|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Prawo wyznaniowe » Polskie konkordaty » Konkordat z 1993 » Prace nad konkordatem » Analizy i oceny prawne
Kwestia zgodności z Konstytucją konkordatu Autor tekstu: Michał Pietrzak
Opinia z 31 stycznia 1994 r.
Podpisany 28 lipca 1993 r. ale jeszcze nie ratyfikowany
przez Prezydenta RP na podstawie upoważnienia ustawowego, konkordat, jest
ważnym aktem prawnym, o doniosłych skutkach, zarówno dla Państwa i Kościoła
katolickiego oraz katolików. Ze względu na konstytucyjną zasadę równouprawnienia
wyznań, konkordatem zainteresowane są pozostałe Kościoły i Związki Wyznaniowe.
Jego postanowienia będą musiały być rozciągnięte, w drodze ustawowej, na
niekatolickie Kościoły i Związki Wyznaniowe. Konkordat wywołuje liczne
zastrzeżenia i uwagi krytyczne dotyczące wyboru tej formy prawnej dla regulacji
położenia Kościoła katolickiego, okoliczności jego przygotowania i podpisania a przede wszystkim zawartości jego przepisów. Uznając jako bezsporny fakt, iż konkordat jako umowa
międzynarodowa zmienia w odniesieniu do Kościoła katolickiego i katolików
przepisy obowiązujących ustaw, nie może jednak zmieniać postanowień obowiązującej
konstytucji. Nadrzędność konstytucji w stosunku zarówno do ustaw jak i umów międzynarodowych jest również faktem bezspornym. Dlatego podstawowe
pytanie prawne, jakie stawiane jest wobec podpisanego konkordatu dotyczy
zgodności jego postanowień z przepisami obowiązującej konstytucji i to
zarówno, gdy chodzi o konkordatową formę regulacji położenia prawnego Kościoła
katolickiego jak i jego konkretne postanowienia.
Aby odpowiedzieć na pytanie o zgodność przepisów konkordatu z konstytucją, należy przywołać te jej przepisy, które mogą być brane pod
uwagę przy rozważaniu wzajemnych relacji. Są to art. 1 konstytucji nadający
Rzeczypospolitej Polskiej charakter demokratycznego państwa prawnego, art.
67, ust. 2 zapewniający wszystkim obywatelom równe prawa bez względu na
wyznanie, art. 82, ust. 1 gwarantujący im wolność sumienia i wyznania i ust. 2 wprowadzający zasadę rozdziału kościoła i państwa oraz ustawową
formę określania stosunku państwa do kościołów i związków wyznaniowych
oraz regulacji ich sytuacji prawnej i majątkowej.
1. Forma regulacji konkordatowej
Pierwsze pytanie z tym związane dotyczy zgodności tej formy regulacji z zasadą rozdziału kościoła i państwa, drugie natomiast upoważnienia Rady
Ministrów do zawarcia konkordatu przez obowiązującą konstytucję.
Zasada rozdziału kościoła i państwa nie wyklucza możliwości
zawarcia przez państwo umowy międzynarodowej, określającej sytuację prawną
Kościoła katolickiego, aczkolwiek w praktyce stosowana jest niezwykle rzadko.
Państwa świeckie, neutralne wobec religii i wyznań aby zagwarantować pełne
równouprawnienie kościołów i związków wyznaniowych, preferują z reguły
formę ustawową. Przy konkordacie kontrahentem jest Stolica Apostolska,
jako władza zwierzchnia krajowego Kościoła katolickiego. Rozdział pociąga
za sobą określone konsekwencje dla charakteru i działalności państwa a jednocześnie rzutuje również na sytuację prawną i zakres działania kościołów i związków wyznaniowych. Te konsekwencje szczegółowe, w zbliżony sposób
określane przez doktrynę prawa konstytucyjnego i wyznaniowego a także przez
orzecznictwo konstytucyjne, mogą być wprowadzane do państwowego porządku
prawnego zarówno przez ustawy jak i umowy międzynarodowe, w odniesieniu
do Kościoła katolickiego, o ile przepisy konstytucji nie stawiają w tym
zakresie ograniczeń.
Uznając za możliwe w systemie rozdziału kościoła i państwa
normowanie sytuacji prawnej Kościoła katolickiego w drodze umowy międzynarodowej,
jaką jest konkordat, należy rozważyć czy obowiązująca konstytucja taką
możliwość przewiduje względnie czy ją wyklucza. Zgodnie z art. 52 ust.
