Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.448.363 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Gdyby Bóg istotnie liczył się dla swych kapłanów wielokroć więcej od wartości doczesnych, nie zabiegaliby o nie aż tak łapczywie.
 Kultura » Historia

Wunderwaffe. Skrót historii cudownej broni [3]
Autor tekstu:

Cała Afryka, Południowa Azja, Środkowa i Południowa Ameryka to tak zwany Trzeci Świat, ale właściwszą nazwą byłaby: Świat Nędzy i Głodu. W wielu regionach tego świata brakuje czynnika bardziej niezbędnego do życia niż pokarm a mianowicie wody pitnej. Ta sytuacja jest częściowo spowodowana kolonialną polityką mocarstw kultury zachodnioeuropejskiej prowadzonej konsekwentnie od szesnastego do dziewiętnastego wieku. Jednak sytuacja obecna jest zupełnie inna niż w przededniu upadku Imperium Romanum. W tamtych czasach broń była wytworem rzemieślniczym a różnice w jej skuteczności po obu stronach żadne. Pod koniec dwudziestego wieku mieliśmy w Trzecim Świecie setki milionów głodujących, zdeterminowanych, gotowych na wszystko ludzi, którzy nie mieli żadnych szans przeciwstawienia się tej rzeczywistości. W ostatnim dziesięcioleciu ubiegłego wieku sytuacja się zmieniła. Rozpoczęły się dwie ostatnie epoki Wudnerwaffe.

Epoka przedostania: W miarę upływu czasu każde działanie komercyjne tanieje. Dotyczy to szczególnie działań opartych na pracy maszyn, czyli działań przemysłowych. Pierwsze trzy bomby atomowe pochłonęły astronomiczne ilości dolarów. Obecnie hobbyści są w stanie zbudować prymitywną bombę atomową. Jedyną jej wadą (zaletą?) jest to, że taka bomba musiałaby być użyta na miejscu, a więc byłaby to raczej mina atomowa. Dlatego takie zagrożenie dotychczas nie zaistniało. Zupełnie inaczej przedstawia się sprawa z działaniami na szczeblu państwowym państw Trzeciego Świata. Iran, Pakistan, Indie i Korea Północna , to kraje które już posiadają ofensywną broń atomową. Irak, jeśli nawet nie posiadał broni masowego rażenia, to moim zdaniem, pod rządami Saddama Husseina stanowił potencjalne zagrożenie dla Bliskiego Wschodu. Broń masowego rażenia, jeśli jest wyposażona w sprawne środki jej przenoszenia, to stanowi zagrożenie dla wszystkich państw na świecie. USA czuje to zagrożenie i próbuje się mu przeciwstawić. W tym sensie dla USA największym zagrożeniem jest Korea Północna. Irak stanowił zagrożenie nie największe, ale na swoje nieszczęście znajduje się on w centrum terenu z którego USA importuje ropę. Dlatego tu właśnie dokonano pierwszej próby likwidacji siłą potencjalnego zagrożenia jakąś Wuderwaffe.

Ta pierwsza próba jest w pełni udana: Po krótkiej agresji siły zbrojne Stanów Zjednoczonych opanowały cały Irak prawie że bez strat własnych. Wciągnięcie do akcji okupacyjnej Polski i wielu innych krajów, to następny sukces Amerykanów. Obecnie ci wyzwoliciele realizują ostatni etap swoich działań, to jest tworzą w Iraku władze państwowe złożone wyłącznie z Irakijczyków. Oczywiście z tych Irakijczyków, którzy chcą kolaborować z okupantami. To zapewnia wystarczającą nienawiść narodu irackiego do tych władz aby z kolei zapewnić konieczność stałego wspierania tychże władz przez wojska amerykańskie w okresie najbliższych dziesięcioleci, a to w pełni zadowala Amerykanów.

*

Tak się przedstawiają dotychczasowe epoki panowania różnych rodzajów Wunderwaffe. A co nam niesie przyszłość i Opatrzność Boska?

