Biblia » O Biblii ogólnie » Demityzacja Biblii
Egipskie źródła 'Objawienia' [2] Autor tekstu: Rechmaat Nachti
Ponieważ niniejszy artykuł
ma ograniczone rozmiary, nie mogę się szerzej rozwodzić nad wszelkimi zbieżnościami
pomiędzy biblijnymi księgami mądrościowymi a wcześniejszymi od nich o całe tysiąclecia
mądrościami egipskimi, nazywanymi nad Nilem sbojet czyli „naukami". W Biblii wprost roi się od dosłownych cytatów ze sbojet. Wykorzystano
głównie: Ptahhotepa, Aniego, Amenemope, Anchszeszonka i sbojet
hellenistyczne, a także przysłowia z egipskich przypowieści dydaktycznych, zwanych
sadżi: z Wymownego wieśniaka i Oka słonecznego. Trudność polega tu nie
na tym, by wykazać wpływ myśli egipskiej na hebrajską, lecz na odnalezieniu w biblijnych tekstach mądrościowych jakiegokolwiek elementu oryginalnego!
Jedyną zauważalną innowacją
hebrajską w tych księgach Starego Testamentu jest nieoczekiwana konkluzja mówiąca,
że Bóg ukarze człowieka za używanie życia, do czego zresztą ten sam autor przed
chwilą zachęcał:
"Ciesz się młodzieńcze w młodości swojej, a serce twoje niech się rozweseli za dni młodości twojej. I chodź drogami serca swego i za tym, co pociąga twoje oczy, lecz wiedz,
że z tego wszystkiego będzie cię sądził Bóg." (podkreślenie autora
niniejszego tekstu)
Trudno zrozumieć do czego
taka mądrość nakłania: do używania życia, czy też do wyrzeczeń ascezy? Dla Żyda i chrześcijanina jest to sprzeczność nie do przeskoczenia i źródło codziennych
udręczeń: Jeśli Bóg stworzył przyjemności, to dlaczego nie pozwala się nimi
cieszyć ?
Lecz Egipcjanie nie mieli
takich wątpliwości. Wedle ich mądrości Bóg, który stworzył świata z samego siebie,
świat, którego każdy element jest doskonały — stworzył też człowieka wraz z jego pożądaniami i dał mu środki do realizacji pragnień. Kto odrzuca świat,
ten chce sprzeciwić się woli Boga i pogardza jego darami. A zatem, kto się umartwia — ten grzeszy:
„Służ swemu sercu
przez cały czas żywota, nie rób więcej nad to, co ci polecono i nie pomniejszaj
czasu służby swemu sercu: dusza bowiem brzydzi się, jeśli odejmiesz nawet jedną
chwilę". (sbojet Ptahhotepa, XXV wiek p.n.e.)
Podobnych wskazówek udzielają
wszyscy mędrcy egipscy. Ich ukoronowaniem jest poetyczna nauka zwana Pieśnią
harfiarza Neferhotepa (istnieje też wariant zwany Pieśnią z grobowca
Antefa). Wywarła ona tak wielki wpływ na twórców biblijnych, że przytaczają
ją nieomal dosłownie i to dwukrotnie: w Księdze Koheleta (9, 3-9, 10;
10, 9-10) i w Księdze Mądrości (2, 1-2, 9).
Poniżej podajemy egipski pierwowzór z XX w. p.n.e., a dalej teksty biblijne:
"Patrz ! Co jest ciałem, do ziemi powraca,
Codzień o szczęściu młodzi zwykli marzyć,
Codzień mężczyzna płodzi jakieś dziecię,
Codzień rozkwita nowy byt w kobiecie,
Codziennie zawsze ktoś na świat przychodzi,
A wyrok boży nić żywota plecie!
Wesoło świętuj ulubieńcze Boga,
Weź najprzedniejsze olejki,
Wonności, kwieciem lotosu od
Szyi po nogi owiń twą siostrę —
Naczynie miłości, którą przytulasz pogrążony we śnie.
I każ tancerkom śpiewać słodkie pieśni!
Odrzuć precz wszystko, co ci serce chmurzy,
Spełniaj niezwłocznie najskrytsze pragnienia, bo kiedyś
Przyjdzie dzień długiej podróży
W smętną krainę wiecznego milczenia!
