Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.444.995 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Anatol France - Bogowie pragną krwi
Agnieszka Zakrzewicz - Papież i kobieta

Złota myśl Racjonalisty:
"W Polsce często ateizm uważany jest za jakieś największe zło, za spuściznę komunizmu. Podczas gdy dla wielu ludzi, w tym dla mnie, ateizm jest konsekwencja światopoglądu naukowego i humanistycznych wartości etycznych, którymi kierują się w życiu."
 STOWARZYSZENIE » Informacje o Stowarzyszeniu

Reżimowe sieroty

Z Markiem W. Gromelskim, prezesem Stowarzyszenia „Neutrum" rozmawia Grażyna Żurawska (4 maja 1992 r., „Glob", nr 24)

- Jaki był cel powołania Stowarzyszenia „Neutrum"? Czy jest sens istnienia Stowarzyszenia na rzecz Państwa Neutralnego Światopoglądowo, skoro zapewnia nam to konstytucja?

- Stowarzyszenia zawiązało się spontanicznie we wrześniu 1990 r. Bezpośrednią przyczyną skupienia się ludzi pragnących żyć w państwie wolnym od wszelkiej ideologizacji była niesławna instrukcja — znienacka wprowadzająca religię do szkół publicznych. Wielu uświadomiło sobie wówczas, że choć obowiązujący porządek prawny stoi na gruncie rozdziału państwa i związków wyznaniowych, ustawowo zapewniona jest swoboda wierzeń i zapatrywań oraz prawo do zachowania milczenia w tych kwestiach, to faktyczna realizacja tych praw jest iluzoryczna. PRL, państwo tak zwanego realnego socjalizmu, wpisało sobie do konstytucji ową zasadę rozdziału i obiecywało neutralność światopoglądową. W praktyce komuniści ustanowili oficjalną ideologię państwową — ateizm. Kościół katolicki bywał prześladowany, odbierano mu prawo do działania publicznego, często szykanowano ludzi demonstrujących przywiązanie do wiary. PRL, praktykująca system totalitarny, skarykaturyzowała istotę państwa laickiego. Teraz chodzi o to, by te martwe w systemie komunistycznym zapisy wypełnić rzeczywistą treścią. Niestety, prawa nadal używa się jako narzędzia koniunkturalnej polityki. Nawet jeśli zgodzimy się, że jest ono aksjologicznie sprzeczne z wymogami czasu — odmawianie mu legitymacji niesie zagrożenie dla bytu państwa.

Obecnie pojawiają się żądania kolejnego państwa ideologicznego — tym razem o charakterze wyznaniowym. Szeroko pojęta religijność stała się normą, jedynym pożądanym wzorem — nieuległym grozi wrogość. Stowarzyszenie przeciwdziała tym, naszym zdaniem negatywnym zjawiskom, które powodują korozję obowiązującego systemu prawa państwa świeckiego.

- Kościół katolicki lansuje przyjęcie w nowej konstytucji zapisu, mówiącego o niezależności i autonomii państwa i Kościoła. Nie ma tu mowy o konieczności odejścia od neutralności światopoglądowej państwa. Czy więc „Neutrum" nie podnosi fałszywego alarmu?

- Oficjalny Kościół, jak również politycy funkcjonujący w obrębie jego przyzwolenia, nie pozostawiają żadnych wątpliwości co do tego, że nie ma tu nawet skrawka miejsca na rozdział i neutralność. Przede wszystkim dlatego, że Kościół za fundament porządku państwowego i społecznego uznaje tzw. Katalog praw przyrodzonych. Chodzi tu o system norm religijnych, traktowanych jako nadrzędne wobec prawa państwowego i praw jednostki. W imię realizacji owego przyrodzonego porządku wszystkie podmioty życia publicznego, a także jednostka w swym życiu prywatnym, miałaby obowiązek postępowania w sposób wskazany przez Kościół. Byłoby to uleganiem swoistemu dyktatowi światopoglądowemu.

- Jest sprawa wartości chrześcijańskich, ogólnie uznawanych za uniwersalne. Dlaczego Stowarzyszenie sprzeciwia się zapisaniu ich w ustawach?