Trzeci Świat to przeciwieństwo monolitu. To najrozmaitsza zbieranina szczepów, społeczności autonomicznych i państw. Od Pigmejów z dorzecza Konga, którzy boją się wyjść z lasu w obawie że wyschną a w swojej kulturze materialnej nie wyszli jeszcze z okresu zbieractwa, aż do państw subkontynentalnych w rodzaju Indii. Który z tych „Trzecich Światów" nam zagraża? No Pigmeje to raczej nie. Pakistan i Indie nie zagrażają nam ze względów religijnych. Hindusi wyznają hinduizm a Pakistańczycy islam. Dla każdego z tych narodów jest to wystarczającym powodem, żeby wymordować się nawzajem zgodnie z zaleceniami Allacha i Kali.

Pod uwagę można by wziąć jedynie ogromne morze państw arabskich do których solidarnie dołączą niearabskie państwa islamu może z wyjątkiem Turcji. Ludność tych państw niezbyt lubi ludzi kultury zachodnioeuropejskiej, bo to niewierni, zaś nacjonalistyczni przywódcy, których tam dostatek, po prostu nienawidzą giaurów, a najbardziej Wielkiego Diabła czyli USA. Taka nienawiść na skalę indywidualną nie jest dla nas groźna. Gorzej gdy dochodzi do działań zbiorowych.

Al Quaida została utworzona w 1988 roku przez Mohammada Atefa i bin Ladena do walki z komunistami w Afganistanie. Odbyło się to przy poparciu sił arabskich: finansowym (Laden) i wojskowym (Atef) oraz poparciu „największych antykomunistycznych potęg" jak głosił tajny raport amerykański według tajnej strony internetowej rozgłośni al Jazira. Mówiąc po prostu, Amerykanie mieli spory udział w utworzeniu tej centrali organizacyjnej (Quaida to po polsku — baza), z której jak macki ośmiornicy miały wyrastać następne organizacje. Dalsze losy al Quaidy były bardzo burzliwe i świetnie się nadają na kanwę powieści sensacyjnej. Ponieważ takowej akurat nie piszemy, więc tylko w telegraficznym skrócie donosimy, że zdrowiutki jak rybka Atef liczył, że bin Laden już w 1988 roku ciężko chory na nerki, szybko przez most al Syratu przesmyknie się do raju, a on zostanie szefem al Quaidy i właścicielem sporej schedy po multimilionerze bin Ladenie. Allach chciał inaczej. Amerykanie w latach 89-91 stale śledzą działania al Quaidy, której sztab mieścił się kolejno w Peszawarze, Sudanie i Afganistanie. W miarę kolejnych utarczek słownych i zbrojnych bin Laden z przyjaciela staje się wrogiem USA. Mówi on: Nienawidzę was Amerykanie za wasze wiarołomstwo i będę was zabijał tak jak al Koran nakazuje! Skutek to 11 września. Skutkiem tego skutku jest już wcześniej planowana (według al Jaziry) w Pentagonie akcja zbrojna w Afganistanie. Następny skutek to rozłam w świecie arabskich fundamentalistów.

Przyszła era Wunderwaffe zaczyna się następująco:

