|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Historia
Niderlandy w ogniu. Historia pierwszej rewolucji mieszczańskiej [1] Autor tekstu: Waldemar Marciniak
Myśląc o nowożytnych rewolucjach mamy przede wszystkim na uwadze
rewolucję francuską z lat 1789-1799. Ze względu na wielkość i położenie
kraju, w którym wybuchła oraz zasięg — w wyniku podbojów Napoleona -
rozprzestrzenienia jej idei, rewolucji francuskiej przypadło czołowe miejsce w świadomości Europejczyków. Uważana jest ona wręcz za kamień węgielny współczesnego
świata zachodniej demokracji. Dużo mniej znane są wydarzenia rewolucyjne z wyspiarskiej Anglii, która w XVII stuleciu doświadczyła dwóch rewolucji:
purytańskiej (1640-1660) i tzw. sławetnej lub chwalebnej (1688-1689).
Pozwoliły one ugruntować w Anglii system parlamentarny i uczynić z niej główną
światową potęgę w XVIII i XIX w. Niemal zupełnie zapomniana jest natomiast
rewolucja, jaka miała miejsce w Niderlandach w drugiej połowie XVI w. Była to
pierwsza rewolucja mieszczańska nowożytności, połączona jednocześnie z walkami narodowowyzwoleńczymi. Już dwa wieki przed szturmem Bastylii mieszkańcy
Niderlandów zdołali wywalczyć sobie wolność i prawa obywatelskie, stając
się wzorem i natchnieniem dla większości światłych umysłów epoki.
Historyczne Niderlandy obejmowały w przybliżeniu tereny dzisiejszej
Holandii, Belgii i Luksemburga. Był to, i jest po dziś dzień, jeden z najbogatszych obszarów Europy, posiadający wielkie znaczenie cywilizacyjne. To
właśnie w Niderlandach zrodziły się przełomowe dla naszego kontynentu rozwiązania i innowacje, które zmieniły obraz gospodarczy i społeczny Europy. Była to
m.in. słynna trójpolówka, a później system nakładczy, zapoczątkowujący
produkcję przemysłową. W Niderlandach stworzono gminę, jako samorządny związek
obywateli, wprowadzono oczynszowanie zamiast pańszczyzny, określono zasady
lokacji miast i wsi, znane w Polsce pod nazwą prawa niemieckiego.
Po podziale efemerycznego imperium Karola Wielkiego w Verdun w 843 r.,
obszar zamieszkanych przez ludy germańskie (Północ) i romańskie (Południe)
Niderlandów znalazł się w przeważającej części w ramach państwa Lotara,
wnuka Karola Wielkiego. Państwo to nie oparło się dziejowym burzom i szybko
stało się terenem ekspansji dwóch sąsiednich, jak się okazało trwałych
organizmów politycznych: Królestwa Zachodniofrankońskiego (z którego wyłoniła
się Francja) i Królestwa Wschodniofrankońskiego (zaczątku Niemiec).
Rywalizacja ta odcisnęła się znacząco na historii Niderlandów. Liczne księstwa i hrabstwa powstałe na tym obszarze znalazły się w granicach (w owych czasach
bardzo płynnych) bądź to Francji (Flandria, Artois), bądź Niemiec (m.in.
Brabancja, Holandia, Luksemburg, Geldria, Fryzja).
W XIV i XV w. mnogie organizmy polityczne Niderlandów zdołali zjednoczyć
pod swoim panowaniem książęta burgundzcy. Po wygaśnięciu męskiej linii
tego rodu w 1477 r., jedyną dziedziczkę Burgundii księżniczkę Marię poślubił
Maksymilian Habsburg, późniejszy cesarz Maksymilian I. Po dokonanym podziale
posiadłości burgundzkich, Burgundia właściwa włączona została do Francji, a Niderlandy stały się od 1482 r. własnością Habsburgów. Dynastia to w sposób przemyślany i konsekwentny budowała swoją potęgę, przede wszystkim — w myśl zasady: „Niech inni prowadzą wojny, ty, szczęśliwa Austrio, żeń
się" — poprzez korzystne mariaże. Nota
bene podobnej dalekowzroczności i konsekwencji zabrakło wówczas
Jagiellonom.
Niderlandy pierwszej połowy XVI w. były
obszarem zamożnym, przeżywającym rozkwit gospodarczy, gęsto zaludnionym
(prawie 3 mln mieszkańców) i wysoce zurbanizowanym (ok. 300 miast).
Niderlandzkie miasta kontrolowały połowę europejskiego handlu. Chłopi
posiadali wolność osobistą, płacili czynsz, a nierzadko, wraz z mieszczaństwem,
wykupywali ziemię od zubożałej szlachty [ 1 ].
