|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Sprawy finansowe i majątkowe
Ile nas kosztuje Watykan S.A. Autor tekstu: Romano Nobile
Tłumaczenie: Marek Bończak
Małe i bogate
Państwo
Watykan jest najmniejszym, ale najbardziej szanowanym państwem na świecie,
posiadającym — co jest szczególnym przypadkiem — „monarchię absolutną"
elekcyjną.
Dzięki
charyzmatowi papieża, piramidalnej i niedemokratycznej organizacji, oraz
działalności apostolskiej i dobroczynnej, Stolica Apostolska zarządza
swoimi dobrami i spółkami na całym świecie. Jego nieruchomości (dobra kościelne)
znajdujące się poza granicami Watykanu, cieszą się w różnych państwach, w tym we Włoszech, uprzywilejowanym traktowaniem, a w niektórych przypadkach
eksterytorialnością, która umożliwia zwolnienie z opłat podatkowych. Z powodu tego specjalnego traktowania, które rozciąga się również na działalność
komercyjną, zawierane kontrakty i darowizny, jak również z powodu mętności
jego finansów, państwo Watykan, pomimo istniejących różnic, często porównywane
jest do „obszarów offshore" (rajów podatkowych).
Szczególnie
we Włoszech krzyżują się: posiadanie nieruchomości, działalności
bankowe i kredytowe, przedsięwzięcia przemysłowe, bezpośrednie i pośrednie
finansowanie przez państwo i podmioty publiczne. Daje to Watykanowi pozycję
niemal monopolisty w szerokim świecie opieki z ciągłą obecnością we
wszystkich inicjatywach na rzecz młodych, oraz zarządzaniem klinikami i szpitalami. Wiąże się to z wpływem Kościoła na legislacyjną działalność
parlamentu, konieczną dla stworzenia niezbędnych ram instytucjonalnych i strukturalnych, a przede wszystkim stosownych przywilejów podatkowych.
Poprzez Pakty Laterańskie z 1929 roku i późniejszego porozumienia, które
regulowały relacje między państwem włoskim i Kościołem, a następnie
poprzez narodziny republiki i rządy demokratów chrześcijańskich, Włochy
stały się powoli doczesną siedzibą władzy kościelnej, która zgodnie z upoważnieniem przenikała do rządów, podmiotów publicznych, praw.
Dla
zachowania nienaruszonej władzy świeckiej kościoła, Stolica Apostolska i jej diecezjalne rozgałęzienia nigdy nie ekskomunikowały malwersacji i korupcji urzędów publicznych, które miały miejsce na oczach wszystkich, aż
stały się systemem rządów i podrządów.
„Nie
jest dla nikogo tajemnicą, co więcej jest rzeczą historycznie potwierdzoną
(twierdził Eugenio Scalfari na łamach "la Repubblica" z 1 czerwca 2005
roku), że episkopat włoski był ślepy i głuchy wobec systemu korupcji
publicznej, o której doskonale wiedział i której był często bezpośrednim
beneficjantem. Jak miało to miejsce, żeby posłużyć się makroskopowym
przykładem, przy okazji prawdziwego „złupienia Rzymu", które trwało od
lat pięćdziesiątych do końca lat siedemdziesiątych, podczas których
zlecenia prac, plany regulacyjne, obszary zieleni lub przeznaczone na
gospodarkę ekstensywną były manipulowane na rzecz zgromadzeń religijnych,
wielkich rodzin papieskich, dygnitarzy Stolicy Apostolskiej, spółek zajmujących
się nieruchomościami i budowlą mieszkaniową, w sieci uprzejmości o zabarwieniu watykańskim, które oskubały miasto, jak obiera się z mięsa kości
kurczaka".
W
ten sposób Watykan mógł zachować i pomnażać we Włoszech niezmierzone
bogactwa. Niezliczone nieruchomości znajdujące się na całym terytorium włoskim,
szczególnie w Rzymie, są faworyzowane przez prawo podatkowe, które jest po
prostu śmieszne.
Kościoły
świecą pustkami, ale kasy są pełne. Niewyczerpana rzeka pieniędzy płynie
do Watykanu z Włoch, oraz wszystkich krajów i wspólnot, w których znajduje
się większość katolicka: ofiary, donacje, spadki, podatki.
