Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
207.451.101 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Trump wywoła kryzys ekonomiczny?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 20 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Mnie Bóg, w życiu moim, nigdy nie był potrzebny - od najwcześniejszego dzieciństwa, ani przez pięć minut - byłem zawsze samowystarczalny."
 Filozofia » Teksty źródłowe » Nietzsche

Z genealogii moralności: Posłowie wydawcy

Zapowiedziane przed laty siedmiu polskie wydanie Dzieł Fryderyka Nietzschego zostało doprowadzone do końca i zawarte w tomach trzynastu oraz jednym tomie Suplementu.

Rozpoczęte przypadkowo w r. 1905, w dniach najwyższego obudzenia nadziei żywotnych, a ukończone teraz oto, wycisnęły te książki na sobie mimowoli tę datę przełomu. Niechże pozostaną z nią na przyszłość jednym z tak bardzo nielicznych dowodów odporniejszej żywotności naszych potrzeb duchowych, umiejącej zachować swą ciągłość na zmiennej fali życia.

Dzieło tej powagi i znaczenia, gdy ukończone leży przed czytelnikiem polskim, nie potrzebuje chyba zaleceń ponownych. Sporne wszystkim >wartościom< dzisiejszym, stoi ono zarazem w tak jaskrawej sprzeczności do wskazań i wierzeń naszej doby ostatniej, że godzi się bodaj tu właśnie podkreślić tę różnicę o głębszem znaczeniu wychowawczem. Ze wszystkich dachów rozlega się dziś wołanie o pogodę i optymizm dla wykrzesania w ludziach największego ciepła i otuchy, A oto ktoś, dla kogo mowa takiego optymizmu jest najtchórzliwszą narkozą obezwładnień, ponadto korupcyą moralną, gdyż podrywa wiarę w twórczą silę zaprzeczeń koniecznych… Przemawia tu myśliciel, który z bezwzględnego pessymizmu omiękłości wobec dzisiejszego człowieka pragnie wykrzesać budujący hart dni przyszłych, swą pogodę czerpie z nadziei, a otuchę uczy mieć >nie w bliźnich i najbliższych, lecz najdalszych<.

Oto książki, które nawołują nieustannie: >Uciekaj, bracie, z rynku w samotnię swą!< Wręcz przeciwnie obwołuje się na naszych rynkach, aby się każdy po nich krzątał i roił bez ustanku; nie pomija żadnej sposobności, aby dyskredytować życie na uboczu: jako zatracające uczucie i rozumienie społeczności swojej, jako działające wręcz na szkodę jej >życiowych instynktów<.

A oto w tych książkach zabiera głos >ktoś, kto nic innego dotychczas nie czynił, jak tylko namyślał się: jako filozof i pustelnik instynktowy, który korzyść swą znalazł w trzymaniu się na uboczu, zdala, w cierpliwości, w opóźnieniu i pozostawaniu w tyle...< I stało się imię tego pustelnika dla współczesnych wprost synonimem bojownika o instynkty życiowe, psychologa i pisarza, którego każde zdanie dotyka jakiegoś nerwu człowieczego. - Być może jednak, że w tej perspektywie >z tyłu i oddalenia< nie rzeczywistości stają się w końcu przedmiotem rozważań, lecz wraz z ich odbiciem w wyobraźni czy intelekcie nieuniknione nawarstwienia d a w n y c h odczuć i krytycyzmów. Nie życie samo płynne, zmienne i zawsze wielolice odbija się w duszy takiej, lecz te jego obrazy, które pod owym nawarstwieniem zastygły jakby w kryształy, w kategorye nieomal. I tylko wewnętrzny żar czucia i myślenia stapia je za każdym razem i wprowadza w ruch jako rzeczywistości płynne: rzekłbyś odwrotna hipostaza procesów uczuciowych i myślowych ku realnościom. I niemi to pod koniec operuje może pustelnik?...

