|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Prawo karne i nauki penalne
Honor rodziny przywilejem mężczyny Autor tekstu: Ingmarie Froman
Tłumaczenie: Elżbieta Jasińska-Brunnberg
Uderzenie głową Marco Materazziego w finale mistrzostw świata przez
Zinedine Zidane zostało potępione przez cały świat interesujący się piłką
nożną, włącznie z ojczystą Zidane’owi Francją. Ten doświadczony
gracz, który kilka minut wcześniej był całkowicie opanowany, w nagłym
napadzie złości zaatakował włoskiego zawodnika za to, że Włoch obraził
jego matkę i siostrę. Zidane zrobił to dlatego, że istnieją dla niego wartości
ważniejsze od sponsorów, od zaproszonych VIPów, od miliardów widzów czy od
lojalności wobec kolegów z drużyny. Przeprosił potem publiczność i zaakceptował usunięcie go z boiska, ale nie żałował uderzenia
Materazziego. Winny jest prowokujący, powiedział Zidane, zapowiadając, że
zrobi to samo, jeżeli znów znajdzie się w podobnej sytuacji.
Kto interesuje się debatami o przemocy w obronie honoru rozpoznaje w mowie obronnej Zidane’a kilka głównych rysów: rodzina, obraza, prowokacja i respekt — pojęcia które dla Włocha Marco Materazzi na pewno nie są obce,
chociaż może nie przywiązuje do nich aż takiej wagi.
Honor rodzinny jest zazwyczaj przywilejem mężczyzn; na całym świecie dla
kobiet jest częściej zagrożeniem. Według feministycznej organizacji
al-Badeel, działającej wśród palestyńskich kobiet w Izraelu, „niemożliwe
jest nadanie pojęciu 'honor rodzinny' pozytywnego znaczenia, ponieważ
kobiecemu ciału i indywidualnemu postępowaniu kobiet przypisuje się wszystkie
choroby społeczeństwa".
Współcześnie nie brak wiedzy dotyczącej przemocy wobec kobiet określanej
jako przemoc w obronie honoru. W 1994 z ramienia ONZ rozpoczęto prace
nad raportami o przemocy wobec kobiet na świecie. Radhika Coomaraswamy,
odpowiedzialna za te raporty do 2003 roku, jako pierwsza wskazała na wzrost
przypadków przemocy w obronie honoru. ONZ zbiera także raporty i statystyki o karaniu śmiercią za rzekome naruszenie honoru rodzinnego, zbiera się również
świadectwa samych kobiet, przedstawione w ich książkach i reportażach.
Norweski antropolog, Unni Wikan, zwróciła uwagę na fakt, że honor
prawie zawsze jest w konflikcie z (obowiązującym) prawem. Honor chroniony jest
przez przemoc, podczas gdy prawo próbuje zapobiec samowolnym gwałtom i samosądom.
Stosunek obowiązującego prawa do przestępstw w obronie honoru jest głównym
tematem niedawno wydanej angielskiej antologii Honour. Crimes, Paradigms and
Violence Against Women, pod redakcją Lynn Welchman i Sary Hossain (Zed
Books, 384 stron). Książka ta jest ambitną próbą przedstawienia niepisanych
praw przemocy w obronie honoru, a także traktowania tego typu przemocy przez
systemy prawne różnych krajów. Autorzy — wielu z nich to prawnicy mający
doświadczenia na polu praw obywatelskich — opisują miejsca, w których szczególnie
często występują przestępstwa w obronie honoru, jak na przykład Pakistan,
Jordania, Liban, Egipt i Kurdystan. Książka zawiera także rozdział o pojęciu
honoru w historii włoskiego prawodawstwa, a także rozdział o podobnych
problemach w Wielkiej Brytanii.
Redaktorki tego zbioru, Lynn Welchman i Sara Hossain, stwierdzają we wstępie,
że nie ma jednoznacznej, międzynarodowej definicji przestępstwa w obronie
honoru. Wzrastająca świadomość występowania tego typu przestępstw nie
doprowadziła jeszcze do ujednolicenia rozumienia ich charakteru oraz do
ukazania zakresu zjawiska, w związku z czym nie ma wspólnego punktu
widzenia na strategie, potrzebne do zwalczania tego typu przestępstw.
Jest to odzwierciedleniem międzynarodowej debaty, w której niektórzy
twierdzą, że przestępstwa te są częścią szerszego zjawiska przemocy wobec
kobiet, podczas gdy inni wskazują na specyficzne tło kulturowe. Panuje jednak
zgoda co do tego, że przede wszystkim ofiarami przestępstw w obronie honoru
padają kobiety, czasem ofiarami są również mężczyźni — najczęściej wówczas,
kiedy wspólnie z oskarżaną kobietą nie dostosowali się do reguł
obyczajowych. Przestępstwa w obronie honoru popełniane są głównie przez
krewnych ofiary i najczęściej mają miejsce w najbliższym gronie rodzinnym.
