|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Tematy różnorodne » Na wesoło
Manifest portfelistyczny Autor tekstu: Maciej Psyk
Widmo krąży
po Polsce — widmo portfelizmu. Wszystkie potęgi Trzeciej Rzplitej niczym
puszczania wiatrów boją się posądzenia o czczenie tego widma: lewacy i kler,
kucharki i profesorowie, wolińscy radykałowie i zamojscy policjanci.
Cóż większą
może być zniewagą niż oskarżenie o portfelizm? Na cóż łacniej rzucą się
pismacy niż na posądzenie o działania portfelistyczne? Dwojaki wniosek wypływa z tego faktu. Portfelizm przez wszystkie salony i saloniki polityczne został już
uznany za potęgę. Czas, by bajce o widmie portfelizmu przeciwstawić manifest
portfelistyczny. Portfelizm to
najsilniejsza i najliczniejsza ideologia wyznawana w Polsce. Od suteren po tajne
gabinety — wszędzie zgodnie z jej doktryną codziennie działają portfeliści.
Jej największą siłą jest to, że łączy Polaków ponad podziałami -
starych i młodych, biednych i bogatych, z lewa do prawa — jedynie ona skupia w sobie wszystkie siły całego narodu! To ideologia pragmatyczna, można by użyć
tu modnego słowa — elastyczna. Jedyną treścią jej doktryny jest: "Mieć
dużo kasy a resztę w dupie". To nieprawda, że nie ma w Polsce ludzi
ideowych — doprawdy, jest ich aż za dużo. Co najmniej dziewięćdziesiąt
procent z nich to gorliwi portfeliści. Każde przykrawanie ustaw do własnych,
lub kolegów, interesów, jest niczym innym jak portfelizmem w czystej postaci.
Każde głosowanie nad samym sobą, zgodne — któż by przypuszczał?! — z własnym
interesem to milowy krok w rozwoju całego ruchu. Poseł lobbujący za firmą,
która dała mu na kampanię, przedsiębiorca niepłacący zatrudnionym pensji,
urzędnik zatrudniający pod sobą własną progeniturę, kucharka wrzucająca
do zupy czterysta gram boczku zamiast pół kilograma a wreszcie bęcwał pijący w hipermarkecie napoje i wcinający ukradkiem czekoladę — czyż trzeba innych
dowodów, że portfelizm połączył naród ponad wszelkimi waśniami? Portfeliści
nie udają, że walczą o jakieś wyzwolenie narodowe, o wieloryby, których w życiu na oczy nie widzieli, o biednych, o samotne matki, ani nawet o przechodzące
przez ulicę żaby. Wyzwoleni z obowiązków wobec każdego poza sobą wiedzą,
że liczy się tylko kasa, układy i plecy. Byle miejsce na liście wyborczej,
potem kiełbasa wyborcza i ulotka do skrzynki — i już jest się politykiem!
Resztki starego porządku giną śmiercią naturalną na śmietniku historii, po
wprowadzeniu VAT-u na usługi pogrzebowe nie mając na własny pogrzeb.
Precz z siepactwem! Chwała nam i naszym kolegom! Mrzonki precz!
Portfeliści
wszystkich stanów łączcie się!
« Na wesoło (Publikacja: 04-02-2004 )
Maciej Psyk Publicysta, dziennikarz. Z urodzenia słupszczanin. Ukończył politologię na Uniwersytecie Szczecińskim. Od 2005 mieszka w Wielkiej Brytanii. Członek-założyciel Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów oraz członek British Humanist Association. Współpracuje z National Secular Society. Liczba tekstów na portalu: 91 Pokaż inne teksty autora Liczba tłumaczeń: 2 Pokaż tłumaczenia autora Najnowszy tekst autora: Monachomachia po łotewsku | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3237 |
|