|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Historia filozofii » Filozofia nowożytna
Krótkie wprowadzenie do reizmu [1] Autor tekstu: Michał Haraburda
Tadeusz
Kotarbiński jest twórcą teorii ontologiczno-semantycznej reizmu, poprzez którą
próbuje zwalczyć na całej linii idealistyczną wykładnię bytu, zapoczątkowaną
przez samego Platona. Jego ujęcie metafizyki, a ściślej mówiąc, redukcja, tego co jest, było i może zaistnieć do
tzw. bytów rzetelnych dla wielu filozofów i filozofujących naukowców okazała
się i okazuje się nie do przyjęcia, z powodów jednak, jak będę zresztą
argumentował, bardziej psychologicznych
czy światopoglądowych, aniżeli merytorycznych.
Przy czym, zauważmy, iż współcześni reiści, mimo że zasadniczo
zgadzają się z pierwotnymi tezami reistycznymi, to jednak, niejednokrotnie z powodu niektórych problemów tj. problemu istnienia zbiorów w sensie
kolektywnym, czy problemu istnienia zdarzeń obok rzeczy, od części z nich
odchodzą, lub je modyfikują.
Teoria
aspektu (względu) i byty konkretneKotarbiński,
aby 'zgolić brodę' Platonowi i wszystkim platonizującym ziomkom, rozważa
najpierw kwestie ilości kategorii ontologicznych, w szczególności te
zaproponowane przez Wilhelma Wundta, a mianowicie: rzeczy, cechy, stany i stosunki [ 1 ], a także uwzględnia jednokategorialną teorię nazw [ 2 ]
Stanisława Leśniewskiego, która pociąga za sobą jednokategorialną ontologię.
Przedmiotowym odniesieniem nazw ogólnych w OL (ontologiczny rachunek nazw Leśniewskiego)
są indywidua (u Kotarbińskiego rzecz), a nie żadne powszechniki — otóż
kiedy mówimy: Sokrates jest człowiekiem, mamy na myśli tylko to, że Sokrates
jest jednym z ludzi [ 3 ].
Gdy rzucamy jednak nieco więcej światła
na kategorie Wundta, ukazuje się problem stosunku cechy do przedmiotu, a mianowicie trudno byłoby przyjąć, że jest to stosunek części do całości.
Odpowiedź na tę wątpliwość członka Szkoły Lwowsko-Warszawskiej jest
jasna: jeżeli słowo 'cecha' oznacza tyle co przedmiot, tkwiący niejako w rzeczy, który można z niej wyabstrahować, to znaczy, że jest ono nazwą
pozorną, niedesygnującą niczego w świecie i niemogącą być poddaną
sprawdzianowi prawdy lub fałszu, gdyż jest zamaskowanym nonsensem [ 4 ].
Reiści
twierdzą, iż cechy nie istnieją poza rzeczami, ponieważ z natury przynależą one swojemu podmiotowi — tutaj rozumianemu jako
rzecz. Co więcej, cechy nie mają autonomicznego istnienia względem innych
cech, stanowiących tę samą rzecz. Wszystko, co składa się na rzecz, jest w ścisłych, zwrotnie sprzężonych relacjach. A
zatem, wszystko, w tymi cechy danej
konkretnej rzeczy powodują, że rzecz jest 'taka a nie inna'. Jeżeli rzecz przykładowo, jest ciekła ( w stanie ciekłym), to znaczy że wszystko, co jest w rzeczy, jest ciekłe i decyduje o tym, że rzecz jest ciekła. Podobnie, jeżeli
mówimy, że jakiś człowiek jest głodny, to jest on głodny nie dlatego
tylko, że ma układ trawienny, który nie miał co strawić od dłuższego
czasu, ale że ma kości, mięśnie i wszystkie pozostałe układy (choć tutaj
nie powiemy, że są one głodne).
Za
tym, że nie istnieją cechy, a dalej struktury, klasy, istoty, zdarzenia itp.
jako odrębne byty wobec konkretnych rzeczy, idzie nieistnienie ich jako
powszechników. Ale w jakimś sensie te byty istnieją i dla reisty, a w szczególności jako aspekty rzeczy
[ 5 ].
