Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.012.146 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Wanda Krzemińska i Piotr Nowak (red) - Przestrzenie informacji

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"
Anatol France - Kościół a Rzeczpospolita
Mariusz Agnosiewicz - Zapomniane dzieje Polski

Złota myśl Racjonalisty:
"Nie przywłaszczaj sobie żadnego prawa względem ludzi, którego oni sami ci nie dali, i nie przyznawaj żadnego względem siebie, którego im nie dałeś"
 Światopogląd » Sceptycyzm, agnostycyzm » Credo sceptyka

l. Między Bogiem a człowiekiem
Autor tekstu:

W czasach kiedy był pisany ten mit, człowiek od dawna już wierzył , iż został stworzony przez bogów. Jednak widząc to zło, które istnieje w każdych czasach jak i w ludziach, którzy w nich żyli, nie mógł pogodzić się z tym, iż jest to zamierzony rezultat bożej woli. Taki wizerunek Boga byłby nie do pomyślenia dla wierzących jak i dla kapłanów. Wymyślił więc ówczesny człowiek coś takiego, co usprawiedliwiałoby Boga /trzeba mieć na uwadze, iż ten mit został stworzony w kręgach kapłańskich, o czym można się dowiedzieć z przypisów Biblii/, a jednocześnie „wyjaśniało" pochodzenie i istnienie zła tkwiącego w ludziach /dlatego właśnie ten grzech musiał przechodzić z pokolenia na pokolenie/.

Ten „natchniony" autor /tzw. jahwista/ ułożył historię tego, co musiało być na początku dziejów rodzaju ludzkiego, a według niego ten początek musiał się zaczynać od jednej pary ludzi. Skutki bowiem domagają się odpowiadającej im przyczyny. Na tym polegało „zrozumienie" sensu istnienia przez ówczesnego człowieka. I to się nazywa aposterioryzmem — wnioskowaniem o domniemanej przyczynie na podstawie obserwowanych, późniejszych skutków. A ponieważ twórcami tego mitu byli zapewne kapłani, prócz „wyjaśnienia" pochodzenia zła na świecie, wpisali w jego sens groźny wydźwięk:
Każdy, kto chce sam decydować co dla niego dobre, a co złe /a więc samostanowić o swym losie/ jest niemiły Bogu. Poza tym, z relacji zgody pomiędzy Stwórcą a jego stworzeniem – jaka istniała po pierwszym opisie stworzenia ludzi — wprowadzili relację niezgody i winy: człowiek wskutek swego „nieposłuszeństwa" znajduje się odtąd w relacji grzechu do swego Stwórcy. A więc od tego momentu musi czuć się winnym /każdy człowiek w każdym czasie/, w związku z tym powinien zabiegać u Boga o przebaczenie swej winy. A kto lepiej za niego to zrobi jeśli nie kapłani ? I w ten prosty sposób funkcja kapłana, jako pośrednika: pomiędzy Bogiem a człowiekiem, staje się potrzebna a nawet konieczna. Wystarczył prosty zabieg: ze stanu zgody i miłości jaki panował w stosunkach między pierwszymi ludźmi a Bogiem — wprowadzić stan niezgody, winy i kary, a co za tym idzie; potrzebę przebaczenia jej ludziom przez ich Stwórcę /wystarczy sobie uprzytomnić w tym miejscu, iż gdyby pozostawić sprawy tak jak się miały po pierwszym opisie stworzenia ludzi, kiedy to Bóg błogosławi ich na tę nową drogę życia i widzi, że wszystko co dotąd uczyni było bardzo dobre — nie mógłby zaistnieć ani judaizm w formie jaką opisuje St. Testament, ani chrześcijaństwo z nowego Testamentu. Po prostu — brakowało by podstaw do tych religii/.

Powyższy stan można porównać do sytuacji jaka występuje w stosunku człowieka zdrowego i chorego do służby zdrowia: dla człowieka zdrowego służba zdrowia praktycznie może nie istnieć i bardzo trudno go namówić do dobrowolnego opodatkowania się na rzecz utrzymania jej /nie mówiąc już o jej rozwoju/. Natomiast człowiek chory, od razu zauważa potrzebę łożenia na służbę zdrowia i godzi się na wiele wyrzeczeń, aby mogła ona dobrze i sprawnie funkcjonować. Zauważa też, że jest ona konieczna i nieodzowna, ponieważ staje się on jej klientem /a raczej pacjentem/.

I właśnie mit o upadku pierwszych ludzi miał za zadanie zmienić ten stan człowieka zdrowego — na człowieka chorego, w stosunku do swego Boga. Po to właśnie, aby konieczna była ta duchowa „służba zdrowia", aby człowiek godził się na utrzymywanie tego ziemskiego personelu „szczebla pośredniego" między Bogiem a ludźmi. Więc w kontekście powyższego, te dziwne słowa włożone w usta Boga: -"Oto człowiek stal się takim jak my; zna dobro i zło. Niechaj teraz nie wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki", należałoby rozumieć następująco /biorąc pod uwagę, że ten mit pisali kapłani/:
-„Oto człowiek chce stać się taki jak my; znać dobro i zło /czyli samemu decydować co jest dla niego dobre a co złe/, niechaj teraz nie wyciągnie przypadkiem ręki, aby odebrać nam władzę i rządzić się bez nas, przez wieki".

W kontekście parotysiącletniej historii walki Kościołów z każdym przejawem wolnej myśli ludzkiej, ta interpretacja tej „bożej wypo­wiedzi" ma sens i uzasadnienie. Może więc wskutek powyższego, ludzkość „rozpoznała" fałszywe przyczyny swej choroby, polegające na nadmiernych skłonnościach do czynienia zła i podłości — a w konsekwencji zaordynowała sobie „kurację", która nic jej nie pomaga, bo „lekarstwa" jakie sobie stosuje na poprawę tego stanu rzeczy, są natury misty­cznej, że nie powiem szamańskiej /święcona woda, kadzidło, „święte" msze i sakramenty, egzorcyzmy, modlitwy i pielgrzymki do „świętych" miejsc, obrazów, figur gipsowych jak i drewnianych, a także inne rytualne gesty i zachowania odgrywane każdej niedzieli w budynkach zwanych jak na ironię "domami bożymi"/.

Zaś przyczyny naszej niedoskonałości są natury biologicznej: dziedzictwo po zwierzęcych przodkach. Dlatego człowiek choć jest „zbawiany" od tysięcy lat, nie jest wcale lepszy niż dawniej. A jeśli jest, to wcale nie dzięki religii i Kościołom, lecz wolnej myśli, której udało się uwolnić spod władzy religii. Myśli, która stworzyła naukę i która zawsze w bezwzględny sposób była przez Kościoły zwalczana i tępiona z niebywałą zaciekłością.


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
m. Ziarna prawdy w mitach
n. Deklaracja agnostyczna

 Dodaj komentarz do strony..   


« Credo sceptyka   (Publikacja: 19-05-2002 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Lucjan Ferus
Autor opowiadań fantastyczno-teologicznych. Na stałe mieszka w małej podłódzkiej miejscowości. Zawód: artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo).

 Liczba tekstów na portalu: 130  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Słabość ateizmu
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 303 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365