|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła » Krucjaty i gnębienie
Prześladowania w Voralbergu Autor tekstu: Artur Marek Wójtowicz
Chciałbym, aby ten artykuł był uzupełnieniem do napisanego przeze mnie kilka dni temu
przemyślenia — "Czarownice z Liechtensteinu" (str. 2829). Dzisiejszy
Voralberg jest najmniejszą prowincją Austrii, graniczącą ze Szwajcarią,
Bawarią i Księstwem Liechtenstein. Od dawien dawna możni mieszkający na tym
terenie mieli znaczny wpływ na to co działo się w sąsiednim hrabstwie Vaduz.
Dlatego też uważam za stosowne przytoczenie pewnych faktów z czasów
Inkwizycji... W
XVI i XVII wieku na tym terenie znajdowały się włości o dźwięcznej nazwie
Arlberg podlegające władzy Habsburgów. Również na tym terenie we
wspomnianych latach działały 3 instytucje sądownicze, które zajmowały się
sprawami związanymi z Inkwizycją. Tutaj leżało Hrabstwo Hohenems z dworem w Lustenau. Przypominam, że właśnie u tego hrabiego zaciągał pożyczki hrabia z Vaduz.
Pierwszy
proces o którym istnieją jakiekolwiek wzmianki — zdaniem Manfreda
Tschaiknera — odbył się w 1528 r. w Bludenz. Inni historycy podają natomiast
ciekawszą informację. Otóż w 1498 r. przed sądem kościelnym stanęła
mieszkanka Bregencji oskarżona o uprawianie magii. Nie byłoby w tym nic
sensacyjnego gdyby wspomniana kobieta nie była matką cesarskiego historyka
Jakoba Mennela.
W
XVI wieku przed sądami w Voralbergu stawały jedynie pojedyncze osoby. Ustawy z Innsbrucka z 1551 r. wprowadziły inkwizycję na tamtejszym terenie, dzięki
czemu jeszcze w 1570 r. w Bludenz sądzono kobietę z Montafon, zaś w pięć lat później w Feldkirchu osądzono i skazano na śmierć cztery kobiety z Altenstadt.
"Cichaczem" również sąd z Bludenz wydał wyrok na trzy kobiety skazując
je na tzw. "próbę wody".
Liczne
wydarzenia dawały świadectwo na to, że ustawy z Innsbrucka były popularne. W 1585 r. spalono na stosie mieszkankę Dornbirn, zaś w latach 1586 i 1588
skazano na śmierć cztery zakonnice.
Lud
nie był zbytnio zadowolony z działalności możnych, tak więc zaczęły
pojawiać się wystąpienia. W 1597 r. rozpoczęły się protesty w Feldkirchu, a następnie w Dornbirn. W tym też roku w Bludenz odbył się najgłośniejszy
proces, którego ofiarami padło pięć kobiet, zaś jesienią tego roku skazano
jednego mężczyznę na śmierć za uprawianie magii. W 1604 do wspomnianych
ofiar dołączyły jeszcze dwie kobiety.
Najwięcej
procesów odbywało się w Voralbergu w 1609 r. Wówczas to w Bregenz od
kwietnie do lipca skazano na śmierć 16 osób. Na czele Świętej Inkwizycji
stał wówczas Melch Schnell z Ammenegg zasiadający w sądzie w Dornbirn.
Przybył on tam z rekomendacją władz Innsbrucka. Natomiast już w 1626 r. w całej
Austrii odbył się tylko jeden proces i oskarżona Katharina Zwiselerin z Scheffau nie był Austriaczką, a została skazana na śmierć za mord dziecka.
Była bowiem położną. Z czasem "moda" na czarownice jakby przygasła, gdyż
podczas trwania całej wojny trzydziestoletniej, w Austrii odbyły się tylko dwa
procesy. Zaś na przełomie roku 1656/57 odbył się ostatni proces czarownic w Voralbergu.
W
samym tylko hrabstwie Hohenems w latach 1649 i 1653 skazano na śmierć 24
osoby. Tutaj zaś ostatni proces odbył się w 1677 roku. Ostatnią ofiarą
inkwizycji w Voralbergu był Gerold Hartman, kapłan z Schaan (dzisiejszy
Liechtenstein), który uprawiał czary. Proces jego odbył się w Frastanz. Przez
trzy lata pobytu w więzieniu, zdaniem Wielkiego Inkwizytora, nawrócił się i mógł
powrócić do pełnienia posługi kapłańskiej. Jednakże papież nie zezwolił
mu na powrót do Księstwa.
Zadziwiającym
może być fakt, że duży wpływ na inkwizycję działającą w Liechtensteinie miał hrabia z Hohenems, zaś na inkwizycję na jego terenie — rządzący w Innsbrucku. W ten sposób tworzy się tajemniczy łańcuch osób którym zależało
na wytworzeniu atmosfery dogodnej do „polowania na czarownice".
Dzięki tej atmosferze w latach 1528-1657 skazano na śmierć przynajmniej 166 osób.
« Krucjaty i gnębienie (Publikacja: 25-10-2003 )
Artur Marek Wójtowicz Teolog, publicysta, pisarz. Ukończył Uniwersytet Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Warszawie (dawne ATK) oraz Studia Pastoralne w St. Gallen. Autor wstępu do Biblii protestanckiej ręcznie przepisanej przez 650 osob z Horgen ZH w 2003 r. Mieszka w Szwajcarii. "Wszyscy mawiają, że po filozofii traci sie rozum, zas po teologii wiarę. Więc co pozostaje? Spryt? Spotkać teologię w życiu to niewielki problem. Ale spotkać wierzącego teologa, to już sztuka, a prawdziwie wierzącego to... cud" - napisał. Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 19 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Mormoński okultyzm | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2835 |
|