|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Felietony i eseje Król Edyp à rebours Autor tekstu: Caden O. Reless
No więc,
kto pamięta, kiedy zaczyna się u Sofoklesa cała ta tragedia?
Odruchowo
brnąc w otchłanie chronologii dziejów głównego bohatera (tam przecież musi
być odpowiedź!), czy bezwiednie podążając za tropem pobożnego lęku i poczucia winy, we wskazywaniu początku opowieści można się miotać między casusem okrutnej próby dzieciobójstwa, zabójstwa ojca i kazirodczego związku z rodzoną matką. Możemy dać się zwieść złowrogiemu
fatum, lub bóstwom, które — jak
bezlitosne Erynie — tropią występek i przynoszą grzesznikom niechybną karę.
Możemy nawet podejrzewać Sfingę, że jednak nie powiedziała Edypowi
wszystkiego, ostatnią tajemnicę i nadzieję rychłej zemsty unosząc z sobą w odmęty nicości. U Sofoklesa
jest jednak jeszcze inaczej. Tragedia zaczyna się w tym momencie, w którym
Edyp zwraca swoje spojrzenie ku progom świątyni:
Dzieci,
Kadma dawnego latorośle młode!
Z jakąż prośbą ołtarze obsiedliście boże
w gałęzi wełną zdobnych błagalniczym wieńcu? [ 1 ]
Tymi słowami padającymi z ust głównego bohatera Sofokles rozpoczyna tekst swojego
genialnego dzieła. Edyp kieruje je do ludu zebranego u stóp ołtarzy, gdyż
Teby raziła zaraza. Nie jest to, niestety, chram pragmatycznej Ateny, ale jej
dość dziwnego brata — Apollona.
Mimo że
Apollo nie jest na pierwszy rzut oka bóstwem tak ciemnym i pradawnym, jak
Persefona czy jej syn Dionizos, jest bogiem bardzo tajemniczym, a jego
dwuznaczny urok niejednokrotnie okazywał się bardzo niebezpieczny. Tak naprawdę,
co obruszy niektórych miłośników niemieckiej filozofii z przełomu XIX i XX
w., ale nieco mniej uważnego czytelnika Czarodziejskiej Góry, wybór między Dionizosem a Apollonem nie
jest żadną alternatywą. Choć jeden z nich jest bogiem jasnowidzenia i opiekunem sztuk, a drugi — alkoholowego zamroczenia i seksualnych orgii, obaj
są bogami ekstatycznych uniesień i tajemniczych obrzędów, skrywających pod
wzniosłą zasłoną misterium trywialną
często prawdę dotyczącą ludzkiej natury. Żaden z nich nie jest z pewnością
bogiem rozumnym, a w każdym razie na pewno nie Fojbos (Świetlisty). Apollo jest bogiem wieszczby, ale nie jest bogiem
przewidywania; jest bogiem mocy uzdrawiania, ale nie leczenia. Czy to przypadek,
że Homer mówi o słonecznym (podobno) Apollonie, że szedł
zaś do nocy podobny i że zarazę traktowano powszechnie jako skutek jego
niepowstrzymanego gniewu?
Posiłkując
się językiem psychoanalitycznym można by powiedzieć, że Apollo jest bogiem
wielkiej sublimacji popędów id, ale
nie staje się przez to wcale przyjacielem racjonalnego ego. Lirnik Apollon jest bogiem twórczego uniesienia i patronem
wyroczni, ale nie użytecznego rzemiosła i strategicznego myślenia. Podobnie
jak Sfinga, zwana również Śpiewaczką,
jest szafarką tajemniczej mądrości, ale nie praktycznej wiedzy.
