Nauka » Zdrowie
List otwarty do Ministra Zdrowia RP [1] Autor tekstu: Andrzej Gregosiewicz
Leży
przede mną ministerialne rozporządzenie w sprawie kryteriów zaliczania
produktu leczniczego do poszczególnych kategorii dostępności wraz z uzasadnieniem (Dz. U.08.206.1292)
. Patrzę na ten dokument i nie wierzę własnym oczom. Potwierdziły się
bowiem wszystkie moje obawy, o których przed laty pisałem w kilku artykułach:
holistyczny paradygmat postawił w jednym szeregu medycynę opartą na
dowodach i szarlatanerię.
Wystarczy
przeczytać fragment rozporządzenia tyczący „leków" homeopatycznych. Jego
groteskowy, metafizyczny charakter ukryty jest (nieporadnie) pod pseudomedyczną i pseudonaukową frazeologią. Oczywiście nieskutecznie. Szamanizmu ukryć się
nie da.
PANI
MINISTER
W
XXI wieku, gdy postęp naukowy rośnie wykładniczo, gdy standardami leczniczymi
stają się transfery kwasów nukleinowych, akceptowanie „leczenia" przy
pomocy homeopatycznej „informacji duchowej"
jest nie tylko kompromitacją Ministerstwa Zdrowia, lecz także ośmieszeniem całej
polskiej medycyny i wszystkich polskich lekarzy (p.
ryc. poniżej).
"Lek"
homeopatyczny „bez wskazań leczniczych" (sic!) zawierający
„duchową informację terapeutyczną" wyprodukowaną z męskiej,
ropnej wydzieliny rzeżączkowej. (http://tiny.pl/h5wqc)
WIECZNE
KONSULTACJE SPOŁECZNE
Pośród dziewiętnastu różnych, mniej lub bardziej związanych z medycyną instytucji, z którymi MZ konsultowało wielkość rozcieńczeń
homeopatycznych wymagających recepty znajduje się .… prokuratoria
generalna skarbu państwa, rządowe centrum legislacji, ministerstwo
nauki i szkolnictwa wyższego, ministerstwo
finansów, ministerstwo
środowiska, ministerstwo
spraw wewnętrznych i administracji, Inspekcja
Weterynaryjna, Biuro
Praw Pacjenta, Naczelna
Izba Pielęgniarek i Położnych oraz
Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (sic!).
Pominięto
Uniwersytety Medyczne. Nic dziwnego. Ministerstwo Zdrowia bało się po prostu, że utraci
reputację instytucji, której zarządzenia są zgodne z medycyną opartą na
dowodach. Strach był niepotrzebny, bo reputację traci się tylko raz. A dziewictwo zostało stracone już w 2004 roku, gdy MZ finansowało groteskowe,
„holistyczne", z samego założenia śmiertelne, pseudoleczenie choroby
nowotworowej (homeopatia, Shiatsu, Reiki, nagrzewanie guza) stosowane przez
austriackich oszustów u Jacka Kaczmarskiego (http://tiny.pl/h5f5g).
Wracając do tematu: nie ma sensu tłumaczenie, że europejskie dyrektywy
mają charakter obowiązujący. Bo jeśli nawet, to nie musieliśmy w tym
wypadku być prymusami UE i wpisywać do polskich ustaw i rozporządzeń
dodatkowych bredni. Choćby takich, że „leki" homeopatyczne nie muszą
wykazywać dowodów skuteczności terapeutycznej. Więc nie wykazują, ale w aptekach traktuje się je często jako zamienniki leków konwencjonalnych i to bez informowania o tym kupujących. (http://tiny.pl/h5w65).
Wg mnie taki proceder jest przestępstwem (sic!).
Nie będę tego komentował, gdyż robiłem to już wiele razy. W zamian
zacytuję jedną, ale jakże trafną, analizę problemu pióra Andrzeja
Koraszewskiego:
„Tajemnicze misterium leków
homeopatycznych, których dopuszczenie do produkcji nie wymaga wieloletnich badań,
których produkcja nie wymaga drakońskich procedur kontrolnych, których
"moc" oparta jest na głębokiej wierze, doskonałych technikach
marketingowych i głębokiej ignorancji na temat związków przyczynowych, ma również
swoje źródła w podejrzliwości wobec nauki i filozofii oświecenia. Pogarda
dla rozumu jest stara jak świat, ale dziś, w czasach nieprawdopodobnej zależności
od nauki, nieprawdopodobnej zależności od ekspertów, CIEMNOTA DOMAGA SIĘ
RÓWNYCH PRAW" (http://tiny.pl/h5whl).