7 konstytucji Rada Ministrów zawiera umowy z rządami innych państw oraz z organizacjami międzynarodowymi. Konstytucja nie określa zakresu przedmiotowego
spraw, które mogą normować umowy międzynarodowe. Jest to niewątpliwie generalna
klauzula kompetencyjna, przyznająca rządowi uprawnienia do zawierania wszelkich
umów międzynarodowych, chyba że sama konstytucja wyłącza konkretne sprawy
spod tej formy regulacji. Takie właśnie wyłączenie zawiera art. 82, ust.
2 konstytucji, nakazujący określenie stosunku państwa do Kościoła katolickiego,
podobnie jak i do innych kościołów i związków wyznaniowych oraz ich sytuacji
prawnej i majątkowej w drodze ustawowej. Jednolita forma regulacji jest
konsekwencją zasady równouprawnienia wyznań. Obowiązująca konstytucja nie
wzoruje się w tym zakresie na konstytucji z 17 marca 1921 r., która wprowadzała
jako obowiązkową, wobec Kościoła katolickiego, konkordatową formę regulacji.
Czy wobec bezwzględnego nakazu art. 82 ust. 2 konstytucji Rada Ministrów
miała formalne uprawnienie do podjęcia pertraktacji i podpisania konkordatu?
Wydaje się, że rząd H. Suchockiej zlekceważył ten przepis konstytucji,
podpisując konkordat, podobnie jak zlekceważył fakt braku dostatecznej
legitymizacji politycznej, po utracie zaufania Sejmu. Są to właśnie nie
przewidziane przez rząd skutki podpisywania konkordatu przed uchwaleniem
nowej konstytucji i perturbacje związane z jego ratyfikacją.
2. Konkordat a obowiązująca konstytucja
Z konstytucyjnej zasady rozdziału kościoła i państwa,
skonkretyzowanej przez artykuły ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania wynika świecki neutralny charakter państwa i jego instytucji. Z tego faktu wynikają różne konsekwencje. Najważniejszą z nich jest neutralność
państwa w sprawach religii i przekonań. Nakłada ona na państwo obowiązek
uwzględniania, w wydawanych przez jego organy ustawach czy zawieranych
umowach międzynarodowych, nakazów z tej zasady wynikających. Tworzą one
wcale pokaźny katalog. Wskazać tu można na: odrzucenie wszelkiej religii
czy filozofii państwa, zakaz preferowania jakiejkolwiek opcji religijnej
czy filozoficznej, zagwarantowanie swobody wymiany poglądów na tematy religijne i światopoglądowe, pełne równouprawnienie kościołów i związków wyznaniowych.
Neutralność jest uważana za podstawową przesłankę wykonywania przez państwo
funkcji gwarancyjnych wobec indywidualnej i kolektywnej wolności wyznania.
Konsekwencją świeckiego, neutralnego charakteru państwa,
jest świeckość prawa. Prawo świeckie nie różnicuje uprawnień obywateli
na podstawie kryterium wyznaniowego. Dotyczy to wszystkich działów prawa.
Państwo świeckie nie nadaje, generalnie rzecz ujmując, mocy obowiązującej
przepisom prawa kościelnego w swoim porządku prawnym. W państwie świeckim
nie istnieją więzy organizacyjne łączące instytucje państwowe z kościelnymi.
Funkcje państwowe nie są wykonywane przez kościoły a funkcje religijne
przez instytucje państwowe. Ustawa o gwarancjach wolności sumienia i wyznania
zapewnia w art. 9 ust. 2 pkt. 3 równouprawnienie wszystkich kościołów i związków wyznaniowych, bez względu na formę uregulowania ich sytuacji prawnej.
Nakłada to na państwo świeckie obowiązek wyposażenia ich w jednakowe uprawnienia i obciążania takimi samymi obowiązkami oraz otaczania ich działalności,
jednakową ochroną prawną.
W jakiej zatem relacji pozostają przywołane przepisy
konstytucji i ustaw z postanowieniami konkordatu. Art. 1 konkordatu potwierdza
zasadę rozdziału kościoła i państwa, stwierdzając że Państwo i Kościół
katolicki są, każde w swej dziedzinie, niezależne i autonomiczne, oraz
że zobowiązują się do pełnego poszanowania tej zasady we wzajemnych stosunkach.
