|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Prawa Człowieka
Bush 'olewa' prawa człowieka Autor tekstu: Theo van Boven
Tłumaczenie: Ilona Vijn-Boska
„Każda wizyta na cmentarzu amerykańskich żołnierzy z II W.Ś. w Margraten
zawsze mnie wzrusza. Olbrzymie pole nagrobków budzi głębokie
współczucie i uznanie. Jednak moje uczucia w stosunku do wizyty Busha
nie są tak jednoznaczne, ponieważ jego doradcy coraz bardziej
oddalają się od międzynarodowego porządku prawnego”,
mówi profesor Theo van Boven. W ciemnych czasach 1941 r., kiedy Hitler triumfował a USA nie brało
jeszcze udziału w wojnie, amerykański prezydent Franklin D. Roosevelt
określił „Cztery Wolności”, które miały być zagwarantowane
na całym świecie: wolność przekonań i ich głoszenia, wolność
wiary, wolność od ucisku i od strachu. Ta deklaracja odbiła się
echem w 1945, kiedy została
założona Rada Narodów Zjednoczonych. Te cztery wolności
stanowią też podstawę ustanowionej w 1948 r. Uniwersalnej
Deklaracji Praw Człowieka. Amerykański wkład w jej
ukształtowanie był bardzo duży. W tym samym czasie alianckie
trybunały wojenne w Neurenberg i Tokyo osądziły niemieckich i japońskich zbrodniarzy wojennych oraz powstał Pakt Przeciw
Zbrodniom na Narodach.
Świat w ciągu ubiegłych 60 lat bardzo się zmienił. Mam tu na myśli
dekolonizację i wzrost liczby członków ONZ z 60 do 190 krajów. Z dwóch rywalizujących potęg, USA i ZSRR, pozostała tylko potęga
Ameryki. Europejska integracja poczyniła postępy przejawiając
się wzrostem dobrobytu w naszej części świata, ale zmniejszeniem się
ludzkiej solidarności, o czym może świadczyć holenderska i europejska
małostkowa i nieczuła polityka wobec uciekinierów i imigrantów. ONZ
niezbyt dokładnie strzegło
międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa oraz popierało i chroniło
prawa człowieka tak, jak było w założeniach. Można to jednak zarzucić
mniej organizacji a bardziej jej członkom. Nie
zmienia to faktu, że dziedzictwo praw człowieka, tak jak to
wyraził prezydent Roosevelt i opisane jest w Uniwersalnej Deklaracji
oraz międzynarodowy porządek prawa pokoju, bezpieczeństwa i rozwoju,
tak jak to przedstawia Status ONZ, ciągle muszą stanowić bazę
dalszego formowania współżycia ludzi, narodów i krajów na świecie.
Niestety muszę
skonstatować, że ten spadek i porządek prawny, w którego rozwinięciu
Ameryka miała duży
udział, i Ameryka jako jedyna pozostała potęgą ma za zadanie chronić
go, dzięki Bushowi i jego zwolennikom budzi negatywne reakcje. Mam tu
na myśli przykłady,
które ilustrują, że obecny amerykański rząd praktycznie nie
przywiązuje wagi do podstawowych wartości i elementów międzynarodowej
formy prawnej. Sposób, w jaki Ameryka obchodzi się z uwięzionymi w związku ze zwalczaniem terroru, całkowicie odbiega od
tych norm prawnych. Bez oskarżenia i tymczasowego aresztowania
zatrzymani są ludzie w znanych obozach 'odosobnienia' (Guantanamo,
Abu Ghraib), a także w wielu innych nieznanych miejscach, bez prawnej
pomocy, co jest sprzeczne z regułami praw człowieka i humanitarnego prawa. Niedopuszczalne metody przesłuchań i seksualne poniżenia,
reżyserowane z Waszyngtonu, przekraczają w grubiański sposób absolutny zakaz tortur.
Więźniowie są przekazywani w tajemnicy przez amerykańskie służby bezpieczeństwa do krajów takich
jak Syria, Egipt,
Pakistan i Uzbekistan, ze świadomością, że będą tam torturowani -
jest to następnym przykładem poważnego pogwałcenia podstawowych praw
człowieka. Smutne jest, że te amerykańskie praktyki dają
krajom, które mało przejmują się
tymi prawami, dodatkowe argumenty, by stosować
metody odbiegające od norm ONZ.
Uderzające
jest, że Ameryka nie bierze udziału w żadnym z licznych, ważnych
międzynarodowych działań w dziedzinie praw
ekonomicznych i socjalnych, przeciwko dyskryminacji kobiet i respektowaniu praw dziecka. Zresztą w stosunku do tych ostatnich
Ameryka razem z Somalią są jedynymi krajami, które nie chcą tego
prawa uznać. I jeszcze to, że Ameryka stanęła po negatywnej stronie paktu praw człowieka, zabraniając swoim obywatelom prawa do
składania skarg w instytucjach międzynarodowych.
Smutnym jest też fakt, że Bush prowadzi kampanię przeciwko
Trybunałowi Międzynarodowemu w Hadze, ze względu na obawy przed oskarżeniami pod adresem
amerykańskich wojskowych i polityków. USA wypowiedziały także
wcześniej przyjętą zgodę na podporządkowanie Trybunałowi
Międzynarodowemu w Hadze, który zajmuje się rozpatrywaniem kwestii
spornych pomiędzy państwami.
Lista
wykroczeń Ameryki wobec praw człowieka jest długa i rozwlekła,
obejmuje omijanie międzynarodowego porządku prawnego, hamowanie i przeszkadzanie w rozwoju prawa międzynarodowego. Dotyczy też
podejścia do ochrony środowiska i zbiorowego systemu bezpieczeństwa
(Irak!). Dlatego dzięki wcześniejszym zasługom Ameryki nie możemy
zamykać oczu na to, jak prawo międzynarodowe i prawa człowieka są w Teksasie 'olewane'.
*
„Dagblad de Limburger” 7.05.05
« Prawa Człowieka (Publikacja: 12-05-2005 )
Theo van BovenUr. 1934. Wybitny holenderski znawca i działacz ruchu na rzecz praw człowieka, jest profesorem prawa międzynarodowego na Uniwersytecie Maastricht. W latach 1967-1977 wykładał prawa człowieka na Uniwersytecie w Amesterdamie. Był członkiem Komisji Praw Człowieka NZ, działał w wielu organizacjach i instytucjach zajmujących się prawami człowieka, m.in. Council of the International Institute of human Rights (Francja), European Human Rights Foundation (Wielka Brytania), któego był przewodniczącym. Był ekpertem wielu podkomisji zajmujących się w ramach ONZ prawami człowieka. Został uhonorowany szeregiem nagród za swoje zaangażowanie na rzecz praw człowieka, m.in. Human Rights Prize of the International Service for Human Rights. | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4135 |
|