|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Państwo i polityka Aktualności Polityczne Autor tekstu: Andrzej S. Przepieździecki
Sytuacja gospodarcza Polski ciągle się pogarsza.
Jakie będą tego ostateczne konsekwencje, zobaczą ci, którzy dożyją,
ale zastanówmy się czy są jakieś możliwości zmian na lepsze.
Otóż
moim zdaniem takie możliwości istnieją tyle, że ich realizacja jest mało
prawdopodobna.
Po
pierwsze należy w rzeczywistości stosować zasadę dialektyczną. Zasada ta leży u podłoża działania zarówno władzy sądowniczej jak i władzy prawodawczej.
Jednak zupełnie nie dotyczy w praktyce władzy wykonawczej. Zasadniczą sprawą
byłoby konstytucyjne zagwarantowanie obsadzania
takich stanowisk jak szefa Najwyższej Izby Kontroli a przede wszystkim
generalnego prokuratora przez opozycję.
Drugą
konieczną zmianą, niestety znowu wymagającą poprawki konstytucyjnej, jest
wprowadzenie periodycznego referendum w którym obywatele rozstrzygaliby
wszelkie kontrowersyjne problemy takie jak dopuszczalność aborcji, stosowanie
kary śmierci, oraz decydowali o tym o czym dotychczas nasi władcy decydują
sami: Przede wszystkim uposażenie posłów byłoby określane przez wyborców a nie przez posłów. Pan prezydent nie miałby ani swojego gospodarstwa ani całej
armii urzędników.
Bardzo
ważną rzeczą byłoby obarczenie marszałka sejmu prowadzącego obrady obowiązkiem
niedopuszczania pod dyskusję a tym bardziej pod głosowanie wniosków niekonstruktywnych, to jest takich, które wymagają wydatków budżetowych a wnioskodawca nie podaje źródła z którego należy te środki zabrać celem
pokrycia wydatku proponowanego.
Zdecydowanie
podstawową sprawą byłoby ustalenie
dopuszczalnej wysokości deficytu budżetowego i ustalenie sankcji
karnych dla ministra finansów za przekroczenie tego maksimum.
Sensowność wyżej
przytoczonych zasad jest oczywista, ale skuteczność wystąpi wyłącznie pod
warunkiem powierzenia działań restrykcyjnych, w razie przekroczenia tych
zasad, aparatowi ścigania podległemu opozycji a nie rządowi.
Dlaczego te tak oczywiste zasady nigdzie na świecie nie są stosowanie,
mimo że demokracja jest powszechnie uznawana za
ustrój najmniej zły? Otóż dlatego, że konkretne zasady realizowania
tej demokracji są ustanawiane przez tych którzy już rządną lub mają zamiar i nadzieją sprawowania władzy w przyszłości.
Te i wiele podobnych odstępstw od rzeczywistego realizowania demokracji
wcale nie są w Polsce jakoś szczególnie wielkie w porównaniu ze stanem
istniejącym w innych państwach. W USA sytuacja pod tym względem nie jest
lepsza. W tym najbogatszym państwie świata jest mnóstwo nędzy. W każdym dużym
mieście Stanów są całe społeczności nędzarzy żyjących w kanałach ciepłowniczych i żywiących się szczurami jak to można było obejrzeć na filmie produkcji
USA pod tytułem Ameryka, Ameryka! Ilość głodnych dzieci liczy się tam na
miliony. Równocześnie to państwo wysyła w kosmos sondy kosmiczne, które
kosztują setki milionów dolarów.
Przecież w razie rzeczywistego wpływu wyborców na rządzących takie działania
nie mogłyby mieć miejsca.
Istotna
dla nas Polaków różnica polega na tym, że silne w sensie gospodarczym
organizmy państwowe, mimo tych rażących sprzeczności między rzeczywistą
demokracją a rzeczywistością, posiadają
wystarczające środki aby nie dopuścić do pogarszania się sytuacji
materialnej szerokich mas społecznych poza tą granicę, której przekroczenie
grozi, niebezpiecznym dla władzy, protestem społecznym.
Nasze państwo na skutek przebiegu drugiej wojny światowej a następnie
prawie pięćdziesięciu lat sytemu opiekuńczego zupełnie niewydolnego
gospodarczo, jest bardzo słabe. Z drugiej strony sprawowanie władzy, co
jak wiadomo na całym świecie, jest czynnikiem uzależniającym silniej od
twardych narkotyków, działa w Polsce ze zdwojoną siłą: Przywódcy partii
postsolidarnościowych, którzy przez cały okres PRLu nie mogli nawet marzyć o sprawowaniu władzy czują, że to są dla nich ostatnie lata ich możliwości
(przed emeryturą), więc wbrew sytuacji, bo tragiczna, wbrew rozsądkowi, bo
nie posiadają żadnego realnego programu poprawy sytuacji, i wbrew
dotychczasowym doświadczeniom naprzód z błyskawiczną budową bogatego bo nie
okradanego przez ZSRR państwa a następnie z budową Drugiej Japonii, prą na siłę do władzy. Komuniści są
stymulowani podwójnie: Po pierwsze bronią już posiadanej władzy, a po drugie
to są ci, którzy przed laty utracili wadzę absolutną. Od dawna wiadomo, że
władza demoralizuje a władza absolutna demoralizuje absolutnie, więc mają
rzeczywiste powody aby władzę sprawować.
