|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Filozofia prawa
Konstytucja Europejska – próba ujęcia fenomenologiczno-prawnego Autor tekstu: Dawid Bunikowski
Projekt Konstytucji dla Europy można analizować pod wieloma względami
(prawnym, socjologicznym, politycznym, etc.). Można również ów akt ująć w ramach fenomenologii prawa.
Istotą fenomenologii jako naukowego pojmowania filozofii jest dążenie
do odkrycia „istoty rzeczy" w danych „fenomenach", tj. zjawiskach.
Fenomenolodzy poprzez metody redukcjonistyczne odkrywają to, co indywidualne
oraz to, co wspólne — w danym przedmiocie. To, co wspólne odnosi się do
rodzaju, którego przedmiot jest elementem. Możliwe w ostateczności staje się
odkrycie wartości obiektywnych, uniwersalnych, jak również prawdy obiektywnej o otaczającej nas rzeczywistości. Podstawową metodą jest „zawieszenie"
wiedzy o rzeczywistości, odrzucenie pojęć i terminów opisujących lub wyrażających
rzeczywistość jako świat realny, porzucenie schematów myślowych oraz
„naleciałości" będących rezultatem procesów przystosowawczych w określonych wspólnotach życia zbiorowego i społecznego (rodzina, szkoła,
praca, środowiska towarzyskie, sąsiedzkie, naukowe etc.). Istotną cechą tak
pojętej filozofii staje się intuicjonizm, ocierający się o subiektywizm
pretendujący do miana obiektywności i dążący do szeroko pojętego
obiektywizmu.
Czym jest fenomenologia prawa? W moim ujęciu, fenomenologia prawa posiada dwa znaczenia: sensu largo i
sensu stricto. Fenomenologia prawa sensu largo oznacza naukę (filozofię)
prawa, której zadaniem jest odkrywanie „istoty" instytucji występujących w systemach prawnych i w prawie sui generis. Przykładem może być wyjaśnienie
„istoty" umowy czy zasady państwa prawnego, co znajduje swój wyraz w orzecznictwie sądów konstytucyjnych i najwyższych oraz w dokonaniach
doktryny. Z kolei fenomenologia prawa w ujęciu sensu stricto oznacza po prostu
metodę pozwalającą na odkrycie „istoty
rzeczy" w danych instytucjach prawnych. Powyższe dystynkcje terminologiczne
nie mają znaczenia praktycznego, zatem stosować można znaczenie szersze.
Podstawowe pytanie — w kontekście przyjęcia Konstytucji dla Europy
oraz w ogóle jej tworzenia, ratyfikowania — brzmi: „Po co Europie
Konstytucja?".
Jest bowiem interesujące, czy ten akt normatywny o najwyższej mocy
prawnej jest rzeczywiście aż tak bardzo potrzebny Europie do prawidłowego
funkcjonowania Unii Europejskiej? Co zmienia on w życiu zwykłych obywateli
Unii Europejskiej i poszczególnych państw członkowskich? Czego jest wyrazem?
Co zmienia? Co daje?