Należałoby dodać: ciemnota europejska,
powołująca się na zakłamaną medycynę holistyczną, która stanowi awangardę
ruchu New Age. Ruchowi temu, Waldemar Łysiak, nadał pięknie brzmiące miano:
"Postmodernizm dla przygłupów".
FRAGMENT
TEKSTU ROZPORZĄDZENIA
DOTYCZĄCY
"LEKÓW"
HOMEOPATYCZNYCH
(proszę czytać uważnie)
ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ZDROWIA z dnia 14 listopada 2008 r. w sprawie kryteriów zaliczenia produktu leczniczego
do poszczególnych kategorii dostępności
Dz. U.08.206.1292 → z dnia 21 listopada 2008 r.
Na podstawie art. 23 ust. 3 ustawy z dnia 6 września
2001 r. — Prawo farmaceutyczne (Dz. U. z 2008 r. Nr 45, poz. 271) zarządza się,
co następuje:
§ 1. ust. 1.
Produkt leczniczy zalicza się do kategorii dostępności
"wydawane z przepisu lekarza -RP ", w przypadku gdy:
(...)
Ust.
2
Produkt leczniczy homeopatyczny, o którym mowa w art. 21 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. — Prawo farmaceutyczne, zalicza
się do kategorii dostępności, o której mowa w ust. 1, w przypadku gdy:
1)
Występuje w stopniu rozcieńczenia trzydzieste rozcieńczenie dziesiętne lub piętnaste
rozcieńczenie setne i Korsakova lub
2)
Występuje w stopniu rozcieńczenia pięćdziesięciotysięcznego i Korsakova.
MINISTER ZDROWIA
(....)
UZASADNIENIE
"(...) W rozporządzeniu w przepisie § 1 ust. 2
określono warunki na podstawie, których produkt leczniczy homeopatyczny jest
dostępny na receptę. Metoda leczenia homeopatycznego należy do metod
holistycznych. W myśl zasad holistycznych wysokie rozcieńczenia (potencje,
stopnie dynamizacji) produktów leczniczych homeopatycznych stosowane są w poważnych
jednostkach chorobowych, głównie w chorobach przewlekłych. Przebieg takiego
leczenia powinien być nadzorowany przez lekarza homeopatę.
Zgodnie z dyrektywą 2001/83/WE i ustawą Prawo
farmaceutyczne z dnia 6 września 2001 produkty lecznicze homeopatyczne podlegające
dopuszczeniu do obrotu zgodnie z art. 21 ustawy nie posiadają wskazań
leczniczych, w związku z czym, nadzór nad procesem leczenia powinien sprawować
lekarz. Tylko w taki sposób umożliwia dobór odpowiedniej i optymalnej
terapii.
Każdy lek homeopatyczny posiada określony zakres
działania, który jest uzależniony od jego rozcieńczenia i dynamizacji. Im wyższy
stopień dynamizacji, tym zakres oddziaływania na organizm jest głębszy i dłuższy.
Nie ma tu niebezpieczeństwa zatrucia z toksykologicznego punktu widzenia
natomiast istnieje realne niebezpieczeństwo pogłębienia procesu chorobowego
(...)" (http://tiny.pl/h59dn)
WYJAŚNIENIE MAGICZNEJ TERMINOLOGII ROZPORZĄDZENIA
Ze względu na otwarty charakter listu niektóre terminy muszę wyjaśnić
Czytelnikom. Podkreślam, że nie są to dowcipy. Podpisane są przecież przez
ministra zdrowia. Cytuję:
"Dynamizacja to nieodłączny element produkcji leku homeopatycznego. Następuje ona
po każdym rozcieńczeniu i razem z nim składa się na proces zwany potencjonowaniem.