Słyszałeś może, co się przydarzyło
Siedzibom przodków: czas je w gruzy zmienia!
Jakby ich nigdy na świecie nie było!
Nie znajdziesz nawet śladu ich istnienia…
Niechaj nie gnębi cię usilna praca,
Niech wszelka troska na bok się oddali,
Bo ten, kto odszedł — nigdy już nie wraca,
Aby pouczać tych, co pozostali!
Próżno się trapić, dręczyć i wysilać,
Gdy policzona każda życia chwila!
Więc daj się zbudzić śpiącemu pragnieniu,
Bo tylko głupiec żyje w śmierci cieniu!"
„To złem jest wśród wszystkiego, co dzieje się pod słońcem, ze jeden dla wszystkiego jest Los, a przy tym serce synów ludzkich pełne jest zła. I głupota w ich sercach -
póki żyją, a potem — do zmarłych! Nuże więc! W weselu chleb spożywaj i w Radości pij swoje wino, bo już ma upodobanie Bóg w twych czynach. Każdego
czasu — niech szaty twe będą białe, olejku też niechaj na głowę twoją
nie zabraknie! Używaj życia z niewiastą, którąś ukochał, po wszystkie dni marnego
twego życia, których ci Bóg użyczył pod słońcem… Bo nie ma żadnej czynności
ani rozumienia, ani mądrości w Szeolu, do którego Ty zdążasz." (Koh 9, 2 i n.)
„Imię nasze pójdzie z czasem w niepamięć i nikt nie wspomni naszych poczynań… Czas nasz jak cień
przemija… Nuże więc! Korzystajmy z tego, co dobre! Skwapliwie używajmy życia w młodości! Upijmy się winem wybornym z wonnościami i niech nam nie ujdą wiosenne
kwiaty! Uwijmy sobie wieniec z róż, zanim zwiędną". (Mdr 2)
Oczywiście są to tylko
te fragmenty pieśni egipskiej, które stały się inspiracją dla utworów biblijnych.
Czy podobieństwo jest spowodowane wyłącznie pokrewieństwem idei? Wydaje się
to raczej wykluczone. Dług zaciągnięty przez pisarzy biblijnych u egipskich
twórców literatury mądrościowej wydaje się być szczególnie wielki. A przecież
pomimo tego, że wszystkie zalecenia co do postępowania na co dzień, szacunku
dla rodziców, litości dla ubogich, życzliwości dla bliźnich i wdzięczności dla
Stwórcy, zawarte w Przysłowiach Salomona, Księdze Mądrości, Mądrości Syracha,
itp. pochodzą bezpośrednio z analogicznych nauk egipskich, tylko jeden z utworów
biblijnych bezwiednie przyznał się do zapożyczenia:
„Gdy w 38 roku panowania
króla Euergetesa przybyłem do Egiptu i tam zamieszkałem — znalazłem odpis
księgi, zawierający nieprzeciętną naukę. Czułem się zmuszony dołożyć usilnego
starania, aby księgę tę przetłumaczyć". (Mdr. Syracha, Prolog, 28-30).
Gdy poniewczasie redaktorzy
biblijni spostrzegli złowrogą wagę tego wyznania, dodali do prologu passus wyjaśniający,
że chodzi o przetłumaczenie pierwotnej nauki w języku hebrajskim na grekę! Jest
to zupełnie niedorzeczne. Skoro nauka powstała w Egipcie i jeśli była przeznaczona
dla Żydów aleksandryjskich nie znających hebrajskiego, to musiałaby od razu
mieć formę grecką! A jeżeli tłumacz chciałby podzielić się tą nauką znalezioną w Egipcie ze swymi ziomkami w Palestynie, to zupełnym nonsensem byłoby tłumaczenie
jej dla nich z hebrajskiego na grekę. Poza tym wszyscy Żydzi aleksandryjscy
byli od dzieciństwa praktycznie dwujęzyczni i dlatego owe „usilne starania"
mogą oznaczać tylko jedno: bezpośredni przekład z języka późnoegipskiego (tzw.
demotycznego), w którym zapisane są tak zwane Nauki Papirusu Insinger,
szczególnie licznie cytowane w Mądrości Syracha.