Niderlandy były wtedy najbardziej rozwiniętym obszarem Europy, stanowiły więc
dla Habsburgów niezwykle cenny nabytek. Szybko jednak pojawiły się tarcia między
ludnością a nowymi władcami.
Thomas Heeremans, Kanał amsterdamski, 1695.
Silne, zamożne i w miarę wykształcone
niderlandzkie mieszczaństwo stanowiło doskonałe podglebie dla rozwoju idei
Reformacji zapoczątkowanej w sąsiednich Niemczech w 1517 r. wystąpieniem
Marcina Lutra. Zwolennicy Lutra zdobyli znaczące wpływy głównie we Flandrii, a niderlandzkim ośrodkiem luteranizmu stała się Antwerpia. Mniej znaczący wśród
mieszczan był zwinglianizm. Z kolei wśród warstw uboższych sporą popularnością
cieszył się niosący radykalne hasła społeczne anabaptyzm. Anabaptyści próbowali
wcielać w życie swe utopijne idee m.in. wzniecając powstanie w Amsterdamie
(1535). Z czasem ruch ten przyjął bardziej umiarkowany charakter, a jego
zwolenników zaczęto nazywać mennonitami (od nazwiska przywódcy Menno
Simmonsa). Nadal jednak byli oni trudni do zaakceptowania dla władz świeckich i duchownych. Za sympatyzowanie z nimi przewidywano karę śmierci, nierzadko
poprzez spalenie na stosie. Z obawy przed prześladowaniami mennonici rozpoczęli
masowa emigrację, przede wszystkim do Ameryki Północnej, ale też do Polski,
tworząc zwarte skupiska osadnicze na Żuławach oraz wzdłuż Dolnej Wisły.
Głównym wyznaniem reformowanym stał się jednak w Niderlandach
kalwinizm. Tak zjawisko to tłumaczy Maria Bogucka, współautorka najbardziej
znanego na polskim rynku wydawniczym opracowania dotyczącego historii Holandii:
„Nauka Kalwina była wyjątkowo dobrze dostosowana do potrzeb tutejszego zamożnego
mieszczaństwa. Teza, że powodzenie życiowe jest przejawem łaski bożej, a bogacenie się — nagrodą za cnotliwe życie, uświęcała działalność
kupca i przedsiębiorcy. Obowiązek moralny zwolennika kalwinizmu stanowiło
powiększenie majątku, inwestowanie kapitału w różne interesy handlowe i przedsiębiorstwa przemysłowe. Kalwin uznawał pobieranie procentów, co dawało
sankcję religijną zawodowi bankiera i lichwiarza. Nakazy etyczne płynące z nauki Kalwina sprzyjały rozwojowi elementów wczesnego kapitalizmu.
Demokratyczna struktura organizacyjna kościoła kalwińskiego była ważnym
elementem przyciągającym mieszczaństwo". [ 2 ]
Narastający ferment reformacyjny wzbudził nerwowość arcykatolickich
Habsburgów. Zareagowali nań w sposób typowy dla mentalności wyznawców tej
religii. Wolność myśli i sumienia postanowili stłumić terrorem. W ruch
wprawiono machinę inkwizycyjną. Rozpoczęto aresztowania innowierców, zapełniły
się więzienia i sale tortur, zapłonęły stosy — koronny argument katolików w dyskusjach światopoglądowych tamtych czasów. Wprowadzono surową cenzurę
religijną, a nieprawomyślne książki publicznie palono. W 1550 r. cesarz
Karol V wydał tzw. krwawy edykt przewidujący karę śmierci za wszelkie, choćby
nieznaczne, odchylenie od ortodoksji czy nawet za zwykłe kontakty towarzyskie z kacerzami. Szacuje się, że do lat 60. XVI w. skazanych zostało ze względów
religijnych ok. 50 tysięcy osób, w tym kilka tysięcy na karę śmierci, przy
czym trzeba wziąć pod uwagę, że nie wszystkie prowincje Niderlandów udzielały
poparcia działalności inkwizytorów, a antykacerskie ustawy nie wszędzie były
respektowane. Atmosfera terroru wywołała falę emigracji, nie tylko
wspomnianych już anabaptystów, z fatalnym dla ekonomii Niderlandów skutkiem.
Poprawy sytuacji nie wróżyło z pewnością przejęcie władzy nad
Niderlandami przez hiszpańską linię Habsburgów reprezentowaną przez Filipa
II. Stało się to w 1556 r., po abdykacji znękanego Karola V, cesarza, w którego
imperium nigdy nie zachodziło słońce. Filip II był fanatykiem religijnym par excellence, owładniętym misją wytępienia herezji i uratowania katolicyzmu. Historyk Norman Davis przyrównał go nawet do Don
Kichota walczącego z wiatrakami [ 3 ].