Jedynie
mała część tych bogactw przeznaczona jest bezpośrednio na projekty
humanitarne.
Reszta
idzie na katechezy w parafiach, budownictwo kultowe, utrzymanie kleru (około
40.000 księży we Włoszech), ale również do zaprzyjaźnionych banków,
gdzie zasoby finansowe są obracane i pomnażane w inwestycjach, własnościach,
nieruchomościach, swobodnych interesach, akcjach zakładów przemysłowych
itp.
Nie
bez przyczyny Watykan w sprawach dotyczących państwa włoskiego był
zamieszany w sprawy dziwne i nigdy do końca nie wyjaśnione, jak sprawa
Calviego, „bankiera Boga", powieszonego pod mostem w Londynie, sprawa Banku
Ambrozjańskiego oraz zabójstwa Marco Ambrosoli, czy negatywna rola IOR
poprzez tajemniczego Marcinkusa i innych kombinatorów z wyższej półki, między
innymi Michele Sindona.
Morderca w raju
Konsultant
finansowy Watykanu i mafii włosko-amerykańskiej, sycylijski finansista
Sindona w latach 60 został osobistością na amerykańskim rynku finansowym.
Podejrzewany w USA o udział w międzynarodowym przemycie narkotyków i związany
ze środowiskiem mafijnym, mógł we Włoszech spokojnie prowadzić swoje
brudne interesy dzięki doskonałym stosunkom z Demokracją Chrześcijańską
oraz akredytywom, które wynikały z jego osobistego związku z Pawłem VI.
Ten ostatni polecił mu obejść włoskie prawo podatkowe, chroniąc przed
opodatkowaniem ogromny akcyjny majątek watykański (który nie podlegał
przywilejom podatkowym ustalonym w konkordacie). Sindona nie zawiódł
oczekiwań papieża, transferując inwestycje na wolny od podatków rynek
eurodolarów poprzez sieć banków off-shore znajdujących się w rajach
podatkowych. Nie wiadomo, czy Kościół odniósł korzyść z pozwolenia na
powrót kapitałów z zza granicy zaproponowanego przez Tremontiego. Watykan
utrzymywał również relacje z Banda della Magliana. W związku z tym
tematem bardzo dziwna wydaje się historia Enrico De Pedisa, przywódcy tej
cieszącej się złą sławą bandy.
Po
życiu naznaczonym serią ciężkich przestępstw — od przemytu narkotyków i napadów z bronią w ręku, do zabójstw — 2 lutego 1990 roku, De
Pedris został zamordowany na rzymskiej via del Pellegrino przez rywalizujące
bandy.
9 lipca 1997 roku
Borghenzio w zapytaniu poselskim wezwał ministra spraw wewnętrznych do
zbadania przyczyn, dla których „znany gangster Enrico De Pedis spoczywa w krypcie Bazyliki św. Apolinarego", który to przywilej, według prawa
kanonicznego, przysługuje jedynie papieżowi, kardynałom i biskupom. Okazało
się, że o prawo do pochówku poprosił Watykan monsinior Pier Vergari,
rektor Bazyliki, czyli ten sam prałat, który podczas pogrzebu udzielił
ostatniego błogosławieństwa bosowi z Testaccio. Według dziennika
"Unita'" ta wstydliwa tajemnica ma podłoże polityczno-religijne.
"Szczególnie w sprawie zabójstwo Pecorellego z 1979 roku, prokuratura z Peruggi domyślała
się istnienia kontaktów między Banda della Magliana, Cosa Nostra i rzymskimi
środowiska polityczne, na których czele stali Giulio Andreotti i Claudio
Vitalone (którzy wyszli uniewinnieni z wytoczonego im procesu). W każdym razie
Pecorelli, według zeznań jednego ze skruszonych przestępców, miał zostać
zabity przez grupę złożoną z siepaczy z Banda Della Magliana i Cosa Nostra.