Zaakceptowano tym samym, generalnie rzecz ujmując, konsekwencje jakie z zasady rozdziału wynikają dla Kościoła katolickiego i Państwa Polskiego, a które są bliżej określone przez obowiązujące ustawodawstwo. Konkordat
nie może bowiem zmieniać postanowień obowiązującej konstytucji i ustaw
konkretyzujących jej postanowienia, obejmujących wszystkich obywateli i wszystkie kościoły i związki wyznaniowe. Tymczasem szczegółowe postanowienia
konkordatu, nie zawsze są zgodne z przepisami obowiązującej konstytucji, a nawet z art. 1 tegoż konkordatu, zapewniającym obydwu podmiotom niezależność i autonomię. Spróbujmy prześledzić te relacje na przykładzie:
A. autonomii i niezależności Państwa i Kościoła katolickiego,
B. wprowadzenia kryterium wyznaniowego do systemu prawa świeckiego,
C. nałożenia na państwo świeckie obowiązku organizowania nauki religii w szkołach publicznych,
D. uznania skutków cywilnych małżeństw kanonicznych,
E. finansowania przez państwo kształcenia duchownych,
F. stosunków między prawem państwowym i prawem kanonicznym.
A. Niezależność i autonomia Państwa i Kościoła katolickiego
Konkordat przyjmuje jako generalną dyrektywę układania
stosunków między Państwem Polskim i Kościołem katolickim zasadę wzajemnej
niezależności i autonomii, zarówno organizacyjnej jak i funkcjonalnej.
Zakres przedmiotowy tej niezależności i autonomii obejmuje własne sfery
działania. Nie jest to bynajmniej określenie precyzyjne, wykluczające możliwość
rozbieżnych interpretacji. Należy przeto przyjąć jako ogólną dyrektywę
interpretacyjną, że niezależność i autonomia Kościoła katolickiego obejmuje
sprawy religijne i kultowe a niezależność i autonomia Państwa sprawy nie
będące religijnymi i kultowymi. Ten podział, aczkolwiek logiczny, nastręczać
będzie zapewne trudności w sprawach, które obydwa podmioty uważają za własny
zakres działania (sprawy oświaty i małżeństwa). Dlatego niezbędna jest
ich dokładna i precyzyjna regulacja, wykluczająca rozbieżności interpretacyjne,
czego konkordat nie zapewnia w stopniu dostatecznym.
Wzajemna niezależność i autonomia nie ma charakteru bezwzględnego, z tego głównie względu, że Kościół katolicki i Państwo Polskie działają
na tym samym terytorium a celem tego działania są ci sami ludzie. Niemniej
jednak, tam gdzie to jest możliwe i praktycznie pożądane, w celu zapobiegania
możliwym konfliktom, ta niezależność powinna być jak największa a jej ograniczenia,
względnie ingerencja jednego podmiotu w działalność drugiego, muszą mieć
charakter wyjątkowy i przekonywujące uzasadnienie merytoryczne. Rozpatrując z tego punktu widzenia postanowienia konkordatu muszę stwierdzić, że przyznaje
on większy zakres niezależności od Państwa Kościołowi katolickiemu niż
Państwu od Kościoła katolickiego. Świadczą o tym: przyznanie osobowości
prawnej prawa cywilnego wszystkim osobom prawnym tworzonym na podstawie
prawa kanonicznego, bez ograniczania ich do osób prawnych mających realizować
cele religijne i kultowe, obowiązek państwa świeckiego do organizowania
nauki religii katolickiej w szkołach publicznych oraz zupełny brak nadzoru
państwa nad programami i realizacją nauczania religii w tych szkołach,
wprowadzenie kryteriów wyznaniowych do prawa świeckiego, naruszające „prawo
do milczenia", składanie oświadczenia woli zawarcia małżeństwa cywilnego
przed duchownym katolickim i rezygnacja przez państwo ze sporządzania aktu
zawarcia małżeństwa cywilnego, zniesienie autonomii uniwersytetów państwowych
przy tworzeniu wydziałów teologii, szeroki zakres dotowania przez państwo
działalności religijnej oraz brak kontroli nad wydatkowaniem pieniędzy
państwowych.