Rządy Filipa zapowiadały zaostrzenie sytuacji społeczno-politycznej w Niderlandach. Konflikt dotyczył bowiem nie tylko kwestii religijnych.
Filip II sprawował rządy w Hiszpanii żelazną
ręką jako władca absolutny i tak też widział swoją władzę w Niderlandach. Tymczasem mieszkańcy Niderlandów przywykli byli do znacznego
stopnia niezależności i samorządności. Wprawdzie naczelna władza należała
do generalnego namiestnika Niderlandów z ramienia Habsburgów (z siedzibą w Brukseli), jednak u jego boku działały cieszące się dużym uznaniem cztery
Rady (Państwa, Finansów, Tajna Rada i Wielka Rada). Zasiadały w nich osoby o największym autorytecie w kraju. Do tego dochodziły Stany Prowincjonalne,
organy będące reprezentacją mieszkańców siedemnastu prowincji
niderlandzkich oraz Stany Generalne, jako ich centralna emanacja.
Jan Vermeer, Widok Delft [miasto w zachodniej Holandii],
ok. 1660. Filip II przebywał w Niderlandach przez
trzy lata osobiście sprawując władzę i prowadząc wojnę z Francją. Ten krótki
okres wystarczył, by został on powszechnie znienawidzony, sam też zresztą
odwzajemniał to uczucie. Z ulgą przyjęto decyzję Filipa o powrocie do
Hiszpanii w 1559 r. Namiestnictwo Niderlandów powierzył on swej siostrze Małgorzacie
Parmeńskiej, a głową Kościoła w Niderlandach wyznaczył kardynała
Antoine’a Granvella. To właśnie Granvell, postać o wyjątkowo wstecznych
poglądach, sprawował faktyczną władzę nad Niderlandami, doprowadzając do
nieustannych konfliktów z miejscowymi możnymi.
Arystokraci niderlandzcy skonsolidowali się w opozycyjnej lidze, zyskując wkrótce również poparcie szlachty, mieszczan i chłopów. Opozycja wobec Habsburgów zaowocowała wzrostem poczucia jedności
narodowej mieszkańców Niderlandów. Żądania i petycje, jakie opozycja wysuwała
pod adresem namiestniczki Małgorzaty były lekceważone, a ich autorów nazwano
pogardliwie gezami (flamandzkie geuzen — żebracy). Nazwa ta przyjęła się na określenie niderlandzkich patriotów
walczących z hiszpańskim panowaniem, a ich atrybutem stała się żebracza
torba. Ciężar społecznego niezadowolenia zaczął dość szybko przesuwać się w kierunku warstw niższych. To one najdotkliwiej odczuwały fiskalizm i terror
religijny rządów hiszpańskich. Do tego dochodziły nękające wówczas kraj
klęski głodu i zarazy, radykalizujące nastroje społeczne. W tych uboższych
kręgach obok haseł niepodległościowych pojawiły się też postulaty daleko
idących reform społecznych.
Narastający konflikt doprowadził w końcu
do wybuchu. Masowe wystąpienia powstańczo-rewolucyjne rozpoczęły się w sierpniu 1566 r. Pierwszym obiektem ataku stał się Kościół, znienawidzony
symbol ucisku i krwawych prześladowań. Plądrowano i niszczono kościoły i klasztory, oszczędzając jednak zazwyczaj duchownych. Zaniepokojona Małgorzata
zdecydowała się na ustępstwa wobec szlachty i mieszczan, by wspólnie z nimi
stłumić rozruchy ludowe, co też nastąpiło do wiosny 1567 r. Był to jednak
tylko manewr taktyczny. Po spacyfikowaniu powstania ludowego, Filip i Małgorzata
postanowili przystąpić do walnej rozprawy z całą niderlandzką opozycją.
1 2 3 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Warto wspomnieć, że w tym samym czasie Rzeczpospolita przyjęła zupełnie inny model rozwoju.
Przywilejem piotrkowskim z 1496 r. zakazano mieszczaństwu nabywania dóbr
ziemskich i ograniczono znacznie wychodźstwo chłopów ze wsi. Gdy na
Zachodzie powstawały formy wczesnokapitalistyczne, Polska poszła drogą
restytucji anachronicznej gospodarki folwarczno-pańszczyźnianej. [ 2 ] J. Balicki, M. Bogucka, Historia
Holandii, Wrocław 1976, s. 87. [ 3 ] N. Davis, Europa.
Rozprawa historyka z historią, Kraków 1998, s. 576. « Historia (Publikacja: 16-08-2006 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5004 |
|