|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Teksty źródłowe » Nietzsche
Antychryst cz.2 [5] Autor tekstu: Fryderyk Nietzsche
Tłumaczenie: Leopold Staff
45. — Podaję kilka próbek tego, co sobie ci mali ludzie
wbili w głowę, co mistrzowi swemu włożyli w usta: same wyznania „pięknych
dusz". -
„A którzykolwiek by was nie przyjęli, ani was słuchali,
wyszedłszy stamtąd, otrząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo im;
zaprawdę powiadam wam: lżej będzie Sodomie i Gomorze w Dzień Sądny, niż
miastu onemu" (Marek 6, 2). — Jak ewangelicznie!
„A kto by zgorszył jednego z tych małych, którzy we
mnie wierzą, daleko by mu lepiej było, aby był zawieszony kamień młyński u szyi jego i w morze był wrzucony" (Marek 9, 42). — Jak ewangelicznie!
„A jeśliby cię oko twoje gorszyło, wyłup je; bo
lepiej tobie jednookim wnijść do Królestwa Bożego niżeli dwoje oczu mając,
wrzuconym być do ognia piekielnego; gdzie robak ich nie umiera a ogień nie gaśnie"
(Marek 9, 47). — Niekoniecznie oko ma się tu na myśli...
„Zaprawdę powiadam wam, iż są niektórzy z tych, który
tu stoją, którzy nie ukuszą śmierci, ażby ujrzeli, że Królestwo Boże
przyszło w mocy" (Marek 9, 1). — Dobrze zełgane, lwie...
„Ktokolwiek chce za mną iść, niech samego siebie
zaprze, a weźmie krzyż mój i naśladuje mnie, albowiem…" (Przypisek
psychologa: moralność chrześcijańską zbijają jej „a l b o w i e m":
jej „argumenty" zbijają — tak jest po chrześcijańsku). Marek 8, 34. -
"Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Jaką miarą
mierzycie, taką wam odmierzone będzie (Mateusz 7, 1). — Co za pojęcie o sprawiedliwości,
0 „sprawiedliwym" sędzi!...
„Albowiem jeśli miłujecie tych, którzy was miłują,
jakąż zapłatę macie? Azaż i celnicy tego nie czynią? A jeślibyście tylko
braci waszych pozdrawiali, cóż osobliwego czynicie? Azaż i celnicy tak nie
czynią?" (Mateusz 5, 46). Zasada „chrześcijańskiej miłości": chce mieć w końcu dobrą zapłatę...
„Ale jeśli nie odpuścicie ludziom upadków ich, i Ojciec wasz nie odpuści wam upadków waszych" (Mateusz 6, 15). — Bardzo
kompromitujące dla pomienionego „Ojca"...
„Ale szukajcie naprzód Królestwa Bożego, i sprawiedliwości Jego, a to wszystko będzie wam przydane" (Mateusz 6, 33). -
Takie wszystko: mianowicie żywność, odzież, wszystkie potrzeby życia. Błąd,
wyrażając się skromnie… Krótko przedtem jawi się Bóg jako krawiec,
przynajmniej w pewnych wypadkach...
„Radujcie się dnia tego i weselcie się: albowiem oto
zapłata wasza jest obfita w niebiesiech; boć tak właśnie czynili prorokom
ojcowie ich" (Łukasz 6, 23). — Bezwstydna hołota! Porównywa się już z prorokami...
„Azaż nie wiecie, iż Kościołem Bożym jesteście, a Duch Boży mieszka w was? A jeśli kto gwałci Kościół Boży, tego Bóg
skazi, albowiem Kościół Boży święty jest, którym wy jesteście" (Paweł,
/ List do Koryntian 3, 16). — Nie ma dość pogardy dla czegoś podobnego...
„Azaż nie wiecie, iż święci będą sądzili świat? A jeśli świat od w a s będzie sądzony, czyliście niegodni, abyście sądy
mniejsze odprawiali?" (Paweł, / List do Koryntian 6, 2). — Niestety nie tylko
mowa wariata… Ten straszliwy oszust ciągnie dosłownie: „Azaż nie wiecie,
że Anioły sądzić będziemy? A cóż tych doczesnych rzeczy!"...