Doprawdy,
wielka szkoda, że Edyp nie miał okazji czytywać Freuda lub choćby Jamesa. W sytuacji braku odpowiedniej lektury mógł przynajmniej lepiej wybrać boskiego
patrona dla siebie i swego miasta. Atena potrafiła skutecznie powściągać
cugle szaleństwa. To przecież ona bezczelnie targała kosmatego Achillesa za włosy w czasie kłótni z Agamemnonem w obozie pod murami Ilionu, hamując jego
zbrodnicze zapędy, gdy dłoń spoczywała już na rękojeści miecza.
Przypomnijmy w tym miejscu, że kłótnia między wodzami wybuchła z powodu córki
Chryzesa, kapłana Apollona… To także Atena stanęła w obronie Oresta -
matkobójcy, który dokonał zbrodni z podszeptu Świetlistego i później oszalał...
Mając
ograniczony dostęp do dobrej biblioteki, Edyp mógł przynajmniej zwrócić się o pomoc właśnie do Ateny, ale z niewiadomych powodów bogini ta w tym momencie
się od niego odwróciła. Ciekawe dlaczego? Czyżby Edyp w tym dramatycznym
momencie swojego życia potrzebował jej pomocy w mniejszym stopniu niż przemyślny
Odys? W każdym razie obecność Apollina na początku utworu Sofoklesa wypada
dość złowróżbnie, mając w pamięci choćby początek Iliady:
Któryż z bogów sprawił, że starli się w zwadzie zawziętej?
Syn
Latony i Dzeusa. Bo ten, zagniewany na króla,
Zesłał
na wojsko zarazę morderczą i rzesze ginęły -
Za
to, że król Agamemnon znieważył Chryzesa, kapłana. [ 2 ]
Apolliński
wątek w dziele Sofoklesa szybko znajduje swoje własne rozwinięcie i kulminację,
zresztą przy udziale samego bóstwa, a właściwie — jego delfickiej
wyroczni. Z momentem, gdy Kreon, zawsze mocno stąpający po ziemi, objawia wygłoszone
przez nią (czy na pewno?) słowa ludowi zebranemu na tebańskiej agorze, los
Edypa zostaje przesądzony, a sam król, za sprawą wiary w słowa jasnowidzącej
wieszczki, dokonuje aktu samooślepienia,
pogrążając się tym samym w wiecznej ciemności.
Ale Edyp był
ślepy na długo przed wyłupieniem sobie oczu, i to wcale nie z powodu fatum,
ciążącego jakoby nad rodem Labdakidów. Zbyt wielką moc przypisywał
bogom i wróżbitom, a za mało wnikał w realne motywy działania otaczających
go ludzi. Kreon zaś nie miał tym razem kompleksu Edypa; on po prostu
chciał rządzić Tebami.
Ponure
apollińskie analogie w Iliadzie i Królu
Edypie narzucają się same. Tym większą należy zachować wobec nich
czujność. Nie będziemy przecież, za podszeptem współczesnych popularnych
wyroczni, doszukiwać się tu ukrytego kodu
czy działania boskiego natchnienia, ale raczej jedności wyjściowego
materiału, jakim były mitologiczne wierzenia starożytnych Greków i liczne
zapożyczenia, których Sofokles mógł dokonać i u Homera, i u Hezjoda. Bo tak
naprawdę tragedia o Edypie zaczęła się przecież w głowie Sofoklesa -
wielkiego poety, ale również stratega, skarbnika Związku Delijskiego, potomka
kupca, a w tym wszystkim nieodrodnego syna ateńskiej polis.
Przypisy: [ 1 ] Cytat z Króla
Edypa Sofoklesa w przekładzie
Stefana Srebrnego za: Sofokles. Antygona, Król Edyp, Elektra. Zakład
Narodowy im. Ossolińskich — Wydawnictwo, Wrocław 2004. [ 2 ] Cytat z Iliady
Homera w przekładzie Ignacego Wieniewskiego za: Homer — Iliada.
Wydawnictwo Literackie, Kraków — Wrocław 1984. « Felietony i eseje (Publikacja: 28-06-2011 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1959 |
|