Z kolei zakres ingerencji państwa w działalność organizacyjną
Kościoła katolickiego nie zawsze ma przekonywujące uzasadnienie merytoryczne.
Ma ona racjonalne przesłanki, gdy chodzi o podległość jurysdykcyjną katolików
polskich biskupom obcym, mającym siedzibę poza granicami państwa. Trudno
jest natomiast znaleźć przekonywujące argumenty, przemawiające za zakazem
udziału biskupów polskich w Konferencjach Episkopatu w innym państwie,
czy udziału biskupów nie będących obywatelami polskimi w Konferencji Episkopatu
Polski a także wymaganie od kandydatów na stanowiska biskupów w Polsce
obywatelstwa polskiego. Są to bowiem sprawy wewnętrzne Kościoła. Biskupi
nie pełnią funkcji publicznych w państwie świeckim.
B. Kryteria wyznaniowe w prawie świeckim
Konkordat wprowadza do polskiego systemu prawnego różnicowanie
uprawnień obywateli według kryterium wyznaniowego. Pozostaje to w sprzeczności
ze świeckim, neutralnym wobec religii charakterem państwa i jego prawa,
wolnością sumienia i wyznania, z której wynika obowiązek organów i instytucji
państwowych, zabraniający im pytania się obywateli o ich przekonania w sprawach religijnych, oraz z zasadą pełnego równouprawnienia obywateli,
bez względu na ich stosunek do religii, gwarantowaną przez konwencje dotyczące
praw człowieka. Kryteria wyznaniowe w systemie prawnym państwa prowadzą z reguły do naruszania zasady równouprawnienia obywateli. Ich konsekwencje w zakresie prawa małżeńskiego są w tej chwili trudne do przewidzenia. Wiadomo
natomiast już obecnie jakie są skutki wprowadzenia kryterium wyznaniowego
do prawodawstwa szkolnego przez ustawę o systemie oświaty z 1991 r. Jej
postanowienia powtarza konkordat. Nauczanie religii w szkołach publicznych
spowodowało już obecnie naruszenia zasady równouprawnienia uczniów. Aby
zasada ta mogła być zrealizowana każde dziecko, nawet jedno w klasie, powinno
mieć zapewnione prawo do pobierania nauki religii w szkole. Ze względów
praktycznych jest to niemożliwe do realizacji. W konsekwencji władze szkolne
uznano za formalnie uprawnione do określenia, według swobodnego uznania,
jaka liczba dzieci jednego wyznania jest uprawniona do pobierania nauki
religii w szkole. Norma MEN przyjęła kryterium 7 dzieci, którą w praktyce
wypełniają tylko katolicy, a jedynie niekiedy prawosławni i protestanci.
Pozostałe dzieci uczęszczają na naukę religii poza szkołą, czyli nadal w punktach katechetycznych. Nie mogą one uzyskać na świadectwie szkolnym
oceny z religii, ponieważ Trybunał Konstytucyjny, orzeczeniem z 20 kwietnia
1993 r. uznał, że tylko to, co jest nauczane w szkole, może znaleźć swój
wyraz w dokumentach, wystawianych przez szkołę. Mają zatem te dzieci na
świadectwie szkolnym kreskę co oznacza nieuczęszczanie na lekcje religii w ogóle. Jest to przykład naruszenia zasady równouprawnienia uczniów i zasady wolności sumienia i wyznania. Władze oświatowe odmawiają im prawa
do nauczania religii w szkole, a dodatkowo pozbawiają je prawa do umieszczania
stopnia z religii na świadectwie szkolnym.