Oszustwo
otto per mille (osiem promili)
Finansowanie
przez państwo włoskie Kościoła Katolickiego, postanowione podczas rewizji
konkordatu z 1984, zostało podpisane przez Craxiego celem zyskania przychylności w Watykanie. I biorąc pod uwagę oszustwo otto per mille w jego włoskiej
wersji, takie finansowanie nie może zostać nie określone, jako kolosalne
oszustwo. Procent włoskich podatników, którzy piszą na zeznaniu podatkowym,
iż przeznaczają Otto per mille na Kościół Katolicki określa się na około
45%, które w następstwie obliczeń kwoty ogólnej, jakby za dotknięciem
czarodziejskiej różdżki przemienia się w niemal 90%. Jak przebiega ta
czarodziejska sztuczka?
Nowy
system finansowania jest regulowany przez ustawę o realizacji rewizji
konkordatu, tj. ustawę nr 222 z 20.5.1985 roku. Wartość Otto per mille
podatku dochodowego od osób fizycznych wynosi obecnie około miliard euro (dwa miliardy lirów) lecz z powodu
inflacji (a w okresach boom ekonomicznego również z powodu wzrostu
opodatkowanego zysku) oczywiście procent przeznaczony dla Kościoła
Katolickiego będzie wzrastał. Wzrasta również dzięki bombardowaniu
reklamami telewizyjnym, które pojawiają się w okresie płacenia podatków.
Analizując cyfry, odkryć
można, że od 1990 do 2003 roku, wpływy zwiększyły się pięciokrotnie. Ten
przelew dokonany przez wszystkich podatników może zostać rozdzielony według
wyboru między państwo, Kościół Katolicki i innych pięć małych wyznań
religijnych, które zgodziły się na uczestnictwo w podziale (Świadkowie
Jehowy, najgroźniejsi konkurenci Watykanu, od dziesięciu lat bezskutecznie
czekają na przyłączenie).
Zwyrodniały
mechanizm faworyzujący Kościół Katolicki jest następujący: kwota otto per
mille tych podatników (około 22 miliony na 36 milionów), którzy nie chcą
skorzystać z zaproszenia i nie określają żadnej preferencji, wbrew ich woli
jest niemal całkowicie dołączona do kwoty przeznaczonej na Kościół
Katolicki. Ma to miejsce dzięki podstępowi wymyślonemu w celu ominięcia
przeszkody w postaci niewierzących i utrzymania jak najwyższych wpływów na
Kościół Katolicki. Ustęp 3, 23 artykułu cytowanej ustawy przewiduje, że w przypadku nie dokonania wyboru przez podatników, przeznaczenie tychże ustala
się według proporcji dokonanych wyborów. Tak więc oprócz procentu
dokonanych wyborów, kwota co do której nie dokonano żadnego wyboru jest
rozdysponowywana między Kościołem Katolickim a państwem, według procentu
wyborów poczynionych na ich korzyść. W tym drugim podziale inne wyznania
godnie postanowiły nie uczestniczyć.
Jeśli
więc na stu obywateli dziewięćdziesięciu się nie wypowiedzą (z braku
zainteresowania) i jedynie ośmiu wskażą na kościół katolicki, to 80% puli zostanie przekazana
Kościołowi Katolickiemu.
Mechanizm
ten w żaden sposób nie respektuje woli tych, którzy nie dokonując wyboru lub
wybierając państwo, uchylili się przed obowiązkiem uczestniczenia w tego
rodzaju referendum. Ponadto system ten gwałci prawo do prywatności, co staje
się jeszcze poważniejsze, od kiedy prawo pozwala pracownikom powierzenie
pracodawcy wypełnienia formularza zeznania podatkowego, z możliwymi represjami w miejscu pracy.
Nie
ustają również polemiki dotyczące 10% przeznaczonych dla państwa. Jak
donosi ADUC, który rozpoczął ciągnącą się od lat kampanię przeciw otto
per mille, w 2001 roku 75% ze stu milionów euro nie zostało przeznaczone na
ustalone wcześniej cele, ale za pomocą jednego prostego dekretu zostały
przeznaczone na sfinalizowanie misji w Albanii (z jej konsekwencjami
militarnymi). W rym samym 2001 roku jedynie 500 euro zostało przeznaczone na
walkę z głodem na świecie. Jak tłumaczy prezes ADUC Vincenzo Dovuto: „Gdy
zapozna się ze szczegółami wydatków państwa, można zauważyć, że na
przykład w 2002 roku jedna trzecia ze stu milionów euro, które obywatele dali
państwu, zostały wydane na odnowę dóbr będących w posiadaniu Kościoła
Katolickiego".