„Honor ma związek z ciałem kobiety" — pisze Radhika Coomaraswamy -
jego obrona przyjmuje formę kontroli seksualności kobiet. Zdaniem niektórych
autorów pojęcie honoru jest zmienne i nadaje mu się różny zakres. Zarówno w rodzinach Palestyńczyków, jak i w Pakistanie wystarczającą przyczyną
zamordowania kobiety było oświadczenie, że chcą rozwodu, lub złożenie
skargi na policji o pobicie. Kobiety te naruszały obyczajowy kodeks rodzinny i próbowały znaleźć pomoc poza rodzinnym gronem.
Dyrektor programowy azjatyckiego oddziału Amnesty International, Purna Sen,
przedstawia sześć cech, które jej zdaniem są charakterystyczne dla przestępstw w obronie honoru:
- Powszechne w danym
społeczeństwie zjawisko kontroli zachowania kobiet, a w szczególności ich
seksualności,
- duża rola kobiet w pilnowaniu kobiet,
- kolektywnie
podejmowane decyzje o rodzaju kary obyczajowej,
- prawdopodobieństwo
tego, że kobiety też biorą udział w morderstwach,
- możliwość obrony
honoru poprzez zmuszanie do współżycia płciowego lub zabijanie,
- sankcjonowanie przez
państwo tego typu morderstw poprzez akceptację honoru jako motywu działania i okoliczność łagodzącą.
Według Purny Sen kolektywnie podejmowana decyzja o ukaraniu kobiety karą
śmierci prowadzi do morderstwa. Jest to bowiem czyn zaplanowany i nie może być
traktowany jako zabójstwo w afekcie. Fakt, że morderstwo w obronie honoru jest z reguły traktowane jako zabójstwo, jest efektem tego, że obrona dążąc do
złagodzenia kary, wykorzystuje stworzone tu przez system prawny możliwości.
Sen pisze, że indywidualna emocjonalna reakcja nie zgadza się ze zwyczajami w kulturach, gdzie zachowania wyznaczają zasady honoru. W tych kulturach rządzą
prawa kolektywne, kolektywna moralność i kolektywne kody zachowania
zbiorowego. Działanie w afekcie oznacza założenie, że zabójca został
sprowokowany. W Pakistanie — opisanym w najważniejszym i najbardziej interesującym
rozdziale tej antologii — w 1990 roku zabójstwo przestało być osobnym
rodzajem przestępstwa. Sądy nadal często traktują morderstwa honorowe właśnie
jako zabójstwo. Autorka tego rozdziału, Sohail Akbar Warraich jest prawnikiem
kierującym Women´s Resource Center w Lahore w Pakistanie. W Pakistanie przestępstwa w obronie honoru mają miejsce od wieków, w okresie kolonizacji brytyjskiej nie
zrobiono nic ani w celu zmniejszenia liczby tych przestępstw, ani wzmocnienia
ochrony kobiet. Prawa są dopasowane do tradycji.
Po odzyskaniu niepodległości w 1947 roku Pakistan przejął kolonialne
przepisy karne i stosunek do przestępstw w obronie honoru nie zmienił się. W 1990 roku Sąd Najwyższy Pakistanu podjął decyzję, która spowodowała
olbrzymie i zdecydowanie negatywne konsekwencje dla oceny tego typu przestępstw.
Prawa dotyczące mordu i obrażeń cielesnych zostały „zislamizowane", wyjęte
spod kodeksu karnego i zamiast tego stały się częścią prawa o qisas
(wyrównanie krzywd) i diyat (odszkodowanie pieniężne). Morderstwo i obrażenia cielesne są traktowane jako pogwałcenie osoby, która, jeżeli
zostaną spełnione wszystkie żądane warunki dotyczące przedstawienia dowodów,
(sama lub jej spadkobiercy) ma prawo żądać wyrównania krzywd. Oznacza to zazwyczaj, że morderstwo nie podlega oskarżeniu i że sprawa nie dociera do
prokuratora. Warunki dotyczące dowodów przestępstwa w obronie honoru są
bowiem z reguły niemożliwe do spełnienia — na przykład często brakuje świadków — i ponieważ prawo wyraźnie bierze pod uwagę pokrewieństwo między przestępcą i ofiarą, wiele tego rodzaju przestępstw pozostaje bez kary, pisze Sohail
Akbar Warraich.
Twierdzi ona także, że decyzja Sądu Najwyższego z 1990 roku nie
tylko wniosła nowe bariery utrudniające karanie sprawców przemocy w obronie
honoru, ale także spowodowała zamieszanie w niższych instancjach wymiaru
sprawiedliwości. Sądy zostały pouczone przez Sąd Najwyższy o stosowaniu w odniesieniu do tych przestępstw „praw islamu", co otworzyło szerokie możliwości
dla zupełnie dowolnych interpretacji.
