii, życiu społecznym i kulturze,
polegające na rozprzestrzenianiu się analogicznych zjawisk, niezależnie od
kontekstu geograficznego i stopnia gospodarczego zaawansowania danego regionu." I dalej encyklopedia wyjaśnia, że: "Globalizacja
prowadzi do ujednolicania się obrazu świata jako homogenicznej całości wzajemnie
powiązanych elementów gospodarczych i wspólnej kultury typu konsumpcyjnego." W największym skrócie globalizację można byłoby podsumować na podstawie
przytoczonych wyżej fragmentów jako proces, który nasilił się bardzo mocno w ostatnich dekadach; jest obecnie głównym procesem formującym światową
gospodarkę; prowadzi do przyspieszenia i homogenizacji warunków gospodarczych w różnych miejscach globu. Na
pierwszy rzut oka globalizacja jest procesem bezalternatywnym, w swojej istocie
dobrym i właściwym krokiem na drodze do wyrównania szans i unormowania stosunków
międzyludzkich w ramach całego globu. Manfred B. Stenger we fragmencie książki
Georga Ritzera, wydanej nakładem Blackwell Publishing (The
Blackwell Companion to Globalisation), w rozdziale zatytułowanym
Globalizacja i ideologia wyróżnia
sześć tez globalizmu, nowej idei która zawładnęła światem polityki. Wśród
najważniejszych postulatów globalizmu, jako idei spajającej i wykorzystującej
globalizację do prowadzenia polityki jest wskazana właśnie bezalternatywność
procesu, która wydaje się właściwie bezdyskusyjna. Dzięki globalizacji możemy w ciągu kilku sekund zapłacić w sklepie internetowym, w obcej walucie, aby po
kilku tygodniach otrzymać przesyłkę z drugiego końca świata w nienaruszonym
stanie. Czas dostarczenia zależy, rzecz jasna, od metody transportu, ale
globalizacja rynków dała nam możliwości konsumpcji nieosiągalne nigdy wcześniej.
Globalizm promuje wolnorynkową genezę globalizacji, która zaczęła się przez
integrację i liberalizację rynków zbytu w ramach różnych koalicji państwowych.
Sama globalizacja jest przedstawiana jako proces niesterowany czy nawet
niesterowalny, wynikający przede wszystkim z wolnorynkowego charakteru wymiany
handlowej. W kwestiach politycznych globalizacja wymaga według Stengera walki z terroryzmem i jest narzędziem demokratyzacji.
Gospodarcze korzenie globalizacji sięgają właściwie Imperium Rzymskiego,
ponieważ to wielkie państwo było pierwszym projektem globalizacyjnym w historii
ludzkości. Jest to twierdzenie uprawnione jedynie ze względu na fakt, że do
momentu, kiedy Ferdynand Magellan opłynął Ziemię dokoła, właściwie całym znanym
światem była południowa Europa, Północna Afryka i Azja Mniejsza, z wyłączeniem
okazjonalnych kontaktów handlowych z Indiami czy Chinami. Po pierwsze Imperium
było amalgamatem kulturowym: każdy nowo podbity kraj z wystarczająco
zaawansowaną kulturą dodawał coś od siebie do potężnej, multikulturalnej
mieszanki. Nie było jednego sposobu zachowania, właściwego dla całego kraju, nie
było jednego języka, którym można było się porozumiewać ani nawet jednego
panteonu, który należało czcić. Właściwie jedynym celem istnienia Rzymu jako
państwa obejmującego praktycznie cały znany wtedy świat było zbieranie podatków
dla cesarza. Te pierwsze zakusy w stronę globalizacji były zatem
przedsięwzięciem czysto gospodarczym, obliczonym na zyski i powiększanie
politycznego prestiżu Imperium. Dzięki takiemu rozwiązaniu Imperium powiększało
się przez wieki, jednak musiało upaść pod ciężarem własnego sukcesu. Przede
wszystkim dobrobyt nie podparty żadnym moralnym kręgosłupem doprowadził wedle
współczesnych historyków do zażywania tzw. uciech cielesnych, podczas kiedy
utrzymaniu tak potężnej biurokracji w sprawnym funkcjonowaniu konieczna była
uczciwa i twarda postawa urzędników administracji i żołnierzy dla utrzymania
porządku i stabilności. Inni podają jako przyczynę upadku imperialne
rozproszenie: nacje, żyjące pod naciskiem fiskalnym ze strony Rzymu w końcu
osiągnęły status wystarczający , by wybić się na niepodległość i przetrwać w nowych warunkach, a zatem nie miały żadnego interesu we wspomaganiu wysiłku
wojennego Cezara przeciwko hordom barbarzyńców, grabiącym Cesarstwo od północy.