Obol nieopodatkowany
Należy
dodać, że oprócz otto per mille, do kas watykańskich wpływa ponad tysiąc
euro (dwa miliony starych lirów) odliczane od zeznania podatkowego. Artykuł 46
ustawy o realizacji konkordatu, która przewiduje tę formę darowizny zwaną
„obolem". Chociaż ma ona charakter prywatny i dobrowolny, to mimo wszystko
ciąży w postaci mniejszych kwot na osłabionych włoskich finansach
publicznych. Należy dodać, iż podczas gdy eksperci finansowi przewidywali, iż
oferty te staną się najbardziej znaczącym elementem finansowania Kościoła,
tak się nie stało. Wyniosły one około 25 miliony euro rocznie i obecnie
znajduje się w fazie spadkowej. Co jednoznacznie dowodzi, że kompleksyjne
finansowanie państwa Watykan w żaden sposób nie można nazwać
„samofinansowaniem", jak chcieliby niektórzy kardynałowie (z kardynałem
Ruinim na czele).
Ścieki Watykanu
Wśród
uprzywilejowanych, którzy mogą zaspokoić pragnienie, nie wydając centa,
zrzucając ciężar opłaty na zwykłych obywateli znajduje się państwo
Watykan, które na bazie artykułu nr 6 konkordatu, ma prawo otrzymać tyle
wody, ile potrzebuje (około 5 milionów metrów sześciennych rocznie), nie płacąc
złamanego grosza Acea. Jednak sytuacja komplikuje się, gdy niedawno
wprowadzona norma włoska włącza do taryfy (rachunku za wodę) również należność
za ścieki i ich oczyszczanie. Do końca lat sześćdziesiątych odpady
odprowadzane były bezpośrednio do Tybru. Następnie zaczęto odprowadzać je
do zbiorników i oczyszczalni, które związane są z kosztami eksploatacji i nie zostały przewidziane przez konkordat.
Z
szacunku dla Stolicy Apostolskiej Acea nie miała odwagi rozwiązać tej
kwestii, aż do 1999, gdy uległa
ona prywatyzacji i weszła na giełdę. Trudno było wówczas ukryć kredyt
kilku miliardów lirów, który mieliby zapłacić mieszkańcy stolicy. Ponadto
rozległy się głosy niezadowolenia małych akcjonariuszy, którzy domagali się,
aby dziura budżetowa została załatana przez Stolicę Apostolską lub państwo
włoskie. Natychmiast delikatne dossier znalazło się w centrum zainteresowania
ministerstwa spraw wewnętrznych, jako że chodziło o relacje między państwami.
Najbardziej kłopotliwy spór, jaki dotychczas podzielił oba brzegi Tybru, w którym z jednej strony Acea domagała się 50 miliardów starych lirów jako zaległości
za 20 lat nielegalnego odprowadzania ścieków, a z drugiej strony znajdowali się
prałaci reprezentujący Watykan, obrażeni potraktowaniem ich jak zwykłych śmiertelników,
szczególnie w sprawach dotyczących ścieków, zakończyła się w najlepszy
sposób. W ustawie budżetowej na rok
2004 pojawił się punkt mówiący o 25 milionach euro, które należało przelać
na konto Acca, jako zaległą płatność za ścieki, oraz 4 milionach euro począwszy
od 2005 roku.
Oczywiście
koszt opłaty za ścieki został zrzucony na barki obywateli Rzymu.
Tekst pochodzi z książki „Il Pastore Tedesco" Angelo Quattrocchi i Francesca Santagata
« Sprawy finansowe i majątkowe (Publikacja: 29-09-2006 Ostatnia zmiana: 30-09-2006)
Romano NobilePrezes A.R.E.S. (Agencja Badań Ekonomicznych i Społecznych), która zajmuje się analizą zjawisk społecznych i ekonomicznych ignorowanych lub w niewystarczającym stopniu przedstawianych przez środki masowego przekazu. Dąży do ewolucji i zmian demokratycznych celem ochrony mniejszości oraz podmiotów słabych.
| Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5045 |
|