|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
STOWARZYSZENIE » Raporty i opracowania » Polska w UE a stos. wyznaniowe
Kościół Katolicki a Unia Europejska [1] Autor tekstu: Florian Lempa
Stanowisko Kościoła Katolickiego
wobec Unii Europejskiej (wymiar uniwersalny). Ewolucja stanowiska Kościoła
Katolickiego w Polsce wobec Unii Europejskiej
Polska w Unii Europejskiej a stosunki wyznaniowe
Konferencja naukowa zorganizowana przez Stowarzyszenie Kultury Europejskiej
SEC i Stowarzyszenie na Rzecz Państwa Neutralnego Światopoglądowo NEUTRUM,
Warszawa, 31 maja 2004 r.Ksiądz profesor
Florian Lempa (Uniwersytet w Białymstoku): Chcę podkreślić, że jest mi
niezmiernie miło, że mogę wziąć udział w tej konferencji, aczkolwiek żałuję
bardzo, że nie mogłem uczestniczyć w pierwszej sesji konferencji, dlatego że
miałem akurat wykłady i musiałem, niestety, najpierw wypełnić swoje obowiązki, a potem (uważam, że to jest przyjemność dla mnie) uczestniczyć w tej
konferencji. Z tego się cieszę. Żałuję, że nie wysłuchałem referatów,
referatów szczególności pana profesora Michała Pietrzaka. W swoim wystąpieniu
chcę zwrócić uwagę najpierw na pewne podstawowe idee, które leżą u podstaw doktryny społecznej Kościoła katolickiego. Pierwszą z tych idei, głoszoną
od zarania chrześcijaństwa, jest idea dualizmu chrześcijańskiego. Dualizm
chrześcijański oznacza rozdział państwa od kościoła. To jest idea głoszona
od samego Chrystusa. Nikt tego nie wymyślił. Nie rewolucja francuska, nie
jakieś ideologie, ale idea ta właśnie wywodzi z chrześcijaństwa. Kościół
katolicki, zwłaszcza od Soboru Watykańskiego II, a w szczególności od
konstytucji duszpasterskiej "O Kościele w świecie współczesnym (Gaudium
et spes) wyraźnie podkreśla tę zasadę układania stosunków państwo -
kościół czy kościoły, związki wyznaniowe. Ta zasada jest w największym
poszanowaniu, gdy chodzi o doktryny Kościoła katolickiego. Kolejnym elementem,
istotnym w nauczaniu społecznym Kościoła, jest zagadnienie godności osoby
ludzkiej. Osoba ludzka jest w centrum nauczania Kościoła. Ten antropocentryzm
jest charakterystyczny dla chrześcijaństwa.
Prawa człowieka to kolejna dziedzina, aczkolwiek można
powiedzieć, że Kościół w tej dziedzinie nabrał pewnego przyspieszenia, gdy
chodzi o proklamację praw człowieka, ale ta nauka była głoszona od dawna.
Przyspieszenie to nastąpiło w związku z ruchami modernistycznymi, które
pojawiły się we Francji, czy też — można powiedzieć — w Europie
Zachodniej u schyłku XIX w., na początku XX w.
Kościół zawsze głosił zasadę solidarności, zwłaszcza z tymi najbardziej ubogimi, potrzebującymi. Głosił zasadę budowania jedności.
Od samego początku proklamował też, żeby społeczeństwa się jednoczyły. I ta zasada jest powszechnie głoszona w nauce społecznej Kościoła. Kościół
głosił zasadę wolności, zresztą Chrystus przyszedł po to, by wyzwolić człowieka z różnych uzależnień. To jest ta pierwsza, podstawowa teza. A zatem, wolność
jest w nauczaniu Kościoła jedną z wartości, która leży w centrum jego
nauczania. Kościół głosi potrzebę pokoju, poszanowania sprawiedliwości,
zasadę pomocniczości, o której wcześniej sporo tu się mówiło. Cieszyłem
się, że to wypłynęło. Trzeba sobie jasno uświadomić, że to wszystko, o czym mówiłem, jest w chrześcijaństwie od samego początku, i że to nie jest
nic nowego. Dlatego też stanowisko Kościoła katolickiego, gdy chodzi o Unię
Europejską i wszelkie procesy zjednoczeniowe nie może być negatywne.
