|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Organizacja i władza » Opus Dei
Włoska nomenklatura Opus Dei [2] Autor tekstu: Rita Pennarola
Tłumaczenie: Marek Bończak
Potwierdzenie pochodzi z deklaracji Wielkiego Mistrza Wielkiej Loży Regularnej Włoch
[ 3 ] Fabio Venziego, według którego „niektórzy masoni są w Opus Dei i niektórzy
członkowie Opus Dei są w masonerii", oraz ponieważ „organizacje te zakładają
osiągnięcie mniej więcej tych samych celów". I kończy, przyznając, że „istnieje
dialog miedzy członkami obu organizacji, tak dla prostej przyjaźni, jak również z przyczyn zawodowych". Nie ma żadnych przygotowanych wcześniej intryg, ale
istnieje silne podobieństwo z ich dziejami, które bardzo często spłatają się w sekretnych pokojach władzy, a czasami również w biały dzien. Wyróżniają się dwa
nowe byty: Campus Biomedico i Pontificia Universita' della Santa Croce, oba w stolicy.
Brat EURO, siostra LIRA
Opuszczamy campus i wracamy do Fundacji RUI, pod znakiem
Vincenzo Lorezelli, jednocześnie rektora pierwszego i prezesa drugiego. Kim jest Lorenzelli? Jego
imię rozbrzmiało w parlamencie pod koniec zeszłego
roku, gdy został nominowany prezesem Carige Nuova Vita spa. W centrum
polemiki znalazł
się problem niezgodności wewnątrz analogicznej grupy bankowej, w której Lorenzelli
zajmował już bardzo ważne
stanowisko prezesa Fundacji Carige.
Lorenzelli
nie ukrywa swojej afiliacji z Opus Dei „lecz — jak precyzuje w wywiadzie
dla La Repubblica — prałatura
nie zarządza campusem", chociaż „czuwa
nad nim — dodaje — ofiarując
opiekę pastoralną i orientację doktrynalną
działalności
formacyjnych". Nie licząc konwentów kulturowo-towarzyskich, na których
goszczą niektórzy z ważnych
krajowych przedsiębiorców:
już wspominany Alberto Falck i wydawca Leonardo Mondadori,
obaj obecni na Wielkiej Gali w Villa Sormani Marzorati, zorganizowanej przed
dwoma laty przez hrabinę
Marię Teresę
Parea Uvę, celem finansowania działalności uniwersyteckiej Opus Dei. Ponadto Giancarlo Elia Valori
(w archiwach Loży
P2 znaleziono całe akta poświęcone Opus Dei), prezes Istituto Superiore di Sanita'
enrico Garaci, numer jeden przemysłu farmakologicznego Gianpiero Leoni i
Carlo Caruso, dyrektor szpitala San Raffaele,
wszyscy uczestniczyli w dniu badań,
zorganizowanym w marcu w siedzibie campusu biomedycznego.
Następnie: prezes ośrodka,
wspominany wcześniej Umberto Zanni (po którym stanowisko zajął obecny
prezes Paolo Arullani), dyrektor Tg1 (Telegiornale 1) Alberto del Noce, który
prowadził
rok temu kongres o znaczącym tytule „Znaczenie cierpienia w nauczaniu błogosławionego
Josemaria Escrivy", a nawet Alberto Sordi, który wbrew opinii skąpca podarował
część terenu, na którym wzniesiono nowe skrzydło campusu w Trigorii, niedaleko stolicy.
Krok od kwatery głównej w Rzymie, której przewodniczył przyjaciel Franco
Sensi.
Emblematyczna postać wysokich sfer krajowego Opus Dei, Lorenzelli, zasiada
również w komitecie
naukowym Pontificia Universita' della Santa Croce, z siedzibą w Rzymie, na
Palazzo dell'Apolinnare. Jego Wielki Kanclerz to prałat Opus Dei Di Javier
Echevarria, autor nominacji czcigodnego Mariano Fazio, pochodzącego z Argentyny, na stanowisko nowego rektora
uniwersytetu. W jego salach rośnie oczekiwanie na uroczystość wręczenia tytułu
honoris causa z teologii jednemu z największych kandydatów na papieża,
kardynałowi
Dionigiemu Tettamanzi, która ma mieć miejsce 26 listopada.