C. Nauczanie religii w szkołach publicznych
Konkordat nakłada na państwo świeckie obowiązek organizowania w publicznych szkołach podstawowych, ponadpodstawowych i przedszkolach,
prowadzonych przez administrację rządową i samorządową, nauki religii,
zgodnie z wolą zainteresowanych rodziców. Nauka religii ma być organizowana w ramach planu zajęć szkolnych i przedszkolnych. Program nauczania religii
oraz podręczniki opracowuje władza kościelna i podaje do wiadomości kompetentnej
władzy szkolnej. Nauczyciele religii muszą posiadać upoważnienie biskupa
diecezjalnego. Jego cofnięcie oznacza utratę prawa do nauczania religii. W sprawach treści nauczania i wychowania religijnego nauczyciele religii
podlegają przepisom i zarządzeniom kościelnym, a w innych sprawach przepisom
państwowym. Nałożenie na państwo obowiązku organizowania nauki religii w szkołach publicznych, pozostaje w sprzeczności z konstytucyjną zasadą
rozdziału kościoła i państwa oraz wynikającym z niej świeckim, neutralnym
wobec religii charakterem państwa. Interpretacja zasady rozdziału, przyjęta
przez ustawę o gwarancjach wolności sumienia i wyznania, oznaczała, że
nauczanie religii jest wewnętrzną sprawą kościołów i związków wyznaniowych, a władze państwowe nie interesują się formą i treścią nauczania religii,
kwalifikacjami nauczycieli i ich wynagradzaniem. Uznana została tym samym
zasada, broniona w przeszłości przez Kościół katolicki, iż nauczanie religii
jest funkcją religijną a nie oświatową. Konkordat przyjmuje sformułowania
ustawy o systemie oświaty z 7 września 1991 roku i przewiduje organizowanie
nauki religii przez państwo. Dodaje, że nauczanie religii ma się odbywać w ramach planu zajęć szkolnych i przedszkolnych. Akcentując wyłączną wolę
rodziców do decydowania o pobieraniu nauki religii przez ich dzieci w szkołach
ponadpodstawowych, odbiera dzieciom katolickim prawo do samodzielnego decydowania w tych sprawach. Natomiast młodzież niekatolicka te uprawnienia nadal zachowa.
Czy zatem w konsekwencji państwo świeckie, aby zapewnić równouprawnienie
uczniów, zdecyduje się odebrać te uprawnienia młodzieży niekatolickiej?
Należy przypuszczać, że to nie nastąpi, ale wówczas naruszenie zasady równouprawnienia
będzie dla wszystkich oczywiste i wymagać będzie ingerencji Trybunału Konstytucyjnego.
Można bronić poglądu, że wprowadzenie przez konkordat nauczania religii
katolickiej do szkół publicznych da się pogodzić ze świeckim charakterem
państwa i szkoły. Zależy to jednak od interpretacji słów — organizuje w ramach planu zajęć szkolnych. Gdy następuje to przy poszanowaniu
prawa do milczenia, świeckiego i neutralnego charakteru szkoły, wolności
sumienia i wyznania rodziców dzieci niewierzących, unikaniu dyskryminacji
dzieci rodziców należących do mniejszości wyznaniowych, pogląd taki można
uzasadniać, mniej lub bardziej przekonywująco. Konkordat przez swą ogólnikowość
nie daje wystarczających gwarancji, iż interpretacja jego przepisów pójdzie w tym kierunku. Biorąc pod uwagę interpretację nadaną słowu organizuje
przez rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z 14 kwietnia 1992 r. i orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 20 kwietnia 1993 r. należy przypuszczać,
że interpretacja tego określenia, użytego w konkordacie nie ulegnie zmianie, a państwo formalnie nadal świeckie i neutralne w sprawach religii, w rzeczywistości
nabierze cech państwa wyznaniowego. Świadczy o tym żądanie od rodziców
deklaracji w sprawie pobierania nauki religii przez ich dzieci, prowadzenie
dokumentacji nauczania religii przez szkołę, umieszczanie stopnia z religii
na świadectwie szkolnym, opłacanie nauczycieli religii bez upoważnienia
ustawowego, ich udział w radach pedagogicznych, odmawianie modlitwy na
rozpoczęcie zajęć szkolnych, wieszanie krzyży w salach lekcyjnych, dyskryminacja
prawna dzieci pobierających naukę religii poza szkołą.
D. Prawo małżeńskie
Konsekwencją rozdziału kościoła i państwa powinna być
niezależność wydawanego przez obydwa podmioty prawa. Ten stan rzeczy aprobowało
istniejące dotąd w Polsce państwo świeckie. W interesującej nas dziedzinie
prawa małżeńskiego, skuteczność prawa kanonicznego ograniczała się do sfery
kościelnej, podobnie jak prawa świeckiego do sfery państwowego porządku
prawnego. To rozwiązanie zapewniało zarówno państwu jak i Kościołowi katolickiemu
pełną swobodę wyboru rozwiązań prawnych i co najważniejsze, zapobiegało
konfliktom, nieuniknionym przy mieszanym systemie prawa małżeńskiego. Istotny
wpływ na przyjęcie niezależnych od siebie ślubów kościelnych i cywilnych
miało ujemne doświadczenie, związane z realizacją w okresie II Rzeczypospolitej,
na części terytorium, wyznaniowego prawa małżeńskiego. Projekt prawa małżeńskiego
przygotowany w 1929 r. przez Komisję Kodyfikacyjną, przewidujący obok ślubów
cywilnych, śluby kościelne, wywołujące skutki cywilne, nie stał się obowiązującym
prawem, głównie na skutek sprzeciwu Kościoła katolickiego.
