Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.012.572 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Mówi się, że Bóg zła nie stworzył, ale je dopuścił. Więc jeśli dopuścił, to jest za to zło odpowiedzialny. (..) z czystej przyzwoitości, nie można zwalniać Pana Boga z odpowiedzialności za zło.
 Biblia » Stary Testament » Analizy egzegetyczne ST

Dygresje starotestamentowe: Genesis
Autor tekstu:

Na początku b y ł a Chaos, pierwotna zasada wszechświata, rozrodcza Próżnia, Matrix, Macierz wszechrzeczy. Macica tworząca z-siebie bogów i ludzi, bytność zradzająca byty.

Na początku była Ciemność. Choć początku nie było. W pewnym momencie ciągłości Mrok wydał z siebie Światło dzieląc to, co było Jednością na jasność i brak jasności. Istniała odwieczna Pustka, lecz nie była pustą, tętniła odmętem toni, bezkresem morskiej otchłani. Na początku była Ti-a-mat. Matka Wszelkiego Życia.

Kosmogonie Śródziemiomorza, tak jak i późniejsze kulty tego regionu, łączy wspólna myśl i wspólna zasada, wspólny, wewnętrzny mitogen ewoluujący w swej zewnętrznej szacie. Biblijna opowieść o początkach, wpisując się w ten regionalny schemat, wymaga krótkiego komentarza, choć może się wydawać, że powiedziano już o niej wszystko, dopatrując się źródeł babilońskich, szumerskich czy ugaryckich.

Najlepszym przekładem Księgi Początków, w zasadzie niedostępnym, jest opracowanie A. Sandaeura „Bóg, Szatan, Mesjasz i...?", pomimo drobnych błędów stanowiące perłę na z dawna już uschłym gruncie polskiej biblistyki. Przekład ten został wykorzystany i poddany mniej lub bardziej istotnym zmianom. Poprawiono statyczność i składnię, zmieniono słownictwo, uzupełniono brakujące frazy. Pełny tekst dostępny jest tutaj: Księga Rodzaju — Kosmogonia Elohisty.

W katolickiej edycji Biblii możemy przeczytać:
1. Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. 2. Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami.

Wbrew upowszechnionemu mniemaniu opis stwarzania świata nie zaczyna się w pierwszym wersie Genesis. Bóg nie stworzył wpierw niebios i ziemi, po to, by tworzyć je ponownie dnia drugiego i trzeciego. Werset pierwszy stanowi glosę wprowadzającą, tak jak wers 2.4 zamykającą:
2.04. Te są dzieje tworzenia niebios i ziemi.
Bóg nie stwarza świata z nicości, lecz tworzy z istniejącego pierwotnego chaosu.
1.1. Na początku tworzył Elohim niebiosa [shamaim] i ziemię [arec]:
1.2. A ziemia była mętem i zamętem [tohu wa-bohu],
i mrokiem na obliczu Odmętu [T'hum],
a tchnienie [ruah] Elohim nosiło się na obliczu wód.

„A ziemia była mętem i zamętem" oznacza tyle, co „zamiast ziemi był jedynie męt i zamęt" Werset drugi, w którym rozpoczęto poetycką aliterację, zaczyna opis kosmogoniczny, opisuje sytuację pierwotną, w której nad pierwotnym chaosem, w nieprzekładalnej grze słów, duch, czy też wiatr Elohima, unosi się nad „wodami" chaosu, nad osobowo potraktowaną Otchłanią T'hum.

Proces tworzenia przebiega w ośmiu etapach. Bóg wypowiada słowo, słowo przybiera kształt, bóstwo stwierdza, że to, co robi jest „dobre".

1.3. I rzekł Elohim:
„Niech się stanie światło".
I stało się światło.
1.4. I ujrzał Elohim, że światło jest dobre.
I oddzielił Elohim światło od mroku.
1.5. I nazwał Elohim światło „Dniem",
a mrok nazwał „Nocą".

