|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Światopogląd » Irreligia
Był sobie człowiek... [2] Autor tekstu: Jarosław Urbański
Matka ma obawy czy jej metody wychowawcze zawodzą czy to ono jest
wszystkiemu winne. Zaczyna bać się o swoją dominującą pozycję w życiu
dziecka, jest zazdrosna o jego nowe zabawki i niepokoją ją jego niebezpieczne
(jej zdaniem) zainteresowania. STUDIA WYŻSZE (wiek
XX) I przychodzi czas, kiedy dziecko
dorasta, jest dorosłym człowiekiem. Matka nie posyła go na studia,
sam wybiera taką drogę ciągle głodny wiedzy. Niekoniecznie wybrał dobry
kierunek i specjalizację zdaniem matki, ale ona ciągle nad nim czuwa. Obserwując i patrząc na ręce, czasem starając się jeszcze skarcić, ale to już nie
maleńkie dziecko, żeby pozwoliło sobie dać klapsa. Matka martwi się, że
coraz rzadziej przyjeżdża do domu z akademika. Jakby tego było mało, jej
pociecha odgraża się, że wyprowadzi się z domu. Zaborcza miłość matki nie
przyjmuje tego do wiadomości. Tymczasem dopiero teraz, kiedy
dziecko wyrwało się spod wszechobecnej kontroli matki, zaczyna się rozwijać w oszałamiającym tempie w porównaniu z wcześniejszym czasem. Nauka na
studiach nie idzie w las, a zabawki, którymi się bawiło, zastąpiły rzeczy
naprawdę praktyczne i ułatwiające życie. Koniec historii. TERAŹNIEJSZOŚĆ (Wiek dziecka — 21 lat, czyli już nie
dziecko, a świadomy człowiek) Dziecko nie ma wiele czasu dla
matki, pochłonięte nauką, poza tym jest już prawie całkiem samodzielne, więc
zagląda rzadko, ciągle jeszcze zależne od mamuni. (Stan obecny — jeszcze silny wpływ religii, pomimo rozdziału od
struktur państwowych, coraz większego „uświadomienia" społeczeństwa i jego braku akceptacji praktyk i dogmatów kościelnych, zależność rządów od
ciągle licznych głosów wyborców wierzących itd.).
Człowiek będzie
nadal...
czyli Trochę futurystyki, z nutą optymizmu. (z przymrużeniem drugiego oka) (studia/nauka/zdobycie wiedzy naszego oseska =
laicyzacja/samodzielność/niezależność ludzkości) KONIEC STUDIÓW! (rok
ok. 2060 w krajach rozwiniętych, w szczególności Europie i Ameryce Północnej,
rok. ok. 2120 na całym świecie,) ŻYCIE DOROSŁE (Wiek
XXI/XXII) Nasze dziecko jest już dorosłym
człowiekiem, w pełni samodzielnym i samowystarczalnym. Rodzice nie są już mu
potrzebni, aby mógł dalej żyć. Co prawda zagląda jeszcze do matki, ale
bardzo rzadko, pochłonięty własnym szczęśliwym, dorosłym życiem. Po
pobraniu nauk, wie już wszystko, co niezbędne do życia, wie nawet więcej od
matki, która skończyła tylko podstawówkę, a teraz robi maturę zaocznie, bo
nie może znaleźć pracy. To czego nie wie ma nadzieję się jeszcze dowiedzieć. Wie z doświadczenia, że te rzeczy, które kiedyś wzbudzały w nim strach, zdziwienie i zaciekawienie potrafi teraz nazwać, zbadać, zmierzyć... Więc optymistycznie patrzy w przyszłość. Dlaczego nie miało by być tak samo z rzeczami których jeszcze
nie zna? Życie przed nim. DALSZA NAUKA (Wiek
XXII/XXIII) Zaczyna myśleć o kontynuacji nauki i zrobieniu doktoratu. Po zerwaniu kontaktów z matką
nasz człowiek zapomniał, że w ogóle ją miał i wcale mu jej nie brak. Zajęty
jest urządzaniem swojego życia i rozwijaniem zainteresowań. Ale coś nie daje
mu spokoju, pragnie spotkania z ojcem, którego oglądał już dawno na zdjęciu,
ale nigdy nie spotkał. (odwieczna chęć
ludzi do poznania natury kosmosu i jego obserwacja)
(Nowa postać Ojciec = kosmos/wszechświat) (Era podróży kosmicznych, opanowanie syntezy jądrowej, rozkwitu
genetyki, cybergenetyki i nanotechnologii, eksploracja surowców planet, księżyców i asteriod, kolonia na Marsie itd.).