Stanowisko to jest pozytywne, gdy chodzi o doktrynę Kościoła. Nie znaczy to,
że poszczególne jednostki: biskupi czy jacyś kapłani albo osoby świeckie — zorganizowane w takie czy inne grupy społeczne — nie mogą myśleć
inaczej. Ale, podkreślam, oficjalna nauka Kościoła jest taka właśnie, jak
przed chwilą mówiłem.
Dlaczego to podkreślam? Otóż dlatego, że zjednoczona
Europa czy też raczej jednocząca się Europa bazuje na tych właśnie
zasadach. Przynajmniej się do tych zasad odwołuje. I dlatego trzeba z pewnym
spokojem spojrzeć na fakt, że niektórzy odwołują się do tych wartości
chrześcijańskich, czy też chcą, żeby te wartości w jakieś mierze zostały
docenione. Trzeba pamiętać, że one stanowią fundament, na którym bazuje,
czy też chce bazować współczesna Europa. Chcę zaznaczyć jedną podstawową
sprawę. Gdy chodzi o przyszłą Konstytucję Europejską, jej projekt, czy też o Kartę Praw Podstawowych Unii Europejskiej, to te wszystkie zapisy, które tam
mamy, nawiązują do podstawowych praw osoby ludzkiej. Co jest
charakterystyczne, Europa chce się jednoczyć na bazie praw podstawowych osoby
ludzkiej. I Kościół to docenia, rozumie i popiera. Mówi się, że wszelkie
podziały w Europie, gdy chodzi o struktury społeczne, współżycia społecznego, w istocie rzeczy zaczęły się od rewolucji francuskiej. To związanie wielu
praw człowieka, a właściwie podporządkowanie czy wyartykułowanie tych praw w konstytucji i uczynienie z nich praw obywatelskich czy wolności obywatelskich
sprawiło, że powstały różnice interpretacyjne. Europa chce się jednoczyć
na bazie podstawowych praw osoby ludzkiej. Na drugi plan schodzą w związku z tym ustawodawstwa państwowe, czyli wolności i prawa obywatelskie. Europa w tym
wypadku izoluje się właśnie, ma dystans do regulacji państwowych. Trzeba
pamiętać, że, w tej chwili, jeśli mówimy o zjednoczonej Europie — Kościół
zdaje sobie z tego sprawę — to Europa jest zjednoczona w jakiejś mierze na
poziomie ekonomicznym. Nie ma natomiast zjednoczonej Europy pod względem
politycznym i absolutnie nie można mówić o zjednoczonej Europie pod względem
ideologicznym, światopoglądowym, etycznym czy religijnym. Nie ma czegoś
takiego. W związku z tym — przypuszczam, że pan profesor Pietrzak zwrócił
na to uwagę — nie ma w Unii Europejskiej jakiegoś prawa wyznaniowego, czyli
zasad, które regulowałyby stosunek kościołów czy związków wyznaniowych z państwem.
Pozostawione to zostało, jak słusznie tu było wskazane,
m.in. w oparciu o zasadę pomocniczości, do regulacji przez poszczególne państwa.
Państwa to regulują, nie Unia Europejska. Oczywiście mamy podstawowe prawa,
m.in. jest prawo każdego człowieka do wolności, w tym również do wolności
sumienia i wyznania. Zostało ono wpisane do Traktatu Konstytucyjnego jako
zasada. Natomiast uszczegółowienie tego prawa, czyli uczynienie tego
podstawowego prawa o charakterze uniwersalnym prawem podmiotowym następuje na
poziomie pozytywizacji tego prawa przez poszczególne państwa Unii.