I nastał wieczór, i nastał poranek — dzień pierwszy.

1.6. I rzekł Elohim:
"Niech się stanie przestworze pośrodku wód
i niech się stanie oddzielenie wody od wód".
1.7. I uczynił Elohim przestworze.
I oddzielił wody pod przestworzem od wód nad przestworzem.
I stało się tak.
1.8. I nazwał Elohim przestworze „Niebiosami".

I nastał wieczór, i nastał poranek — dzień wtóry.

1.9. I rzekł Elohim:
"Niech skupią się wody pod niebiosami
i niech wyjrzy ląd".
I stało się tak.
1.10. I nazwał Elohim ląd „Ziemią",
a skupienie wód nazwał „Morzem".
I ujrzał Elohim, że to dobre.

Elohim „tworzył" niebiosa i ziemię zamiast „stworzył", ponieważ te akurat elementy powstały z formowania istniejącego nieładu, a nie z kompletnej pustki.

Jako pierwsze powołane zostaje do życia światło tworząc przeciwwagę dla ciemności. Blask oddzielony zostaje od mroku. Następnie Elohim czyni przestworze, niebiański firmament, dosłownie „przestrzeń", raqiya' (od raqa' — rozszerzać, rozciągać) dzielące wody Tihom na dwie części. Słowo to tłumaczone jest przeważnie jako „sklepienie", co nie do końca oddaje pierwotny sens, jedyny poprawny przekład znajduje się w BNS. Bóg czyni pustą przestrzeń pomiędzy wodami, przestrzeń rozciągniętą. Z jednej połowy powstają niebiosa, z drugiej ziemia oraz morze. Bóg w pewnym sensie nie stwarza, lecz „formuje" świat. Powołuje słowem światło, lecz mrok j u ż j e s t obecny. Przegradza słowem wody na dwie części, lecz nie stwarza s a m y c h w ó d Tihom. Podobnie Marduk zabija Tiamat dzieląc ją na dwie części, część górną rozwiesza tworząc firmament, z dolnej czyni świat; pomiędzy obie zakłada zasuwę, tak, by wody górne oddzielone zostały od dolnych i nie mogły uciec. Marduk nie stwarza Tiamat, sam wyłania się z wnętrza Apsu. Sama Tiamat jest istotą złożoną, z jednej strony występuje jako morski potwór, smoczyca zmiażdżona ręką Marduka-Bela, z drugiej jako chaotyczna morska toń, której wody można podzielić, jako uosobienie bezmiaru materii, który można formować i przekształcać boskim Słowem, a dosłowniej: boskim zaklęciem.
1.6. I rzekł Elohim:
"Niech się stanie przestworze pośrodku wód
i niech dzieli wody od wód".
1.7. I uczynił Elohim przestworze.
I oddzielił wody pod przestworzem
od wód nad przestworzem.
I stało się tak.

Wersety, nad którymi wszyscy przechodzą do porządku dziennego. Wszechświat wypełniony jest w całości wodą, z której część służy jako tworzywo do stworzenia morza i lądu, część zostaje zamknięta nad firmamentem tworząc świat niebiański. Podobnie jak w przypadku Enuma Elisz można zadać pytanie czy „wody" są rzeczywiście „wodami" czy jedynie synonimem bezmiaru przestrzeni i materii wypełniającej wszechświat. Tym, co zwraca uwagę jest właśnie sposób stworzenia niebios poprzez podzielenie wód na dwie części. W potocznym obrazie, próbującym przemycić teorię Wielkiego Wybuchu, jako w pełni zgodną z wizją biblijną, bóg kreuje świat cały z nicości, lecz ta nicość, podobnie jak w innych kosmogoniach starożytnych, pulsuje żywą tonią morskiej otchłani… tonią, przybierającą kształty morskiego smoka Tihom.