Tutaj
należałoby wspomnieć o ostatnim novum na scenie politycznej. Pani
prezydentowa Kwaśniewska
przygotowuje się do objęcia schedy po mężu. To, że się przygotowuje, to
nic złego ani dobrego, tylko dlaczego tak wcześnie o tym zaczyna mówić?
Jedynym
krajem na świecie w którym wybory prezydenckie są poważnie traktowane (przez
ich organizatorów) to USA. Tam, żeby nie było bałaganu, istnieją tylko dwie
liczące się partie. Jedna ma program bazujący na tym aby ludziom robić
dobrze zaś druga, na odwrót opiera swój program na tym aby dobrze robić
ludziom. A tak faktycznie istotna różnica polega na tym, że na kandydata X
stawiają te korporacje finansowo-przemysłowe a na kandydata Y inne. Nie są to
ani konkurencyjne, ani komplementarne lobby. Takie małoważne podziały w tak
ważnej sprawie w ogóle w grę nie wchodzą. Po prostu dwa najsilniejsze
ugrupowania finansowo-przemysłowe (handel się tym nie zajmuje, bo zarobi tak
samo w obu wypadkach a rolnikami z kolei nie zajmują się organizatorzy wyborów,
bo rolnicy stanowią zaledwie od 1,5% do
3%) walczą o dysponowanie państwową kasą na jedyny liczący się cel, to
jest rekapitalizację kapitału — oczywiście własnego. Otóż tam w Stanach
kandydata na konwencję, na kandydata, na prezydenta szykuje się także z dużym
wyprzedzeniem ale w największej
tajemnicy. To, moim zdaniem, przedwczesne ujawnienie
decyzji prezydentostwa w kwestii kontynuacji władzy w rodzinie może pani
Jolancie Kwaśniewskiej utrudnić jej kampanię. A szkoda! Ja oczywiście
doskonale pamiętam, że pan prezydent Kwaśniewski to były aparatczyk
komunistyczny a także członek prawie najwyższych władz komunistycznych,
czyli komunistycznego rządu i w tym pośrednim sensie odpowiedzialny za
komunistyczne zbrodnie. Jednak jako prezydent okazał się człowiekiem
zdecydowanie lepszym od swojego poprzednika, który zajmował się głównie rozróbami
personalnymi w sprawach wewnętrznych i kompromitowaniem naszego państwa i wewnątrz i na zewnątrz. Jeśli pani Jolanta Kwaśniewska zostanie prezydentem, to być
może wniesie coś cennego w oparciu o własną
inwencję, ale na pewno będzie korzystała z rad i pomocy męża, a to
rokuje kontynuację stanu dotychczasowego.
Na zakończenie trzeba dla pocieszenia i gwoli
zachowania obiektywności opisu, powiedzieć coś zdecydowanie
pozytywnego o naszej rzeczywistości:
Czy to na skutek długiego okresu jaki upłynął od ostatniej wojny w Europie, czy na skutek plam na słońcu — tego nie wiem, ale wiem na pewno, że
społeczeństwa kultury zachodnioeuropejskiej dziecinnieją. Ja pamiętam
jak ponad pół wieku temu, kiedy chodziłem do czwartej klasy szkoły
podstawowej moi koledzy naśmiewali się z tych chłopców, którzy w tym dorosłym
wieku lat jedenastu jeszcze czytywali bajeczki. W tamtych archaicznych czasach
nie było nam znane określenie science fiction. To co dzisiaj tak się określa
dawniej nazywało się opowieściami o Marsjanach i stanowiło jeden z rodzajów
bajeczek dla dzieci, których na ogół tak dorośli ludzie jak czwartoklasiści
już nie czytywali. W tamtych
czasach praktycznie wszyscy moi rówieśnicy wykonywali jakieś działania
komercyjne aby w ten sposób reperować budżet domowy. Ja na przykład zbierałem
złom i sprzedawałem go w składnicy złomu a pieniądze oddawałem mamie.
Obecnie odbiorcami historii o Harrym Potterze i baśni o Władcy Pierścieni są,
oprócz mojej bratanicy — magistra praw w wieku dwudziestu sześciu lat, także
inne dzieci do lat trzydziestu. Mnie się wydaje, że to zdziecinnienie ma
pozytywne skutki, bo ludziom takim łatwiej jest wciskać kit, czyli opowiadać
bzdury. To zdziecinnienie ma i tę zaletę, że ludzie tego typu nie zauważają
pewnych reguł cykliczności zjawisk i to w sposób wybiórczy. Na przykład
zmiana pór roku jest przez
wszystkich na pewno zauważana bo nikt nie chodzi w kożuchu latem. Natomiast to
że wszystkie kolejne rządy obiecują dokładnie to samo, to jest poprawę.
Poprawę w dziedzinie służby zdrowia, poprawę w ściganiu aferzystów, poprawę
sytuacji materialnej najuboższych, oraz siedemnaście następnych „popraw" i że za każdym razem z tego guzik wychodzi, tego jakoś ludzie nie zauważają
oglądając Władcę Pierścieni. To jest bardzo pozytywne, bo chroni przed
zauważaniem ciągłego pogarszania się kondycji budżetowej państwa i sytuacji materialnej ludności.
Mimo to jednak proponuję założenie Towarzystwa Przyjaźni
Polsko-Argentyńskej w celu wymiany cennych doświadczeń.
« Państwo i polityka (Publikacja: 22-11-2003 Ostatnia zmiana: 16-06-2005)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3074 |
|