|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Filozofia społeczna
Motłoch a tłum w „Psychologii tłumu” Le Bona [1] Autor tekstu: Agata Sochaczewska
Gustave Le Bon
(1841-1931), z wykształcenia lekarz, zasłynął dzięki publikacjom poruszającym
zagadnienia psychologiczne i polityczne. Sławny stał się zwłaszcza dzięki własnym i cudzym obserwacjom
swoistych zachowań ludzi w sytuacjach,
gdy tworzą tłum w rodzaju tłumu ulicznego, a także, kiedy rozwijają aktywność w mniejszej lub większej zbiorowości.
Swe refleksje na te tematy zawarł głównie w książeczce pt.
„Psychologia tłumu"
(1895) [ 1 ], wydawanej wielokrotnie i ukazującej się także w naszych czasach,
lecz również w kilku innych pracach [ 2 ]. Uchodzi za twórcę psychologii
społecznej, a psychologii tłumu w szczególności, przez co umyka nam często z pola uwagi polityczno-manipulacyjny rys jego tekstów wraz z ich wadami natury
semantycznej. Popularny
szczególnie — oprócz zainteresowanych nim naukowców — w kręgach, które nazywamy narodowosocjalistycznymi lub faszystowskimi,
zawdzięcza Le Bon poczytność swej
„Psychologii tłumu" bez wątpienia zawartym w niej obfitym informacjom na temat
skutecznych sposobów wpływania na tłumy uliczne i na ludność kraju. Również ten
fakt, ilustrowany zainteresowaniem
osób z otoczenia Hitlera [ 3 ], kieruje uwagę ku instruktywnej
wiedzy, którą można znaleźć w tym
dziełku. Na dalszy plan schodzi zarówno prezentowana w nim utopia polityczna, jak i służące tej utopii manipulacje pojęciami [ 4 ].
Jaka jest — w szczególności — relacja „naszego"
pojęcia motłochu — w całej wieloznaczności
tego słowa — do pojęcia tłumu u Le Bona,
trudno z tych względów powiedzieć zwięźle bez nieco głębszej refleksji.
Jednakże już na etapie pierwszych pobieżnych obserwacji widać dość wyraźnie, iż
niektóre zakresy pojęciowe polskiego słowa „motłoch" i jego obcojęzycznych
odpowiedników pokrywają się z niektórymi znaczeniami Lebonowskiej "la foule".
Użycie tego słowa przez Le Bona — to daje się
zauważyć od razu -
nie tylko wykracza poza jego potoczne znaczenie w języku francuskim, ale też
czyni nieraz wrażenie konfliktu z logiką. W każdym razie jego sens w poszczególnych miejscach tekstu bywa niejasny, dezorientujący, nie całkiem też
łatwy do wyspekulowania.
Oto z Księgi trzeciej dowiadujemy się na
przykład, że tłumy bywają heterogeniczne i homogeniczne, a do tych drugich
należy zaliczyć takie tłumy bezimienne, jak tłum uliczny
lub gromada gapiów oraz nieanonimowe, jak parlament czy ława
przysięgłych. [ 5 ] Na nasuwające się
pytanie, co ma wspólnego tłum uliczny z parlamentem, najlogiczniejszą wydaje się
odpowiedź, że tu i tam chodzi o masę w sensie mnogości czy wielości osób
zebranych lub mogących się zebrać w jednym miejscu.
Jednakże w odniesieniu do ławy
przysięgłych, która zwykle nie przekracza kilkunastu osób,
rodzi się wątpliwość, czy na pewno o to chodzi, a jeśli tak, to czy już
kilkuosobowa ława przysięgłych jest tłumem. Zaraz
potem, w tym samym akapicie, podano, że drugi rodzaj tłumów, czyli tłumy
homogeniczne, tworzą: sekty
religijne i polityczne, kasty, takie jak wojskowa, kapłańska czy
robotnicza, oraz warstwy, takie jak mieszczaństwo czy chłopi. Tutaj okazuje się z kolei, że w słowie la foule nie mogło chodzić głównie ani o osoby zebrane w jednym miejscu, ani o mogące się zebrać razem. Jakże bowiem mogliby się zebrać w jednym miejscu chłopi lub kasta robotnicza czy też mieszczaństwo?
Nie ma więc chyba innego wyjścia, jak uznać, że
tłumem dla Le Bona są po prostu ludzie w liczbie mnogiej, których ze sobą łączy
coś. W każdym razie więcej niż dwie osoby, które coś ze sobą połączyło. Trzeba
się tu jednak strzec mocno, by nie powiedzieć, iż tym łączącym czymś jest
cokolwiek. Z dalszego ciągu i z wielu innych miejsc w „Psychologii tłumu" wynika
niezbicie, że owym czymś nie może być ani idea narodowa, ani „rasa". Nieco
uogólniając, można powiedzieć, iż tłum stanowią osoby połączone czymś, co nie ma
pierwszorzędnej wartości moralno-politycznej. Sprawa ma się tu dość podobnie jak u Marksa, gdzie na nazwę
lumpenproletariatu, motłochu czy hołoty
zasługują tylko zbiorowości ludzkie nie połączone ideą robotniczej emancypacji.