Bóstwo operuje w pewnej przestrzeni „magicznej", w której uspokaja Morze, rozbija łeb Rahaba, będąc jednym z wielu Elohim, z wielu bytów, z których jedne może kształtować kreując Niebiosa i Ziemię. Większość chrześcijan zgodzi się z tezą, że bóg jest ojcem niebieskim, który w niebie mieszka, pytanie tylko, gdzież przebywał przed stworzeniem niebios [shamaim]? W jakiej rzeczywistości-współ-istniejącej był zamknięty? Jeśli bóg musi istnieć w rzeczywistości, trwać, a więc przebywać w czasie, to nasuwa się pytanie, kto jest stwórcą czasu, twórcą samej możliwości tworzenia, któż jest twórcą rzeczywistości pierwotnej wobec boga? Bóg osobowy jest bytem anachronicznym, zamkniętym we-własnym-bycie, we własnej matrycy możliwości, cech i zadań do wypełnienia. Bytem nie różniącym się zbytnio od bernardyna strzegącego stada, od kreacji występujących w grach komputerowych Petera Molyneux — pewnym tworem transcendentnym, różnym od świata, a więc nie obejmującym swych zakresem całości bytności i wszechrzeczy. Bytem ograniczonym. Stwarza, ale nie jest już tym, co stwarza. Odwraca się od swego stworzenia wrzucając je po części w piekielne otchłanie. Bóg Genesis nawet nie ma mocy sprawczej, niczym fenicka kwoka, nosi się nad bezmiarem pra-otchłani tkwiącej w ciemności. Niczym babiloński Bel z pierwotnej otchłani tworzy niebiańskim braciom boski dom Anduruny, niebiosa do wygodnego bytowania.

...A my żyjemy wciąż w świecie, w którym antyczny światopogląd (by nie rzec „bełkot") traktowany jest jako PRAWDA ABSOLUTNA, najwyższe władze biją się o niezaprzeczalne odniesienie do tegoż „stwórcy dobra i piękna" w europejskiej konstytucji (pytanie: kto stworzył zło i brzydotę? Zapewne nudzący się Samael), a nie-zwolennicy Systemu traktowani są z co najmniej podejrzliwością, nie wspominając o pogardliwych wypowiedziach co niektórych dostojników, dla których podejście racjonalistyczne kojarzy się od razu ze stalinizmem — być może to jedynie zboczenie zawodowe, typowe dla sekt, oczerniających osoby, które ośmielają się wystąpić z organizacji niosącej zbawienie, miłość i dobro-byt. Ataki i groźby Hivamanti niczym się dla mnie nie różnią od postawy tej części kleru, która potrafi po imieniu wskazywać na niereligijne rodziny ośmielające się nie wpuszczać kolędy i nie wrzucać co-łaska-koperty do kieszeni zabieganego domokrążcy. Inna sytuacja panuje w miastach, inna na zapadłej wsi. Można by rzecz, że powolny upadek chrześcijaństwa (w swej radykalnej postaci), zanik postawy klerykalnej, dokonuje się wraz z postępującą urbanizacją, zapewniającą pewien luksus anonimowości. Człowiek przestaje być związany z miejscem swego zamieszkania, większość czasu spędzając w pracy czy w innych ciekawych miejscach, funkcjonując w więziach zawodowych i towarzyskich, a nie „parafialno-zagrodowych".