Chciałbym odnieść się do kwestii, które tu budziły
kontrowersje, mianowicie odnośnie preambuły i kwestii wpisania do niej wartości
chrześcijaństwa — jako takiego, i konieczności podkreślenia tego, że Kościół
katolicki ma swój wkład. Nie tylko katolicki, bo tu chodzi o chrześcijaństwo;
że chrześcijaństwo ma wkład w proces tworzenia zjednoczonej Europy. Otóż
obiektywna prawda jest taka i z tym trzeba też liczyć się: ponad 80% społeczeństwa
Unii Europejskiej stanowią właśnie chrześcijanie. I trudno pomijać ten
fakt. To jest niezaprzeczalny fakt, z którym trzeba się liczyć. Gdy chodzi o potrzebę wpisania do preambuły Konstytucji Europejskiej tego faktu, że Europa
przez dwa tysiąclecia była kształtowana przez chrześcijaństwo, przez zasady
chrześcijańskie — jest to sprawiedliwością historyczną. Tu nie chodzi o to, że komuś chce się narzucić jakiś punkt widzenia. Chodzi natomiast o zwykłą prostą zasadę oddania tego, co się komu należy, czyli chodzi o prawdę historyczną. Wydaje mi się, że bardzo dobrze zrozumiał to nasz były
premier, pan Leszek Miller, który — nie sądzę, żeby on był przekonany do
wartości chrześcijańskich w stu procentach — podkreślał wartość
historyczną wkładu chrześcijaństwa w proces integracji Europy.
Stanowisko Kościoła katolickiego jest wyrażane zazwyczaj
przez papieży. Trzeba pamiętać, że Magisterium Kościoła, czyli Urząd
Nauczycielski Kościoła odpowiada za przekaz doktrynalny, za doktrynę. Mówimy:
doktryna Kościoła katolickiego jest taka, jaką głosi papież, czy też, jaką
głosi Kolegium Biskupów. A więc, można mówić o nauce Kościoła tylko
wtedy, kiedy wypowiada się w jakiejś kwestii papież np. na uroczystym
zgromadzeniu biskupów czy też jakiegoś zgromadzenia w ogóle, podczas synodu
biskupów, które się odbywa pod przewodnictwem papieża lub Sobór. Doktryna
Kościoła katolickiego zmierza do podkreślenia tych wartości w procesie
integracji Europy. Papież Jan Paweł II jako ten, któremu przyszło współdziałać w procesie budowania nowej Europy wielokrotnie podkreślał znaczenie chrześcijaństwa
dla procesu integracyjnego, integracyjnego, który się w Europie odbywa. Nie od
niego, de facto, zaczęło się jednak to podkreślanie znaczenia chrześcijaństwa.
Między innymi papież Pius XII, w przemówieniu do Kongresu Europy, zaznaczył,
że chrześcijaństwo pozostaje najcenniejszą wartością, jaką ma Europa,
ponieważ chrześcijaństwo do każdej kultury wnosi elementy wzrostu i stabilności.
Papież Paweł VI, zwracając się do biskupów Europy, stwierdził, że to
wiara chrześcijańska stworzyła Europę i jest w niej obecna niczym dusza. To
są wypowiedzi poprzedników Jana Pawła II. Tak więc, nasz papież, Jan Paweł
II, nie jest osamotniony w tym, co głosi, jeśli chodzi o jego wypowiedzi na
rzecz Europy. Wyraźnie jednak podkreśla swoje stanowisko. Między innymi
wypowiedział się tak w przemówieniu do uczestników V Sympozjum Konferencji
Episkopatów Europy 5 października 1982 r. Mówił wtedy, że dwie rzeczywistości
wewnętrznie powiązane w swoim istnieniu i przeznaczeniu — Kościół i Europa — są to te dwie rzeczywistości, których nie można rozdzielać. Mówił
dalej, że uzasadnieniem tego związku jest wspólna historia oraz fakt, że
narody Europy właśnie dzięki chrześcijaństwu spotkały się i ubogaciły
wartościami. Wartościami, które stanowią współczesne dziedzictwo kulturowe
Europy, a także całej ludzkości. Dlatego właśnie Europa nie mogłaby
porzucić chrześcijaństwa, jako przygodnego towarzysza podróży, który stał
się jej obcy. Podobnie, jak człowiek nie może porzucić podstaw swojego życia i nadziei, nie popadając przy tym w dramatyczny kryzys. Proszę państwa, jak
widać, rzeczywiście papież wielokrotnie wypowiadał się na temat Europy
podkreślając znaczenie tych wartości, które są dla niej ważne. Podkreślając,
że Europa nie może wyzbyć się swoich korzeni. Między innymi w przemówieniu z okazji 1000-lecia śmierci św. Wojciecha w 1997 r. papież wypowiedział się
tak: człowieka nie można zrozumieć bez Chrystusa. Dlatego mur, który wznosi
się dzisiaj w sercach, mur, który dzieli Europę, nie runie bez nawrotu do
Ewangelii. Bez Chrystusa nie można budować trwałej jedności. Nie można tego
robić odcinając się od korzeni, z których wyrosły narody i kultury Europy, i od wielkiego bogactwa minionych wieków. Nie można liczyć na zbudowanie wspólnego
domu dla całej Europy, jeżeli zabraknie cegieł ludzkich sumień, wypalonych w duchu Ewangelii, połączonych spoiwem solidarnie miłości społecznej, będącej
owocem miłości Boga. Oczywiście, to są homilie, ale one wskazują na ducha
czy też postawę Jana Pawła II wobec Unii Europejskiej.