Ta ogólna odpowiedź, trudna, jak sie zdaje, do
obalenia, ma ten mankament, że nie daje jeszcze odpowiedzi, jakiego rodzaju
tłumy ucieleśniają charakter tłumu najbardziej. Z potocznej wiedzy o Le Bonie i jego recepcji można by wnosić, iż skupiał uwagę najbardziej na tłumie w sensie
zgromadzenia ulicznego. Rzeczywiście, wśród najbardziej go interesujących
tłumów, które nazwał heterogenicznymi, wymienia przecież
„tłum uliczny". Błędem byłoby jednak sądzić, że to wyróżnienie miało dla
niego wartość samodzielną lub samą w sobie, chociaż
nie ulega wątpliwości, iż pewnych zgromadzeń publicznych bardzo nie lubił.
Zdecydowanie ważniejsza jest ta dystynkcja, która następuje zaraz po
klasyfikacji tłumów, a dotyczy ich jakości zależnej od rasy, ale też od rasowej
jednolitości czy niejednolitości. Najgorszy, choćby z racji wewnętrznej niezgody — twierdzi Le Bon z naciskiem — jest tłum złożony z wielu narodowości. Rasa i naród są tu niejako synonimami.
Uważny czytelnik stawia tu sobie zaraz pytanie,
jakie to wielonarodowe tłumy mogą tu wchodzić w grę poza I i II Międzynarodówką.
Nawet jeśli zapytał żartem, trafił w sedno sprawy, już na początku następnego
akapitu czyta bowiem o „dążeniach socjalistów do połączenia na wielkich
kongresach przedstawicieli
robotniczych różnych krajów". I nieco dalej o tym, że „niskie instynkty tłumu
występują tym słabiej, im wyraźniej zaznacza
się dusza rasy". Mówiąc
dzisiejszym językiem, tłum jest tym mniej zbrodniczy, im bardziej jest
nastrojony narodowo albo nawet nacjonalistycznie.
Nic dziwnego, że książeczka zawierająca
tego rodzaju myśli będzie budzić w przyszłości sympatię środowisk bliskich
Hitlerowi.
Lektura „Psychologii tłumu", ukierunkowana na
główny tok wywodu, a nie tylko na
cząstkowe opisy krytykowanych przez
autora zbiorowości, pozwala
zauważyć bez trudu, jaką pojęcie tłumu spełnia
funkcję zasadniczą. Otóż przede wszystkim jest to w tym aspekcie typowe „pojęcie
bojowe" (by użyć terminu, będącego odpowiednikiem angielskich
„fighting words" i „combat terms" oraz niemieckiego „Kampfbegriff").
Oznacza to, iż funkcje poznawcze podporządkowuje tej właśnie
bojowej funkcji. Swoje ostrze kieruje, jak pokazano przed chwilą, w pierwszej kolejności przeciwko międzynarodowemu ruchowi robotniczemu. W tym konkretnym zastosowaniu jest, notabene,
zwierciadlanym, by tak rzec,
odpowiednikiem marksowskiego lumpenproletariatu: jak u Marksa
lumpenproletariat odróżnia się negatywnie przede wszystkim od
zorganizowanej międzynarodowo klasy robotniczej, tak tutaj najgorszym z heterogenicznych tłumów jest nie kto inny, jak robotnicy w ich międzynarodowych
organizacjach.
To niewątpliwe antysocjalistyczne zastosowanie
nie znaczy jednak, by
Lebonowskie pojmowanie tłumu było wynalazkiem
stworzonym wyłącznie na potrzeby walki z socjalizmem. Dalszy ciąg wywodu w kolejnych rozdziałach tejże „Księgi trzeciej" i w „Zakończeniu" całości,
wskazuje, iż celem ataków równie ważnym, a potraktowanym
znacznie szerzej, były równościowe i demokratyczne modele społeczeństwa. Deprecjonujące
pojęcie tłumu — po omówieniu „tłumu zwanego zbrodniczym" -
kieruje się najpierw przeciw sądom przysięgłych. Współtworzy i wzmacnia
ich krytyczne charakterystyki, nie wolne
od ideowo smakowitych zarzutów oraz prawdziwych zapewne obserwacji, własnych Le
Bona i cudzych. Przez słuszność i wnikliwość wielu z nich potrafi — niezależnie
od swej semantycznej płynności — czynić wrażenie dobrze zakorzenionego w rzeczywistości społecznej. Co tutaj
najistotniejsze, służy przede wszystkim tworzeniu negatywnego obrazu
instytucji, która — rozumiana jako czynnik społeczny — uchodziła za
instytucję demokratyczną.
