|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Biblia » Nowy Testament » Historyczność Jezusa
Sprawa N.14910/06: o nieistnieniu Chrystusa Tłumaczenie: Marek Bończak
Doniesienie przeciw Kościołowi Katolickiemu jest
badane przez Trybunał Praw Człowieka. Strasburg — „Jezus Chrystus nie istniał, ale został wymyślony przez
Kościół i jest czystym tworem fantazji, jak są nim postaci z bajek".
Tak twierdzi Luigi Cascioli: badacz, były seminarzysta, autor książki -
doniesienia „Bajka o Chrystusie — Niepodważalny dowód nieistnienia
Jezusa". Według naukowca fakty przedstawione jako prawdziwe w Piśmie Świętym
są w rzeczywistości fałszywe. Najbardziej zaś fałszywe są fakty dotyczące
Jana z Gamalii, syna Judy Galileusza z Kasty Asmodejczyków, pochodzących z pokolenia Dawida.
Fakty. Don Enrico Righi, proboszcz — rektor byłej diecezji w Bagnoregio (Viterbo)
napisał w gazecie, że Jezus narodził się z Maryi i Józefa i istniał
fizycznie. Cascioli, na bazie tej wypowiedzi, 11 września 2002 roku złożył
doniesienie przeciw Kościołowi Katolickiemu, w osobie księdza Righiego, oskarżając
go o nadużywanie wiary ludu (Art. 661 Kodeksu Karnego). 27 stycznia 2006 roku
Trybunał w Viterbo sprawę umorzył, mimo że ksiądz nie dostarczył żadnego
wystarczającego dowodu na istnienie Chrystusa. Od marca 2006 roku adwokaci prawa międzynarodowego
Giovanni Di Stefano i Domenico Marinelli z Studio Legale Internazionale di Roma
zajęli się sprawą Cascioliego, po tym jak zajmowali się wcześniej innymi
bardzo ważnymi sprawami: Saddama Husseina, Kennedy’ego, Lady Diany, Georga W.
Busha, Roberto Calviego, Banco Ambrosiano, Miloszevicza, Tariqa Aziza, Telekomu
Serbia. 18 marca 2006 Cascioli zwraca się do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu: sprawa N. 14910/06 o „nieistnieniu Chrystusa" jest w fazie rozpatrywania. „Mam wielkie zaufanie do Trybunału Praw Człowieka i do mojego adwokata Giovanni Di Stefano i wierzę, że proces zostanie wreszcie
rozpoczęty we Włoszech" — komentuje Cascioli. Zawzięte milczenie Kościoła i Watykanu jest bezcelowe; jeśli posiada konkretne dowody na historyczne
istnienie Chrystusa, to niech je przedstawi ludzkości. Kilka miliardów ludzi,
którzy uwierzyli w doktrynę wskazaną przez Kościół oczekuje na odpowiedź.
Jasną. Chrystus istniał czy nie? Jeśli Kościół zawzięcie milczy na temat
istnienia Jezusa, oznacza to, że nie mając konkretnych dowodów, jest świadom,
że Chrystus jest tworem fantazji, a zatem okłamuje ludzkość z całą świadomością
tego, co czyni.
Co oznacza dla chrześcijaństwa wykazanie, że Chrystus nie istniał? Cascioli
komentuje: „Byłby to koniec Kościoła. Oznacza to anulowanie
fundamentalnych dogmatów, na których bazuje chrześcijaństwo i katolicyzm.
Gdyby znikła postać Chrystusa, człowieka, który przyszedł na ziemię, by
uwolnić ludzkość od grzechu pierworodnego, doktryna chrześcijańsko -
katolicka uległaby natychmiastowemu unicestwieniu. Natychmiastowe konsekwencje:
znikłby sakrament Eucharystii. Żaden ksiądz nie mógłby więcej powiedzieć:
"Oto ciało Chrystusa", tzn. ciało nigdy nieistniejącej postaci.
Poza tym, że stałoby się to stwierdzeniem śmiesznym i absurdalnym, stałoby
się również oszustwem ściganym z mocy prawa, jak w przypadku gdyby ktoś
wymyślił tożsamość jakiejś osoby i podawał ją jako prawdziwą. Kościół
nie mógłby już nigdy odwoływać się do dogmatu transsubstancjacji, to
znaczy przeistoczenia, w momencie konsekracji, wina i chleba w „krew" i „ciało Chrystusa", tzn. w ciało i krew postaci, która nigdy nie
istniała". Chodzi zatem o doniesienie na Kościół Katolicki, co podkreśla
Cascioli: „Kościół podtrzymuje oszustwo bazujące na fałszywych
dokumentach, jak Biblia i Ewangelie".
Powieść „Kod Da Vinci" Dana Browna i „Ewangelia Judasza"
ogłoszona z pompą w czasopiśmie National Geographic, sprawiające kłopoty Kościołowi,
tzn. wzbudzające wątpliwości wiernych, są niczym znaczącym w porównaniu ze
sprawą Cascioliego, która nabiera wymiarów globalnych. Badania Cascioliego
dotyczące wykazania „nieistnienia Chrystusa" jednym ciosem niszczą
doktrynę chrześcijańsko — katolicką. Aby tego uniknąć Kościół powinien
przedstawić ludzkości historyczne dowody istnienia Chrystusa; dowody niepodważalne i konkretne, nie zaś ciągle te same argumenty teologii i katechizmu.