- Respektujemy chrześcijańskie korzenie naszej kultury, nie zapominając wszakże o innych składowych polskiej tożsamości: tradycji antycznej, liberalnych tradycjach europejskiego humanizmu czy kulturze judaistycznej. Nie można natomiast postawić znaku równości między tzw. wartościami chrześcijańskimi a uniwersalnymi — i to niezależnie od kontrowersji co do zakresu tego ostatniego pojęcia. Próba utożsamiania obu katalogów jest manipulacją w sferze etyki. Kryje się za tym żądanie obecności tzw. wartości chrześcijańskich w systemie prawa, co stanowi zgodę na używanie religii jako środka rządzenia i wychowywania obywateli przez państwo. Wszyscy godzą się z tym, że zabijanie jest złem, tak jak kradzież, nieposzanowanie bliźnich. Społeczeństwo przywiązane jest do wielu swobód w dziedzinie obyczajowej, pragnie równouprawnienia płci, nie chce się wyrzec prawa do rozwodów etc. W wypadku wprowadzenia do norm prawnych ogólnej formuły „wartości chrześcijańskich" zawsze będą istniały możliwości dowolnych interpretacji służących doraźnym celom i interesom. „Wartości chrześcijańskie" zabraniają choćby: odstępstw od wiary, wypowiadania tzw. bluźnierstw, znieważania religii i Kościoła „w widowiskach publicznych", „naruszania dobrych obyczajów", nakazują posty i obowiązek udziału w obrzędach, uznają prymat męża nad żoną. Wyobraźmy sobie wyposażenie tych nakazów i zakazów w przymus państwowy. Związek wyznaniowy zyskałby również prawo do narzucania własnego opisu świata i rzeczywistości, określania pożądanej zawartości kultury, sztuki, nauki, wychowania, informacji, określania przydatności obywateli do funkcji publicznych.

- Przecież społeczeństwo jest w przygniatającej części katolickie. Jest więc oczywiste, że popierają swój Kościół, który zdaniem pana dąży do pozycji dominującej.

- Tego rodzaju nieprawdziwy argument jest powszechnie wysuwany przez zwolenników państwa wyznaniowego. Do katolików zalicza się wszystkich ochrzczonych bez baczenia na późniejszą ich drogę. Liczne badania socjologiczne potwierdzają wręcz niechęć większości dla modelu państwa wyznaniowego. Do naszego Stowarzyszenia nadchodzą bardzo liczne listy, zaczynające się słowami: „Jestem głęboko wierzącym katolikiem..", których autorzy w niezwykle ostrych słowach krytykują odejście od państwa świeckiego.

- W takim razie, jakie jest w pana ocenie rzeczywiste tło sporu o aborcję, naukę religii, treść konstytucji?

- Kontrowersje wokół wymienionych przez panią spraw są w istocie sporem o model państwa i relacje w trójkącie: państwo, społeczeństwo, jednostka. Mamy do wyboru dwa modele; jakieś swoiste katolickie państwo narodowe, będące w części spadkobiercą skrajnego odłamu endecji, które powraca i dąży do ustanowienia związku między tożsamością religijną i tożsamością narodową. Byłoby to państwo ideologiczne, organizujące byt społeczny przez dyscyplinę opartą na oficjalnie przyjętej doktrynie, faworyzujące określoną koncepcję światopoglądową i określony związek wyznaniowy, narzucające zasady wiary także niewierzącym i obywatelom innych wyznań, kontrolujące w „imię obiektywnie słusznej" ideologii wszystkie dziedziny życia społecznego i jednostkowego. Jest to model paternalistyczny, gdzie obywateli wychowuje się i traktuje jako przedmiot rządzenia. Przeciwieństwem jest model państwa obywateli traktowanych podmiotowo, oparty na filozofii porządku społecznego, którego główną treścią jest demokratyczny kompromis między różnymi opcjami. Takie państwo uwolnione jest od wszelkiej ideologii, aparat władzy nie zależy od żadnej doktryny, a zarazem funkcjonują nieskrępowanie — we właściwych im sferach życia publicznego — związki wyznaniowe, Kościoły, partie polityczne i stowarzyszenia.

- Myślę, że dyskusjom na tak ważne społecznie i politycznie tematy powinien przede wszystkim towarzyszyć inny klimat.

- Pragnę, aby to, co powiem, odebrane zostało przez społeczeństwo, a szczególnie przez animatorów ruchu na rzecz państwa wyznaniowego, jako swoista deklaracja. Ludzie, którym drogie są takie wartości jak: wolność sumienia, wyznania i zapatrywań, swoboda wypowiadania poglądów i prawo zachowania ich w tajemnicy, możliwość życia wedle własnych przekonań moralnych w państwie hołdującym demokracji, wierzą w uczciwość intencji apologetów państwa opartego na „wartościach chrześcijańskich". Oczekujemy również, że nikt nie będzie podważać uczciwości naszych intencji. Spodziewamy się, że nie będzie stosowany wobec krytyków Kościoła język demagogii, zniewag, szyderstwa oraz lekceważenia i protekcjonizmu. Warto i trzeba dyskutować z każdym, szczególnie gdy problemy dotyczą wszystkich — nawet jeśli ma się przekonanie, że naprzeciw są „kundelki", „synowie i córki oficerów rosyjskich" albo „reżimowe sieroty".


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Stowarzyszenie Neutrum w społeczeństwie obywatelskim
Rozmowa z Cz.Janikiem - Tygodnik Siedlecki

 Dodaj komentarz do strony..   


« Informacje o Stowarzyszeniu   (Publikacja: 25-11-2003 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3086 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365