Dynamizacja oznacza wielokrotne, silne wstrząsanie płynu,
przeprowadzane według określonych zasad" (konieczna jest np. skórzana
poduszka, o którą farmaceuta-homeopata uderza pojemnikiem — przyp. A.G.). Pod wpływem wstrząsania płyn zyskuje pewną energię (oraz podpis
astralny — przyp. A.G.). Związki
chemiczne nie determinują więc działania leków homeopatycznych" (http://tiny.pl/h59fx).
To by się zgadzało, gdyż, jak pisze guru homeopatii klasycznej Hindus
Mohinder Singh Jus: "Lekarstwa nie są
martwą masą, ich esencjonalna istota ma duchową naturę. Poprzez rozcierkę,
rozcieńczanie i wstrząsanie można jej siłę nieskończenie wzmagać"
(http://tiny.pl/h59fq).
Metoda
Korsakowa
Potwierdza to metoda Korsakowa zwana metodą „na wylew". Opis: do
naczynia wlewamy 99 części rozpuszczalnika (najczęściej wody) i 1 część
„pranalewki" (np. wyciągu z podrobów udomowionej kaczki dzikiej). Następnie
energicznie wstrząsamy, po czym wszystko wylewamy do kanalizacji. To jest
pierwsze setne rozcieńczenie. Następnie wlewamy kolejne 99 części wody,
potrząsamy i wylewamy. To jest drugie setne rozcieńczenie. Następnie wlewamy,
wstrząsamy, wylewamy. I znowu: wlewamy, wstrząsamy, wylewamy itd., itd.
Jakiś nieuk i niedowiarek mógłby zapytać. Zaraz, zaraz: to jest
instrukcja działania zmywarki do naczyń, a nie produkcji lekarstwa. Gdzie jest
to lekarstwo? W kanalizacji?
Oczywiście nie! Przecież po wylaniu wody wewnętrzne ścianki
naczynia pozostają mokre. Lekarstwo jest właśnie tam. Ale jest jeszcze zbyt
stężone (sic!). Dlatego kontynuujemy płukanie. W momencie, gdy po
raz dwusetny napełnimy naczynie wodą mówimy stop i tej wody już nie
wylewamy. Od tego momentu woda ta staje się „lekiem" o nazwie oscillococcinum, którego potencja homeopatyczna wynosi 200K. Prawda, że to
nawet nie jest śmieszne?
W wykładniczym zapisie matematycznym będzie to rozcieńczenie 1 :
10^400, czyli jeden do (prawie) septagiliona (10^420).
I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fizycy. Otóż obliczyli oni, że
nasz Wszechświat składa się z ok. 10^80 (dziesięć do osiemdziesiątej potęgi)
molekuł. Liczba ta w języku japońskim ma swoją odrębną nazwę „fukaszigi"
(tłum.: "nawet o tym nie myśl). Co z tego wszystkiego wynika? Prawdę mówiąc
NIC, gdyż liczba określająca wielkość homeopatycznego rozcieńczenia
nie ma żadnego odniesienia do znanego nam Wszechświata. Po prostu jest on zbyt
mały.
1 2 Dalej..
« Zdrowie (Publikacja: 12-08-2011 Ostatnia zmiana: 13-08-2011)
Andrzej GregosiewiczProfesor zwyczajny, kierownik Katedry i Kliniki Ortopedii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Od 2001 roku prowadzi walkę z oszustwami leczniczymi typu homeopatii, bioenergoterapii, radiestezji i innymi rodzajami tzw. "medycyny alternatywnej". Opublikował na ten temat ponad 80 artykułów w mediach papierowych i elektronicznych. Jest „ojcem chrzestnym” akcji medialnej przeciwko homeopatii. W 2008 roku, głównie na skutek Jego konsekwentnej działalności publicystycznej oraz wygrania procesu sądowego z Izbą Gospodarczą Farmacja Polska oraz producentami "leków" homeopatycznych, rozpoczęła się szeroka debata publiczna na temat wartości leczniczych tego sposobu terapii. Jest członkiem-założycielem Klubu Sceptyków Polskich. W 2011 roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, na wniosek prof. Andrzeja Gregosiewicza, rozpoczął - bezprecedensową w Europie - procedurę wyjaśniającą, czy homeopatyczny koncern Boiron (filia w Polsce) nie prowadzi praktyk niezgodnych ze zbiorowym interesem konsumentów. Liczba tekstów na portalu: 26 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Jasnowidzenie czy ciemnomyślenie? | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2123 |