"Izali w głupstwo nie obrócił Bóg mądrości świata
tego! Albowiem ponieważ w mądrości Bożej świat nie poznał Boga przez mądrość,
upodobało się Bogu przez głupie kazanie zbawić wierzących...; niewiele mądrych
według ciała, niewiele możnych, niewiele zacnego rodu; ale co głupiego jest u świata tego, to wybrał Bóg, aby zawstydził mądrych; a co mdłego u świata,
wybrał Bóg, aby zawstydził mocnych. A podłego rodu u świata i wzgardzone
wybrał Bóg, owszem te rzeczy, których nie masz, aby te, które są, zniszczył.
Aby się nie chlubiło żadne ciało przed obliczem jego. (Paweł, I List do
Koryntian l, 20 i nast.). — By ustęp ten, pierwszorzędne świadectwo dla
psychologii każdej moralności czandalów, zrozumieć, należy przeczytać
pierwszą rozprawę mej Genealogii moralności: wydobyto w niej po raz pierwszy
na światło przeciwieństwo moralności dostojnej, a z ressentiment i bezsilnej zemsty zrodzonej moralności czandalów. Paweł był największym z apostołów zemsty...
46. — Co stąd wynika? Że dobrze się robi, nakładając
rękawiczki przy czytaniu Nowego Testamentu. Bliskość tylu nieczystości
zmusza prawie do tego. Nie wybralibyśmy sobie „pierwszych chrześcijan" do
obcowania z sobą, nie mniej niż Żydów polskich, nie potrzebując stawiać im
żadnego więcej zarzutu… I jedni, i drudzy nie bardzo pachną. — Daremnie
szukałem w Nowym Testamencie choćby jednego sympatycznego rysu; nie ma tam nic
wolnego, dobrotliwego, szczerego, uczciwego. Człowieczeństwo nie uczyniło tu
jeszcze swego pierwszego kroku — brak instynktów schludności… W Nowym
Testamencie są tylko liche instynkty, nie ma odwagi nawet do tych lichych
instynktów. Wszystko jest w nim tchórzostwem, wszystko jest zezowaniem i samooszustwem. Każda książka staje się schludną, skoro się dopiero co
czytało Nowy Testament: czytałem, by dać przykład, z zachwytem bezpośrednio
po Pawle owego wdzięcznego, zuchwałego szydercę Petroniusza, o którym można
by powiedzieć, co Domenico Boccacio pisał do księcia Parmy o Cezarze Borgia: e
tutto festo — nieśmiertelnie zdrów, nieśmiertelnie pogodny i udany… Te
małe mruki bowiem przeliczają się zawsze w głównej rzeczy. Napadają oni,
lecz wszystko na co napadną, jest tym odznaczone. Na kogo „pierwszy chrześcijanin"
napada, tego nie kala… Odwrotnie: jest chlubą mieć „pierwszych chrześcijan"
przeciw sobie. Czyta się Nowy Testament nie bez szczególnego upodobania w tym, z czym się on źle obchodzi — nie mówiąc już o „mądrości tego świata",
którą bezczelny fanfaron usiłuje daremnie pohańbić „głupim
kazaniem"… Lecz nawet faryzeusze i uczeni w Piśmie mają swą wyższość
nad takimi przeciwnikami: musieli być już coś warci, żeby nienawidzono ich w tak nieprzyzwoity sposób. Obłuda — to byłby zarzut, który „pierwsi chrześcijanie"
uczynić śmieli! — W końcu byli to uprzywilejowani: to wystarcza, moralności
czandalów nie potrzeba żadnych więcej powodów. „Pierwszy chrześcijanin" — lękam się, że i „ostatni chrześcijanin", którego może jeszcze dożyję — buntuje się przeciw wszystkiemu, co uprzywilejowane, z najgłębszego
instynktu — żyje on, walczy zawsze za „r ó w n e prawa"!… Gdy przyjrzymy