Strona neapolitańska
„Escriva uczył nas, że chrześcijańska bieda nie jest tożsama z nędzą, i że
można, należy być pobożnym, ale nie szkodzi być pobożnym we właściwym krawacie,
jeśli jest się laikiem; a jeśli jest się księdzem, z eleganckimi klejnotami w spinkach do
mankietów, jakie on sam nosił". To słowa Vittorio Messore, najbardziej
akredytowanego przy wysokich sferach prałatury, biografa jej założyciela. Cytat
ten został potraktowany dosłownie przez neapolitańskich naśladowców, należących
do
klasy mieszczańskiej, w większości elitarnej i zasobnej. Nie zważając na zarzuty wobec świętego (że, jak opublikowano ostatnio w „Le Monde Diplomatique", uwielbiał,
„gdy wożono go w czarnym cadillacu" i „otrzymał od przyjaciela Francisco
Franco tytuł markiza Peralty"), adepci kontynuowali okresowe biczowania w zaciszu domowych murów.
Jeszcze nie do końca znikła z ich domów rzęsa: rodzaj metalowego, naszpikowanego
gwoździami gorsetu, który zakładali od czasu do czasu w ciągu tygodnia, celem
umartwienia ciała, jak tłumaczył pod koniec lat 80. dziennikarz Maurizio Di
Giacomo w szokującej książce Opus Dei, wydanej przez Tullio Pirontiego. Wysokie
wymagania moralne na pierwszym miejscu, całkowite wykluczenie jakiejkolwiek
praktyki antykoncepcyjnej, w tym nieliczne metody uznane przez kościół. Ich
rodziny liczą zwykle wiele dzieci, oczywiście gotowych, by uczęszczać do setek
rezydencji, szkół i uniwersytetów rozsianych po świecie.
Zaczynamy od centrów szkolnych, w pierwszym rzędzie Instytut Belforte kurs
Europa, „jedyna szkoła w Neapolu pomyślana i zrealizowana dla kobiety", głosi
slogan. Z klasami podstawowymi, średnimi i liceum językowym uznanymi przez państwo, Belforte
należy do FAES, wspomnianej filii RUI i była zarządzana przez
opusdeistkę Marie Ruju.
W
schemacie organizacyjnym znajdował się również, do połowy lat dziewięćdziesiątych,
Norbert Manoukian. Rotarianin,
były członek UCID i dyrektor w przemyśle emaliowym, w obszarze Ponte Chiasso, Manoukian jest
mityczną
postacią krajowego opusdeizmu, wielokrotnie świętowaną w Torrescalla i campusie rzymskim.
Wierna tradycjonalnej „uwadze" poświeconej światu informacji ("Opus Dei -
jak twierdzą jego oficjalni rzecznicy — kontroluje na świecie 630 dzienników i 52 sieci TV"), również Belforte organizuje kursy dziennikarstwa, w których uczestniczą
przedstawiciele najważniejszych tytułów neapolitańskich. Oczywiście, każdego
roku, standard instytutu kursu Europa przechodzi sam siebie z okazji Euripe,
jarmarku o charakterze ogólnokrajowym,
mającego miejsce na wiosnę w Neapolu, oficjalnie o celach uniwersyteckich („a w rzeczywistości — jak mówi
się w środowiskach laickich — celem rekrutacji jak największej ilości młodzieży
do rezydencji RUI lub innych struktur Opus Dei".)
Pomysłodawcą Euripe i założycielem IPE, Instituto per le attivita' educative
(Instytut dla działalności edukacyjnych) z siedzibą w Vomero na via Luca
Giordano, jest były prezes Consiglio regionale della Campania (Regionalnej Rady
Campanii), członek Forza Italia Raffaele Calabro'. Kardiolog w szpitalu
Pausilipon, osobisty przyjaciel Paolo Cirino Pomicino (który, nieprzypadkowo,
jako minister finansów, udał się celem inauguracji struktury Opus Dei do Neapolu, w 1991), Calabro' mógł liczyć na swoją rodzinę, która zawsze podzielała jego
niezachwiane credo. Począwszy od jego żony, Giovanny Perrone, nauczającej w Belforte, przez matkę Elizę Calabro', dziekankę neapolitańską, siostrę Lee, nauczycielkę,
żonę urzędnika sądowego Salvatora Iovene, również wiernego Opus
Dei: wszystkich zjednoczonych w imię Escrivy i zaangażowanych różnorako w rozwijanie działalności obu rezydencji neapolitańskich. Monterone, starsza, ma
siedzibę w sercu Neapolu, w antycznym pałacu przy via Crispi i jest
zarezerwowana dla mężczyzn. Kierowana przez Lorenzo Bruno, gościć może do pięćdziesięciu
studentów zdolnych zapłacić czesne równe około 13 milionów
starych lirów rocznie. W inauguracji roku akademickiego 1999-2000 wziął udział w roli prelegenta, obok Raffaele Calabro', ówczesny minister oświaty Ortensio
Zecchino.