Rozwiązanie przyjęte przez art. 10 konkordatu przewidujące,
że zawarcie małżeństwa kanonicznego wywiera takie skutki, jakie pociąga
za sobą zawarcie małżeństwa zgodnie z prawem polskim, jeżeli:
1) między nupturientami nie istnieją przeszkody wynikające z prawa
polskiego,
2) złożą oni przy zawieraniu małżeństwa zgodne oświadczenie woli dotyczące
wywarcia takich skutków i
3) zawarcie małżeństwa zostało wpisane w aktach stanu cywilnego na
wniosek przekazany Urzędowi Stanu Cywilnego w terminie pięciu dni od zawarcia
małżeństwa.
Rozwiązanie przyjęte przez konkordat narusza niezależność
państwowego porządku prawnego. Przekazuje duchownym katolickim funkcje
urzędników stanu cywilnego w zakresie przyjmowania od nupturientów oświadczenia
woli i stwierdzania istnienia przeszkód do zawarcia małżeństwa cywilnego.
Także duchowny poucza nupturientów o przepisach prawa cywilnego dotyczącego
małżeństwa, ale nie czyni tego przy zawieraniu małżeństwa kanonicznego,
lecz w trakcie przygotowania do zawarcia małżeństwa kanonicznego, co uniemożliwia
kontrolę znajomości tych przepisów. Konkordat nie przewiduje też sporządzania
aktu zawarcia małżeństwa cywilnego. W konsekwencji przepisy konkordatu
nie zapewniają państwu niezależności, przy realizowaniu zadań wynikających
ze świeckiego prawa małżeńskiego.
E. Finansowanie przez państwo kształcenia duchownych
Konkordat przewiduje dotowanie przez państwo Papieskiej
Akademii Teologicznej w Krakowie i Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego
oraz możliwość udzielania pomocy finansowej odrębnym wydziałom. Chodzi
tu o Papieskie Wydziały Teologiczne w Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu, Warszawie
oraz Wydział Filozoficzny Towarzystwa Jezusowego w Krakowie. Należy przypuszczać,
że wydziały teologiczne tworzone na uniwersytetach państwowych, będą również
finansowane przez państwo. Finansowanie przez państwo świeckie kształcenia
duchownych dla innych celów religijnych było i pozostaje nadal przedmiotem
kontrowersji. W zakazie subwencjonowania działalności religijnej i likwidacji
tzw. budżetu wyznań, widziano podstawową cechę państwa świeckiego. Współtwórca
konstytucji amerykańskiej T. Jefferson uzasadniał ten zakaz niedopuszczalnością
zmuszania obywateli do ponoszenia kosztów utrzymania religii, której zasad
nie podzielają. Współcześnie motywuje się go naruszaniem zasady wolności
sumienia i wyznania podatników niewierzących. Generalny zakaz subwencjonowania
działalności religijnej przez państwo świeckie, wynikający z zasady rozdziału,
potwierdziła ustawa o gwarancjach wolności sumienia i wyznania, przewidując w art. 10 ust. 2 iż państwo i państwowe jednostki organizacyjne nie dotują i nie subwencjonują kościołów i związków wyznaniowych. Wprowadziła jednak
wyjątki od tej zasady, wymagając dla przyznania takich subwencji formy
ustawy. Konkordat jako umowa międzynarodowa może te wyjątki rozszerzyć.
Sejm wyrażając zgodę na ratyfikację konkordatu musi brać pod uwagę realną
możliwość przekształcenia się wyjątków w regułę, sprzeczną ze świeckim
charakterem państwa.