Następująca z kolei charakterystyka „tłumu
wyborczego" ma cel podobny, atakując
zwłaszcza powszechność prawa
wyborczego. „Jest pewne" — klaruje Le
Bon — „że cywilizacja jest dziełem mniejszości ludzi światłych, stanowiących
wierzchołek piramidy, której stopnie w miarę obniżania się wartości umysłowych
rozszerzają się, obejmując coraz niższe warstwy narodu. Panowanie warstw
niższych, posiadających jedynie liczebną przewagę, nie może przyczyniać się do
rozwoju cywilizacji; twierdzę, że w powszechnym prawie wyborczym tkwi wielkie
niebezpieczeństwo dla cywilizacji; Sprowadziło już ono parę najazdów
nieprzyjacielskich, a przygotowując zwycięstwo socjalizmu, każe nam drogo
zapłacić za chore urojenia
wszechwładnych mas" [ 6 ].
Do tłumów heterogenicznych zalicza Le Bon także
zgromadzania parlamentarne. Przypisuje im wiele właściwości negatywnych, takich
jak zwłaszcza nieżyciowe trzymanie
się „zasad abstrakcyjnych i ogólnych praw", czego zasadniczo nie zmienia
fakt, iż „działanie rasy potęguje lub łagodzi niektóre z tych
właściwości" [ 7 ]. Do nieusuwalnych
wad zgromadzeń parlamentarnych zalicza także uleganie naciskom wpływowych
wyborców, których uprzednie sugestie decydują o wynikach głosowań
[ 8 ]. Uogólniając sprawę już na wstępie, przyznaje, iż „ustrój
parlamentarny jest ideałem niemal wszystkich narodów cywilizowanych". Mimo to
podkreśla z naciskiem, iż jest to ustrój, który „moc swą czerpie z błędnego, ale
powszechnie przyjętego poglądu psychologicznego, że znaczne grono ludzi posiada
więcej kwalifikacji do powzięcia uchwały rozumnej i niezależnej niż szczuplejsza
garstka" [ 9 ].
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Gustave Le Bon, Psychologie des Foules, Éd. Baillière et Cie et Félix Alcan,
Paris, 1895. W niniejszej pracy
korzystano z wydania polskiego: Gustaw Le Bon, Psychologia tłumu, przeł.
Bolesław Kaprocki, Kęty 2005, Wyd. Antyk, ISBN 83-89637-16-2. [ 2 ] Np.:
L'homme et les sociétés, 1881; Psychologie du socialisme,1898);
Lois psychologiques de l' evolution des
peuples, (1894);
Psychologie de l'éducation,
1902;Psychologie de
l'éducation,1902; Psychologie
politique, 1910; La Révolution
française et la psychologie des révolutions, 1912;
Psychologie des temps nouveaux,1920;Le Déséquilibre du monde
(1923; Bases scientifiques d'une
philosophie de l'histoire, 1931. [ 3 ] Por. Sven Kleinbrink,Adolf
Hitlers Auffassung von Propaganda, Hauptseminararbeit,2003, 22 Seiten,
Praca seminaryjna na Heinrich-Heine-Universität,
Seminar V. Osteuropäische Geschichte Hauptseminar: Macht und Propaganda — Die
Selbstdarstellung der Diktaturen in der Zwischenkriegszeit Sommer-Semester 2003
(E-Book) [ 4 ] Krytycznie na polityczne teorie Le Bona patrzy m.in. Serge Moscoviti,
Das Zeitalter der Massen : Eine historische Abhandlung über die
Massenpsychologie, Fischer-Taschenbuch-Verlag, Frankfurt am Main 1986, a także
Catherine Rouvier, Les idées
politiques de Gustave Le Bon, Presses Univ. de France, Paris 1986.
Wilhelm
Schwalenberg, Gustave le Bon und seine
″Psychologie des foules″, ein Beitrag zur Kritik der Masssenpsychologie,
Diss. Bonn 1919. [ 5 ] Gustaw Lebon, Psychologia tłumu, por.
przyp.1, s.75. « Filozofia społeczna (Publikacja: 11-03-2011 )
Agata Sochaczewska Absolwentka Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego zamieszkała w Jedlni Letnisku. Interesuje się problematyką motłochu, lumpenproletariatu i ludu suwerennego w utopiach XIX wieku. Stała uczestniczka „Seminarium w stodole” prowadzonego w Jedlni Letnisku przez Jerzego Drewnowskiego. | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1097 |
|