Dla dziewcząt zarezerwowano tymczasem Residenza Villalta, nieco oddaloną od
Monterone (na via Martuci), inaugurowaną w czerwcu 2001 roku w obecności władz
miasta i gorliwych sympatyków Opus Dei, jak sędzia nieletnich Maria Lidia De
Luca, zagorzała naśladowczyni Escrivy od zawsze, podobnie jak jej mąż Raffaele
Raimondi, wysoki urzędnik sądowy, włączony do komitetu doradców na Jubileusz
2000. Również Villalta, sześćdziesiąt łóżek i ścisłe analogie z Monterone,
jest zarządzana przez IPE, którego aktualnym prezesem jest Luigi Coccurullo, a dyrektorem Mario Spasiano.
Tymczasem również w stolicy neapolitańskiej rośnie pewna liczba adeptów, którym
udaje się przejść ze świata wyznaniowego do świata instytucji. Tak jest w przypadku Mario Delfino, dermatologa, który od 2001 roku zasiada w radzie
miejskiej w Neapolu, oczywiście pod znakiem Forza Italia. Z tłumu opusdeistów
wyróżniła się również jego siostra Giovanna Delfino, numer jeden w Edizioni
Scientifiche Italiane (Naukowe Wydawnictwo Włoskie), dzięki której kilka lat
temu ukazało się w wielkim nakładzie dziełko hagiograficzne na temat życia błogosławionego.
Pozostając w okolicy Palazzo Sangiacomo spotykamy innego gorliwego
naśladowcę:
jest to Gianni Pomicino, krewny byłego
ministra i inżyniera, w którego domu w Vomero wielokrotnie odbywały się
spotkania, których tematem były błogosławieństwa
Escrivy. Tymczasem na Uniwersytecie szerzył
jego dzieło Roberto Marrama, ekonomista neapolitański, zmarły
kilka lat temu, którego imieniem IPE nazwało konkurs o uzyskanie stypendiów naukowych, których celem jest dostanie się do
campusu biomedycznego. Uważany za teologa myśli Escrivy,
Marrama przynależał do ścisłej nomenklatury neapolitańskiej Opus
Dei.
Dużo bardziej zróżnicowana
jest panorama sympatyków na tamtym terytorium, zawierająca między
innymi wielkie firmy budowlane jak: Bruno Brancaccio i Bruno
Capaldo, obaj właściciele
znajdujących się w Ischia apartamentów w kompleksie
rezydencjalnym, goszczącym w okresie letnim rodzinę Calabre'.
Nazwisko
Capaldo, zbliżonego
do Forza Italia, znalazło się w oku cyklonu z powodu jednego z najnowszych włoskich
skandali: łapówek wokół
przedsięwzięcia
Inail w Potenzy (tourbilon).
Na
początku była
Susanna
Jest i ona, Susanna Tamaro, królowa związku
duchowości i biznesu wydawniczego, wśród wielkich autorów piszących dla
Ares, mediolańskiego
wydawnictwa Opus Dei, stawiającego
sobie za cel szerzenie słowa nowego świętego Escrivy de Balaguera, którego wszystkie dzieła wydało w specjalnej serii wydawniczej. Dla Aresa Tamaro opublikowała swoją najbardziej intymną
książkę, rodzaj
autobiografii duszy zatytułowanej Verso Casa (Ku Domowi). Powstałe w 1956 roku, równocześnie z molochem edukacyjnym jakim jest Fundacja RUI, również
Ares otrzymało
natychmiast oficjalne imprimatur z nadaniem statusu podmiotu prawnego dekretem głowy państwa w 1966. Przeglądając listę
tych, którzy zawierzyli przez te lata wydawnictwu Opus Dei swoje rękopisy,
można napotkać
nazwiska łatwe do przewidzenia — jak kardynała Giacomo Biffi i Josepha Ratzingera,
z-cy Rocco Butiglione — obok tych, które jeszcze dotąd nie widniały wśród
piewców chwały Escrivy.
1 2 3 Dalej..
Przypisy: « Opus Dei (Publikacja: 24-03-2006 Ostatnia zmiana: 27-03-2006)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4669 |
|