W ten sposób doszliśmy
do odszukania wielu pierwowzorów egipskich rozmaitych ksiąg biblijnych i okazało
się, że literatura hebrajska nie może sobie rościć prawa do oryginalności w przypadku wielu wątków i myśli, które od wieków podziwialiśmy. Jednak w tym
momencie zagorzały katolik lub Żyd z pewnością wykrzyknie: „To są jedynie
drugorzędne ozdobniki! O świetności i autentyczności Biblii decydują zawarte w niej utwory profetyczne i mesjanistyczne, nie zaś przypowieści i doczesne
nauki. A mesjanizmu, ani profetyzmu w pismach egipskich nie ma i być nie może!"
Niestety! I tu musimy
rozczarować nadgorliwców… Oto już około 2700 lat przed Chrystusem, przed potężnym
faraonem Snofru stanął prorok Neferti i obwieścił mu przyszły upadek państwa,
rozprzężenie wszystkich więzów społecznych, niesłychane nieszczęścia, a na koniec...
Ale oddajmy mu głos:
„… Oto nadejdzie król z południa — Ameni Usprawiedliwiony Głosem — syn niewiasty
nubijskiej… Cieszcie się ludzie jego czasów! Syn Znakomitego zdobędzie chwałę
na wieczność. Ci, którzy skłonni będą do buntu i zamierzą złe czyny -
zamilkną ze strachu przed nim. Prawo wróci na swoje miejsce! Niesprawiedliwość
będzie wytępiona!"
A więc Żydzi nie byli pierwszymi prorokami i nie wynaleźli mesjanizmu! Czyż Syn Znakomitego i niewiasty
nubijskiej (czyli osoby pośledniejszego pochodzenia) nie przypomina przypadkiem
hebrajskiego Syna Człowieczego, zrodzonego przez pannę?
Co więcej proroctwo sprawdziło
się ok. 2000 roku p.n.e.! Wprawdzie uczeni bibliści powiedzą, że podobieństwo
jest zupełnie przypadkowe, a samo proroctwo to oszustwo spreparowane post factum,
ale na szczęście nie jest to jedyny przypadek egipskiego profetyzmu. Wśród proroctw
jest i takie, które nie może być uznane za napisane po fakcie, gdyż zachowało
się na papirusie z czasów ptolemejskich (czyli z ostatnich wieków p.n.e.), natomiast
odnosi się do upadku Aleksandrii w 643 roku n.e.! Oto stosowny fragment:
„… i miasto ludzi
noszących pasy (czyli Greków) zostanie puste jako piec garncarski, niewolnicy
zostaną wyzwoleni, ich panowie popadną w niewole, dziewice będą gwałcone, a chłopców zabijać będą… Sami ludzie noszący pasy i sami ludzie Tyfona będą
się chcieli wycofać, skoro Agathos Daimon opuści założone przez siebie miasto
(to jest Aleksandrię) i odejdzie do rodzącego bogów Memfis i miasto zostanie
opuszczone… Stanie się to u kresu nieszczęść, kiedy Egipt zaleje powódź niegościnnych
mężów, a miasto ludzi noszących pasy zostanie puste jako piec garncarski z przyczyny
bezprawia jakie czynili… I miasto nadmorskie stanie się miastem suszenia sieci,
tak że przechodnie będą mówić: Oto było miasto wszystko żywiące, w którym mieszkały
wszystkie narody… I wtedy Egipt wzrośnie w potęgę, tak że wszyscy żywi będą
się modlić, a zmarli zmartwychwstaną…" (Proroctwo garncarza; ok. II wiek p.n.e.).
Czymże to proroctwo ustępuje
biblijnym zapowiedziom zniszczenia Niniwy i Babilonu, których po dziś dzień
słuchają nabożnie wierni w kościołach? Przecież w pełni dokonało się w 643 roku
n.e., gdy Arabowie ostatecznie zdobyli Aleksandrię, porzuconą przez ewakuujące
się wojska bizantyjskie. Właśnie Arabowie są owymi „niegościnnymi mężami",
gdyż nie witają przychylnie żadnych innowierców i nie okazują im żadnych względów.