F. Prawo państwowe a prawo kanoniczne
Zawarcie konkordatu powoduje z reguły konieczność określenia
relacji między prawem państwowym i prawem kanonicznym. Dotyczy to w szczególności
państwa świeckiego, w którym obowiązuje zasada wzajemnej niezależności i nieskuteczności obydwu systemów prawnych. Prawo kanoniczne nie wywołuje
skutków prawnych w państwowym porządku prawnym, a prawo państwowe nie reguluje
spraw religijnych i kultowych Kościoła katolickiego. Konkordat polski nie
zawiera generalnej klauzuli, spotykanej w innych konkordatach, przewidującej
rządzenie się przez Kościół katolicki własnym prawem w granicach ogólnie
obowiązujących ustaw państwowych. Jej konsekwencją jest przewaga prawa
państwowego, gdy dochodzi do sprzeczności norm oraz obowiązek Kościoła i jego osób prawnych podporządkowania się nakazom i zakazom prawa państwowego,
gdy chcą prowadzić działalność regulowaną przez to prawo. Twórcy konkordatu
polskiego przyjęli zasadę szczegółowego wyliczania sytuacji, w których
znajdują zastosowanie przepisy prawa państwowego. Powoduje to konieczność
wyczerpującego wyliczania wszystkich możliwych sytuacji. Luki w tym zakresie
ujawnić może w pełni dopiero praktyka. Ale już z pobieżnego zapoznania
się z tekstem konkordatu te pominięcia można wskazać. Przy cmentarzach
katolickich, których nienaruszalność państwo gwarantuje (art. 8 ust. 3)
mają zastosowanie jedynie przepisy państwowe dotyczące wywłaszczania, przy
zachowaniu standardów prawa międzynarodowego (art. 8 ust. 3) oraz zakładania i rozszerzania cmentarzy (art. 24), ale nie przy zarządzaniu nimi. W konsekwencji
wobec gwarantowanej autonomii Kościoła przepisy ustaw państwowych przewidujące
obowiązek pochowania na cmentarzu katolickim osoby innego wyznania względnie
osoby bezwyznaniowej, staną się martwą literą prawa. Pozbawi to niekatolików
istotnych uprawnień, których gwarantem jest przecież państwo. Naruszona
zostanie tym samym zasada równouprawnienia obywateli bez względu na wyznanie.
Przepisy derogacyjne
Umowy międzynarodowe, wymagające zgody Sejmu na ich
ratyfikację uznaje się za równe z ustawami. Są one publikowane w Dzienniku
Ustaw i zgodnie z poglądem dominującym w doktrynie, obowiązują w polskim
systemie prawa wewnętrznego ex proprio vigore, bez konieczności
transformacji przez wydanie odpowiednich aktów wykonawczych. Sąd Najwyższy
usankcjonował w swym orzecznictwie prymat umowy międzynarodowej przed ustawodawstwem
wewnętrznym, zaś Trybunał Konstytucyjny uznał, że Rzeczpospolita Polska
jest związana przepisami umów międzynarodowych od momentu ich ratyfikacji.
Zgodnie z tym stanowiskiem także konkordat, jako umowa
międzynarodowa uchyla sprzeczne z nią postanowienia ustaw. Trzeba jednak
pamiętać, że konkordat jest specyficzną umową międzynarodową, bowiem jego
przepisy dotyczą tylko Kościoła katolickiego i jego wyznawców. Stąd może
to dotyczyć przepisów ustawy o stosunku Państwa do Kościoła katolickiego,
ale nie ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania czy ustawy o ubezpieczeniu duchownych. Jedynie przy małżeństwie kanonicznym konkordat
przewiduje dokonanie zmian w prawie polskim, ale objąć one mogą wyłącznie
katolików. Z pozostałymi kościołami i związkami wyznaniowymi rząd musi
podjąć w tej sprawie pertraktacje. Przy braku wyraźnych postanowień, można
domniemywać, że przepisy konkordatu są zgodne z ustawodawstwem polskim i nie wymagają szczegółowych postanowień derogacyjnych. Wydaje się jednak,
że konkordat jako specyficzna umowa międzynarodowa, o partykularnym charakterze,
aby zapobiec rozbieżnościom interpretacyjnym, powinien wyraźnie określić
jakie postanowienia obowiązujących ustaw podlegają uchyleniu a nie pozostawiać
tej sprawy wyłącznie orzecznictwu. Pamiętać przy tym trzeba, że konkordat
nie może uchylać przepisów ustawowych normujących sytuację i działalność
pozostałych kościołów i związków wyznaniowych oraz sytuację prawną niekatolików.