Jeżeli mówimy, iż badamy rzecz pod względem danego aspektu np. cech, mamy
przez to na myśli tylko tyle, że badamy ją od jakiejś strony. Przy czym, nie
chodzi nam wcale o to, że zajmuje nas jakaś tylko część rzeczy, ale cała
rzecz, tyle że z pewnego punktu widzenia. Teoria
aspektu (względu) mówi, że rzeczy istnieją, ale też wszystko to, czym rzecz
jest. Rzecz jest materią, ma
cechy oraz strukturę, a nawet istotę ( to, co pozostaje w niej stałe w trakcie zmian), ale
żaden z tych bytów nie istnieje poza rzeczą, ani też w rzeczy (jako coś odrębnego, a więc różnego od niej samej). Materia
nie jest rzeczą, choć rzecz jest materią, struktura nie jest rzeczą, chociaż
rzecz jest strukturą, cechy nie są rzeczą, choć rzecz jest swymi cechami. W ogólności, rzeczy są swymi aspektami, ale aspekty nie są rzeczami. Rzeczy
tedy niczym nie różnią się od swych cech, materii, struktur, czy istot,
chociaż te nie są z nimi tożsame.
Poza tym, gdy mówimy, że rzecz
jest 'taka a taka', a nie że 'ma taką a taką własność', to
podkreślamy przez to, że mówimy o całej rzeczy, a nie jej jakiejś cesze.
Inaczej, możemy pomyśleć, że rzecz jest pachnąca, świeża, albo lita w
całości, ale nie, iżby rzecz miała własność zapachu, świeżości czy
twardości obok samej siebie.
Rzecz podług Kotarbińskiego to nic innego jak
ciało lub dusza (res extensa i res
cogitans), gdzie w szczególności to pierwsze to 'przedmiot rozciągły i bezwładny', zaś to drugie to ' przedmiot doznający [ 6 ]'.
Przedmiotami, które istnieją są tylko rzeczy, zatem 'cecha',
'zdarzenie', 'stosunek' i inne kategorie są rzekomymi nazwami rzekomych
przedmiotów [ 7 ].
Do rzeczy należą nie tylko naoczne bryły grawitujące, ale także związki
chemiczne, atomy, pola grawitacyjne. Do tej listy zapewne można dodać cząstki
elementarne i cząstki fundamentalne. Można by jednak wówczas wytoczyć zarzut
przeciwko reizmowi od strony terminologicznej taki, że, przez wyrażenie
'rzeczy' w tradycyjnym rozumieniu, nie możemy mieć na myśli pól oddziaływań,
czy też cząstek elementarnych i fundamentalnych. Przecież, na przykład,
elektron, pole fizyczne, bryła grawitująca czy świadomość zdecydowanie różnią
się od siebie. Niemniej, nie bardzo wiadomo jakie inne słowo mogłoby lepiej
oddawać ontologię Kotarbińskiego, aniżeli rzecz; być może obiekt. Po namyśle,
jednak, w jednym i drugim przypadku
terminologicznym, należałoby jakoś rozszerzyć znaczenie tych pojęć. Do
problemu wrócę w dalszej części pracy. Cielesny
dla Kotarbińskiego to tyle, co czasowy, przestrzenny (trójwymiarowo) i oporny.
Nie przesądza jednak, czy nie istnieją hiperprzestrzenne rzeczy. Zwróćmy
jednak uwagę na to, że przez rzecz (przedmiot indywidualny u Leśniewskiego)
rozumie on nie tylko pojedynczy przedmiot, ale także agregat złożony z takich
przedmiotów, a więc układ rzeczy. Temu agregatowi odpowiada mereologiczne pojęcie
klasy [ 8 ]
Poza tym, to, że
żaden przedmiot nie jest ruchem — wg reizmu, nie znaczy wcale, aby ciała nie
mogły się poruszać czy zmieniać w ogóle [ 9 ].
Rzeczy mogą zachowywać tożsamość w trakcie zmian, choć podczas nich nie są
względem siebie samych takożsamościowe. Zmiany zachodzące w czasie dotyczyłyby
stanów rzeczy, nie zaś rzeczy, gdyż te transcendentują czas; inaczej, to
czas ma naturę szczelinową (ciągłego stawania się), a nie rzeczy. Przez rzeczy
rozumie on nie tylko przedmioty aktualnie istniejące, ale również przeszłe, a nawet przyszłe. Kotarbiński odrzuca pojęcie
stosunku jako określenia czegoś: „… czego niepodobna spostrzec zmysłowo,
ale co można sobie myślowo przedstawić jako pewne niejako wiązadło miedzy
rzeczami, dzięki któremu np. jedna jest większa od drugiej, jedna podobna do
drugiej, jedna wpływa na drugą". Nie
zaprzecza przy tym, że rzeczy sąjakieś lub, że mają się jakoś względem innych (są we wzajemnych
stosunkach do siebie) oraz, że się zmieniają. Kotarbiński w ogólności,
określał swoją ontologię jako pansomatyzm, to znaczy, uważał, że istnieją
ciała i tylko ciała, także w sensie kolektywnym (tzn. ogół ciał jednego
rodzaju też jest ciałem). Jest to pewien rodzaj materializmu, przy czym w pewnym sensie pojęcie materii jest w nim odrzucane, mianowicie o tyle, o ile nie sprowadza się do słowa ciało [ 10 ]
(umysły czy pola oddziaływań są również ciałami).