Stolica kraju istotnie powróciła do Memfis, bo założony przez muzułmanów Fustat i jego następca Kair stoją na ruinach tego ośrodka władzy królewskiej z Czasów
Starego Państwa, a wszyscy ludzie w Egipcie po przyjęciu islamu modlą się do
dziś pięć razy dziennie! Egipt odzyskał siłę i potęgę jako kalifat Fatymidów
(969 — 1169 n.e.), rozciągający się od Atlantyku po Azję Mniejszą i tylko
„zmartwychwstanie" nie sprawdziło się dotąd, chyba że odnosi się
ono do odczytania hieroglifów w XIX wieku, przez co starożytni zmarli w Egipcie
przemówili do ludów całego świata…
Tak dokładnie spełnionym
proroctwem nie może się pochwalić słynny Jeremiasz, który niegdyś przepowiadał
Egiptowi całkowitą zagładę z rąk babilońskiego króla Nabuchodonozora (Jer. 46).
Jednak gdy król znad Eufratu najechał na państwo faraonów w 568 roku p.n.e.,
został skutecznie odparty i bajania hebrajskiego pseudoproroka (który w istocie
zdradził swój lud i został babilońskim szpiegiem), okazały się na szczęście fantasmagorią.
Tu zakończymy rozważanie
egipskich inspiracji Starego Przymierza i przejdziemy do Nowego Testamentu.
Tak jest — nie przesłyszałeś się, czytelniku! Również tutaj dostrzegamy
niemniej silne wpływy literatury znad Nilu. Właściwie nie powinno to nikogo
dziwić, przecież największym centrum rodzącego się chrześcijaństwa była przez
długie wieki Aleksandria. Wzajemne wpływy kulturowe, egipskie, greckie i hebrajskie,
przenikały się tam już od kilku stuleci, stanowiąc płodną glebę dla nowej religii.
Nie ulega też wątpliwości, że chrześcijaństwo posiada więcej cech wspólnych z wiarą staroegipską, niż konsekwentnie monoteistyczny judaizm.
Wymieńmy najważniejsze z nich: Bóg Ojciec (Werneczer, Ptah), Duch Święty (Amon), Syn Boży (Horus i jego wcielenie — faraon), Matka Boska (Izyda), Sąd pośmiertny (Sąd Ozyrysa),
Zbawienie i potępienie (Pola Jaru i śmierć duszy niegodziwej w paszczy Pożercy),
Żywot wieczny (nieograniczona czasowo szczęśliwa egzystencja sprawiedliwych w zaświatach z możliwością wcielania się w żywych), Trójca Święta (Ptah, Amon,
Re-Harahte lub triady lokalne), Zmartwychwstanie (zmarli utożsamieni z Ozyrysem
zmartwychwstaną podobnie do niego), święci pańscy (Usprawiedliwieni Głosem towarzysze
Ozyrysa), krzyż jako symbol życia (krzyż egipski, tak zwany Anch) oraz pobłażliwość
dla nieprzyjaciół (zalecana przez sbojet Ptahhotepa, choć nie tak daleko
idąca jak chrześcijańska).
Dlaczegóż by pisarze
wczesnochrześcijańscy, tworzący w Aleksandrii i związanej z nią kulturowo żydowskiej
diasporze, nie mieli skorzystać z tradycji dostarczającej tak wdzięcznych i bliskich tematów ?
I rzeczywiście, w pismach
egipskich odnajdujemy zadziwiające zbieżności ideowe i formalne z księgami Nowego
Testamentu. Mamy więc odpowiednik Ewangelii (powieść dydaktyczna Si-Usire),
Listów Apostolskich (stele grobowe z pouczeniami dawanymi prze Usprawiedliwionych
Głosem dla żyjących wyznawców ku ich zbudowaniu, pocieszeniu i utrwaleniu zasad
wiary), Apokalipsy (rozdziały Księgi Umarłych zawierające opisy zaświatów,
tajemnice wiary i godzinę sądu Ozyrysa, a nawet koniec świata) i Prolog Ewangelii
Janowej (Papirus Brenmer-Rhind).
Poza tym mamy liczne
odpowiedniki niekanonicznych ewangelii gnostyckich i innych apokryfów Nowego
Testamentu. Przytoczenie cytatów ze wszystkich wymienionych tu pism przekraczałoby
znacznie rozmiary naszej małej rozprawki i dlatego ograniczymy się do najistotniejszych.
1 2 3 Dalej..
« Demityzacja Biblii (Publikacja: 18-05-2002 Ostatnia zmiana: 27-02-2004)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 182 |