Lecz bodaj że ta droga, i tylko ona, pozwala ogarniać d u c h o w e c z y n n i k i ż y c i a w jak najdalszem ich rozgałęzieniu i splocie wzajemnym, sięgać ku najbardziej ukrytym łącznikom i sprężynom zdarzeń, a co najważniejsza d o b y w a ć n a j a w n i e s k o ń c z o n y s z e r e g z a g a d n i e ń i p r o b l e m a t ó w. Podobnie każde szersze myślowe ujęcie zjawisk fizycznych wprowadza w chaos faktów nietylko ich rozgląd i łączność przypuszczalną, lecz grupuje je mimowoli tak, że się one zaostrzają ku coraz to nowym zagadnieniom... Aż póki nie wysubtelnią myśli i uwagi ku postrzeganiu w danej dziedzinie zjawisk na tyle odmiennych, że się one z dotychczasowego ujęcia wytłumaczyć nie dadzą.

Jeśli świat pustelnika Nietzschego nie ostoi się przed >sumieniem intelektualnem< przyszłości, runie on, jak pada wielka hipoteza: postawi ogrom zdobytej wiedzy i wyostrzenia myśli; w danym wypadku w tej dziedzinie najbardzej fascynującej: życia i duszy ludzkiej. - Polscy tłumacze dalecy byli od chłodnego obiektywizmu w stosunku do oryginału: świadczy o tem ta niepoślednia cząstka zapału i pracy życiowej, jaką oddali Dziełu Fr. Nietzschego. Nie mniej dalecy byli jednak i od prozelityzmu, mniemając, że przekładem, odpowiadającym wymaganiom mowy polskiej, wypełnili całkowicie obowiązek swój. Tedy od myśli wydania Suplementu, zawierającego rozprawy o Nietzschem, odstąpili w przekonaniu, ze nie należą one bądź co bądź tam, gdzie sam autor przemawia, w nadziei wreszcie, że znajdzie się wśród czytelników polskich niejeden może, który ten brak naszej literatury krytycznej zechce dopełnić — jak to będzie odpowiedniej; w miejscu innem. Te same względy zdecydowały, aby zamiast życiorysu dać jako Suplement autobiografię ( Ecce Homo), która, acz wbrew woli rodziny i Muzeum Weimarskiego, ukazała się właśnie temi laty. Nie mamy tu u siebie powodów do drażliwości, zrozumiałych na miejscu, a zwięzłe przedsłowie tłumacza daje rozważnemu czytelnikowi wskazówkę co do charakteru tej >autobiografii<, oraz czasu i warunków, w jakich napisana została. Pominięcie całej Wagneryady możemy łatwo przeboleć. Ma ona niepoślednie znaczenie dla dziejów kultury niemieckiej; dla nas obojętniejszą być może, jeśli idzie o filozofie Nietzschego. Inne pisma pośmiertne, wydawane przez panią Foerster-Nietzsche, a następnie przez Muzeum Weimarskie zawierają przeważnie odrębne wersye i stylizacye ustępów, pominiętych przez autora w układzie tomów za życia ogłoszonych; przyczem najważniejsze z nich zostały włączone do niemieckiego pośmiertnego układu Woli Mocy. Aby ułatwić czytelnikowi oryentacyę w czynnikach rozwojowych idei Nietzschego, podajemy tu spis polskich tomów XIV w ich układzie chronologicznym:
Narodziny tragedyi. (1871). — Niewczesne rozważania. (1873-74). — Ludzkie, arcyludzkie. (1876--77). - Wędrowiec i jego cień (Ludzkie, arcyludzkie, cz. II). (1877-78).- Jutrzenka.(1880-81). Wiedza radosna (1881- 82).- Tako rzecze Zaratustra (1882-85). — Poza dobrem i złem (1885-86). — Z genealogii moralności (1886). - Wola mocy (1882-88). — Zmierzch bożyszcz (1888). — Przemiana wszystkich wartości. (1888). — Dytyramby dionyzyjskie (1888). — Suplement: Ecce homo. (1888).


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Z genealogii moralności. Pismo polemiczne
"Dobre i Złe", "Dobre i Liche"

 Dodaj komentarz do strony..   


« Nietzsche   (Publikacja: 01-09-2002 Ostatnia zmiana: 05-02-2005)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2385 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365