Wracając jednakże do Genesis. Kolejna cechą wartą podkreślenia jest ósemkowa struktura opisu. Bóg stwarza świat w ośmiu, ściśle określonych etapach, które redaktor księgi wtłacza w ramy sześciu dni, korygując wcześniejszy opis mityczny do aktualnego podziału czasu na 7, a nie 10 dniowe tygodnie. A. Sandauer popełnia w swej analizie dwukrotnie ten sam błąd, podając mylnie zestawienie boskich działań: "W pierwszych trzech dniach Bóg tworzy mianowicie tzw. cztery przestrzenie, w następnych trzech — tzw. cztery wojska: najpierw więc — światło, niebo, morze, ląd, potem — ciała świetliste, istoty niebieskie, istoty morskie, istoty lądowe (zwierzęta i ludzi) … stłaczając pewne dzieła rozmieszczone dawniej w dwóch dniach osobnych w jednym". Tak być może wyglądał hipotetyczny oryginał (na co bynajmniej nic nie wskazuje biorąc pod uwagę kolejne wypowiedzi Elohim), opis biblijny wygląda jednakże inaczej:

Dzień 1 1. ŚwiatłoSD
Dzień 2 2. Przestworze niebios pośrodku wódS
Dzień 3 3. Skupienie dolnych wód — morze i lądSD
4. Trawa i drzewa owocoweSD
Dzień 4 5. Świecidła na przestworzu niebios (słońce, księżyc i gwiazdy) SD
Dzień 5 6. Istoty wodne i ptactwo + błogosławieństwoD
Dzień 6 7. Bydło, płazy i dzikie zwierzętaSD
8. Ludzie + błogosławieństwoSD

Cztery z ośmiu dzieł uczynionych przez Elohim (ląd, roślinność, świecidła oraz bydło) mają identyczną strukturę narracyjną:
I rzekł Elohim:
(X)
I stało się tak (S).
(X się dokonuje)
I ujrzał Elohim, że to dobre (D).
Pozostałe mniej lub bardziej odmienną.

Uczynienie niebios jako jedyne nie zostaje nazwane „dobrym". W dwóch przypadkach, istot wodnych i ptaków oraz ludzi, Elohim „stwarza" zamiast „czynić" i tylko w tych dwóch przypadkach błogosławi stworzeniu "Płódźcie się i mnóżcie...", zapominając o bydlętach, płazach i dzikich zwierzętach (dosłownie: „ziemskich zwierzętach" — arec), tak, jakby te nie musiały się płodzić i mnożyć. Ostatniego dnia Bóg przeznacza trawę i owoce na pokarm, tak więc za wyjątkiem ludzi pozostałe stworzenia były już mocno wygłodzone… (Kłopoty z boską pamięcią pojawiają się również dnia czwartego. Dzień jest, noc jest, morze i ląd też są, podobnie rośliny i drzewa… A, no tak, zapomniałem o słońcu.… Całkowita zgodność z procesem ewolucyjnym, można by rzec.)

To wybiórcze błogosławienie stworzenia, odejścia do schematu wypowiedzi, wskazują na wysoce prawdopodobny proces redakcyjny pierwotnych opowieści, uzupełnienia, przekształcenia, bądź kompilowanie różnych treści w jedną, spójną całość.

Wniosek najważniejszy: W biblijnej wizji kreacji przed rozpoczęciem procesu tworzenia i stwarzania wszystko było

mętem i zamętem
i mrokiem na obliczu Odmętu
a tchnienie Elohim nosiło się na obliczu wód.
Świat Elohima nie powstaje z nicości, bo sam Elohim to jedynie kolejne wcielenie Anunaki i Boga Marduka.


 Zobacz także te strony:
Dygresje starotestamentowe: Jahwe czy Jehowa?
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Dygresje starotestamentowe: Jahwe czy Jehowa?
Księga Rodzaju - Kosmogonia Elohisty

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (4)..   


« Analizy egzegetyczne ST   (Publikacja: 15-12-2003 Ostatnia zmiana: 09-08-2006)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Krzysztof Sykta
Zajmuje się głównie biblistyką i religioznawstwem. Prowadzi stronę synopsa.pl. Skończył ekonomię, jest dyrektorem w izbie gospodarczej i redaktorem w Magazynie Przedsiębiorczości i Integracji Lokalnej IMPULS. Był redaktorem naczelnym ezinu Playback.pl
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 102  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Niezmienność Pisma
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3141 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365