Przedmiot
doznający, jego zdaniem, to inaczej
coś, co doznaje, a więc ludzie i inne organizmy żywe. Takie ujęcie
przedmiotu doznającego, neguje przynajmniej po części istnienie psychiki
ludzkiej. I rzeczywiście, Kotarbiński poprzez imitacjonizm próbuje zredukować zdania psychologiczne do zdań
ekstraspekcyjnych [ 11 ].
Jeżeli nawet uznamy, że jest to możliwe, to jednak nie możemy poprzez to
wykluczyć istnienia tzw. faktów psychicznych obok fizycznych. Należy jednak
oddać Kotarbińskiemu, iż nie uznawał nigdy negatywnej tezy materializmu
mechanistycznego o tym, że żaden ruch nie jest skutkiem procesu psychicznego.
Realizm
radykalny (bezpośredni)
Zauważmy,
iż stojąc na stanowisku realizmu bezpośredniego, można w zupełności
przystać na reistyczny postulat o nieistnieniu treści wrażeń podmiotowych
tj. obrazów, dźwięków, twardości, zapachów oraz smaków inaczej niż poza
samymi rzeczami. Kotarbiński powiada przy tej okazji:
Jesteśmy w przeciwieństwie diametralnym do
idealistów uznających zarówno ciała, jak osoby za układy elementów treści
(wrażeniowych — przyp.) Nasze
zatem stanowisko godzi się nazwać realizmem radykalnym. Nie sądzimy, jakoby
się stwierdzało empirycznie bezpośrednio egzystencję treści.
Przeciwnie, mamy ten domysł za produkt uczonej spekulacji. Fragmenty
otoczenia wydają się nam barwne, głośne, szorstkie itd., wydaje się nam, że
coś tam na prawo w górze jest okrągłe i świetliste, że coś tu (w ustach)
jest miękkie i słodkie; „to, tu na prawo w górze jest okrągłe i świetliste
( nie: "jest syntezą okrągłego kształtu oraz błysku"). (Kotarbiński,
s.143)
Oczywiście
nie chce on przy tym powiedzieć, jakobyśmy nie mieli wrażeń, ale raczej to,
że przedmiot tych wrażeń jest zewnętrzną rzeczą. Do nas docierają tylko
sygnały w formie różnych rodzajów energii
(np. mechanicznej, chemicznej, optycznej) i są analizowane przez mózg.
Dodajmy, że uznaje on egzystencję rzeczy nie będących 'układami widoków'
(reprezentacji rzeczy — przyp.), i, że rzeczy mają cechy absolutne (niezależne
od podmiotu) w postaci dyspozycji do bycia postrzeganym 'tak a tak', czy 'takim a takim', to znaczy mówiąc językiem
reistycznym rzeczy są zawsze 'jakieś', w sposób absolutny. Egzystencji układu
widoków rzekomo danych w percepcji zmysłowej (vide — teoria danych zmysłowych) w ogóle nie uznaje, jak jest to w idealizmie epistemologicznym.
1 2 3 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] J. Woleński, Myśli i ludzie. Kotarbiński, Państwowe Wydawnictwo Wiedza Powszechna, Warszawa
1990, s. 34
[ 2 ] Nazwą w jego teorii jest każde wyrażenie, które jest nie tylko podmiotem ale też może
być nią orzecznik w zdaniu typu: a jest
B. Inaczej; i podmiot i orzecznik odsyłają do tej samej rzeczy. Zob. tamże,
s.38-39 [ 4 ] T.
Kotarbiński, Ontologia, teoria poznania i metodologia nauk, wyd. PAN, Warszawa 1993, s. 141 [ 5 ] Sam
Kotarbiński nie operował pojęciem teorii względu. Por. J. Czerniawski, Ruch
przestrzeń i czas. Protofizyczne i metafizyczne aspekty podstaw fizyki
relatywistycznej, wyd. Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2009, s. 29-32 [ 6 ] T.
Kotarbiński, op. cit., s. 133 [ 8 ] J. Woleński,
op. cit., s. 45 [ 9 ] T.
Kotarbiński, op.cit., s. 138 [ 10 ] J. Woleński,
op.cit. s., 61-64 « Filozofia nowożytna (Publikacja: 20-04-2011 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1187 |
|