Przechodząc do elementu polskiego, chciałbym podkreślić,
że biskupi polscy zajęli bardzo pozytywne stanowisko wobec integracji
europejskiej. Mianowicie 21 marca 2002 r. podali racje oraz kryteria, dla których
wspierali wszelkie działania zmierzające do budowania jedności Europy.
Zasadniczo zarówno poszczególni biskupi, jak również i Episkopat Polski był
zdania i do dzisiaj pozostaje tego samego zdania, że powinno być zaznaczone w preambule to, że Europa ma chrześcijańskie korzenie. Tak samo, że powinno
tak znaleźć się odwołanie do Boga.
W uzasadnieniu stanowiska Kościoła katolickiego biskup
Tarzisio Bertone, jeden z przedstawicieli Kurii Rzymskiej, wyraził się w ten
sposób: Gdy chodzi o problem Boga, słowo „Bóg" jest kwestią bardzo
szeroką dlatego, że gdy chodzi np. o św. Tomasza, u niego przyczyną sprawczą
wszelkiego istnienia jest ten byt, który jest określany terminem „Bóg".
Tak więc, sprawa jest otwarta i każdy pod ten termin może wiele podstawić.
To nie jest „Bóg" w rozumieniu chrześcijaństwa, czyli „Trójca Święta".
Dlatego też formuła ta uważana jest za bardzo szeroką.
Jeden z przedstawicieli Episkopatu Polski, aktualny abp gnieźnieński,
zwrócił uwagę na to, że dobrze by się stało, gdyby w preambule Konstytucji
Europejskiej znalazł się taki sam zapis, jaki mamy w naszej Konstytucji.
Opory, jakie powstawały ze strony polskiej, na co zwracał uwagę również
papież podkreślając nasze wejście do Unii Europejskiej, dotyczyły raczej równego,
partnerskiego traktowania Polski w tej nowej rodzinie narodów europejskich.
Chodziło o to, żebyśmy nie byli państwem II kategorii. Były również
zastrzeżenia odnośnie takich kwestii, jak: respektowanie fundamentalnych praw
ludzkich, z podstawowym prawem do życia, troska o integralny rozwój osoby
ludzkiej, promowanie dobra wspólnego zarówno w wymiarze narodowym, państwowym,
jak i europejskim. Były to te kryteria, na które zwrócił uwagę Episkopat
Polski. Myślę, że jest zbyt mało czasu, aby wszystkie te problemy, jakie się
nasuwają, związane ze stanowiskiem Kościoła katolickiego w kwestii
jednoczenia się Europy, czy też wspólnoty narodów europejskich, zwłaszcza,
gdy chodzi o sprawy wyznaniowe — ująć w tak krótkim wystąpieniu. Poczyniłem
więc tylko zarys. Dziękuję za uwagę.
1 2 Dalej..
« Polska w UE a stos. wyznaniowe (Publikacja: 03-09-2004 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3615 |
|