Szczegółowa analiza relacji między przepisami konkordatu i obowiązującej
konstytucji prowadzi do następujących wniosków:
1. Obowiązująca konstytucja RP nie zawiera upoważnienia
do zawarcia przez organy państwowe konkordatu ze Stolicą Apostolską. Postanowienia
art. 82 ust. 2 mają charakter lex specialis wobec postanowień art.
52 ust. 7 konstytucji, przyznających organom państwowym uprawnienie do
zawierania umów międzynarodowych. Podpisanie konkordatu naruszyło zatem
art. 82 ust. 2 konstytucji. Spotykany zwykle w konstytucjach przepis zawierający
upoważnienie do zawierania umów międzynarodowych ze Stolicą Apostolską, a więc z jednym tylko kościołem, wynika z faktu, iż jest to odstępstwo
od zasady równouprawnienia wyznań i równouprawnienia obywateli ze względu
na wyznanie. Państwo nie może bowiem tej formy regulacji prawnej zastosować
do innych kościołów i związków wyznaniowych oraz ich wyznawców. Tłumaczy
to rangę konstytucyjną upoważnienia do zawierania umów ze Stolicą Apostolską,
jako władzą zwierzchnią Kościoła krajowego.
2. Postanowienia konkordatu, dotyczące organizowania
przez szkoły publiczne nauki religii (art. 12) oraz powierzające funkcje
urzędnika stanu cywilnego duchownym (przyjmowanie oświadczeń woli nupturientów) i rezygnacja ze sporządzania aktu zawarcia małżeństwa cywilnego (art. 10)
naruszają konstytucyjną zasadę rozdziału kościoła i państwa (art. 82 ust.
2) oraz wynikający z niej świecki charakter państwa. Z zasady tej wynika
zakaz wykonywania funkcji religijnych przez organy państwowe i powierzania
funkcji państwowych duchownym. Trudno je także pogodzić z art. 1 konkordatu
gwarantującym Państwu i Kościołowi katolickiemu wzajemną niezależność i autonomię.
3. Przepisy konkordatu dotyczące nauki religii w szkołach
publicznych (art. 12) oraz ślubów kanonicznych (art. 10) naruszają gwarantowaną
przez art. 67 ust. 2 zasadę równouprawnienia obywateli bez względu
na wyznanie, przez wprowadzenie kryteriów wyznaniowych do prawa państwa
świeckiego. Powoduje to w konsekwencji różnicowanie uprawnień uczniów w szkołach publicznych ponadpodstawowych samodzielnego decydowania o uczęszczaniu
na naukę religii według kryterium wyznaniowego. Konkordat pozbawił bowiem
tych uprawnień młodzież katolicką.
4. Przepisy konkordatu dotyczące nauczania religii (art.
12) oraz ślubów kanonicznych (art. 10) naruszają, wynikające z wolności
sumienia i wyznania (art. 82 ust. 1) konstytucji, prawo do milczenia, z którego wynika zakaz zmuszania kogokolwiek do ujawniania swych przekonań
religijnych.
5. Przepisy konkordatu dotyczące cmentarzy katolickich
(art. 8 ust. 3 i art. 24) pozbawiają prawa do chowania na nich zwłok osób
innego niż katolickie wyznania i osób bezwyznaniowych. Grozi to naruszeniem,
gwarantowanego dotąd przez państwo wszystkim mieszkańcom prawa do pochówku.
Naruszają one ponadto zasadę równouprawnienia wyznań, albowiem cmentarze
niekatolickie, podlegające ustawie o cmentarzach, będą nadal zobowiązane
do grzebania zwłok osób innych wyznań i osób bezwyznaniowych.
*
Tekst publikowany w: „Konkordat Polski 1993. Wybór materiałów źródłowych z lat 1993-1996". Wybór tekstów: Czesław Janik, Uniwersytet Warszawski,
Instytut Nauk Politycznych, Warszawa 1997, przygotowany na zlecenie Polskiej
Rady Ekumenicznej.
« Analizy i oceny prawne (Publikacja: 16-11-2003 Ostatnia zmiana: 24-02-2004)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2932 |
|