się dokładniej, nie ma on innego wyboru. Jeśli się chce, co do swej osoby,
być „wybrańcem Bożym" — lub „świątynią Boga", lub „sędzią Aniołów" — to każda inna zasada wybrania, na przykład wedle uczciwości, wedle ducha,
wedle męskości i dumy, wedle piękności i wolności serca, po prostu „świat" — jest złem samym w sobie… Morał: każde słowo w ustach pierwszego chrześcijanina
jest kłamstwem, każdy czyn, który spełnia, fałszerstwem z instynktu -
wszystkie jego wartości, wszystkie jego cele są szkodliwe, lecz ten, którego
on nienawidzi, lecz to, czego on nienawidzi, ma wartość… Chrześcijanin, zwłaszcza
kapłan-chrześcijanin, jest kryterium wartości.- Mamże rzec jeszcze, że w całym
Nowym Testamencie występuje tylko jedna jedyna postać, którą się czcić
musi? Piłat, namiestnik rzymski. Brać poważnie zwadę żydowską — do tego on
się nie skłania. O jednego Żyda więcej lub mniej — cóż na tym zależy?...
Dostojne szyderstwo Rzymianina, przed którym dopuszczano się bezwstydnego nadużycia
słowa „prawda", wzbogaciło Nowy Testament jedynym słowem, które ma wartość,
które jest jego krytyką, samym jego zniszczeniem: „Cóż jest prawda!"...
47. — Nie to n a s oddziela, że nie odnajdujemy Boga ani w dziejach, ani w przyrodzie, ani poza przyrodą — lecz że tego, co jako Bóg
czczone było, nie odczuwamy jako „boskie", lecz jako politowania godne,
jako niedorzeczne, jako szkodliwe, nie tylko jako błąd, lecz jako zbrodnię
względem życia... Zaprzeczamy Boga jako Boga… Gdyby nam tego Boga chrześcijan
udowodniono, umielibyśmy jeszcze mniej w niego wierzyć. — W formule: deus
ąualem Paulus creavit, dei negatio. — Religia, jak chrześcijaństwo, która w żadnym punkcie nie styka się z rzeczywistością, która natychmiast upada,
skoro rzeczywistość choćby tylko na jednym punkcie dojdzie do prawa, musi słusznie
być śmiertelnym wrogiem „mądrości świata", to znaczy wiedzy — uzna ona
za dobre wszystkie środki, które mogą zatruć, oczernić, o s ł a w i ć
karność ducha, czystość i surowość w rzeczach duchowego sumienia, dostojny
chłód i wolność ducha. „Wiara" jako imperatyw to veto przeciwko wiedzy -
in praxi kłamstwo za wszelką cenę… Paweł pojął, że kłamstwo -
że „wiara" jest potrzebna: Kościół pojął znów później Pawła. — Ów
„Bóg", którego wynalazł sobie Paweł, Bóg, który „pohańbią" "mądrość
świata" (w ciaśniejszym znaczeniu obie wielkie przeciwniczki wszelkiego
zabobonu, filozofię i medycynę), jest naprawdę tylko rezolutnym
postanowieniem samego Pawła: nazywać „Bogiem" swoją własną wolę: hora,
to jest prażydowskie. Paweł chce pohańbić „mądrość świata": jego
wrogami są dobrzy filologowie i lekarze z wykształceniem aleksandryjskim — z nimi wiedzie wojnę. W samej rzeczy, nie jest się filologiem i lekarzem, nie będąc
też zarazem antychrystem. Jako filolog bowiem zagląda człowiek poza książki,
jako lekarz poza fizjologiczne zdechlactwa typowego chrześcijanina. Lekarz
mówi „nieuleczalne", filolog „oszustwo"...
1 2 3 4 5
« Nietzsche (Publikacja: 15-09-2004 Ostatnia zmiana: 18-03-2005)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3629 |
|