Rozdział Sohai Akbar Warraicha jest szczególnie ważny, ponieważ -
podobnie jak rozdział opisujący sytuację w Egipcie — ukazuje jak wybuchowa
jest kwestia przestępstw w obronie honoru w krajach islamu. Często obserwuje się
tu skrajne stanowiska: potępienia lub ślepej obrony. Kilku autorów
opisywanej antologii ostrzega tu przed rasizmem. Piszą o swoich obawach przed
próbami dalszego napiętnowania islamu. Jednak zarówno Sohail Akbar Warraich,
jak i aktywistki z Centre for Egyptians Woman Legal Assistance, autorki rozdziału o Egipcie, prowadzą czytelnika poza tego rodzaju slogany i uproszczenia. W obu
rozdziałach przedstawiona jest kolizja świeckiego prawa z przekonaniami religijnymi, zdarza się, że sądy w wyrokach odwołują
się zarówno do sharia i do świeckiego
kodeksu prawa karnego.
Honour.
Crimes, Paradigms, and Violence Against Women
zawiera więcej niż tylko opisy prawa i suchą prawniczą prozę. Każdy z rozdziałów opisuje też dotknięte przemocą kobiety i prawie wszyscy autorzy
podkreślają bezlitosny charakter przemocy w obronie honoru. Ofiary mają
poderżnięte gardła, są zmuszane do picia kwasu siarkowego, kiedy giną od
broni palnej, zastrzelone zostają nie jednym strzałem, lecz 10-15 strzałami,
skierowanymi w głowę lub w brzuch. Zabijanie nożem to nie trzy-cztery
uderzenia, ale 57 lub 63. Zdarza się, że ofiary zostają zamordowane po pomówieniu, a nie dlatego, że postąpiły wbrew obyczajom. Mordercy starają się szczególnie,
żeby ofiara nie mogła uciec. W Egipcie mężczyzna zamordował swoją ciężarną
córkę przywiązując ją w pokoju i podpalając dom. Zanim podpalił swoje
dziecko zamknął drzwi wejściowe na klucz żeby upewnić się, że córce nie
uda się uciec z płonącego domu.
Mordercy i społeczeństwo są traktowani jako ofiary, natomiast ofiary jako
osoby, które popełniły przestępstwo, pisze o palestyńskich kobietach w Izraelu Nadera Shalhoub-Kevorkian. W przypadkach przestępstw motywowanych
honorem i zazdrością ustawodawcy, społeczeństwo i najbliższe otoczenie od
wieków okazują sympatię mordercom. Raport Sohail Akbar Warraich o wyroku sądu
apelacyjnego w Pakistanie pokazuje jak wiele na tym polu jest jeszcze do
zrobienia. Młody mężczyzna — pisze ta autorka -
morderca ciężarnej żony, skazany został w pierwszej instancji na 25
lat ciężkiej pracy i odszkodowanie finansowe. Sąd apelacyjny odrzucił
odszkodowanie i obniżył karę do pięciu lat, motywując swoją decyzję
wiekiem mężczyzny: „Oskarżony jest niewykształconym młodym mężczyzną
pochodzącym z plemienia nie tolerującego niemoralnego prowadzenia się
kobiet… Jeżeli będzie przebywał w więzieniu przez dłuższy czas istnieje
ryzyko, że wyjdzie jako ciężki kryminalista, co nie jest pożądane".
Rozdział o przemocy w obronie honoru we Włoszech pokazuje jednak, że
zmiana spojrzenia na mordercę jako ofiarę jest możliwa. Pod koniec XIX wieku
obrona rodzinnego honoru była w wypadkach morderstw okolicznością łagodzącą, w okresie panowania faszyzmu
prawodawstwo z 1931 roku traktowało przemoc motywowaną honorem jako odrębną
kategorię przestępstw. Jak pisze Mari Gabrielli Bettiga-Boukerbout, mężczyzna,
który zamordował swoją niewierną żonę, w odróżnieniu od innych morderców, nie był traktowany jako osoba
niebezpieczna dla społeczeństwa. Reagował przecież tylko na obrazę ze
strony ofiary. Za morderstwo prawo przewidywało karę
miedzy 21 i 24 lata więzienia, ale dla mordercy broniącego honoru między
3 i 7 lat.
W komedii
„Rozwód po włosku" (Oscar za najlepszy scenariusz w 1963r.) reżyser
Pietro Germi kpi dosadnie z łagodnego spojrzenia na morderstwo w obronie
honoru i z zakłamania wokół moralności. Marcello Mastroianni gra żonatego
barona, który zakochuje się w swojej nastoletniej kuzynce. Ale ponieważ
rozwody w katolickich Włoszech były zabronione, próbuje na wszystkie sposoby
wmanewrować swoją żonę w ramiona obcego mężczyzny. W ten sposób honor męża
byłby obrażony i mógłby ze spokojnym sumieniem zabić żonę. Trzy-cztery
lata więzienia to niewielka cena za możliwość ożenku z nową miłością.
Dzięki Germiemu cały świat śmiał się z Włochów, ale reguły gry
pozostały i dopiero w 1981 roku znikły z włoskiego prawodawstwa
wszystkie odniesienia do honoru.
Artykuł był
publikowany 29 lipca w gazecie "Svenska Dagbladet", w tłumaczeniu na język
polski ukazuje się za zgodą autorki.
« Prawo karne i nauki penalne (Publikacja: 01-09-2006 )
Ingmarie Froman Szwedzka dziennikarka. Autorka książki "Islam, brudar och paljetter" (Islam, kobiety i świecidełka). | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5013 |
|