WIEK ŚREDNI (Wiek
XXIV) Spotkanie z ojcem. Wie już, że jego matki były
tylko przybrane, były tylko nianiami, nie wie czy ma prawdziwą. Nigdy jej nie widział i może
nie zobaczy. Ale na pewno ma ojca, czuje się jego częścią, może go zobaczyć i prawie dotknąć, postanawia się z nim spotkać. Wie, że istnieje tylko dzięki
niemu i jest jego częścią. Już od czasów szkolnych chciał się też
dowiedzieć czy na pewno jest jedynakiem. Może też uzyska od ojca odpowiedź,
kim jest jego prawdziwa matka (prawdziwa
matka = pochodzenie człowieka i ogólnie życia na ziemi). (era lotów międzygalaktycznych, odkrycie życia w kosmosie)
Wnioski To, co było się nie odstanie.
Tutaj dochodzę do sedna sprawy, po odcięciu się od przeszłości, należy
postawić pytanie o przyszłość w obliczu zmian. A żeby dostrzec, że zmiany nadchodzą wielkimi krokami nie trzeba być
szczególnie bystrym. Kościoły w szeroko rozumianej „kulturze
zachodu" tracą, co roku ogromne ilości wiernych, proces ten spowolniony
jest znacznie w Polsce jedynie przez zbieg wypadków i zdarzeń, uwarunkowania
historyczne, traumatyczne przejścia narodu aż do wyboru papieża-polaka. Jeszcze raz jesteśmy w tyle.
Wniosek z tego taki, co zauważyło już wielu, że im więcej ludzi
inteligentnych, wolnomyślicieli, potrafiących zadawać pytania i chcących
znaleźć odpowiedź, tym większa szansa, że społeczeństwo takie może się
wyzwolić z otchłani zabobonów i magicznych wierzeń. Jednostki myślące
niezależnie zdarzały się na przestrzeni wieków chyba zawsze. Ale albo ich głos
musiał być szeptem, albo stawali się obiektami nagonki, często z tragicznym
dla nich skutkiem. I co znamienne, najczęściej byli to ludzie wykształceni,
artyści, myśliciele, naukowcy (przykłady chyba zbędne). Podobnie jak dziś
najwięcej jest ludzi niewierzących lub, co najmniej poważnie wątpiących w kręgach nauki, kultury i sztuki. Nic nowego. Kościół Katolicki zawsze niechętnie
patrzył na ludzi wykształconych. Nic dziwnego, że jego „złoty
wiek" przypada na ciemne wieki średniowiecza, kiedy uczyć można było się
jedynie w obcym języku i w dodatku w klasztorze, szkole lub uniwersytecie kościelnym
lub kontrolowanych przez kościół. Chyba tym, co najgorsze mogło spotkać Kościół
Katolicki to wynalezienie druku i początek powszechnego szkolnictwa państwowego.
Im więcej ludzi wykształconych, tym więcej potencjalnych „zbłądzonych
duszyczek". Ciemnota i ciasność umysłu jest najlepszym sprzymierzeńcem
nieracjonalnych wierzeń i zabobonów. Podobnie jak im mniejsze dziecko jest
bardziej posłuszne swojej matce i od niej zależne.
Dziś już ludzie myślący są w o wiele lepszej sytuacji, ale nie
wszyscy. Laicyzacja społeczeństw
zachodnich, choć można powiedzieć to i o innych krajach również, bardziej
ogólnie — wysoko rozwiniętych, idzie w parze z postępującą chrystianizacją
krajów głównie Ameryki Łacińskiej, Azji i Afryki czyli mniej rozwiniętych,
gdzie społeczeństwa są mniej wykształcone lub wręcz panuje analfabetyzm (w
dosłownym lub przenośnym tego słowa znaczeniu). Podobnie inne religie,
rozszerzające swoje wpływy w „niezagospodarowanych" rejonach, lub wypełniających
lukę po poprzednikach (moda na islam i buddyzm w Europie i USA). Nadszedł czas na frontalną
walkę z mitami i zabobonami, a jako najlepszą broń, jaką można wytoczyć to
uświadamianie i informowanie nie po cichu jak np. Leonardo DaVinci, ukrytymi
symbolami ale już głośno i wyraźnie. Zgodnie z powyższym, im więcej
takich inicjatyw jak Racjonalista.pl i PSR tym lepiej.
1 2
« Irreligia (Publikacja: 27-03-2005 Ostatnia zmiana: 26-02-2006)
Jarosław Urbański Ur. 1975. Inżynier specjalista samochodowy. Jego pasja to komputery i nowe technologie. Interesuje się historią, religioznawstwem, socjologią, politologią, filozofią, nauką i techniką, a także fantastyką naukową. | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4047 |
|