Około
VIII wieku, po upadku zachodniego Cesarstwa, po „pełnej globalizacji" znanego
świata, na zgliszczach chrześcijańskiego już wtedy imperium, zbudowanotzw.
Święte Cesarstwo Rzymskie, które było strukturą ponadnarodową, mającą służyć
ochronie tradycji chrześcijańskiej i papieża. Cała Europa wtedy, wraz z powstającym państwem polskim, była tworem jednolitym kulturowo, mimo ogromnych
różnic w kwestiach władzy oraz sporów odnośnie pierwszeństwa władzy papieża i cesarza. Najlepiej tę jedność kulturową obrazuje
historia przytaczana
wielokrotnie przez abp Grzegorza Rysia,
dotycząca najstarszej księgi znajdującej się w zbiorach Archiwum Kapituły
Katedralnej na Wawelu, datowanej na VIII wiek naszej ery. Księga
najprawdopodobniej powstała w Bobbio (dzisiejsza Piacenza) w północnych
Włoszech, gdzie napisał ją mnich z Irlandii, natomiast na Wawel, do Krakowa,
przyniósł ze sobą mnich z Kolonii, w granicach Cesarstwa Rzymskiego, którego
później powołano na stanowisko biskupa krakowskiego. Dziś taka podróż, otwartość i bieg wypadków są nie do pomyślenia, jednak wtedy chrześcijaństwo definiowało
podstawową tożsamość człowieka, a nie jego narodowość.
Upadek
Wschodniego Cesarstwa w XV wieku wyznaczył nową ścieżkę rozwoju cywilizacyjnego. W roku 1517 rozpoczęła się rewolucja jakiej jeszcze nigdy nie było, pierwsza
właściwie „udana" herezja, której osiągnięcia podłożyły podwaliny pod sukces
późniejszej rewolucji francuskiej i rewolucji bolszewickiej. Największe triumfy
święciła rewolucja protestancka w landach niemieckich, gdzie antykościelna
propaganda podparta została odkrytymi niedawno (dla ówczesnych) pamiątkami po
Teutonach i innych ludach barbarzyńskich zamieszkujących tamte terytoria przed
włączeniem ich do Cesarstwa. Przede wszystkim podstawowym osiągnięciem w dziedzinie społecznej rewolucji Marcina Lutra, wspieranego przez niemieckich
książąt, było podważenie autorytetu Kościoła Katolickiego, na którym do tej pory
zbudowana była jedność międzynarodowa mieszkańców kontynentu. Zbudowała również
inny paradygmat rozumienia rzeczywistości: materializm. W aspekcie filozoficznym
właśnie od materializmu zbudowano całą doktrynę marksizmu. Rewolucja francuska,
której sztandarem była „Wolność, równość i braterstwo albo śmierć" doprowadziła
do kolejnego ważnego przewrotu w postrzeganiu rzeczywistości. Monarchiczne
ustroje władzy zostały proklamowane jako przestarzałe, natomiast nowy człowiek,
człowiek nowoczesny i oświecony był demokratą. Zadziałał tutaj podobny
mechanizm, jak w XVI wiecznych landach niemieckich: odwołanie się do greckiej
tradycji demokracji i voxpopuli miało
być narzędziem oderwania Francuzów od chrześcijańskich korzeni, które nie
pozwalały na działanie w świecie Rozumu jako najwyższej siły (vide
przechrzczenie katedry Notre-Dame w Paryżu na Świątynię Rozumu, gdzie miały
się odbywać święta ku czci Istoty Najwyższej).