Akcja w Afganistanie nie zakończyła się ani rozbiciem al Quaidy, ani złapaniem bin Ladena, jednak spowodowała ogromne straty w szeregach fundamentalistycznych. Agresja USA na Irak to następny krok Amerykanów mówiący o tym, że to supermocarstwo uważa, że już dłużej czekać nie musi i nawet drogą ewidentnej agresji już możne bronić swoich imperialnych interesów. Przywódcy islamskich fundamentalistów od dawna dzielili się na dwie grupy. Jedna, do której należą organizatorzy i sponsorzy al Quaidy to ludzie posiadający mnóstwo petrodolarów i skłonność do dosłownego stosowania się do nauk koranu, a ten każe zabijać niewiernych. Więc przedstawiciele tej grupy robią to nie zważając na skutki uboczne ani na swój własny interes. Druga grupa to ludzie posiadający mnóstwo petrodolarów i skłonność do rozsądnego stosowania się do nauk koranu. Ci mówią: dobrze, niewiernych trzeba zabijać, ale róbmy to tak, żeby przy okazji zabijania Amerykanów nie powodować ogromnych strat we własnych szeregach. Po wojnie w Afganistanie te dwie grupy, dotychczas nie antagonistyczne, rozeszły się. Na czele tych ostatnio opisywanych stoi jakiś tajemniczy al Rashidi. Ci rozsądni fundamentaliści uważają, że atak na WTC to głupota, bo zburzenie dwóch kamienic nie osłabiło Wielkiego Diabła a spowodowało już dwie akcje zbrojne w których ginie wielu islamskich patriotów. Oni chcą działać naprawdę rozsądnie. Trzeba wejść w posiadanie jakiejś nowej Wudnerwaffe i tak nią stuknąć Wielkiego Diabła, żeby go zabić. Tylko skąd wziąć taką Wuderwaffe. Arabowie jej przecież wymyślić ani wyprodukować nie potrafią.

W tym punkcie Arabowie są w takiej samej sytuacji w jakiej byli Niemcy w czasie Pierwszej Wojny Światowej. I jedni i drudzy
- chcieli mieć Cudowną Broń; 
- nie mieli Cudownej Broni;  
- nie znali sposobu jej zastosowania.

W 423 roku przed decydującą bitwą wojsk rzymskich z Hunami, Aecjusz przemawiając do żołnierzy, powiedział: Nie lękam się o wynik (bitwy) ponieważ dysponuję połączeniem największych dwóch potęg — wojskiem rzymskim, w którym służą najwaleczniejsi ludzie, to jest Germanowie, wyposażeni w najlepszą na świecie broń — rzymską broń.

Taka jest normalna kolej rzeczy. Ludy niżej stojącej cywilizacji, bardziej waleczne, zwyciężają wyższą cywilizację przejmując od niej jej zdobycze a broń do takich należy.

Od dłuższego czasu w Anglii i w Polsce, a myślę, że i w innych krajach zachodnioeuropejskich werbowani są naukowcy. Proponuje się im uposażenie fantastycznie wysokie zaś miejscem pracy są z reguły biednie kraje południowej Azji, które żadnych badań naukowych nie prowadzą. Ze specjalności tych pracowników naukowych (biologia, biochemia, genetyka) można przypuszczać, że nie będzie to bomba atomowa, a na podstawie przebąkiwań o wariancie wietnamskim można być pewnym, że nie chodzi tu o taki sposób transportu jak rakieta balistyczna. Czy to się wszystko uda nie wiadomo, ale należy przypuszczać, że się uda, bo Amerykanie mają ręce i głowy zajęte zabezpieczaniem swoich ludzi przed terrorystycznymi atakami, które są możliwe w każdej chwili, a sprawy o których Arabowie dopiero marzą to sprawa odległa w czasie. Kiedy to się stanie nie wiadomo, ale na pewno po wyborach prezydenckich w USA. W tym kraju zmiana prezydenta to praktycznie zmiana całej administracji. Więc takie odległe w czasie sprawy nie leżą w zakresie zainteresowań obecnej administracji. I słusznie.


1 2 3 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
W poszukiwaniu racji Powstania Warszawskiego
Wrzesień 1939: zgubne skutki narodowej naiwności

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (1)..   


« Historia   (Publikacja: 29-11-2003 Ostatnia zmiana: 20-02-2004)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Andrzej S. Przepieździecki
Pracownik akademicko-oświatowy. Autor książki "Szkoła życia" (2005).

 Liczba tekstów na portalu: 40  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Co robić? Komu ufać?
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3104 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365