Korzystając z dorobku fenomenologów oraz poczynionych powyżej uwag na
temat fenomenologii prawa, pozwolę sobie dokonać swoistego eksperymentu
fenomenologiczno-prawnego. Wyobraźmy sobie, że społeczność różnorodna i złożona
pod wieloma względami (język, zwyczaje, standardy zachowań, historia,
tradycja, prestiż, duma, majątek i bogactwo, siła militarna etc.), posiadająca
określone prawa, zamierza dotychczasowe swe praktyki, zwyczaje, wartości i prawa umieścić w wielkiej księdze, spisanej przez mędrców. Księga określa
podstawowe zasady życia w społeczności. Ta różnorodna społeczność
posiada wątpliwości, czy ta księga jest potrzebna. Jedni mówią, że tak,
inni — że nie. Wartości, które wyraża księga, są dla jednych wystarczające,
dla innych — nie. Co się stanie,
jeśli księga nie zostanie uznana przez społeczność za najwyższe prawo? Zróżnicowana,
złożona wewnętrznie społeczność nie będzie posiadać swoistego symbolu
łączącego wszystkich jej członków — pewnej idei przewodniej albo zbioru
podstawowych idei. Wymiar wartości zostanie poddany nie tylko procesowi
destrukcji, co zdeprecjonowany pod względem duchowej jedności, rozumianej jako
symboliczny fundament życia aksjologicznego. Złożona społeczność będzie
po swojemu dalej wyznawać i wierzyć w pewne uznane już tradycją wartości i sposoby działania, ale odrzuci szansę podkreślenia jedności mimo różnic — jedności w złożoności społecznej. Księga nie dodaje, rzecz jasna, zbyt
wielu innych praw, nie jest jakimś swoistym fenomenem, ruchem naprzód w przedmiocie rozszerzania się wolności — po prostu stanowi symboliczne
zadeklarowanie tego, co już jest drogą wzniosłości, wskazującej
na konieczność reform w społeczności w dalszej perspektywie. A czy Konstytucja nie jest również takim symbolem jednoczącym
zdyferencjonowaną społecznie,
ekonomicznie, politycznie, obyczajowo, kulturowo Europę? Przecież sama w sobie
zawiera wiele przepisów budzących wątpliwości w zakresie wykładni i ich
stosowania. Stanowi jednak pewien symbol, obok, oczywiście, daleko idących
skutków prawnych w prawie wspólnotowym, prawie państw członkowskich, w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości oraz sądów państw członkowskich.
Nie jest zatem li tylko „ozdobnikiem" (jak to często z konstytucjami bywa)
ani symbolem (pod względem konsekwencji prawnych). W ujęciu fenomenologiczno-prawnym Konstytucja dla Europy wskazuje na
symboliczne przemiany zachodzące w społeczności europejskiej, skłaniającej
się ku powolnemu procesowi zintensyfikowanej integracji, być może, w ukierunkowanego typu państwowości (o charakterze ponad-narodowym). Służą
temu celowi konkretne zapisy Konstytucji, podkreślające supremację aktu oraz
rozszerzające zakres kompetencji an incipient state in its gestation,
jak to ujął w odpowiedzi nam mój list John Finnis, wybitny filozof
oksfordzki.
Jaki będzie tego finał? Fenomenologia prawa nie potrafi jeszcze
odpowiedzieć na to pytanie. Nie jest to również jej zadaniem, na tym etapie
rozwoju tej metody i nauki. Wydaje się natomiast bardzo prawdopodobne — o ile
można dopuścić się takiej wizjonerskiej idei -
zbudowanie nieznanego dotychczas tworu ustrojowo-państwowego, niebędącego
ani organizacją międzynarodową, ani państwem sensu stricto, ale łączącego
typologiczne i klasyczne ich cechy: w instytucji kompleksowej, opartej na wspólnych
wartościach i prawie. Taką instytucją stać się może na naszych oczach Unia
Europejska, a być może w przyszłości Państwo Europa, nadzieja dla „rządu
światowego", łączącego idee euroatlantyckie z nowo rodzącymi się potęgami, w celu wspólnego pokonania światowych i wszechświatowych problemów. Jest to
jednak odległa wizja. Political science-fiction?
Niekoniecznie.
« Filozofia prawa (Publikacja: 29-10-2005 Ostatnia zmiana: 02-12-2005)
Dawid Bunikowski Ur. 1980 r. Doktorant w zakresie nauk prawnych (Katedra Teorii Prawa i Państwa, UMK Toruń). Wyróżniony szeregiem nagród i stypendiów (Prezesa Rady Ministrów; Wydziału Prawa; władz lokalnych i edukacyjnych). Podinspektor w Zespole Radców Prawnych w Starostwie Powiatowym w Starogardzie Gdańskim (2005 r.), a także pracownik Biura Powiatowego Rzecznika Konsumentów (tamże). Członek zarządu Fundacji „Pomagamy Zdrowiu” w Starogardzie Gdańskim – Sekretarz Fundacji (2005). Zainteresowania: prawo, filozofia, sztuka, literatura, kultura, poezja, sport, football, ekonomia, psychologia. Zaangażowany w działalność i aktywność kulturalną (poetyka, dramat, dziennikarstwo), bierze czynny udział w akcjach organizacji pozarządowych i budowaniu lokalnego i obywatelskiego społeczeństwa. Liczba tekstów na portalu: 16 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Eutanazja i samobójstwo | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4440 |
|