|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Ludzie, cytaty » Voltaire » Fragmenty dzieł
Dieu et les hommes
Wszystko,
co nam opowiadają o Chrystusie jest godne niedorzeczności starego testamentu
lub domu obłąkanych. Był on synem Boga i Żydówki. Jeszcze nie sam Bóg, ale
istota wyższa z lewego łoża, mogąca tworzyć cudy. Nasi kuglarze jarmarczni
czynią jeszcze ciekawsze.
Ale koniec jego jest naturalny. Los wszystkich przedwczesnych budzicieli ludu,
naturalna pomsta za wzgardzenie tymi, którym on dawał imię „pobielanych
grobów". Dla przykładu publicznie stracony, wstał podobno którejś nocy w ukryciu z martwych... Kto nie wierzy, że schodził on w piekła,… nie jest chrześcijaninem.
***
Że nauka, którą Jezus po wsiach i miasteczkach opowiadał, była dobra, chętnie
wierzymy. Morał jego był dobry — inne morały nie istnieją. Miał zresztą licznych słuchaczy i uczniów...
Nie
wolno nam jednak twierdzić z pewnością, że Chrystus to właśnie mówił, co
mu przypisują i że takie właśnie nadawał znaczenie swoim parabolom i przypowieściom, jakie im chcieli nadać późniejsi. Należy to
przedewszystkiem zastosować do onego przykazania, w którym zaleca „znienawidzieć
ojca i matki" (ku ukochaniu wszystkich) i do tego, w którym mówi o
mieczu (wiary). Ale gdy z pośród przypisanych mu przypowieści wybierzemy
najprostsze, to znajdziemy w nich wysoką miłość Boga, świata, ludzi — morał
najogólniejszy, a w czynach jego, prócz wypędzenia z świątyni kramarzy, nie
znajdziemy jednego czynu, któryby wskazywał nań jako na burzyciela i warchoła.
Całe dzieło jego życia, postawione w świetle rozumu, mówi o człowieku
dobrym, prawym, płomiennym...
I jeszcze o dwóch słabostkach: człowiek ten kochał sławę i nienawidził
kapłanów swego czasu.
***
— Ale za cóż Go czcić — wołają duchy wolne — czy za to, że dał on początek
sekcie, która przelała więcej krwi, niż wszystkie wojny ?
Sądzę, że w błędzie trwają ci, którzy widzą w Chrystusie „założyciela
sekty". Przeciwnie, słuszność nakazuje widzieć w nim człowieka wolnego
od sekciarstwa. A pamiętajmy zawsze o tem, że chrystyanizm od czasów
Konstantyna dalej zapewne odbiegł od Chrystusa, niż od Brahmy lub Zoroastra.
Jest to „zasługa" czasu.
***
Przez trzy następne stulecia chrześcijanie spłodzili nie mniej jak 54 ewangelie!
Rzecz dziwna, że nie powstało ich jeszcze więcej, gdyż o to, zdaje się,
najpilniej dbali, aby wznieść potężny gmach kłamstwa na podstawie
niezliczonych bajek, legend, proroctw, sfałszowanych ksiąg i równie
autentycznych cudów.
Oszustwa te były w każdym razie zbożne.
Nadewszystko ciekawe są cudy męczeństwa. By ustalić cud, należy
nieco inaczej myśleć i postępować, niźli to się dzieje w Rzymie z kanonizacyą świętych
kościoła.
Na początku czekają tam, rychło święty przestanie żyć. Czekanie to trwa
najmniej sto lat. Po stu latach, gdy rodzina świętego trupa lub prowincya,
ojczyzna jego ciała, która proteguje swego ziomka, wyłoży bitych 100.000
talarów w gotówce na koszty św. procesu, kościół nakazuje badanie świadków
cudu, którzy przed 50 laty słyszeli od dewotek, które słyszały przez 50
laty od dewotek innych z przed 50 laty..., że w mowie będący i aspirujący do
świętości święty uleczył jedną kumę od tasiemca.
Metoda, acz dość ścisła, nie może się ubiegać o pierwszą nagrodę
naukowości.
« Fragmenty dzieł (Publikacja: 17-05-2002 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 142 |
|