Można z przytoczonych wyżej przykładów dostrzec wyraźnie, że globalizacja jest
rzeczywiście procesem towarzyszącym człowiekowi od momentu, kiedy udało się
ludziom zbudować w miarę stabilne byty państwowe. Konieczność ciągłego rozwoju
zmusiła wielkie imperia do ekspansji albo współpracy regionalnej, która
wykorzystywana była dla bogacenia się jednym kosztem drugich, ale też wszystkich
naraz jako całości. Nie ulega wątpliwości, że w dzisiejszych czasach bieda
wygląda diametralnie inaczej niż wyglądała w dawnych wiekach. Dziś człowiek
biedny w jednym kraju żyje niekiedy nieporównanie dostatniej niż w innej części
świata. Mimo ogromnego bagażu tradycji, w myśl definicji globalizmu z pierwszego
akapitu, dzięki serwisom społecznościowym bardzo mocno homogenizuje się kultura
oraz język, jakim porozumiewają się członkowie tej kultury społecznościowej.
Coraz popularniejsze stają się emotikony lub mniej statyczne animacje, krótkie
fragmenty dzieł kultury, które mają wyrażać emocje nadawcy wiadomości. Taka
forma komunikacji może być zrozumiała dla każdego, niezależnie od języka czy
kraju, z którego pochodzi. Taka tendencja powoduje jednak, że kultura jest
ograniczana do wspólnego mianownika, czyli najmniejszej wspólnej części. Przez
to, jak donosi Washington Post, 1/3 dorosłych Amerykanów jest zbyt słaba z matematyki, aby poradzić sobie z podejmowaniem właściwych decyzji dot. zdrowia,
czy finansów — jak zbadali naukowcy Uniwersytetu Ohio. Osoby takie podejmują
decyzję pod wpływem emocji i przedstawianej narracji, np. z reklam. [ 2 ]
Nowa kultura jest już jednak wytworem nie globalizacji, a globalizmu.
Różnica
polega przede wszystkim na tym, że globalizacja rzeczywiście jest nieunikniona,
jednak globalizm nadaje jej dodatkowe wymiary, bez których mogłaby się obyć
doskonale. Prekursorzy globalizacji, Rzymianie, nie niszczyli rozwiniętych
kultur, ale brali z nich co było dla nich przydatne i narzucając kult Cezara,
jako najwyższego władcy, pozwalając jednak kultywować tradycje. Papież Grzegorz
Wielki już w VI wieku wydał zalecenie, by nowo schrystianizowane ludy zachowały
swoje pogańskie terminy świąt, jednak by nadać im nowy wymiar, związany z Chrystusem. Globalizm natomiast wymaga, by źle pojęta równość i demokracja stały
się w zbiorowej świadomości całkowicie bezalternatywną i „jedyną słuszną" drogą
do źle pojętej wolności. Podstawowym mankamentem globalizmu jako doktryny
politycznej jest fakt, że podważa on pozytywne cechy globalizacji jako procesu
gospodarczego. Kraje wysoko rozwinięte jak Niemcy, Chiny czy Stany Zjednoczone
mogą sobie pozwolić na wysoce proekologiczne formy zdobywania energii przez
budowę elektrowni jądrowych, wiatrowych czy słonecznych, jednak wymaganie
pozbycia się paliw kopalnych z miksu energetycznego państw biednych, np. wielu
krajów afrykańskich, uzależnia te narody od państw posiadających technologie
produkcji „zielonej energii", a zatem wpędza je w podległość ekonomiczną i stanowi narzędzie polityki imperialistycznej a nie prowolnościowej. Kraje biedne
mogłyby korzystać z paliw kopalnych, jeśli kraje bogate przerzuciłyby się na
produkcję energii ze źródeł odnawialnych. Energia z paliw kopalnych jest tania i pozwala szybko wybić się na energetyczną niezależność, ale wbrew zapewnieniom
globalistów właśnie nie o suwerenność krajów biednych tutaj chodzi. Takie
fałszywe zrównanie wszystkich krajów na Ziemi i narzucenie im jednego kierunku
rozwoju niszczy wiele form przedsiębiorczości i zamyka kraje trzeciego świata w pułapce, z której nie mogą się wydostać bez finansowego uzależnienia od
rozgrywających światowej polityki.
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 2 ] Podano za InfoPigula.pl « Idee i ideologie (Publikacja: 23-10-2019 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 10262 |
|