Źródła: www.luigicascioli.it
www.studiolegaleinternazionale.com
nochiesa.blogspot.com
Informacje: axteismo@yahoo.it
*
Pytania zrodzone przez „Kod da Vinci"
Aby odpowiedzieć na pytanie, jakie stawiają sobie wszyscy, którzy
przeczytali „Kod da Vici", czy Maria z Magdalii była żoną Jezusa, należy
zastanowić się nad dwoma innymi osobami: Łazarzem i Menahemem, którzy okazują
się być związani z tym małżeństwem, o czym świadczą Pismo Święte i teksty historyczne.
Pismo Święte
W ewangeliach czytamy, że Jezus był mistrzem grupy złożonej z dwunastu
uczniów , zaś Maria z Magdalii była tą, która obmyła mu stopy, a Łazarz
był bratem Marii z Magdalii i synem Jaira. Patrz cud zmartwychwstania (Mt. 9,18 — Mc. 5,11 — Łk. 8,4 — J. 11). (Dla zrozumienia ojcostwa przypisywanego
Jairowi wystarczy stwierdzić, że wszystkie cztery opowiadania, mimo że
zmieniają się niektóre szczegóły, odnoszą się zawsze do tej samej osoby,
tzn. do Łazarza.
Teksty historyczne
Z dokumentów historycznych wynika, że postać Jezusa została zbudowana na
postaci Jana, pierworodnego syna Judy Galilejczyka i przywódcy bandy
rewolucjonistów (Bohanegers). Ponadto dowiadujemy się również od Józefa
Flawiusza, że Łazarz, syn Jaira, był spokrewniony z Manahemem, synem Judy
Galilejczyka (Wojny Judejskie).
Dzięki temu pokrewieństwu, o której mówi Józef Flawiusz, możemy nie
tylko potwierdzić istnienie małżeństwa, lecz również zdobyć kolejny dowód
na historyczne nieistnienie Jezusa. Pokrewieństwo to byłoby niezrozumiałe,
gdyby małżonkiem był naprawdę syn Józefa a nie syn Judy Galilejczyka, jak
wynika z niezliczonych świadectw pochodzących z tekstów historycznych. Menażem
i Łazarz, jako bracia obu małżonków, jeden mężczyzny a drugi kobiety,
potwierdzają swoim szwagrostwem, że małżeństwo istniało i że małżonkiem
był pierworodny syn Judy Galilejczyka.
Że Jezus, alias Jan z Gamalii był małżonkiem Marii z Magdalii potwierdzają
inne dokumenty, odnoszące się do bandy Bohanerges, którą fałszerze
przekształcili w grupę apostołów głoszących pokój:
Z ewangelii Filipa odnalezionej w Egipcie w 1945 roku podczas badań
archeologicznych: „Maria, która była małżonką Pana, udawała się z nim
wszędzie. Pan kochał Marię z Magdalii bardziej niż innych uczniów i często
całował ją wobec wszystkich w usta".
W papirusie 8502 z Berlina, zwanego ewangelią Marii, jest mowa o zazdrości i urazach innych uczniów, przede wszystkim Szymona, jakich doświadczali wobec
upodobania Jezusa do Marii: „Czyżby Pan mówił w tajemnicy wcześniej do
swojej kobiety, niż do nas, zamiast mówić otwarcie? (Mówi Szymon, inny syn
Judy Galileusza) Mamy wszyscy upokarzać się i być jej podlegli? Czyżby
przedkładał ją nad nas?"
W ewangelii koptyjskiej znajduje się inny protest Piotra przeciw Marii z Magdalii: „Szymon zwany Piotrem rzekł do innych akolitów: Maria musi od
nas odejść, gdyż kobiety nie są godne życia". Pan, usłyszawszy go,
rzekł do nich: „Ja pokieruję ją, aż zrobię ją mężczyzną, aby stała
się wojownikiem jak my".
Już pogarda Szymona wobec kobiet, twierdzącego, ze kobiety nie są godne życia,
byłaby wystarczająca dla wykazania, że mamy do czynienia z bandą judejskich
buntowników, wiernych prawom mojżeszowym w ich najbardziej ekstremistycznej
formie.
„Myślę zatem, że nie jest rzeczą zbyt ryzykowną stwierdzenie, że wśród
obecnych na paschalnej wieczerzy, która poprzedzała powstanie, była również
ona, Maria z Magdalii, żona Jana z Amalii i aktywnego członka bandy
Bohanerghes". (Z książki Favola di Cristo — Bajka o Chrystusie,
rozdział 12, wydanej 2 stycznia 2002 roku, kiedy jeszcze nikt nie odkrył, że w ostatniej wieczerzy Leonarda da Vinci, w obliczu ucznia Jana ukrywa się
oblicze kobiety. Ucznia, którego w rzeczywistości nie było, być nie mogło,
gdyż prawdziwym ukochanym uczniem Jezusa był Łazarz. Lecz to jest częścią
innego rozdziału).
Z nadzieją, że byłem pomocny w odpowiedzi na najważniejsze pytania, które
narodziły się po opublikowaniu książki „Kod da Vinci", serdecznie
pozdrawiam przyjaciół i wrogów, inteligentnych i głupich.
Luigi Cascioli
Ten list dedykuję wszystkim, którzy mnie wspierają, aby wzrosło w nich
zaangażowanie w walkę z obskurantyzmem "WIECZNEJ DEPRAWATORKI"
« Historyczność Jezusa (Publikacja: 09-05-2006 Ostatnia zmiana: 16-08-2006)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4758 |
|